Reklama

Siły zbrojne

Program Orka owiany tajemnicą – również dla posłów [KOMENTARZ]

Podniesienie bandery na nowym, polskim okręcie podwodnym ORP „Orzeł” 2 lutego w stoczni Vlissingen – niestety w 1939 roku
Autor. Damen

Ministerstwo Obrony Narodowej uznało, że informacje dotyczące terminów, ilości oraz przewidywanych kosztów pozyskania okrętów podwodnych są informacjami niejawnymi. Wiadomo więc jedynie tyle, że program „Orka” został w ogóle uwzględniony w Planie Modernizacji Technicznej SZ RP na lata 2021-2035.

Reklama

Nie udała się kolejna próba pozyskania z Ministerstwa Obrony Narodowej informacji na temat sposobu utrzymania stanu posiadania okrętów podwodnych w Marynarce Wojennej. Nie została bowiem udzielona odpowiedź na żadne z pytań, jakie posłanka Hanna Gill-Piątek (Polska 2050) zawarła w Interpelacji nr 38928 zgłoszonej 6 lutego 2023 roku.

Reklama

Czytaj też

Reklama

W związki z tym, że „kolejne okręty podwodne, które służyły w Marynarce Wojennej RP, zostały w ostatnich latach wycofane ze służby i trafiły do muzeum" w interpelacji tej poproszono o wyjaśnienie:

-       Kiedy Ministerstwo Obrony Narodowej ogłosi przetarg na zakup okrętów podwodnych?

-       Ile okrętów podwodnych resort planuje zakupić i na jaką sumę?

-       Czy w budżecie MON są zaplanowane środki na zakup okrętów podwodnych?

-       Kiedy nowe okręty podwodne mogą trafić do polskiej marynarki?

W odpowiedzi przesłanej 24 lutego 2023 roku przez sekretarza stanu w Ministerstwie Obrony Narodowej Wojciecha Skurkiewicza, wyjaśniono jedynie, że „Pozyskanie okrętów podwodnych nowego typu dla Marynarki Wojennej RP w ramach programu Orka zostało ujęte w Planie Modernizacji Technicznej na lata 2021-2035 z uwzględnieniem 2020 roku".

Czytaj też

Ponieważ jednak wszystkie zawarte w tym dokumencie informacje (dotyczące m.in. terminów, ilości oraz przewidywanego kosztu planowanego do pozyskania sprzętu wojskowego) zostały objęte klauzulą niejawności, minister Skurkiewicz nie przekazał ich posłance Gill-Piątek.

Ministerstwo Obrony Narodowej wyjaśniło również (chociaż nie proszono o to w interpelacji), że „szczegółowe rekomendacje, dotyczące wszystkich aspektów w zakresie dalszej realizacji zadania, obejmujące m.in. możliwe terminy realizacji zadania, wybór partnera strategicznego i sposób pozyskania jednostek oraz potencjalne rozwiązania techniczne, będą efektem przeprowadzonych w resorcie obrony narodowej analiz, poprzedzających wszczęcie postępowania o udzielenie zamówienia publicznego".

Czytaj też

Przypomnijmy, że minister Obrony Narodowej Mariusz Błaszczak jeszcze w czerwcu 2018 roku w programie Gość Wiadomości w TVP1 informował o traktowaniu zakupu okrętów podwodnych jako priorytet. Stwierdził on bowiem, że „mój zespół doprowadził do tego, że zostały przyjęte przez Radę Ministrów dokumenty, które stanowią podstawę do tego, aby można było rozpocząć proces wyposażenia Wojska Polskiego w nowoczesny sprzęt. Przystępujemy do kolejnych negocjacji – w pierwszej kolejności okręty podwodne".

