Rosyjska agresja na Ukrainę w żadnym punkcie nie idzie zgodnie z rosyjskimi planami. Wszędzie Rosjanie ponoszą ogromne straty. Niedawno po bezskutecznym ataku w kierunku Kijowa zmuszeni byli wycofać się z tamtego rejonu i rozpoczęli przegrupowanie sił do Donbasu. Oficjalna rosyjska propaganda pokazuje prawie nieograniczone i prawie bezkrytyczne poparcie rosyjskiego społeczeństwa dla agresji. Nieoficjalne informacje pokazują, iż wcale tak „wspaniale” nie jest.
Prawdopodobnie część żołnierzy nie przejawia dużej chęci walki, a do punktów poboru ochotników do służby kontraktowej w wojsku nie zgłasza się prawie nikt. Niedawno dotarły niesprawdzone informacje, iż z zaplanowanych na marzec do podpisania w Zachodnim Okręgu Wojskowym 3000 kontraktów do służby zgłosiło się dosłownie kilkunastu ochotników. Rosyjska propaganda nie ustaje w wysiłkach, ale wiadomo, że stoi po złej stronie.
W Rosji od czasów drugiej wojny światowej duże znaczenie ma miano gwardyjski, nadawane wybranym jednostkom. Początkowo gwardyjskie jednostki otrzymywały nawet osobną numerację. Żołnierze służący w jednostce gwardii mają prawo przed swoim stopniem wojskowym podawać miano gwardii czyli np. gwardii pułkownik, gwardii kapitan.
Czytaj też
Obecnie miano gwardyjski przyznawane jest na mocy ukazu samego prezydenta Rosji. Liczne zmiany organizacyjne prowadzone w ostatnich latach w armii rosyjskiej powodowały, iż czasami jednostki „gubiły" swoje nazwy wyróżniające lub patronów. Czasami są one przywracane wspomnianymi prezydenckimi ukazami.
Obecny czas klęski mitu "niezwyciężonej armii rosyjskiej" spowodował, iż przypomniano sobie o jednostkach gwardyjskich. Najpierw 28 marca gwardyjskimi zostały 126. Samodzielna Brygada Obrony Wybrzeża oraz 155. Samodzielna Brygada Piechoty Morskiej. Obie jednostki walczą z Ukrainą. 126. Brygada przed wojną stacjonowała na okupowanym Półwyspie Krymskim i organizacyjnie wchodziła w skład 22. Korpusu Armijnego Floty Czarnomorskiej.
Czytaj też
Natomiast 155. Brygada stacjonuje w okolicach Władywostoku na Dalekim Wschodzie. Organizacyjnie brygada należy do Floty Oceanu Spokojnego Wschodniego Okręgu Wojskowego. Przed agresją na początku 2022 roku w trybie alarmowym została przerzucona na Białoruś. Oficjalnie aby wziąć udział w rosyjsko-białoruskich manewrach, a faktycznie by zająć pozycję do ataku na Ukrainę.
Wczoraj 7 kwietnia prezydent Putin podpisał kolejny ukaz. Tym razem gwardyjskim został 121. Pułk Lotnictwa Ciężkich Bombowców stacjonujący na lotnisku w Engels. Jego uzbrojeniem są strategiczne bombowce Tu-160 oraz Tu-95MS. Pułk ten wchodzi organizacyjnie w skład 22. Gwardyjskiej Dywizji Lotnictwa Ciężkich Bombowców Lotnictwa Dalekiego Zasięgu. Na razie nie wiadomo dokładnie czym „zasłużył" się ten pułk w wojnie na Ukrainie, ale zbieżność daty nadania tego wyróżnienia z prowadzoną wojną nie jest przypadkowa.
Czytaj też
O każdej z trzech nowych gwardyjskich jednostek ukazały się duże artykuły w dzienniku rosyjskiej armii Krasnaja Zwiezda. Doniosły o tym również rosyjskie media. Jednak wątpliwe, aby ta akcja Ministerstwa Obrony Rosji (wnioskujący) i prezydenta Rosji (nadający) coś zmieniła w postrzeganiu rosyjskiego wojska. Cały demokratyczny świat jednoznacznie potępia rosyjską wojną. Wydaje się, że ukazy te skierowane są głównie do tej części rosyjskich żołnierzy i rosyjskiego społeczeństwa, którzy popierają decyzję swoich władz. Całe szczęście, iż brakujących sprawności i zdolności bojowych rosyjskich jednostek, nadanie im miana "gwardyjski" nie zwiększy.
Esteban
w najgorszej sytuacji są rosyjscy lotnicy, choćby z tego powodu, że jako jedyni nie mogą okradać ukraińców. narażaja się jak wszyscy orkowie, a ukraść nie ma jak.
stary Polak
fakt. mogą tylko liczyć że dostaną Pioruna. czego im (i Piorunom) życzmy.
Dalej Ρatrzący Georealista
Mimo napiętej sytuacji geopolitycznej w Europie Wschodniej to nie są "orkowie" tylko Rosjanie. Czy cieszyłbyś się, gdyby o Polakach walczących za Warszawę w 1944 zaczęto mówić "szczury" albo "karaluchy"?
Andrzej z Prudnika
Określenie "ork" w obecnej sytuacji jest całkiem delikatnym, czy wręcz miłym synonimem dla armii, która napadła na sąsiednie państwo. Takie epitety padają w czasie teraźniejszym, bo sytuacje trzeba nazywać po imieniu. Na określenia encyklopedyczne przyjdzie czas po wojnie, kiedy opadnie kurz wystrzałów, a krew zmyją deszcze. Na razie mamy na Wschodzie bandycką armię rosyjską, tudzież orków i tyle.
Majer
Wracają do starej tradycji - formacje które nie dały się anihilować, dostawały znaczek gwardyjskiej, by te resztki "weteranów" mogły szkolić świerze mięso.
JAGODA
Kacapy zawsze ”dbali” o swoich. Pałowanie, wywozy, strzelanie w plecy. Im dalej od Paryża tym gorsze jedzenie, brudniejsze toalety i głębsze kieliszki.
AdSumus
Teraz możesz powiedzieć, im dalej od Warszawy...