Siły zbrojne
Przeciwpancerny węzeł gordyjski

Obrona przeciwpancerna jest jednym z najważniejszych obszarów zdolności Sił Zbrojnych RP, z uwagi na położenie Polski i zagrożenie konfliktem międzypaństwowym. Pomimo tego, ich pododdziały nadal nie dysponują transporterami czy BWP zintegrowanymi z wyrzutniami nowoczesnych pocisków przeciwpancernych, w większości jednostek nie ma też granatników przeciwpancernych z nowoczesnymi głowicami. Obecna sytuacja jest skutkiem wieloletnich zaniedbań i redukcji budżetowych, ale też strukturalnych niedostatków systemu pozyskiwania sprzętu dla Sił Zbrojnych RP.
Spośród środków przeciwpancernych polskich jednostek zmechanizowanych/zmotoryzowanych Wojsk Lądowych, przeznaczonych do rażenia pojazdów przeciwnika, za nowoczesne należałoby uznać jedynie ppk Spike-LR. Te rakiety, pozyskane w pierwszych latach XXI wieku, są jednak dostępne wyłącznie na wyrzutniach przenośnych, a ich liczba jest zdecydowanie niewystarczająca.
Jednostki zmechanizowane (wyposażone w BWP-1) używają też pocisków przeciwpancernych Malutka stanowiących uzbrojenie tych pojazdów. Ppk tego typu są jednak przestarzałe (pierwszy raz wykorzystano je bojowo w latach 70. XX wieku).
Na szczeblu drużyny dominuje granatnik sowieckiej konstrukcji RPG-7. Nowsze granatniki, w ograniczonej liczbie są na wyposażeniu m.in. Wojsk Specjalnych. Z kolei w niektórych jednostkach Wojsk Lądowych używana jest też pewna liczba niszczycieli czołgów z ppk Malutka (9P133 Malutka-P) na bazie pojazdów BRDM-2. Zwraca uwagę brak uzbrojenia KTO Rosomak w kierowane pociski przeciwpancerne.
Taka sytuacja ma miejsce pomimo tego, że decydenci są świadomi braków Sił Zbrojnych w zakresie broni przeciwpancernej. Przypomnijmy, że na początku obecnego wieku do Sił Zbrojnych wprowadzono wyrzutnie pocisków Spike-LR. Pierwotnie przewidziano zakup 264 wyrzutni przenośnych, 2675 pocisków i dodatkowo uzbrojenie w wyrzutnie tych rakiet 96 nowo pozyskiwanych KTO z wieżami Hitfist-30P.
Oprócz tego, część wozów BWP-1 miała zostać zmodernizowana, poprzez integrację z nowoczesnymi systemami wieżowymi – dysponującymi także możliwością użycia ppk. Jednakże, ani nowo wprowadzane Rosomaki, ani gąsienicowe wozy takiej zdolności (obok posiadanych już przez BWP-1 rakiet Malutka) nie otrzymały.
Integracja Rosomaka z wyrzutniami Spike-LR z różnych przyczyn nie doszła do skutku, choć transportery są używane od pierwszej połowy ubiegłej dekady. „Zamiast” tego Wojskom Lądowym przekazano kilkadziesiąt transporterów bazowych, uzbrojonych w obrotnicę z WKM i przeznaczonych do przewozu obsług nielicznych, przenośnych wyrzutni ppk Spike. Przenośne wyrzutnie, również w ograniczonej liczbie, trafiły do jednostek zmechanizowanych na BWP-1.
Plan Modernizacji Technicznej przewiduje podejmowanie szeregu działań w celu wzmocnienia polskiej obrony przeciwpancernej, w tym także w jednostkach zmechanizowanych/zmotoryzowanych. Po pierwsze, istniejące już KTO Rosomak z wieżami Hitfist-30P mają zostać doposażone w wyrzutnie ppk Spike-LR. Stosowne postępowanie ma się rozpocząć w tym roku, a sam proces integracji zakończyć do roku 2022. Przewiduje się też rozpoczęcie dostaw nowych transporterów z wieżami ZSSW-30 od początku zintegrowanych ze Spike-LR, co ma nastąpić na przełomie 2018 i 2019 roku.