W 2023 roku wiadomo jednak jedynie tyle, że do 2035 roku program Orka może się rozpocząć. Jest natomiast obecnie mało prawdopodobne, by w tym czasie ten program zakończyć i wprowadzić do Marynarki Wojennej wszystkie zaplanowane, nowe okręty podwodne. Doświadczenie z wcześniejszych programów okrętowych pokazują bowiem, że nie starczy na to czasu, jaki w Polsce jest potrzebny na: „analizy poprzedzające wszczęcie postępowania o udzielenie zamówienia publicznego", podjęcie decyzji o uruchomieniu procesu pozyskania, dialogi techniczne, negocjacje i zawarcie kontraktu, zaprojektowanie oraz budowę okrętów siłami polskiego przemysłu.

Reklama

Komentarze (28)

  1. Starszy Palacz Sztabowy

    Dla Polski okręt podwodny ma sens tylko, jako nosiciel rakiet o zasięgu 1000-1500 km. A dlaczego dane są utajnione, to się domyślam i trzymam kciuki:)

    1. Porucznik53

      W 100% popieram że tylko okręt z rakietami 1000-1500 km. Skoro się domyślasz czemu dane są utajnione (Starszy Palacz Sztabowy) to zachęcam abyś podzielił sie z Nami swoimi spostrzeżeniami. :)

  2. RAF

    Davien1@ Jak zwykle sie mylisz. To Niemcy odpadaja na starcie, z oczywistych dla kazdego myslacego powodow. To, ze USA i UK nastawione sa na budowe okretow podwodnych o napedzie jadrowym, nie oznacza, ze nie potrafia zbudowac OP o napedzie konwencjonalnym. A juz odrzucenie przez ciebie Korei i Szwecji swiadczy tylko o tym, ze nie masz pojecia o czym piszesz.

    1. Monkey

      @RAF: @Davien1 jak zwykle nie podał żadnych, ale to żadnych konkretnych argumentów. Napisał post, bo lubi się pokłócić i tyle jest tylko w stanie "wnieść" do dyskusji. Mi juz nawet się nie chce mu odpisywać, bo to nie ma po prostu żadnego sensu. Równie dobrze mogę gadać do ściany, latarni na ulicy czy przysłowiowo, "jak dziad do obrazu". Efekt będzie mniej więcej taki sam. Również się zgadzam z tezą, którą prezentujesz, że USA czy UK są w stanie zbudować okręty podwodne z napędem konwencjonalnym. Francja przecież może. To dlaczego nie Anglosasi? Zupełnie nie rozumiem tego adwersarza wszystkich forumowiczów.

    2. OptySceptyk

      Niemcy nie odpadają na starcie, ponieważ i tak będą obecni w każdej konstrukcji okrętu podwodnego, oprócz francuskiej. Możesz kupić okręt podwodny w Niemczech i być w czymś tam zależny od nich (chociaż budowa trzeciego OP miała być w całości w Szczecinie, jeśli dobrze pamiętam). Możesz też kupić OP w Szwecji albo we Włoszech i być zależny zarówno od Szwedów (Włochów), jak i Niemców równocześnie. Tak się bowiem składa, że niemieckie rozwiązania i urządzenia są obecne na wszystkich okrętach, poza francuskimi (a i tutaj bym się nie zakładał). Co do samej Szwecji - budowa A26 zacznie się za kilka lat i potrwa kolejnych kilka lat. Szwedzi nie są w stanie dać nam rozwiązania pomostowego na ten czas.

    3. Davien1

      RAF jak odpadają Niemcy to i Szwecja i Korea Południowa bo używają albo niemieckich komponentów albo robią okręty na niemieckich licencjach USA l UK NIE budują konwencjonalnych OP od bo kilkudziesięciu lat więc naprawdę razem @Monkey przestańcie się kompromitować

  3. Mark

    A dlaczego nie bierzemy pod uwagę Japonii...Maja teraz nowa serie super okrętów podwodnych typu Taigei (3000 t wypornosci, dług. 89 m szer. 9 m i wszystkie najnowsze wynalazki), orientacyjny koszt 250 mln PLN ...Jest to hybryda silnika elektrycznego i diesla...bardzo cicha...z nowoczesnymi bateriami litowo-jonowymi, ktore to NAVAL GROUP dopiero tylko testuje. Japonia ma tradycje w budowaniu okrętów (wszelkich) , kulture przemysłową, technologię i pieniądze...

