Reklama

Siły zbrojne

Rosyjskie zgrupowanie wojsk „Północ” i nie tylko [ANALIZA]

Czołg podstawowy T-90A (Obiekt 188A1).
Czołg podstawowy T-90A (Obiekt 188A1).
Autor. Vitaly V. Kuzmin/CC BY-SA 4.0

Nie tak dawno opisywaliśmy na Defence24 rosyjskie zmiany w systemie dowodzenia w wojnie na Ukrainie i na terenie Rosji, a już mamy nowe informacje na ten temat. Ma to szczególne znaczenie w świetle rosyjskich działań zbrojnych na kierunku charkowskim.

Po całkowitej klęsce rosyjskiego planu podporządkowania sobie Ukrainy w lutym 2022 roku nastąpiły kolejne fazy wojny, rozgrywające się na różnych obszarach. W latach 2022-2023 Rosjanie dokonali trzech dużych odwrotów. Z okolic Kijowa, z okolic Charkowa i z prawego brzegu Dniepru. Ich przyczyny były złożone, ale wynikały głównie z ukraińskiego oporu, braku rosyjskich odwodów,które mogłyby dokonać jakiegoś zasadniczego przełomu oraz chęci skrócenia przez Rosjan długości frontu. Stosunkowo szybko wojna zaczęła przypominać statyczne lądowe działania z I wojny światowej z bardzo ograniczonym działaniem lotnictwa.

Czytaj też

Od 2023 roku linia frontu ustabilizowała się we wschodniej części Ukrainy, na południu opierając się o rzekę Dniepr. Na samej północy Ukrainy Rosjanie wycofali wszystkie swoje wojska na teren Białorusi i Rosji, zatrzymując się na granicach państwowych. Z samej Białorusi szybko wycofano zdecydowaną większość wojska przerzucając je na wspomniany front na wschodzie.

Reklama

Jeszcze w 2022 roku Rosjanie utworzyli wojenny system dowodzenia na Ukrainie. Powstało specjalne Dowództwo Połączonego Zgrupowania Wojsk (Sił) na Ukrainie i podporządkowane mu dowództwa poszczególnych zgrupowań wojsk. Na początku 2024 roku zgrupowań tych było siedem. Od północy na południe na linii frontu znajdowały się:

  • Zachodnie Zgrupowanie Wojsk – dowódca gen. broni Jewgienij Waleriewicz Nikiforow (dowódca Zachodniego Okręgu Wojskowego);
  • Zgrupowanie Wojsk „Centrum" – dowódca gen. broni Andriej Nikołajewicz Mordwiczow (dowódca Centralnego Okręgu Wojskowego);
  • Południowe Zgrupowanie Wojsk – czasowo pełniący obowiązki dowódcy gen. bryg. Władimir Fiodorowicz Stechow (zastępca szefa sztabu Południowego Okręgu Wojskowego);
  • Zgrupowanie Wojsk „Wschód" – dowódca gen. dyw. Andriej Władimirowicz Kuzmienko (dowódca Wschodniego Okręgu Wojskowego);
  • Zgrupowanie Wojsk na Kierunku Zaporoskim – dowódca gen. broni Aleksander Władimirowicz Romanczuk (komendant Akademii Ogólnowojskowej Wojsk Lądowych);
  • Zgrupowanie Wojsk „Dniepr" – dowódca gen. broni Michaił Juriewicz Tepliński (dowódca Wojsk Powietrzno-Desantowych);
  • Zgrupowanie Wojsk Obrony Półwyspu Krymskiego – dowódca gen. dyw. Jakow Władimirowicz Riezancew.

W ramach Zachodniego Zgrupowania Wojsk dodatkowo funkcjonowało Zgrupowanie Ochrony Granicy Państwowej. Obejmowało ono rosyjskie tereny przygraniczne w obwodach briańskim, kurskim i biełgorodzkim. Głównym zadaniem zgrupowania była walka z przenikającymi przez granicę z Ukrainą oddziałami ukraińskimi i oddziałami rosyjskich ochotników (partyzantów).

