Reklama

Siły zbrojne

Powrót okrętów podwodnych do Gdańska?

Okręt podwodny ORP „Bielik” będzie naprawiany nie w Gdyni, a w Gdańsku. Fot. M. Dura
Okręt podwodny ORP „Bielik” będzie naprawiany nie w Gdyni, a w Gdańsku. Fot. M. Dura

Kontrakt na naprawę okrętu podwodnego typu Kobben ORP „Bielik” otrzymała nie specjalizująca się w pracach na rzecz Marynarki Wojennej RP spółka PGZ Stocznia Wojenna, ale Gdańska Stocznia „Remontowa” im. J. Piłsudskiego S.A. przy ul. Na Ostrowiu. Oznacza to, że w ewentualnej realizacji programu „Orka” lub przygotowaniu rozwiązania pomostowego powinno się uwzględnić również zakłady stoczniowe w Gdańsku, działające zresztą w miejscu, gdzie w czasie II wojny światowej seryjnie produkowano niemiecku U-Booty.

To nie pierwszy raz w ostatnim czasie, gdy PGZ Stocznia Wojenna nie otrzymała zamówienia na realizację prac naprawczych i remontowych na polskich okrętach podwodnych. Przypomnijmy, że 3 października br. Komenda Portu Wojennego w Gdyni podpisała umowę z firmą BALT YARD z Gdyni na naprawę wyrzutni torpedowych na okręcie podwodnym ORP „Orzeł”. Wtedy jednak PGZ Stocznia Wojenna utraciła zamówienie oszacowane „tylko” na około 157 tys. zł brutto.

Teraz (9 października 2019 r.) KPW Gdynia zleciła wykonanie o wiele większego zakresu prac związanych z naprawą bieżącą okrętu podwodnego typu Kobben – ORP „Bielik”. Nie chodzi więc już jedynie o poprawienie stanu technicznego wyrzutni torpedowych, ale o roboty stoczniowe mające objąć dział kadłubowy, dział broni podwodnej, dział obserwacji technicznej oraz dział obserwacji technicznej. Tak szeroki zakres prac został wyceniony na około 2,389 mln PLN i to jest suma, jakiej nie udało się zarobić spółce PGZ Stocznia Wojenna w Gdyni.

O wiele gorszy od utraty zamówienia jest jednak powolny proces tracenia zdolności związanych z obsługą i naprawą okrętów podwodnych. To w Gdańsku będą bowiem obecnie stoczniowcy, którzy mieli do czynienia ze standardami, jakie powinny być utrzymywane na tego rodzaju jednostkach pływających. Co więcej, doświadczenie zdobywane w czasie realizacji takich umów jak ta, którą podpisano 9 października br., pozwala później na lepsze oszacowanie kosztorysów i harmonogramów, a więc na wygrywanie kolejnych zamówień – w tym związanych nawet z budową w ramach kooperacji nowych okrętów podwodnych.

Z historycznego punktu widzenia nie byłoby to zresztą nic dziwnego, ponieważ to właśnie w gdańskiej stoczni Stocznia Schichaua w czasie II wojny światowej seryjnie budowano niemieckie U-Booty, które później tworzyły m.in. „Wilcze Stada” na Atlantyku, w tym bardzo zaawansowane technicznie typu XXI. Po wojnie wyposażenie tych zakładów zostało wywiezione do ZSRR jako zdobycz wojenna, jednak zachowała się część historycznych zabudowań i infrastruktury. Brama do Stoczni Schichaua to np. obecna brama nr 3 Stoczni Gdańskiej (koło przystanku SKM Gdańsk Stocznia).

image
Obszar inwestycji na Wyspie Ostrów z zaznaczeniem terenów należących do Stoczni Gdańsk (kolor niebieski), do Pomorskiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej (kolor czerwony) oraz ale Gdańskiej Stoczni „Remontowa” im. J. Piłsudskiego S.A. kolor szielony) oraz „Ubotownią”. Fot. PSSE/M.Dura

 Czytaj też: Gdańsk: Powstaje infrastruktura do budowy dużych okrętów i statków

Infrastruktura ta jest zresztą obecnie unowocześniana. Na Wyspie Ostrów w Gdańsku, Pomorska Specjalna Strefa Ekonomiczna doprowadziła np. do wyremontowanej „Ubotowni” - hali nr 26 ( gdzie w czasie II wojny światowej realizowane zadania związane z działem mechanicznym dla U-Bootów) oraz do budowy płyt montażowych i modernizacji hal stoczniowych. Jest więc alternatywne miejsce dla Gdyni, gdzie ewentualnie można by budować okręty podwodne dla polskiej Marynarki Wojennej. Teraz znajdująca się również na Wyspie Ostrów Stocznia „Remontowa” im. J. Piłsudskiego S.A. zyskuje kompetencje i technologie dające jej szanse na wzięcie udziału w realizacji programu „Orka”. Zajęta remontami starych okrętów nawodnych PGZ Stocznia Wojenna jak na razie nic nie robi, by temu zapobiec.