    1. Monkey

      @Mark: Pomysł super. Myślę, że na braku zainteresowania Japonią waży tutaj fakt ich, teraz już coraz bardziej quasi pacyfistycznej polityki. technicznie masz rację. zaraz ktoś napisze, że to za duże okręty na bałtyk. Cóż, zawsze japończycy moga je skroić pod potrzeby PMW. Mam zresztą cichą nadzieję, że nasz MON rozważa zwrócenie się do nich w tej sprawie. Ale znając ograniczone horyzonty myslowe naszych politykierów, zapewne tak niestety nie jest.

    2. OptySceptyk

      Japonia nie eksportuje okrętów wojennych, jeśli dobrze pamiętam. Jest to dla nich problem natury konstytucyjnej.

  4. Pyton

    Zalatuje Francopolem bis.

  5. Mark

    JAPONIA - i okrety TAIGEI (jesli bez pociskow manewrujacych.....a tak FRANCUZI

  6. Monkey

    Jeśli chcemy mieć okręty uzbrojone w pociski manewrujące, to najpierw trzeba zapukać do Francuzów. Po tym jak Australijczycy wywinęli im numer nawet te 3, a oby 4 sztuki dla Polski to dla nich niezły biznes. A gdyby jeszcze dogadać się z EdF w sprawie drugiej kolejnej elektrowni atomowej to zapewne okazaliby się ciut spolegliwi. Jak nie Francja, to Korea. Oni też chyba mają pociski manewrujące. Jeśli zaś bez nich, to dochodzą Niemcy i Szwedzi. Z tym, że Niemcom ufam mniej, pomimo wysokiego poziomu technicznego ich OP.

    1. Pan K

      Pytanie, dalczego kontrakt został zerwany. I tu mogłoby się okazać, że sprawa nie jest taka jednostronnie jasna,

    2. wert

      oferta koreańskiej atomówki- 15 mld dol, jankesów- 20 mld , francuzów- 24 mld z gwarancją opóźnień i niedoróbek jak w Olkiluoto

    3. Monkey

      @wert: Czyli oferta z USA nie była najbardziej korzystna ale jednak to Westinghouse ją dostał. A co to jest Olkiluoto?

  7. Mark

    Tylko, najnowsze, japonskie typu TAIGEI...250 mln USD/ 1szt.. okres realizacji 4-5 lat. Za 1 mld mozna zakontraktowac 4 szt.

  8. RAF

    Na pewno potrzebne jest rozwiazanie pomostowe zeby nie stracic wyszkolonych zalog. Jesli nie uzywki to moze jakis leasing. Na obecna chwile bralbym pod uwage wspolprace z Korea, Szwecja, Francja i WB. Dziwne, ze Amerykanie niczego nie proponuja, w kazdym razie nic na ten temat nie slychac. W ogole jest malo informacji w tej sprawie, a kwestia palaca.

    1. Davien1

      RAF Korea, Szwecja odpadają, UK nie ma jednostek klasycznych, podobne jak USA. Zostają Francja i Niemcy

  9. patriota39

    Szanowna Redakcjo! Są dwa używane okręty podwodne dla polskiej marynarki wojennej. Można zasygnalizować odpowiednim osobom w MON. To brazylijskie okręty zbudowane według niemieckiego Type 209: Tupi, Timbira, Tapajos i Tamoio. Dwa z nich są na pewno na sprzedaż. Dobry stan techniczny, niemieckie stocznie blisko, szybko zrobią remont i modernizację. Brazylijczycy teraz wprowadzają do służby franuskie Scorpene.

    1. wert

      już wzięliśmy niemieckie Leoszroty potem MiGoszroty teraz checie wcisnąć Ubotszroty? To se ne wrati. Swoją drogą Orka będzie potrzebna tylko gdy ogarniemy wspólnie z UKR i Koreą broń A. To się okaże konieczne gdy kacapom odpali

  10. Tomasz

    Gdyby pytał ktoś inny to bym nic nie mówił, ale niech opozycyjne szkodniki , które udają troskę o Polskę, wreszcie odczepią się od zbrojeń i zajmą się realnym dbaniem o polskie interesy tak by było czym zapłacić za te okręty!

