- Wiadomości
Rosyjskie Suchoje znów spadają na Ukrainie
Sobota była dla Sił Powietrznych Federacji Rosyjskiej czarnym dniem, porównywalnym z tymi jakie przytrafiały się im w marcu bieżącego roku. Podobnie jak wtedy Rosjanie rzucili do zdecydowanych ataków lotnictwo frontowe, co od razu przełożyło się na bolesne straty

Autor. mil.ru
Ukraińskie Siły Zbrojne informują o zestrzeleniu w ostatnich dniach licznych rosyjskich statków powietrznych. Wszystkie maszyny miały paść ofiarą systemów przeciwlotniczych – oficjalnie klasy MANPADS, chociaż pojawiają się pogłoski o pojawieniu się w obwodzie charkowskim dwóch baterii systemów krótkiego zasięgu NASAMS. Jeszcze w piątek 22 września pojawił się film z zestrzelenia nowoczesnego śmigłowca Ka-52. Maszyna leciała w parze z drugim wiropłatem tego samego typu stosunkowo nisko nad ziemią i otrzymała trafienie, prawdopodobnie pociskiem klasy MANPADS. Trafiony śmigłowiec odpalił flary, a następnie próbował się oddalić i utrzymać w powietrzu, jednak w kolejnych sekundach zaczął się coraz silniej palić, aż wreszcie rozbił się o ziemię.
The end of russian Ka-52 helicopter aka Alligator. It was shot down by Ukrainian National Guards from Igla MANPADS.
— Defense of Ukraine (@DefenceU) September 22, 2022
The collapse of russian Leviathan will be the same.
🎥 @ng_ukraine pic.twitter.com/zJ6s98cxeJ
Sądnym dniem miał być 24 września, czyli wspomniana sobota. Ukraińcy informowali wówczas o „kilku" zestrzeleniach, meldując m.in. o Su-25 i Su-30. Nie byłoby w tym nic szczególnego biorąc pod uwagę, że Ukraińcy dość często zgłaszają zestrzelenia, ale trudno je udowodnić. Tym razem jednak wizualnie udało się potwierdzić dwa zestrzelenia z jednego dnia. I jak się okazało po zbadaniu sylwetek spadających samolotów – obydwie ofiary to były nowoczesne i kosztowne bombowce Su-34. Pierwsza z maszyn została trafiona w prawy silnik na wysokości kilkuset metrów. Następnie leciała przez jakiś czas poziomo, a silnik ogarnął w tym czasie pożar, wreszcie jego załoga się katapultowała a maszyna spadła na pola.
Maliivka, Kharkiv Oblast, a Russian Su-34 suffers an engine failure over the front.
— OSINTtechnical (@Osinttechnical) September 24, 2022
Location (49.2255325, 37.7497808) pic.twitter.com/pueKoKoB4h
Drugi Su-34 został trafiony na podobnej wysokości i spadł po zaledwie kilku sekundach od trafienia. Jego załoga także zdołała się katapultować. Pojawiło się też nagranie płonącego wraku jednego z samolotów, chociaż ze względu na jego stan trudno rozpoznać z jakim samolotem mamy tutaj do czynienia.
Looks like the Russian Su-34 did not make it back https://t.co/fd2jYtE7E7 pic.twitter.com/bWs4OGluAi
— OSINTtechnical (@Osinttechnical) September 24, 2022
Zgodnie z doniesieniami obydwie załogi bezpiecznie znalazły się na ziemi, po czym jedna została ewakuowana przez Mi-8, a druga uciekła własnych nogach, ostrzeliwana przez żołnierzy ukraińskich. Ukraińcy twierdzą, że jeden z samolotów zniszczyli za pomocą Stingera, a drugi - Igły. Te ostatnie pociski Ukraińcy chętnie wskazują jako winowajców zestrzeleń nowoczesnych rosyjskich samolotów ponieważ stawia to pod znakiem zapytanie zdolności tych maszyn do skutecznej samoobrony. Do zestrzeleń Su-34 miało dojść w rejonie ofensywy charkowskiej, nad rzeką Oskoł.
Zobacz też
W związku z bardzo niekorzystną dla Rosjan sytuacją na froncie lotnictwo bojowe FR, które dotąd nie potrafiło wypracować przewagi i było ewidentnie oszczędzane, za wyjątkiem śmigłowców bojowych i samolotów pola walki Su-25, teraz znów rzucone jest do ataku. Najprawdopodobniej bez względu na ryzyko, byle tylko powstrzymać ukraińskie postępy w rejonie ofensywy charkowskiej i Chersonia. W związku z tym możemy spodziewać się kolejnych doniesień o zestrzeleniach rosyjskich maszyn i dokumentujących je filmów.
WIDEO: "Żelazna Brama 2025" | Intensywne ćwiczenia na poligonie w Orzyszu