Reklama

Siły zbrojne

Rumunia kupuje transportery. Odbudowa przemysłu

Fot. GDELS
Fot. GDELS

General Dynamics European Land Systems oraz rumuńskie ministerstwo gospodarki podpisały porozumienie dotyczące współpracy strategicznej, w ramach której mają być budowane kołowe transportery opancerzone rodziny Piranha 5. Porozumienie jest także szansą na rozwój Fabryki Mechanicznej w Bukareszcie (UMB). Jest to więc jeden z programów, w których Rumunia decyduje się na szeroko zakrojoną współpracę przemysłową. 

Reklama

"Dokumenty podpisane przez ministerstwo gospodarki oraz General Dynamics European Land Systems (GDELS)  zapowiadają nowe, długofalowe, strategiczne partnerstwo amerykańsko-rumuńskie, które leży w interesie przemysłu zbrojeniowego oraz rozwoju armii" - powiedział Gheorghe Simon, rumuński minister gospodarki. 

Sygnowane porozumienie zakłada prowadzenie współpracy przemysłowej w dwóch etapach. Najpierw rumuńskie przedsiębiorstwo ma stać się podwykonawcą koncernu GDELS - przejmując czynności związane z produkcją i montażem transporterów UMB wydeleguje również 25 pracowników, aby mogli odbyć szkolenie w zakładach GDELS. Następnie miałaby powstać spółka joint venture, która zajęłaby się realizacją drugiej fazy programu. Na podstawie porozumienia przewidywane jest dostarczenie 227 transporterów.

Przedmiotem dokumentu są pojazdy typu Piranha V, zamówione wcześniej między innymi przez siły zbrojne Danii. Pierwsze maszyny tego typu zostały już dostarczone. Z kolei rumuńska armia ma na wyposażeniu niewielką liczbę pojazdów typu Piranha III.

Rumunia poszukuje nowego, kołowego transportera opancerzonego w związku z koniecznością wymiany pojazdów typu TAB, będących licencyjną odmianą sowieckich BTR. Według doniesień agencyjnych swoje oferty w rumuńskim programie złożyły też spółka AMV oraz niemiecki Rheinmetall. Władze w Bukareszcie chcą wykorzystać zakup nowych transporterów do odtworzenia i zbudowania krajowych zdolności produkcyjno-serwisowych. Wszyscy oferenci przedstawiali swoje propozycje w tym zakresie, a Rheinmetall podpisał nawet porozumienie z lokalnym przemysłem w listopadzie ubiegłego roku.

Rumunia realizuje obecnie zakrojony na szeroką skalę plan modernizacji sił zbrojnych. Stało się to możliwe przede wszystkim dzięki zwiększeniu wydatków obronnych z 1,3 proc. PKB w roku 2013 do co najmniej 2 proc. PKB w roku bieżącym, zgodnie z wymogami NATO. Dzięki temu Bukareszt zdecydował się na pozyskanie między innymi zestawów przeciwlotniczych Patriot czy rakietowych systemów ziemia-ziemia HIMARS. W obydwu wypadkach stosowne zgody wydał już Departament Stanu USA.

Czytaj więcej: Zbrojenie Międzymorza. Rumunia kupuje Patrioty [KOMENTARZ]

Rumuńskie plany modernizacyjne są jednak znacznie szersze i obejmują też zakup dodatkowych używanych myśliwców F-16 (łącznie w służbie ma ich być 48), zdecydowano już o pozyskaniu czterech korwet budowanych w lokalnej stoczni koncernu Damen czy np. dodatkowych pocisków Spike. Warto zauważyć, że Rumuni decydują się na określony zakres współpracy przemysłowej w zależności od konkretnego programu. W niektórych wypadkach (transportery, okręty, w taki sposób zostanie też przypuszczalnie zrealizowany zakup śmigłowców uderzeniowych) stawiają na szeroko zakrojoną kooperację, w innych, jak na przykład nowy samolot wielozadaniowy czy zestawy obrony powietrznej średniego zasięgu, kupują gotowe produkty, nowe bądź używane. 