Reklama
Reklama

Komentarze (15)

  1. chateaux

    Nie siedzę w HR tej firmy, ale skąd Remontowa weźmie specjalistów od spawania kadłubów okrętów podwodnych?

    1. ...z Ukrainy :)

  2. Coddybancks

    Okręty podwodne możemy robić z Koreą Południową !!! Czołgi też z nimi, są chętni ! Zachód się na nas wypina , pokażmy im , że możemy się bez nich obejść i sami damy radę wzmocnić i zmodernizować swoją armię !!! Bez wzgl. musimy mieć rakiety manewrujące do ok. 1000 km, dla odwetu na Ruskich !!!

  3. 123456

    Tego zakresu prac nie da się wykonać za kwotę podaną przez GSR. Wiedzą o tym wszyscy co startowali w przetargu bo mają doświadczenie w przeciwieństwie do GSR.

  4. Marek T

    Dobrze się stało że wreszcie zauważono w redakcji Defence24 że Remontowa SA jest jedyną polską stocznia która może podołać budowie okrętów podwodnych. Hala przeznaczona do ich budowy powinna być klimatyzowana, zapewniając utrzymanie stałej temperatury, wilgotności, cyrkulacji powietrza, (w tym nawiewy i wyciągi konieczne podczas spawania). Obróbka stosowanych w nowoczesnych OP stali specjalnych wymaga takich właśnie warunkow, jak też nagrzewania przed procesem spawania. Do procesu budowy OP potrzeba przeszkolić spawaczy ( muszą uzyskać certyfikaty dot spawanej stali), monterów, itd. Pozdrawiam.

    1. Boczek

      Tym bardziej, że w międzyczasie posiedli technologie budowy okrętów ze stali szlachetnych.

  5. w

    wprząść te prywatne spółki w program A-26 i robic ze Szwedami.

    1. Boczek

      A-26 jest tylko możliwy jeżeli zrezygnujemy z offsetu i transferu technologii.

  6. harpia

    Być może tak doprowadzono do tego, nie płacąc Stoczni Marynarki Wojennej przez wiele lat za budowę za okręt patrolowy Ślązak. Teraz celowo przypomina się budowę u-bootów.

  7. say69mat

    ??? Tradycja tradycją, ale budować jakiekolwiek okręty dla MW, praktycznie w centrum przestrzeni wielkomiejskiej. O rzut beretem od deweloperki Młodego Miasta, to lekkie przegięcie. Bodaj ze względów stricte bezpieczeństwa. Po drugie, wyspa Ostrów to mekka dla osób zatrudnionych i szukających pracy, pochodzących ze strefy rosyjsko języcznej. A można odnieść wrażenie, że ostatnimi czasy służby nie mają dobrej passy ani prasy.

    1. SOWA

      Szanowny Panie planowanie urbanistyczne występuje tylko w poważnych państwach. W Gdańsku kilka minut od Urzędu Wojewódzkiego, Marszałkowskiego siedziby ABW i KWP pobudowano apartamentowce. Głównie chodzi o ulicę Chmielną. Idąc tam zobaczy Pan masę samochodów na rosyjskich tablicach a rano i wieczorem dominuje tam język rosyjski. Nie ma więc problemu aby zakwaterować w tych apartamentach i okolicach 100 dobrze uzbrojonych żołnierzy Specnazu. Tak więc nie przejmujmy się bezpieczeństwem remontu 5O letniego okrętu. Czuwa nad nami opatrzność.

  8. Extern

    No proszę, a niektórzy twierdzą że nie ma u nas tradycji budowania okrętów podwodnych. :-).

    1. Marek

      Ale to jest stara niemiecka jeszcze tradycja. I dzisiaj niestety tylko tradycja z tego pozostała.

  9. 22

    To jest marnotrawienie pieniędzy podatnika. Oba Kobbeny należy spisać ze stanu floty i skierować do stoczni złomowej. Te okręty mają znikomą wartość bojową i tylko generują koszty.

  10. men

    I tyle w temacie przewag państwowego (PGZ) nad prywatnym.

  11. Infernoav

    Zamiast remontować ten złom za 3 mln zlotych, niech zakupią porządny symulator dowolnego okrętu podwodnego. Lepsze to niż narażać marynarzy i wydawać pieniądze na sprzęt bez wartości bojowej.

  12. Marek1

    Jaka Orka ? Orkę utopiła Wisła, a resztki zeżarła Harpia ...

  13. Pro Patria

    Generalnie super, że Gdynia i Gdańsk mają stocznie, a nawet ubotownie.. Jednakże powinno się budować OP w stoczniach w Szczecinie.. i tam powinna być ich główną baza naprawcza.. daleko od Rosji..

  14. Tytus

    Żenujące... Chca remontować 50-letni okręt. Brawo polska

  15. Grredo

    Ryzyko kolejnego pożaru trzeba minimalizować. Odpowiedzialnych nie ma do dnia dzisiejszego.