Reklama

Siły zbrojne

Samoloty F-16 rozbite na Bliskim Wschodzie

Fot. Staff Sgt. Cherie A. Thurlby/USAF.
Fot. Staff Sgt. Cherie A. Thurlby/USAF.

Myśliwiec F-16 amerykańskich sił powietrznych uległ katastrofie w nieujawnionej lokalizacji w rejonie Bliskiego Wschodu. Pilot poniósł śmierć. Maszyna tego samego typu rozbiła się również w północnej Turcji. 

Do katastrofy amerykańskiego F-16 doszło w nocy z niedzieli na poniedziałek w nieujawnionej lokalizacji w rejonie Bliskiego Wschodu. Zgodnie z informacją USAF maszyna rozbiła się w trakcie powrotu do bazy, krótko po starcie. Podkreśla się, że incydent nie był związany z działaniami bojowymi, a zdarzenie nie miało miejsca nad Irakiem czy nad Syrią.

W poniedziałek rozbił się również inny F-16, należący do sił powietrznych Turcji. Pilotowi udało się katapultować, a jego życiu nie zagraża niebezpieczeństwo. Wypadkowi uległa maszyna w wersji F-16C, a do zdarzenia doszło na północy kraju, w rejonie miejscowości Merzifon. Przyczyna nie jest znana. W komunikacie sił zbrojnych Turcji podkreśla się, że wdrożono odpowiednie procedury związane z badaniem okoliczności wypadku.

Reklama
Reklama

Komentarze (8)

  1. Rico

    F 16 to konie robocze każdego państwa które zdecydowało się na wyposażenie w te samoloty. Wypadki się zdarzają także samolotom dwusilnikowym. To dobra, solidna i sprawdzona konstrukcja.

  2. z prawej flanki

    Jak pilot *upa to i katastrofa. Nasi wylądowaliby niczym na wrocie od stodoły

    1. edward

      Co decyduje o umiejętnościach pilotów? Wyszkolenie, czyli ilość i jakość treningów oraz udział w misjach bojowych. Jak się zapewne domyślasz USAF deklasuje Siły Powietrzne SZ RP w tym względzie.

  3. hardcore

    Złom już zaczyna spadać, po co my to kupiliśmy trzeba było wybrać gripena.

    1. Adam

      Gripen to nielot, z powodów technicznych nie był w stanie wykonywać zadań w Libii ani nawet nie przeszedł testów w Indiach.

    2. blondynka

      Idąc tym tropem myślenia: co trzy silniki to nie dwa, co cztery silniki to nie trzy; co pięć silników to nie... Ze znajomością zagadnienia ma to tyle co bycie czołgistą w WoT a czołgistą w realu.

    3. trw

      Gripen nie spadnie, bo i nie wystartuje. Tak jak na Malcie. Ktoś zapomniał, że pracuje na innym paliwie niż reszta samolotów NATO.

  4. edward

    Maszyny jednosilnikowe muszą ulegać katastrofom, tego nie unikniemy też w Polsce z f-16. Odwykliśmy od katastrof, bo SU-22 latają w 3 egzemplarzach i to wyjątkowo rzadko, a MiG-29 mają dwa silniki i mimo zdarzających się awarii nie dochodzi do katastrof. Nawet jeżeli silnik P&W lub GE jest 10x bardziej niezawodny od rd-33, to i tak jest większe prawdopodobieństwo jego awarii niż dwóch rd-33 na raz. Można o tym było pomyśleć rozpisując przetarg ponad 10lat temu.

    1. Adam

      F-16 to nie kamień, w razie awarii silnika wyląduje awaryjnie lotem ślizgowym.

    2. Abel Rosnowski

      W ogolnym rozrachunku i tak wiecej katastrof zaliczyly MiGi-29 niz F-16 . To normalne ze wyeksploatowane maszyny maja awarie .

  5. Jam to

    A ostrzegałem, że przetarg na śmigłowce wchodzi w decydującą fazę... To za Caracala, nie było co prawda czarnego jastrzębia, więc ustrzelili zwykłego. A nawet dwa... Czy tam Sokoła...

  6. Jam to

    A ostrzegałem, że przetarg na śmigłowce wchodzi w decydującą fazę... To za Caracala, nie było co prawda czarnego jastrzębia, więc ustrzelili zwykłego. A nawet dwa...

  7. z lewj flanki

    Tak to jest z maszynami jednosilnikowymi.

  8. iii

    Jordania