Siły zbrojne
Terenowe Toyoty trafią do Afryki. Wesprą walkę z terrorystami
Trzynaście państw afrykańskich otrzyma samochody Toyota Land Cruiser w wersji wojskowej, dostarczane przez amerykańskie zakłady Bukkehave.
Amerykańskie siły lądowe zamówiły u dostawcy wyposażenia – spółki Bukkehave z Florydy nieujawnioną ilość wojskowej wersji samochodów terenowych Toyota Land Cruiser (w wariancie transportowym) za 11,61 miliona dolarów. Pojazdy mają zostać dostarczone dla sił zbrojnych 13 krajów afrykańskich jako wsparcie dla jednostek prowadzących działania antyterrorystyczne we wschodniej, północnej i zachodniej Afryce.
Spółka Bukkehave przekaże Toyoty do Burkina Faso, Burundi, Czadu, Dżibuti, Etiopii, Ghany, Kenii, Libii, Mali, Mauretanii, Nigru, Tunezji i Ugandy. Pojazdy będą dostarczane m.in. w wersjach: dwudrzwiowy i czterodrzwiowy pick-up, ambulans i lekka ciężarówka. Dostawy mają się zakończyć do września 2017 r.
Poza Toyotami zakłady Bukkehave mają również przekazać do wymienionych krajów afrykańskich nieujawnioną liczbę ciężkich pojazdów transportowych. Mają to być zarówno samochody ciężarowe jak i do przewozu osób, a także cysterny wody i paliwa. Kontrakt zostanie według planów zrealizowany do września 2018 r.
Nie będą to pierwsze tego typu amerykańskie dostawy do krajów afrykańskich. Wcześniej nowe samochody terenowe Toyota Land Cruiser w wersji wojskowej otrzymały Dżibuti i Nigeria.
wódz indian
Japończycy to skąpcy. Mogliby naszym czarnym braciom przynajmniej alufelgi w opcji zaoferować
Operator
Ja też chce taką. Wykorzystam ją w walce z terroryzmem - moich sąsiadów! Obiecuje Wujku Samie.
patriota
Cały urok neokolonializmu... Tak proste konstrukcje jak te pick-upy można montować na miejscu w krajach afrykańskich. Tymczasem dostarczony zostanie gotowy produkt, który dość szybko zostanie zdewastowany w rękach niewprawnych użytkowników. To kolejna stracona szansa polskiego przemysłu. Przecież na tamtych rynkach z powodzeniem można oferować polskiego Honkera w wersji zmilitaryzowanej z lekkim opancerzeniem. Doskonale sprawdziłby się na pustyni, sawannie, w buszu. Warunek konieczny: rozbudowana sieć serwisowa.
podbipieta
Ale oni tam znają tylko Toyoty ,jak my za komuny Syrenki
Roman
No cóż będzie to wojna Toyot jak to już nieraz wcześniej bywało w Afryce. Pierwsza taka wojna z wykorzystaniem pikapów Toyota jako uniwersalnego nośnika sprzętu bojowego, ludzi czy zaopatrzenia chyba miała miejsce w trakcie walk o region Tibesti na pograniczu Czadu i Libii jeszcze w latach 70-tych XX wieku. Również w zachodniej Azji i w Ameryce Łacińskiej terenowe pikapy Toyoty to chyba najczęściej wykorzystywane pojazdy przez uzbrojone grupy. Ten pojazd stał się po po prostu bestsellerem motoryzacyjnym w tamtych rejonach świata i dla określonych celów.
Pan Piotrek
Dziwnym trafem te pojazdy wykorzystują potem islamiści.