W te same wieże mają też być wyposażone przyszłe polskie gąsienicowe bojowe wozy piechoty. W perspektywie planuje się wprowadzenie do pododdziałów Sił Zbrojnych nowego typu przeciwpancernego pocisku kierowanego, w tym z myślą o wojskach Obrony Terytorialnej. Program, pod kryptonimem Pustelnik, jest jednak na razie na etapie przygotowań do fazy analityczno-koncepcyjnej. Nie jest wykluczone, że w tej roli zostanie wykorzystany ppk Pirat, opracowywany przez krajowy przemysł obronny we współpracy z podmiotami ukraińskimi. Z kolei dostawy nowych granatników przeciwpancernych, mających zastąpić przestarzałe RPG-7 są planowane dopiero od 2021 roku.
Zgodnie z obowiązującym planem termin pierwszych dostaw obejmuje rok 2021 i lata kolejne. Dokumenty merytoryczne stanowiące podstawę pozyskania granatnika nie zawierają wymogu posiadania głowicy tandemowej, co nie znaczy, że w trakcie postępowania nie zostanie wybrana oferta granatnika z pociskiem wyposażonym w taką głowicę.
W praktyce oznacza to, że na ewentualne wprowadzenie większej liczby nowoczesnej broni przeciwpancernej do wojsk zmechanizowanych (a także do będących oddzielnym rodzajem Sił Zbrojnych OT) trzeba będzie jeszcze poczekać. W trakcie ćwiczeń Anakonda mobilizowane pododdziały przeciwpancerne OT wykorzystywały granatniki RPG-7 i SPG-9.
Analizując przebieg procesu modernizacji broni przeciwpancernej można odnieść wrażenie, że do tej kwestii albo nie przywiązywano należytej wagi, albo też wysiłki w celu poprawy stanu rzeczy - szczególnie po 2007 roku - nie były efektywne. W momencie podjęcia decyzji o zakupie ppk Spike założono bowiem, że zostaną one zintegrowane z KTO Rosomak. Ostatecznie nie miało to miejsca, wskutek czego w Siłach Zbrojnych były i są używane transportery pozbawione zdolności do zwalczania czołgów za pomocą ppk. Również część wozów BWP-1, przewidywanych do modernizacji w ramach programu Puma, miała otrzymać wyrzutnie Spike-LR.
Z kolei program modernizacji BWP całkowicie zarzucono (w perspektywie ma go zastąpić generacyjnie nowy pojazd), a wyposażenie Rosomaków w wyrzutnie pocisków ma dopiero się rozpocząć. Pomimo tego, w 2013 roku zakończono dostawy wyrzutni przenośnych w planowanej wcześniej liczbie, bez zwiększania liczebności pododdziałów w nie wyposażonych. Takie rozwiązanie mogłoby przynajmniej częściowo skompensować skutki opóźnień w integracji ppk z wozami bojowymi, a docelowo nowoczesne wyrzutnie mogłyby zostać przekazane np. jednostkom rezerwowym. Brak "nadwyżek" nowoczesnego sprzętu dla rezerw spowodował, że pododdziały OT przeznaczone do mobilizacji w zasadzie nie dysponują nowoczesną bronią ppanc. A proces jej wprowadzania do nowego rodzaju Sił Zbrojnych będzie długotrwały.
Do Sił Zbrojnych nie wprowadzono też Spike-LR lub innego nowoczesnego ppk na innym nośniku (np. na pojeździe terenowym 4x4). Zastosowanie innego typu pocisku mogłoby utrudnić przeciwdziałanie przeciwnika. Biorąc pod uwagę, że przemysł prowadził (i prowadzi) prace nad nowym, lekkim ppk Pirat, w tej roli można było wykorzystać cięższy pocisk - podobny, jak planowany na przykład dla przyszłych śmigłowców szturmowych. Z drugiej strony, dla Spike-LR istnieje już w WP system szkolenia i wsparcia. W każdym razie, dysponowanie 2-3 typami ppk nie powinno stanowić nadmiernego obciążenia finansowego czy logistycznego. Dla przykładu - w końcowym okresie Zimnej Wojny Bundeswehra dysponowała co najmniej trzema typami ppk na platformach lądowych (HOT, TOW i Milan).