Lidia Gibadło, Jakub Palowski

Zobacz także: Eagle, ASCOD i system mostowy MTB w Kielcach [Defence24.pl TV]

 

Reklama
Reklama
Reklama

Komentarze (7)

  1. Wlad

    Trudno komentować. Rumuni — mogą, my — nie. Posiadając o polowe mniejsze środki niż Polska, Rumuni szybciej zmodernizują swoją armię. Tę polską bezsilność, bałagan, biurokrację i zawiść, widza wszyscy czołowi niezależni wojskowi eksperci: z Francji, Włoch, USA, a ostatnio ekspert z Wlk. Brytanii. Ich wnioski są porażające. Jesteśmy kompletnie nieprzygotowani na wypadek konfliktu na szerszą skalę, ani pod względem organizacyjnym, jak i pod względem nowoczesnego uzbrojenia. Czemu tu sie dziwić, kiedy w Polsce procedura pozyskiwania nowego sprzętu trwa kilka, a nawet kilkanaście lat Kupowany "nowy" sprzęt zdąży się zestarzeć (vide "korweta" Ślązak). O chwili wstąpienia do UE (2004 r.) zwrócono do budżetu co najmniej 12 mld złotych. a drugie tyle wydano na wątpliwe inwestycje wojskowe i sprzęt o trzeciorzędnej przydatności. Za te pieniądze można było spokojnie kupić kilka baterii rakiet plot, albo kilka okrętów lub też parę batalionów sprzętu pancernego lub setkę nowoczesnych smigłowców.

    1. Piotr34

      A Francja,Wlochy.wielka Brytania czy nawet USA to niby sa przygotowane na konflikt na "szersza skale"?-nikt nie jest-chyba nawet Rosjanie nie sa choc pozoruja.

    2. mosze

      To jakieś niesamowite marudzenie. Rumuni właśnie zaczynają swój program KTO. My nasz program realizujemy od 10 lat. Bez jaj...

    3. yyy

      Nie ma korwety Ślązak bo nigdy nie było czegoś takiego. To są tylko informację prasowe nie podniecaj się tak, już rożne rzeczy pisali i opowiadali.

  2. xiom

    To nauczka dla wielu polskich "znawców" o tym, jak wiele czynników decyduje o ostatecznym kształcie kontraktów wojskowych. A dla MON to kolejna nauczka, jak przekuwać duży wysiłek wojskowy na zyskowne umowy gospodarcze. I teraz - dlaczego Polska też nie robi takich dobrych interesów? Dlaczego mamy wysyłać wojsko by nadstawiać karku np. za Bałtów - za fajer? Otóż spieszę donieść, że chyba szykuje się tutaj dobra zmiana - DUŻA NIESPODZIANKA! Jak wiadomo Estonia i Finlandia zamierzają razem zamówić haubice - bardzo podobne do naszego Kraba, tylko u Koreańczyków. Powiedzmy, że gdzieś ktoś musiał pomyśleć, że można inaczej - aby zamiast w Korei, lepiej ten połączony zakup zrobić w Polsce - czyli Kraby z HSW. Podobnie bardzo dobra jakość, za to blisko do serwisu producenta, i inne korzyści np. jednorodne wyposażenie haubic w 3 państwach naszej flanki. Taki kontrakt to nas piękna sprawa, ale co w zamian? Ostatnio słyszałem niewinną, ale zaskakująca polską deklarację, że Polska może wystawić kontyngent wojska w Estonii (tak jak czyni na Łotwie). Z kolei z Finlandii kilka dni temu przyszła oferta nowej współpracy biznesowej dot. Rosomaka, ale nie tylko. Taka informacja pojawiła się na TT o spotkaniu Macierewicza z ambasador Finlandii, Antoni zachwalał "poważną propozycję" pani ambasador. Jak dla mnie sprawa jest jasna :) Trzymajmy kciuki, żeby wkrótce udał się pierwszy eksportowy kontrakt Kraba! - i w ogóle pierwszy poważny kontrakt eksportowy polskiej zbrojeniówki od lat.

    1. Hex

      Bajki, bajeczki. Szczególnie w wydaniu Macierewicza który już nie jedno gadał co nie miało nic wspólnego z rzeczywistością. Zakup armatohaubicy Koreańskiej ma tą przewagę dla kupującego że nie jest ona składakiem z różnych elementów jak Krab, to od początku do końca jeden produkt jednego oferenta. Wychodzi taniej a Techwin ma zbudować centrum serwisowe w Finlandii. Postępowanie tam już rozpisano i tu NIESPODZIANKA... Kraba w nim nie zgłoszono.

    2. As

      Bingo.

