Reklama

Dotąd nierozstrzygnięty pojedynek pomiędzy maszynami bezzałogowymi Global Hawk i samolotami U-2 może zyskać nowy wymiar. Lockheed Martin proponuje bowiem usunięcie największej słabości U-2 tj. pilota, który ze względu na specyficzne warunki, takie jak długotrwały lot w kombinezonie ciśnieniowym w ciasnej kabinie samolotu, ograniczał zarówno czas skutecznej operacji maszyny jak też bezpieczeństwo w końcowej fazie misji, gdy fizyczne i psychiczne wyczerpanie wpływa na szybkość i skuteczność reakcji człowieka.

Co ciekawe, projekt ten nie wymaga przebudowy całego płatowca, ale wymiany środkowego modułu, znajdującego się pomiędzy skrzydłami. Nieco zwiększy to rozpiętość skrzydeł maszyny, jednak pozwoli pomieścić nie tylko cyfrowy system zdalnego sterowania i wspomagania, ale również dodatkowe sensory optyczne, umożliwiające precyzyjną obserwację w dzień i w nocy. Przy tym nie ulegną zmianie pozostałe elementy płatowca, w tym kabina, co umożliwi nadal wykorzystywanie U-2 jako klasycznego samolotu z pilotem.

Lockheed Martin szacuje koszt stworzenia pierwszego systemu, złożonego z 3 maszyn i dwóch ruchomych stanowisk dowodzenia na 700 mln dolarów. Modyfikacja kolejnych maszyn będzie się wiązać ze znacznie mniejszym kosztem. Przy tym godzina lotu U-2 będzie kosztować około 32 tys. dolarów przy możliwościach operacyjnych znacznie większych niż Global Hawk, którego godzina lotu kosztowała w 2013 roku około 24 tys. dolarów.

Mimo wyższej ceny dalszy rozwój i możliwość lotu nieograniczona czasem pracy pilota może przeważyć szalę na korzyść U-2, który posiada o 10 tys. stóp wyższy pułap oraz większy ładunek użyteczny niż Global Hawk. Przy tym wyposażony jest w systemy samoobrony których konkurent nie posiada. Pentagon od kilku lat nie może się zdecydować na rezygnację z U-2. Drony Global Hawk stale starają się dorównać legendarnej maszynie szpiegowskiej, lecz bez skutku. Jedynie w tym roku Departament Obrony przeznaczył na poprawę możliwości maszyn Global Hawk około 1,8 mld dolarów. 

Reklama
Reklama

Komentarze (5)

  1. kzet69

    Dzisiaj U-2 ma ograniczoną wartość biorąc pod uwagę rozwój technik satelitarnego szpiegostwa i rozwój możliwości obrazowania optycznego z orbity, jeśli pozostaną w służbie to raczej w zakresie inwigilacji krajów III świata a nie Rosji czy Chin.

    1. mw

      Niestety od lat 60 nic się nie zmieniło i wciąż mógłby bezpiecznie latać nad terytorium Polski. Maksymalny pułap dla F-16 wynosi 15km, a dla MiG-29 18km. Uzbojenie rakietowe przenoszone przez te myśliwce nie ma wystarczającego zasięgu, aby zestrzelić samolot U-2 lecący na wysokości 20km. Jeśli chodzi o obronę przeciwlotniczą to posiadamy zaledwie jeden dywizjon S-200Wega-C zdolny zestrzelić samolot lecący na takim pułapie.

    2. Tyberios

      Tylko że satelity nie są wszędzie, ich zdolności manewrowania są ograniczone, cena horrendalna... no i tylko kilka państw stać na wysłanie choćby jednej takiej maszynki zwiadu satelitarnego. Satelity jeszcze długgoooooo nie zastąpią zwiadu lotniczego.

  2. ito

    Nie żebym jakoś specjalnie kibicował Lockheedowi, ale życzę im, żeby te wspaniałe maszyny mogły latać dalej. Samolot- klasa sama sobie!

  3. Pan_Polak

    A w Polsce ogłoszą przetarg za 20 lat na latające patyki i kamenie. Ech można pomarzyć o podobnym sprzęcie w Polskiej armii…

    1. kzet69

      Uważasz że polska armia potrzebuje "podobnego sprzętu" do U-2 czy bolą cię zęby i psioczysz żeby sobie popsioczyć?

  4. spin

    60 letnia konstrukcja w ciągłym użyciu - to byli niesamowici projektanci.

  5. wódz indian

    Bracia z USAF na wspomnienie Global Hawka udają się do ABC po Burbona aby się znieczulić.