Reklama
  • Analiza
  • Wiadomości

Rozbrojenie Europy. Cięcia po zawieszeniu udziału Rosji w traktacie CFE

Siły zbrojne Wielkiej Brytanii przeprowadziły w ostatnich latach szereg cięć strukturalnych, znacznie zmniejszając liczbę posiadanego w Europie sprzętu wojskowego, deklarowanego zgodnie z traktatem CFE. Podobne procesy miały miejsce w innych krajach NATO. Z kolei Rosja, realizująca w ostatnich latach program modernizacji i rozbudowy armii, zawiesiła wykonywanie umowy rozbrojeniowej.

  • Liczba czołgów Challenger 2 w brytyjskich siłach zbrojnych została ograniczona. Fot. MoD UK.
    Liczba czołgów Challenger 2 w brytyjskich siłach zbrojnych została ograniczona. Fot. MoD UK.
  • Brytyjczycy wycofali też z linii np. znaczną liczbę zestawów przeciwlotniczych Stormer. Fot. MoD UK.
    Brytyjczycy wycofali też z linii np. znaczną liczbę zestawów przeciwlotniczych Stormer. Fot. MoD UK.

Po zawieszeniu przez Rosję udziału w wymianie danych na podstawie traktatu CFE kraje europejskie znacząco ograniczyły liczbę sprzętu wojskowego. Redukcje miały miejsce m.in. w Wielkiej Brytanii, z uwagi na implementację koncepcji reformy wojsk lądowych Army 2020, w praktyce podyktowaną w dużym stopniu przez kryzys gospodarczy i cięcia budżetowe. Redukcje miały miejsce również w krajach europejskich.

British Army ofiarą redukcji

Jak wynika z danych ujawnionych przez resort obrony Zjednoczonego Królestwa, deklarowana liczba czołgów podstawowych Challenger 2 pozostających do dyspozycji sił zbrojnych na Starym Kontynencie zmniejszyła się w okresie od 2008 do 2015 roku z 306 do 254, co stanowi spadek o 17%.

Według dostępnych informacji w służbie brytyjskiej armii pozostaje 227 maszyn tego typu, używanych przez 3 pułki pancerne oraz jednostki rezerwowe. Liczba Challengerów została ograniczona w związku z reformą brytyjskiej armii w ramach koncepcji Army 2020.

Brytyjczycy ograniczyli również m.in. liczbę posiadanych samobieżnych zestawów przeciwlotniczych bardzo krótkiego zasięgu Stormer HVM – ze 109 w 2010 roku do zaledwie 42 w 2015 roku. Z kolei liczba pozostających do dyspozycji BWP Warrior pozostaje na relatywnie stabilnym poziomie (357 w 2010 roku, 344 w roku 2015).

Stormer MoD UK
Brytyjczycy wycofali też z linii np. znaczną liczbę zestawów przeciwlotniczych Stormer. Fot. MoD UK.

Siły zbrojne Zjednoczonego Królestwa ograniczyły również od 2010 roku ogólną liczbę posiadanych śmigłowców uzbrojonych z 233 do 153, co spowodowane jest przede wszystkim redukcjami dotyczącymi maszyn Lynx i Gazelle. Z kolei wzrosła liczba śmigłowców AH-64 Apache, przypuszczalnie z uwagi na powrót brytyjskich wojsk z misji w Afganistanie.

Od 2008 roku o 31% zmniejszyła się ogólna liczba samolotów bojowych, znajdujących się na wyposażeniu brytyjskich sił zbrojnych i pozostających w Europie. Jak wynika z dokumentu CFE, ma to przede wszystkim związek ze stopniowym ograniczeniem liczby samolotów Tornado (z 240 do 125 w 2015 roku) oraz całkowitym wycofaniem myśliwców pionowego startu Harrier, bez wprowadzenia następców. Jak wiadomo, omawiane cięcia zostały spowodowane przez warunki budżetowe.

Z drugiej strony Brytyjczycy deklarują, że w latach 2008-2015 wzrosła liczba myśliwców wielozadaniowych Eurofighter Typhoon (z 40 do 108). W dokumentach CFE wykazano również maszyny Jaguar, które zostały wycofane z eksploatacji w 2007 w liczbie 68.

Ogólnie rzecz biorąc, dane CFE stanowią potwierdzenie trendu redukcji stanów liczebnych w siłach zbrojnych Wielkiej Brytanii. Powodują one ograniczenie zdolności brytyjskich sił zbrojnych, a nawet przejściową, całkowitą utratę możliwości w pewnych obszarach (jak np. prowadzenie operacji z lotniskowców – po wycofaniu myśliwców Harrier). Obecnie istnieje ryzyko wprowadzenia przez Brytyjczyków dalszych cięć z uwagi na sytuację finansów publicznych.

Europa nadal tnie siły konwencjonalne

Opublikowane przez Brytyjczyków informacje zawierają także ogólne dane o liczbie posiadanych zasobów uzbrojenia w poszczególnych kategoriach przez państwa-strony traktatu CFE. W dokumentach wykazywany jest także sprzęt, który w chwili obecnej nie jest wykorzystywany operacyjnie przez siły zbrojne (jak wspomniane maszyny Jaguar). Mimo wszystko jednak warto przyjrzeć się publikowanym danym, gdyż stanowią pewne odzwierciedlenie stanu posiadania poszczególnych państw (z uwzględnieniem potencjału mobilizacyjnego, formowania nowych struktur itd.). Jako „bazowy” wskaźnik można przyjąć liczbę czołgów podstawowych, która pomimo wszystkich zmian na współczesnym polu walki pozwala na wskazanie trendów, zachodzących w konwencjonalnych jednostkach lądowych sił zbrojnych poszczególnych państw.