    3. patriota

      Człowieku, co Ty wiesz o życiu :) Przespaliśmy najważniejsze konkursy w Europie. Chorwacja i Litwa kupiły armatohaubice z Niemiec, Łotwa otrzymała amerykańskie M109, Estonia i Finlandia już kupiły armatohaubice z Korei Południowej. Podobnie Turcja. Jedyna szansa to Dania, która ponowie przystępuje do wyboru tego rodzaju uzbrojenia. Nieco dalej Indie.

  3. Marek

    A wydawałoby się, że sprawa z produkcji razem Rheinmetallem jest już u nich zaklepana. Tymczasem jednak wychodzi, że nie.

    1. Max Mad

      Nie mniejsze zaskoczenie w samej Rumunii. Wszystko było już gotowe i najwyraźniej politycy pociągnęli za smycz i "niespodzianka".

  4. rafal

    Czy ta pirania jest lepsza od rosomaka?

    1. sojer

      Tak, ale jest to nowy pojazd, zaprojektowany kilkanaście lat po naszej licencyjnej Patrii, wchodzący dopiero do produkcji seryjnej. Chyba, że masz na myśli czy pływa lub czy można je transportować Herculesami? W dużym skrócie pojazdy takie jak Boxer (DEU, NLD), Pandur 8x8 (CZE, POR), Piranha V (DNK, ESP) są cięższe od bazowych Rosomaków, które spełniały głupie wymagania - możliwość pływania i transportu w C-130. Subtelna różnica jest taka, że Rosomaków wyprodukowano ok. 500 sztuk, a Rumunia może w ciągu 10 lat zmontuje sobie 227 szt. To jak z Patriotami lub F-35 dla Rumunii. Niby chcą, ale jeszcze nie wiedzą czym zapłacą.

    2. Lord Godar

      Ta Pirania 5 gen. jest bardziej odpowiednikiem fińskiego AMV XP , który został kilka lat temu zaprezentowany i ma masę całkowitą w granicach 32 ton. Nawet nasz prototypowy Rosomak XP odstaje opancerzeniem od Piranii 5 , bo "ciąży" na nim klątwa wymogu pływania i transportu Herkulesem , co pokutować będzie cały czas na tej naszej licencyjnej konstrukcji. Kadłub to jednak nie wszystko , bo ważne jest co taki transporter przenosi "na grzbiecie" . W naszym przypadku jest to całkiem niezłe działko , a po wprowadzeniu pocisków Spike i modyfikacji optyki ( "Asteria") ten pojazd będzie na niezłym poziomie. Dlatego w naszym przypadku powinniśmy się skupić na jak najszybszym wprowadzeniu pocisków p-panc na obecne wieże jak i nowych wież bezzałogowych.

    3. Max Mad

      No jest, Rosomak mimo niewielkiej kosmetyki się praktycznie od lat nie zmienił. Nie to że nie ma prototypów czy demonstratorów ulepszonych modeli które znacznie przewyższają bazowego Rosomaka ale MON zamawia tylko to pierwsze bazowe podwozie, najtańsze. Nowa wieża i garstka wersji specjalistycznych niczego niestety nie zmienia w kwestii samego podwozia. Nadal to samo.

  5. Bobo

    A u nas, coś tam się dzieje coś tam robimy powoli, są raki jest OT powoli, powoli powoli.Amerykanie są wszędzie i każdemu sprzedadzą sprzęt wojskowy. A my nie możemy

  6. zxxc

    Kolejny dowód, że Amerykanie stawiają coraz bardziej na Rumunię kosztem Polski. No cóż, najracjonalniej bazy USA przenieść z Turcji do Rumunii. Wygrywa geopolityka.

    1. Marek

      Przekornie pozwoliłbym sobie zauważyć, że to chyba Rumuni zaczęli bardziej stawiać na USA. Wszak mieli robić KTO 8x8 z niemieckim Rheinmetallem, która to firma nie robiła im pod górkę z dostępem do technologii.

  7. jurgen

    no i rumuńską umowę z Rheinmetall diabli wzięli, mieli robić razem kołowy transporter opancerzony Agilis 8×8, jeszcze w sierpniu Rumuni zapewniali tak, tak, robimy z Rheinmetalem, a tu ... nic z tego. Poza tym miało być 628 Agillisów a będzie tylko 227 Piranhi