    1. Chyżwar

      Przede wszystkim jak się bierze broń, to trzeba wiedzieć od kogo. Skoro A26 nie są jeszcze gotowe, to jak mamy zamawiać?

    2. MiP

      Powiedz to marynarzom którzy latami się szkolili na okrętach podwodnych a dzisiaj zostali z niczym......Mogą się zaciągnąć do Deutsche Marine skoro nieudolny "polski rząd" ich olał

    3. Davien1

      Chyżwar jak chcesz jak Australia zostać królikiem doświadczalnym droga wolna.

  11. antoni3004

    potrzebna nam silna marynarka wojenna tak jak w 1939 r.Od razu niech stacjonuje w Szkocji,albo w Rota.. Samoloty Harpony, NSM i ruscy pozamiatani z Bałtyku.Kilkaset lotniczych i bazowania ladowego JASSM ER . wycelowanych w duże stacje transformatorowe.

  12. oko

    Musimy kupić wyłącznie OP z USA klasy Tajfun w ilości 3 szt. lub klasy Wirginia blok IV. Ewentualnie OP z GB , które opracowuje nowy okręt przy udziale USA .

  13. Tomcat

    OP dla Polski bez rakiet manewrujących! Ważniejsze jest zablokowanie rosyjskiej żeglugi na Bałtyku, bez której ich gospodarka nie istnieje, niż parę kosztownych kapiszonów. Jakie szkody może wyrządzić salwa kilku rakiet manewrujących?

    1. X

      "Pełna zgoda"... tylko że jest dokładnie odwrotnie ;)

    2. MI6

      Jakie szkody może wyrządzić? A jakie szkody wyrządziło uszkodzenie mostu krymskiego, zatopienie Moskwy, jakie szkody wyrządzają salwy himarsów na Ukrainie, jakie szkody wyrządzają pojedyncze ataki dronów ukraińskich w głębi Rosji? Kolega serio nie dostrzega znaczenia takich "kapiszonów"? A dlaczego Ukraińcy błagają Amerykanów o pociski o dalszym zasięgu? Wnioski, wnioski, wnioski wyciągać!

    3. PPPM

      Bałtyk będzie wkrótce morzem NATO - wskim, dlatego rakiety być muszą. Bezwzględnie. Czas okrętów z klasycznym uzbrojeniem mija. Poza tym, fakt, iż OP będą posiadały rakiety manewrujące nie pozbawia ich klasycznego przeznaczenia. Rakiety są ponadto. Lepiej je mieć niż ich nie mieć.

  14. Monkey

    Jeszcze dodałbym jako opcję nr 5, z pociskami lub bez hiszpański Izar. Ich S-80 nie powstaje ci prawda bez kłopotów, ale mają dobre stosunki z Amerykanami, którzy nawet pomogli Hiszpanom w rozwiązaniu problemów. A jak Amerykanie, to może być szansa na pociski Tomahawk. Centusie na interesach się przecież znają. Chociaż bardziej polegałbym na Francuzach, szczególnie jeśliby powiązać tą transakcję z możliwym atomowym interesem z EdF. Mam nadzieję że taki jest właśnie plan rządu i dlatego MON nie chce nic powiedzieć. Ale znając realia zapewne sami nie wiedzą, co chcą zrobić:-(((

  15. Falco

    Będą Scorpene z MdCN tak żeby rusek nie odważył się niszczyć naszej infrastruktury swoimi pociskami manewrującymi, ponieważ jeśli to zrobi odpowiemy tym samym i to z nawiązką

  16. Chyżwar

    Mają ujawniać plany opozycji, żeby ci sprzedali co trzeba Niemiaszkom? Niedoczekanie.

    1. MiP

      Jakie plany ??? nic nie mówią bo ten rząd nie ma pomysłu na Marynarkę Wojenną,to co dzisiaj mamy to jest muzeum bez żadnej wartości bojowej

    2. RJCHK

      A który miał pomysł PMW?.