Na początku 2024 likwidacji uległo Zgrupowania Wojsk na Kierunku Zaporoskim. Istniało ono bardzo krótko, od jesieni 2023 roku. Jego siły powróciły do zgrupowań „Wschód” i „Dniepr”.

Reklama

1 marca 2024 roku wszedł w życie nowy wojskowy administracyjny podział terytorium Rosji. Rozformowano Zachodni Okręg Wojskowy, a Flota Północna straciła status okręgu wojskowego. Ich tereny zostały podzielone pomiędzy odtworzone Moskiewski Okręg Wojskowy i Leningradzki Okręg Wojskowy. W praktyce dowództwo zachodniego okręgu stało się dowództwem leningradzkiego okręgu i pozostało w Petersburgu. Dowództwo moskiewskiego okręgu sformowano w Moskwie.

Okręgi Wojskowe Sił Zbrojnych Federacji Rosyjskiej od 01.03.2024 roku.
Okręgi Wojskowe Sił Zbrojnych Federacji Rosyjskiej od 01.03.2024 roku.
Autor. newsmap.pl

Nowy podział terytorialny spowodował powstanie nowego Zgrupowania Wojsk „Północ”. Powstało ono ze Zgrupowania Ochrony Granicy Państwowej, wyłączonego z zachodniego zgrupowania. Odpowiada za nie nowo sformowany Leningradzki Okręg Wojskowy, a Moskiewski Okręg Wojskowy przejął odpowiedzialność za Zachodnie Zgrupowanie Wojsk.

Przy okazji zmian w rosyjskim systemie władzy wykonawczej i powołaniem na stanowisko ministra obrony Andrieja Biełousowa, wyjaśniła się obecna lista dowódców zgrupowań wojsk na Ukrainie i w większości przypadków równolegle dowódców okręgów wojskowych.

Czytaj też

W połowie maja 2024 roku są nimi od północy do południa:

  • Zgrupowanie Wojsk „Północ" – dowódca gen. broni Aleksandr Pawłowicz Łapin (dowódca Leningradzkiego Okręgu Wojskowego);
  • Zachodnie Zgrupowanie Wojsk – dowódca gen. broni Siergiej Jurjewicz Kuzowlow (dowódca Moskiewskiego Okręgu Wojskowego);
  • Zgrupowanie Wojsk „Centrum" – dowódca gen. broni Andriej Nikołajewicz Mordwiczow (dowódca Centralnego Okręgu Wojskowego);
  • Południowe Zgrupowanie Wojsk – dowódca gen. dyw. Giennadij Władimirowicz Anaszkin (czasowo pełniący obowiązki dowódcy Południowego Okręgu Wojskowego);
  • Zgrupowanie Wojsk „Wschód" – dowódca gen. dyw. Aleksandr Siemienowicz Sanczik (czasowo pełniący obowiązki dowódcy Wschodniego Okręgu Wojskowego);
  • Zgrupowanie Wojsk „Dniepr" – dowódca gen. broni Michaił Juriewicz Tepliński (dowódca Wojsk Powietrzno-Desantowych);
  • Zgrupowanie Wojsk Obrony Półwyspu Krymskiego – dowódca gen. dyw. Jakow Władimirowicz Riezancew.

Przez wiele ostatnich miesięcy granica ukraińsko-rosyjska (z obwodami briańskim, kurskim i biełgorodzkim) stanowiła linię rozgraniczenia wojsk. Z obu stron dochodziło do ostrzału artyleryjskiego i rakietowego, działań bezzałogowych statków powietrznych i grup rozpoznawczo-dywersyjnych. Dla Rosjan szczególnie bolesne były wypady bliżej nieokreślonych grup żołnierzy na własne terytorium. Co raz ogłaszano obławy na nie. Brały w nich udział głównie siły ochrony pogranicza (FSB) i Rosgwardii, wsparte przez jednostki wojskowe wchodzące w skład wspomnianego Zgrupowania Ochrony Granicy Państwowej.

Msta-S
Armatohaubice Msta-S.
Autor. mil.ru

W maju Rosjanie otworzyli nowy front na północy. Ich wojsko przekroczyło granicą państwową i skierowało się w stronę m. in. Charkowa. Na razie trudno wyciągnąć jednoznaczne wnioski jaki ma to cel. Czy tylko związanie większych sił ukraińskich czy - w przypadku przełamania linii obrony -większą ofensywę. Najbliższe dni i tygodnie zapewne dadzą odpowiedzi na to pytania.