Podobnie rzecz się ma w kwestii granatnika przeciwpancernego. O konieczności wymiany przestarzałych RPG-7 wiadomo przecież od lat. Oczywiście, granatniki nie są żadnym "panaceum" na zagrożenie ze strony broni pancernej potencjalnego przeciwnika, stanowią jednak wartościowe i bardzo potrzebne uzupełnienie wyrzutni ppk na mniejszych odległościach. Zwłaszcza, że jak wskazano wcześniej nowoczesnych ppk, nie ma w WP zbyt wiele, a rakiety Spike-LR posiadają "martwą strefę" (np. według oficjalnej informacji 17 Brygady Zmechanizowanej minimalny zasięg to 200 m).
Granatniki ppanc. charakteryzują się też - w stosunku do innych elementów uzbrojenia - względną prostotą i niskim kosztem. Ich wdrożenie wymaga więc mniejszych zasobów (nie tylko finansowych, ale też np. jeśli chodzi o zakres wsparcia eksploatacji), niż w wypadku bardziej skomplikowanych systemów uzbrojenia, jak śmigłowce wielozadaniowe, zestawy przeciwlotnicze średniego zasięgu czy czołgi podstawowe. Podejmowano nawet próby współpracy przemysłowej w tym zakresie - na przykład z udziałem Dezametu i niemieckiego Dynamit Nobel - ale nie przekuły się one na zamówienia dla Sił Zbrojnych RP. W ich ramach opracowano np. amunicję dla RPG-7 o zwiększonej przebijalności z głowicą tandemową (na bazie technologii zbudowanej Panzerfausta 3), przygotowywano się też do produkcji niemieckich granatników RGW 90.
W efekcie tego ppk Spike-LR są jedynym środkiem przeciwpancernym polskich pododdziałów zmechanizowanych (do rażenia pojazdów opancerzonych w bezpośrednim starciu), który należy uznać za nowoczesny. Dla porównania, np. amerykańska brygada pancerna, dysponuje - obok ppk TOW-2 na BWP i BWR Bradley (stanowiących standardowe uzbrojenie tych pojazdów) - także wyrzutniami przenośnymi, i to nie tylko na szczeblu drużyny piechoty w jednostkach zmechanizowanych, ale też w pododdziałach saperskich czy wsparcia. Brygady na KTO Stryker oprócz dużej liczby przenośnych Javelinów posiadają też samobieżne wyrzutnie ppk TOW. Niewielka liczba ppk Spike i brak innych nowoczesnych środków, powoduje że polska obrona przeciwpancerna jest słaba, pomimo że od wprowadzenia opracowanych w Izraelu rakiet minęło już ponad 10 lat.
Na obecnym etapie planowania i programowania rozwoju SZ RP nie było brane pod uwagę pozyskanie dodatkowych przenośnych wyrzutni ppk Spike-LR, jak również ich integracja z eksploatowanym w SZ SpW.dj
Oczywiście, wyrzutnie ppk czy granatniki to tylko element szerszego systemu obrony przeciwpancernej. Oprócz nich w jego skład wchodzą posiadane czołgi podstawowe (szczególne znaczenie ma tu jakość posiadanej amunicji kinetycznej), środki artyleryjskie (w tym nowo wprowadzane jak np. Krab) czy np. systemy zapór minowych. Należy zwrócić uwagę na kwestię nowoczesnej amunicji przeciwpancernej, nie tylko do czołgów Leopard 2, ale też środków artyleryjskich czy starszych czołgów podstawowych - np. PT-91. O ile modernizacja Leopardów do standardu 2PL ma im zapewnić możliwości użycia amunicji nowszych typów, to zakupy dla PT-91 - które pozostaną w linii przez dłuższy okres czasu - nie są planowane. Wreszcie, jako środek przeciwpancerny być może będą też używane lekkie, uderzeniowe systemy bezzałogowe (klasy amunicji krążącej).