    3. Davien1

      Chyżwar no popatrz to Macierewicz zdaje się przetłumaczył na rosyjski raport z likwidacji WSI

  17. Kamyl

    Ja proponuję małą orkę czyli serię 3 okrętów karłowatych/kompaktowych (400-550 ton wyporności podobnie jak kobenny). Takie okręty buduje się dużo szybciej (nawet 2 lata) oraz kosztują dużo mniej nawet 6x taniej niż klasyczny okręt podwodny. Taką flotę buduje Rumunia z firmą Drass (na YT i google można znaleźć tamtejsze materiały po wpisaniu hasła Drass Romania) . Do zabezpieczenia podstawowych potrzeb ochrony Polskich interesów wystarczą. Niestety przy dużych jednostkach cena za okręt to jedno ale dochodzą jeszcze koszty infrastruktury (której nie ma) jak w przypadku F35.

  18. Szwejk85/87

    Czyli nie powiemy wam co robimy i nic nam nie zrobicie.

    1. Artuditu

      Nie Panie kolego , raczej nic nie robimy i nie mamy o czym mówić . W sumie trochę się nie dziwię , myślę że istnieją pilniejsze zakupy dla wojska niż okręty podwodne . Osobiście jestem ich zwolennikiem i chciałbym aby były na stanie wojska Polskiego , przynajmniej dwa nowoczesne do zadań strategicznych pod warunkiem tego co napisał wyżej j Alsecco .

  19. szczebelek

    Udział polskiego przemysłu w budowie op? Trochę kuriozalne założenie, a pani poseł Gil-Piątek to interesuje się wszystkim, ale nie pyta się Hołowni skąd była kasa na partię? 🤣

  20. Był czas_3 dekady

    Potrzebujemy 4-5 sztuk miniaturowych okrętów z Korei na Bałtyk. Na inne nas nie stać, nie oszukujmy się.

  21. Artem

    I bardzo dobrze, że odłożono Orkę ad acta, bo najpierw trzeba dokończyć Kormorany i zbudować fregaty w programie Miecznik. To dla marynarki i przemysłu wystarczające wyzwanie. Potem dopiero ma sens szukanie partnera i angażowanie przemysłu w Orkę. Jak będziemy łapać trzy sroki za ogon, to w efekcie nic porządnie nie zrobimy.

  22. Alsecco

    OP dla Polski ma sens jedynie wtedy jeżeli będzie posiadał pociski o zasięgu min. 1500 km. Nie będę snuł mrzonek o broni masowego rażenia, bo dopiero wtedy te kilka rakiet naprawdę może być elementem o znaczeniu strategicznym. Posiadanie OP uzbrojonego jedynie w torpedy i inne systemy podwodne np. drony jest w naszym położeniu geopolitycznym bez sensu .Cena jednego nowoczesnego w pełni uzbrojonego "torpedowego" okrętu podwodnego to chyba z miliard dolarów , infrastruktura, szkolenie i utrzymanie załóg, serwis etc. to kolejne kilka-kilkanaście miliardów w perspektywie czasu jego użytkowania. Koszt-efekt zupełnie się nie bilansują.. Kasę można wykorzystać na okręty nawodne i lotnictwo morskie - śmigłowce.. Proszę mnie przekonać, że jest inaczej.

  23. Facetoface

    Art. ot taki sobie, polecam materiały dot. tego problemu w Fundacji K. Puławskiego. Każdy zainteresowany znajdzie, że koszt OP to lekko licząc 1mld $ bez uzbrojenia.

  24. rwd

    Są pilniejsze zakupy niż op. Czołgi, haubice, obrona przeciwlotnicza i lotnictwo to powinno być priorytetem dla MON, reszta może poczekać, chyba że pojawią się jakieś promocje.

  25. OptySceptyk

    Tłumacząc na język polski: nie udało nam się nic zrobić w temacie i dlatego utajniamy informacje. Gdyby było zrobione cokolwiek , na pewno byśmy się pochwalili przed wyborami.

Reklama