Jednostki wchodzące w skład poszczególnych zgrupowań nie odpowiadają dokładnie ich przynależności okręgowej. Tym bardziej, iż podstawowych zgrupowań (nie licząc krymskiego) jest sześć, a okręgów pięć. W skład tych zgrupowań wchodzą również związki taktyczne i oddziały Wojsk Powietrzno-Desantowych i piechoty morskiej.

Reklama

Dodatkowo podział Zachodniego Okręgu Wojskowego na dwa nowe, leningradzki i moskiewski, jest przedsięwzięciem organizacyjnym wymagającym czasu. Na razie Leningradzki Okręg Wojskowy dopiero organizuje nowe związku operacyjne i taktyczne jako uzupełnienie tych przejętych po Zachodnim Okręgu Wojskowym.

Wydaje się, iż na razie w skład Leningradzkiego Okręgu Wojskowego wchodzą:

  • 6.Armia Ogólnowojskowa (z ZOW);
  • 11.Korpus Armijny (z Floty Bałtyckiej ZOW), na stale stacjonujący w Obwodzie Królewieckim;
  • 14.Korpus Armijny (z Floty Północnej);
  • 44.Korpus Armijny (nowo formowany w Karelii);
  • jednostki podporządkowania okręgowego.

Głównymi siłami 6. Armii są 25. i 138. Samodzielne Brygady Zmechanizowane, 11. Korpusu są 18. Dywizja Zmechanizowana i 7. Samodzielny Pułk Zmechanizowany, a 14. Korpusu są 80. i 200. Samodzielne Brygady Zmechanizowane. Nowo formowany 44. Korpus ma już nowo formowane 72. Dywizję Zmechanizowaną i 128. Samodzielną Brygadę Zmechanizowaną. Warto zauważyć, że już od samego początku dla nowego korpusu sformowano 70.Brygadę Rakietową uzbrojoną w wyrzutnie Iskander.

W skład Zgrupowania Wojsk „Północ” wchodzą powyższe siły, ale oczywiście nie w pełnym składzie. W garnizonach stałej dyslokacji znajdują się części tych jednostek, które głównie zajmują się szkoleniem żołnierzy poborowych, którzy nie wezmą udziału w wojnie na Ukrainie oraz żołnierzy kontraktowych przed wysłaniem na front. Ten organizacyjny dualizm powoduję, iż bez danych wywiadowczych i rozpoznawczych bardzo ciężko ocenić jest prawdziwe zdolności bojowe poszczególnych rosyjskich jednostek na Ukrainie. Przeważnie są one zorganizowane w batalionowe grupy taktyczne, co w praktyce oznacza podstawowy batalion wzmocniony pododdziałami innych rodzajów wojsk. Powoduje to, iż do końca nie wiadomo ile realnie takich batalionowych grup taktycznych kryje się pod nazwą brygady występującą w danym miejscu.

Ostatnio pojawiły się przykładowe dane mówiące również o działaniach danej brygady w różnych zgrupowaniach frontu. I tak 810. Samodzielna Brygada Piechoty Morskiej (Floty Czarnomorskiej) w dniu agresji na Ukrainę w lutym 2022 roku liczyła 2.441 żołnierzy. Na początku maja 2024 roku liczy już 11.365 (sic !) żołnierzy walczących w trzech zupełnie różnych miejscach. W tej imponującej liczbie żołnierzy mogą się kryć również przydzielone 810. Brygadzie nowo sformowane jednostki terytorialnych wojsk. Przy czym od razu trzeba zaznaczyć, iż nie są to jednostki na wzór polskich jednostek Wojsk Obrony Terytorialnej, ale mobilizowane terytorialnie, na terenie Rosji, pułki i bataliony. W najbliższym czasie 810.Samodzielna Brygada Piechoty Morskiej zostanie przeformowana na dywizję piechoty morskiej, co bardziej odpowiada jej obecnej wielkości. Ta samo stanie się z pozostałymi 4 rosyjskimi brygadami piechoty morskiej, a ich jedyny pułk piechoty morskiej (Flotylli Kaspijskiej) rozrośnie się do wielkości brygady.