I tak np. Holandia wykazała posiadanie 137 czołgów podstawowych, choć jak wiadomo w strukturach sił zbrojnych tego państwa obecnie nie ma jednostek pancernych. W 2010 roku zadeklarowano 139 maszyn. Po zawarciu transakcji sprzedaży 100 Leopardów 2A6 na stanie armii pozostało jednak zaledwie kilkanaście pojazdów tego typu. Traktatowy limit dla Holandii wynosi 743 pojazdy. Z kolei Czesi mieli na początek 2015 roku dysponować 123 czołgami, choć Praga posiada jeden czynny batalion pancerny (na wozach T-72M4Cz). Limit wynosi 957 pojazdów.

Niemcy mieli posiadać na 1 stycznia 2015 roku 863 czołgi, z których znaczna część to zmagazynowane Leopardy 2 starszych wersji, które nie są wykorzystywane operacyjnie. W 2010 roku Republika Federalna wykazała 1201 pojazdów, a traktat ogranicza jej stan posiadania do maksymalnie 4069 maszyn. Z kolei Włochy według danych CFE posiadają 1174 czołgi podstawowe, choć lwia część to maszyny wycofane z eksploatacji, w tym typu Leopard 1.

Polska zgodnie z dokumentem dysponuje łącznie 948 pojazdami. Ich liczba wzrosła w stosunku do 2010 roku o 48, zapewne z uwagi na pozyskanie używanych Leopardów 2A5 w Niemczech. Limit traktatowy dla naszego kraju wynosi 1730 pojazdów i jest wykorzystany w ponad 50%, co świadczy o utrzymywaniu relatywnie dużych sił konwencjonalnych. Ich wyposażenie w znacznej części stanowią jednak uznawane powszechnie za przestarzałe niezmodernizowane czołgi T-72M1.

Stany Zjednoczone dysponowały 1 stycznia 2015 roku na kontynencie 61 czołgami, podczas gdy rok wcześniej było to 9 maszyn. Limit CFE dla USA wynosi 4006 pojazdów, co daje dobre wyobrażenie o skali przemian w strukturze sił zbrojnych, jakie zaszły od czasu podpisania traktatu w 1990 roku. W 2010 Amerykanie mieli w Europie setkę czołgów.

Na tle krajów zachodniej Europy wyróżniają się państwa położone na południu kontynentu, jak Włochy (o czym wspominano wcześniej), a także Grecja i Turcja. Ankara wykazała 2036 pojazdów (limit 2795), natomiast Ateny – 1622 (maksymalna liczba 1735 czołgów). Jest to pochodną utrzymywania relatywnie dużych konwencjonalnych sił lądowych i zachowywania zdolności mobilizacyjnych z uwagi na położenie geopolityczne. W obydwu wypadkach w dyspozycji sił zbrojnych znajdują się jednak znaczne ilości czołgów II generacji (M60, Leopard 1), choć zarówno Grecja jak i Turcja dysponują również Leopardami 2.

Federacja Rosyjska zawiesiła implementację traktatu CFE w 2007 roku, jednak dane przekazane w ramach „gestu dobrej woli” na 2011 rok mówiły o 3660 maszynach (limit 6350 – w odniesieniu do europejskiej części Rosji). Z kolei białoruskie siły zbrojne mają dysponować 1356 czołgami, przy ograniczeniu traktatowym na poziomie 1800. Zarówno w wypadku Rosji jak i Białorusi znaczna część pojazdów to maszyny wycofane z eksploatacji, zmagazynowane i odstające pod względem walorów bojowych od zachodnich czołgów III generacji. Z kolei Ukraina deklarowała posiadanie 2195 czołgów, przy ograniczeniu traktatowym na poziomie 3200.

Należy zaznaczyć, że liczba czołgów podstawowych nie powinna i nie może być traktowana jako wyznacznik całościowego potencjału militarnego, gdyż jest tylko jednym z jego elementów, w odniesieniu do rodzaju wojsk, w dodatku nie uwzględniającym jakości pojazdów, struktury sił zbrojnych, zakresu wykorzystania nowoczesnych systemów rozpoznania, łączności i precyzyjnego rażenia, wyszkolenia załóg etc. Omawiane dane świadczą jednak o skali utrzymywanego potencjału mobilizacyjnego konwencjonalnych sił lądowych.

Przytoczone informacje, zarówno dotyczące sił zbrojnych Wielkiej Brytanii, jak i stanu posiadania poszczególnych państw w zakresie czołgów podstawowych są kolejnym potwierdzeniem negatywnych skutków cięć budżetowych w państwach Zachodu. Londyn stoi przed ryzykiem dalszych redukcji, które mogą postawić pod znakiem zapytania zdolność wykonywania zobowiązań sojuszniczych (zwłaszcza w kontekście wcześniejszych cięć wprowadzonych zgodnie ze Strategic Defence and Security Review).

Z kolei dane dotyczące stanu posiadania państw niektórych krajów europejskich w zakresie czołgów podstawowych, biorąc pod uwagę realizowane redukcje strukturalne świadczą o stopniowym obniżaniu się potencjału konwencjonalnych sił lądowych, włącznie z całkowitą utratą zdolności (np. Holandia). Wydaje się, że w obecnej sytuacji geopolitycznej konieczne jest wdrożenie środków, pozwalających przynajmniej na zahamowanie niekorzystnych trendów, co jednak nie będzie możliwe bez zwiększenia nakładów na obronę narodową, zwłaszcza biorąc pod uwagę konieczność inwestowania w szereg innych obszarów, jak systemy rozpoznania, dowodzenia, walki elektronicznej, obrony powietrznej czy bezzałogowce.

Zobacz również

WIDEO: Zmierzch ery czołgów? Czy zastąpią je drony? [Debata Defence24]
Reklama
Reklama