- Analiza
- Wiadomości
Siwko: "Przestawić polski przemysł na globalną innowacyjność"
Zamierzamy przestawić polski przemysł na globalną innowacyjność – stwierdził Arkadiusz Siwko, prezes zarządu PGZ, podczas debaty „PGZ Synonimem innowacyjności Polskich Sił Zbrojnych”, która odbyła się w WZMot w Poznaniu. W dyskusji obok prezesa Polskiej Grupy Zbrojeniowej wzięli udział m.in. przewodniczący Sejmowej Komisji Obrony Narodowej, poseł Michał Jach oraz szef Inspektoratu Uzbrojenia gen. Adam Duda.

Tematem dyskusji, zorganizowanej wspólnie przez Polską Grupę Zbrojeniową i „Rzeczpospolitą”, była innowacyjność w polskim przemyśle obronnym, rozumianym szerzej niż tylko jako PGZ, ale też problemy jakie stoją na drodze do modernizacji i skutecznego eksportu. W debacie wzięli udział przede wszystkim przedstawiciele przemysłu, reprezentowane były jednak również siły zbrojne i władze państwowe. Przewodniczący Sejmowej Komisji Obrony Narodowej Michał Jach, podkreślał, że obecna sytuacja sprzyja sukcesowi polskiego przemysłu, nie tylko na rynku krajowym.
Polski przemysł zbrojeniowy musi osiągnąć sukces. Dlaczego? Patrząc z punktu widzenia ekonomicznego – jest zapotrzebowanie na produkt, jest producent, który posiada niewykorzystany potencjał. Są też pieniądze, bo w wieloletnim planie państwa są zafiksowane fundusze na to zapotrzebowanie. Tak więc są trzy filary, które determinują rozwój danej gałęzi gospodarki. (…)
Ale chciałbym dodać dwa dodatkowe elementy, które w ostatnich miesiącach są wielkim atutem. W naszym regionie wzrasta poczucie zagrożenia. Wzrasta więc zapotrzebowanie na wzmocnienie sił zbrojnych. Tak więc rynek się poszerza. Potrzeba nam dziś kadr i managerów którzy zapewnią taką ofertę eksportową, że Polska stanie się liczącym graczem na tym rynku. Drugim filarem jest program rozwoju przemysłu autorstwa ministra Mateusza Morawieckiego, w którym polski przemysł zbrojeniowy ma być jednym z kół zamachowych rozwoju nowoczesnej gospodarki. Tak więc wsparcie tego przemysłu popłynie nie tylko z poziomu ministerstwa obrony, ale także z poziomu rządu. Dlatego właściwe przygotowanie strategii jest tak istotne. Aby biorąc pod uwagę te wszystkie uwarunkowania, wpasować je w tą strategię i następnie konsekwentnie realizować.
Szef SKON podkreślał, że niezbędne jest planowanie i współdziałanie zarówno w kwestii rozwoju obecnie posiadanych możliwości, jak też uzyskiwania nowych kompetencji, zapewniających nie tylko zaspokojenie potrzeb Programu Modernizacji Technicznej realizowanego przez MON. Celem powinna być możliwość eksportu, ale też dalsza modernizacja i obsługa potrzeb krajowych. W bardzo podobnym tonie wypowiadał się prezes PGZ, Arkadiusz Siwko, który starał się wskazać planowane kierunki rozwoju, nie ujawniając zbyt wiele z nieogłoszonej dotąd strategii konsorcjum.
Zamierzamy przestawić polski przemysł na globalną innowacyjność. (…) Program modernizacji technicznej jest nie tylko szansą na zwiększenie zdolności obronnej kraju, ale także zmiany ku innowacyjnemu przemysłowi obronnemu. Ta szansa w najbliższych latach się nie powtórzy. To jest ten moment i ten czas.
Wraz z przygotowywanie produktów związanych z modernizacją sił zbrojnych , można przestawić przemysł zbrojeniowy na trochę inne tory. Na tory nowoczesne. Ale pod warunkiem, że będziemy dokonywać transferu technologii. Przez transfer rozumiem najnowocześniejsze dostępne na rynku produkty, które musza być przedmiotem produkcji w naszych zakładach, ale również własności Polskiej Grupy Zbrojeniowej. Po to, aby można było nie tylko dokonać produkcji, ale również serwisowania i eksportu.
Reprezentujący siły zbrojne gen. Adam Duda, szef Inspektoratu Uzbrojenia, podkreślił znaczenie sprawnie działającego krajowego przemysłu obronnego, zarówno firm prywatnych jak i państwowych, działających pod szyldem PGZ, dla bezpieczeństwa kraju. Przyznał, że innowacyjność jest istotna, ale zawsze należy mieć na uwadze stosunek kosztów do efektów. Jego zdaniem w pogoni za najlepszymi parametrami nie należy tracić z oczu kosztów. Najlepszy sprzęt może być wielokrotnie droższy od nieco słabszego, zapewniającego 95% jego możliwości. Trzeba też mieć świadomość, na ile polski przemysł jest dostawcą technologii, a w jakim stopniu jedynie integratorem czy końcowym wykonawcą produktów zagranicznych.