Mi-28NM
Mi-28NM
Autor. Mirosław Mróz\Defence24.pl

Reasumując dostępne na froncie pododdziały Zgrupowania Wojsk „Północ” nie są tak liczne aby mogły dokonać jakiś istotnych przełomów. Z tego powodu zgrupowanie to dostało do wsparcia na swoich kierunkach pododdziały Zachodniego Zgrupowania Wojsk. Szczególnie chodzi tu o taktyczne grupy bojowe zorganizowane na bazie pododdziałów wchodzących w skład 4. i 47.Dywizji Pancernych należących do 1.Armii Pancernej.

Jest to o tyle istotne ponieważ wydaje się, że żadne ze zgrupować wojsk nie ma wystarczających własnych odwodów i w przypadku takich akcji jak w rejonie Charkowa wymagane są przerzuty znacznych sił ludzkich i sprzętowych. A dzięki szerokiemu spektrum środków rozpoznawczych państw NATO nie mogą one zostać przeprowadzone w sposób skryty. Zarówno w dzień (rozpoznawcze środki optyczne) jak i w nocy (rozpoznawcze środki radarowe) oraz przez całą dobę (rozpoznawcze środki wykrywające rosyjską aktywność radiową i radiotechniczną). Informacje te dają Ukraińcom czas na przygotowanie i wzmocnienie własnych linii obronnych. Ale jak wiadomo ukraińskie wojsko dzisiaj boryka się z ogromnymi problemami wynikającymi z braku nowych żołnierzy, braku amunicji oraz niewystarczającej liczby sprzętu wojskowego.

Dzisiaj nie wiadomo jak dalej rozwinie się sytuacja w północno-wschodniej Ukrainie na kierunku charkowskim. Rosjanie niewątpliwie przekraczając tam granicę mieli jakiś plan. Niestety możliwe, iż w odróżnieniu od lutego 2022 roku jest on lepiej przygotowany i wielowariantowy. Dlatego rejon ten wymaga obecnie intensywnej obserwacji, bo występuje na nim poważne niebezpieczeństwo dla obrońców Ukrainy.

Reklama

Komentarze (4)

  1. Andrzej ze Szczecina

    I w aspekcie T-14. Były awarie, na defiladzie, ale minęły lata. Etap wieku młodzieńczego powinien być już zakończony i powinny być operacyjne. Załogi się szkolą od lat w ramach wakacji? OK, mało ich jest, ale jak Ukraina nie ma rezerw, to kilka brygad może zaważyć przy uruchomieniu nowego odcinka frontu, a Charków pokazuje, że z rezerwami ukraińskimi jest krucho.

  2. Andrzej ze Szczecina

    Ktoś mi wyjaśni, gdzie podziewają się czołgi T-14 i nowo produkowane T-90? Szkolą ludzi w T-90, a następnie wsadzają ich do T-72 i wysyłają na front? Czy obecna sytuacja może prognozować możliwość uderzenia z północy, o której kiedyś pisał pułkownik Korowaj? Wojska za Uralem dostają nowe czołgi, a na front idą T-72 i nawet T-62? Po prostu tego nie rozumiem.

  3. szczebelek

    Ukraińcy na kierunku charkowskim mieli zbudować umocnienia i zaminować teren jak widać wszystko dokładnie olali...

    1. Rusmongol

      I co jeszcze mieli zrobić i za co ?

    2. user_1056714

      Jak nie mają za co, to czas na kapitulację. Wiadomym jest, że Rosja tego nie przegra, więc wszelka pomoc to tylko przedłużanie konfliktu i więcej ofiar, nie wspominając o marnowaniu europejskich/amerykańskich pieniędzy i sprzętu. Zresztą najprawdopodobniej zaraz Trump wygra wybory i skończy się kozaczenie. Kto straci na tej wojnie najwięcej? Oczywiście Polska :)

  4. TIGER

    Ruscy to mają dziwne te ich jednostki

Reklama