Innym elementem systemu broni przeciwpancernej są śmigłowce szturmowe i wsparcia bojowego. Obecnie posiadane Mi-24D/W nie są już zdolne do użycia przeciwpancernych pocisków kierowanych z uwagi na wyczerpanie resursu. Jak wskazywano wcześniej, "ciężkie" ppk, używane przez śmigłowce mogłyby też stanowić uzbrojenie pojazdów 4x4 czy nawet transporterów opancerzonych, przeznaczonych specjalnie do zwalczania czołgów. W podobnej roli w WP występują obecnie systemy 9P133 Malutka na BRDM-2 (wcześniej również ppk Konkurs), a np. w armii francuskiej - wyrzutnie HOT na pojazdach VAB Mephisto. Decyzja co do wyboru przyszłego ppk dla śmigłowców jest nadal otwarta.
Obecny stan obrony przeciwpancernej Wojska Polskiego jest skutkiem wieloletnich zaniedbań i pewnego, obecnego wcześniej przyzwolenia na powstawanie "luk" w zdolnościach sił zbrojnych, niezbędnych w konflikcie konwencjonalnym. Posiadanie spójnego, dobrze funkcjonującego systemu definiowania potrzeb, prowadzenia zakupów i wsparcia eksploatacji sprzętu mogłoby umożliwić szybsze przeprowadzenie wzmocnienia polskiej obrony przeciwpancernej.
Planowana modernizacja techniczna ma doprowadzić do poprawy stanu polskiej obrony ppanc., jednak będzie to proces rozciągnięty w czasie, choćby z uwagi na konieczność wprowadzania nowych platform czy dopracowywania rozwiązań w przemyśle. Należy postawić pytanie, czy nie powinno się podjąć działań w celu przyśpieszenia budowy zdolności obrony przeciwpancernej, za pomocą istniejących rozwiązań. Wśród nich możnaby wymienić np. dodatkowe zakupy wyrzutni Spike-LR, czy też pozyskanie ciężkich granatników przeciwpancernych (obok lekkich systemów, planowanych docelowo przez WP). Powstaje też pytanie o możliwość i celowość wzmocnienia zapasów amunicji do czołgów PT-91 (obecnie używane są w dużej części pociski o parametrach odstających nawet od sowieckiej technologii z końca lat 80. XX wieku) czy systemów artyleryjskich jak 2S1 i Langusta - w głównej mierze w oparciu o potencjał krajowego przemysłu.
Ewentualne "szybkie" zakupy broni przeciwpancernej zdecydowanie nie miałyby na celu zastąpienia rozwiązań, ujętych w długoterminowych planach, ale ich uzupełnienie. I tak np. pozyskanie pewnej liczby przenośnych systemów ppanc. (granatników i/lub ppk) do pododdziałów wsparcia nie stoi w sprzeczności z integracją wyrzutni pocisków kierowanych z pojazdami bojowymi, czy późniejszym wprowadzeniem lekkich pocisków przeciwpancernych nowego typu na szerszą skalę, bądź np. wdrożeniem amunicji krążącej. Jednocześnie umożliwiłoby podniesienie zdolności operacyjnych jednostek WP, co jest pożądane w związku ze zmianą środowiska bezpieczeństwa.
Należy zauważyć, że lekkie systemy przeciwpancerne są relatywnie mniej skomplikowane i kosztowne (również pod kątem późniejszego zabezpieczenia logistycznego i potencjału potrzebnego dla wsparcia eksploatacji) w stosunku do innych elementów uzbrojenia jak śmigłowce czy pojazdy bojowe, co pozwala na jednoczesne dokonywanie zakupów pocisków kierowanych kilku typów nawet armiom niewielkich państw (przykładem jest choćby Estonia), choć z drugiej strony ich zastosowanie mogą ograniczać aktywne systemy ochrony (APS). Czy i w jaki sposób przeciwpancerny "węzeł gordyjski" zostanie rozwiązany, pokaże czas.
Jeśli jesteś przedstawicielem wybranych instytucji zajmujących się bezpieczeństwem Państwa przysługuje Ci 100% zniżki!
Aby uzyskać zniżkę załóż darmowe konto w serwisie Defence24.pl używając służbowego adresu e-mail. Po jego potwierdzeniu, jeśli przysługuje Tobie zniżka, uzyskasz dostęp do wszystkich treści na platformie bezpłatnie.