Polski przemysł jest głównym, podstawowym partnerem dla Inspektoratu Uzbrojenia. Statystyka wskazuje, że około 70% zamówień kierowanych było do polskiego przemysłu obronnego. Ale jest to tylko statystyka. Środki od MON pobierał polski podmiot w takim procencie, niemniej jednak łańcuch kooperacyjny powodował, że część tych środków, poprzez poddostawców zagranicznych, wypływała z naszego kraju. Dzisiaj musimy, poprzez budowanie tych zdolności w Polskiej Grupie Zbrojeniowej, ale też w całym przemyśle obronnym, spowodować, żeby z tych 70% polski udział, zawartość polskiego produktu i pracy, była jak największa. Tutaj jest dużo do zrobienia. To jest obszar do poprawy. Do rozwoju.
W toku dyskusji poruszono również kwestie rozstrzygania przetargów kryterium najniższej ceny, czy perspektywicznych decyzji, które prowadzą do montażu produktów zamiast pozyskiwania pełnej technologii. Poruszając tematy związane z szeroko rozumianym rozwojem przemysłu, rozmówcy odeszli od tematu innowacyjności jako takiej, zwracając uwagę na wieloaspektowość tematu. Jedną z istotnych kwestii było np. niedostateczne wykorzystywanie przez MON współfinansowanych z funduszy NCBiR projektów badawczych i brak regulacji dotyczących losu tego typu projektów.
Wracając do tematu innowacyjności w PGZ, prezes zarządu grupy Arkadiusz Siwko zasugerował istotne zmiany długotrwałych planów. Przy tej okazji podsumował w pewien sposób dyskusję.
Państwo polskie zdecydowało się na wdrożenie największego programu modernizacji sił zbrojnych po 1989 roku. W związku z tym 2016 rok to nie jest rok jak każdy inny dla przemysłu zbrojeniowego, podobnie jak najbliższe lata. Naturalnym priorytetem PGZ jest dostarczenie polskim siłom zbrojnym produktów, które chcą zamówić. To oznacza przygotowanie zakładów na pozyskanie, wdrożenie technologii i uruchomienie produkcji. Ale też przygotowanie naszych zakładów, również poprzez ich korporacyjne usytuowanie, do trwałego wsparcia produktu, serwisu, rozwoju i samodzielnej produkcji.
Wszystkie inne zadania mają charakter drugorzędny. Nie znaczy to że nie chcemy proponować rozwiązań, bardzo ważnych rozwiązań, które nie znajdują się w programie modernizacji. Do nich należy uruchomienie programu satelitarnego, czyli danie państwu polskiemu instrumentów związanych z przemysłem kosmicznym, satelitarnym. Polska nie posiada obecnie żadnego satelity i to jest wyzwanie.
Musicie wiedzieć, że nie przypadkiem spotykaliśmy się w Poznaniu. Zakłady prowadzone przez panią prezes Wawrzynkiewicz są znakomitym przykładem tego, jak można połączyć kompetencje, jakie już dziś są w zakładach, z tym co może być tu jeszcze produkowane. I jestem głęboko przekonany, że będzie. Oczywiście, będzie to ogłaszane w najbliższych miesiącach, wraz wynikami postępowań związanych z modernizacją sił zbrojnych. Ale też w związku z podpisywaniem umów globalnych dotyczących produkcji w naszych zakładach zbrojeniowych, w tym w Poznaniu, najnowocześniejszych rozwiązań na światowym poziomie. W najbliższych miesiącach będziemy mogli przedstawić państwu efekty tych negocjacji.
Ważne jest to, aby to nowe, które przychodzi, spotykało się w sposób poprawny z tym co jest. Bo byłoby dziś nierzetelne, twierdzić w sposób skrajny, że kondycja polskiego przemysłu jest beznadziejna lub fantastyczna. Jest dokładnie taka, gotowa na przyjęcie rozwiązań z ogromnym potencjałem. Czy zostanie on wykorzystany, zależy wyłączeni od nas. Jest w naszych rękach. Również w rękach pani prezes Wawrzynkiewicz. Nie mam żadnych wątpliwości, że tę szansę przemysł wykorzysta.
W kontekście tej wypowiedzi należy spodziewać się w najbliższej przyszłości istotnych zmian w zakresie kluczowych projektów realizowanych przez PGZ w ramach Programu Modernizacji Technicznej. Prezes Siwko sugeruje wprost zakończenie negocjacji i zawarcie w najbliższym czasie co najmniej kilku istotnych umów z zagranicznymi dostawcami technologii. Mają one podnieść w znaczący sposób atrakcyjność oferty PGZ. Nie tylko na rynku krajowym, ale również jako eksportera.
Wpisuje się to w szerszą narracje działań obecnego rządu, związanych z wyjściem z impasu w kluczowych programach PMT, ale również w temacie współpracy międzynarodowej i eksportu. Bardziej aktywne poszukiwanie rynków zbytu i zacieśnianie współpracy zarówno w strukturach NATO, jak też w perspektywie regionalnej może przynieść pozytywne efekty dla przemysłu obronnego. Warto mieć świadomość, że prawidłowo prowadzony transfer technologii zza granicy może stanowić istotny impuls rozwojowy dla własnego przemysłu. Podobna sytuacja miała miejsce w Korei Południowej czy w Turcji, wpływając pozytywnie nie tylko na zbrojeniówkę, ale również na inne gałęzi przemysłu.
Należy mieć nadzieję, że w tym zakresie nie będzie już rozróżnienia na firmy prywatne i państwowe, natomiast zostanie położony nacisk na maksymalizację zysków dla polskiego przemysłu obronnego w całości. Zysku, rozumianego zarówno jako dochody, jak też rozwój nowych, przynoszących większe zyski technologii i kompetencji.
WIDEO: Rakietowe strzelania w Ustce. Patriot, HOMAR, HIMARS