Reklama

Siły zbrojne

Rosja: Torpedy elektryczne wracają do łask

Fot. mil.ru
Fot. mil.ru

Rosyjska marynarka wojenna rozpoczęła wprowadzanie pierwszych od czasów Zimnej Wojny torped elektrycznych. Mają one być lepsze nie tylko od swoich radzieckich poprzedników, ale również od zachodnich konstrukcji tego rodzaju działając ciszej, dalej, głębiej i skuteczniej.

Zgodnie z informacjami przekazanymi przez Borisa Obnosowa, dyrektora generalnego Korporacji „Taktyczne Rakietowe Uzbrojenie” (KTRW), w 2020 roku rozpoczęto w Rosji produkcję nowych torped z napędem elektrycznym, które są wydajniejsze od swoich poprzedników, produkowanych jeszcze w czasach Zimnej Wojny. Pomimo, że nie ujawniono: ani nazwy, ani podstawowych danych tego systemu torpedowego, to jednak wiadomość z KTRW była mocno komentowana w zachodnich mediach (m.in. The Drive).

Zauważono przede wszystkim, że wprowadzając pierwszą od rozpadu Związku Radzieckiego torpedę elektryczną, rosyjski kompleks przemysłowy odzyskał zdolności, które wydawały się już bezpowrotnie utracone. Z jednej strony jest więc podejrzenie, że dokonano po prostu modernizacji starych rozwiązań, wprowadzając do nich nowe podzespoły elektroniczne i układy obliczeniowe. Nie zmienia to jednak faktu, że nawet takie zmiany stanowią ogromny progres i są dowodem na prowadzenie, zakończonych sukcesem, prac badawczo – rozwojowych w tej dziedzinie.

Reklama
Reklama

Taki wysiłek jest zrozumiały, ponieważ torpedy elektryczne są z zasady łatwiejsze i tańsze w produkcji oraz są łatwiejsze i bezpieczniejsze w użytkowaniu i przechowywaniu niż torpedy „cieplne”, w których źródłem energii są paliwa, a efektem finalnym - para napędzająca turbinę lub silnik tłokowy. Są też bardziej dynamiczne. Mogą przyśpieszać do maksymalnej prędkości praktycznie zaraz po opuszczeniu wyrzutni torpedowej, bo nie ma tu bezwładności układu mechanicznego torped „cieplnych”. Torpedy elektryczne mogą być również konstruowane modułowo, co upraszcza np. proces modernizacji, jak również pozwala na wymianę segmentów. Można więc np. zwiększyć lub zmniejszyć liczbę akumulatorów wybierając pomiędzy zasięgiem, a długością i wagą.

To co ostatecznie udało się Rosjanom opracować, ma być według Obnosowa „znacznie lepsze od modeli zachodnich pod względem wyciszenia, zasięgu, głębokości zanurzenia i zasięgu wykrywania celu przez system naprowadzania”. Na czym konkretnie ta wyższość ma polegać, Rosjanie jednak nie ujawnili.

Jak na razie zachodni specjaliści przypuszczają, że informacje Obnosowa mogą dotyczyć dwóch typów torped opracowanych przez korporację KTRW: TE-2 lub UET-1. W pierwszym przypadku chodzi o system uzbrojenia opracowany przez biuro projektowe Gidropribor, w drugim przez przedsiębiorstwo Dagdiesel w Dagestanie nad Morzem Kaspijskim.

Torpeda TE-2 można być wystrzeliwana ze standardowych wyrzutni torpedowych kalibru 533 mm i jest przeznaczona zarówno do zwalczania celów nawodnych i podwodnych, jak i do niszczenia stacjonarnych obiektów brzegowych – w tym infrastruktury portowej. W wersji przeznaczonej dla okrętów podwodnych ma ona długość 8,23 m, waży 2449,4 kg i przenosi głowicę bojową o wadze 250 kg na odległość 15,5 Mm (29 km) przy maksymalnej prędkości 45 w.

Torpedy TE-2 mają pasywno-aktywną głowicę naprowadzającą. Jednak w przypadku okrętów podwodnych istnieje również możliwość naprowadzania przewodowego. To zwiększa prawdopodobieństwo trafienia w cel, nawet w przypadku stosowania uników, wabików lub systemów zakłócających. Operator ma bowiem do końca możliwość korygowania toru podejścia torpedy do obiektu ataku.

W przypadku dagestańskiego systemu torpedowego UET-1 chodzi o rozwiązanie, które miało zastąpić produkowaną jeszcze w czasie Związku Radzieckiego torpedę elektryczną typu USET-80 (Uniwierslanaja Samonawodiaszczajasja Eliektricieskaja Torpieda). Ma mieć ona większy zasięg od TE-2 (31 Mm/57 km) oraz maksymalną prędkość około 50 w.

Być może to właśnie z powodu tych parametrów Rosjanie zamówili  w 2018 roku dla swojej marynarki wojennej 73 takie torpedy za 7,2 miliarda rubli czyli około 95 milionów dolarów. Rosyjskie media nie informowały jednak o dostawach stąd podejrzenie, że wzięto pod uwagę również możliwość pozyskania systemu torpedowego TE-2.

Reklama

"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie

Komentarze

    Reklama