Reklama
  • Wiadomości

Poszukiwania zaginionego bezzałogowca FlyEye

Wojsko utraciło w rejonie Skulska (Wielkopolska) bezzałogowy aparat latający typu Flyeye, który po zerwaniu łączności nie dotarł z nieznanych przyczyn na zaprogramowane lądowisko. Wart około 100 tys. złotych bezzałogowiec poszukiwany jest przez ekipy naziemne oraz drony. 

  • Fot. Flytronic
    Fot. Flytronic
  • Fot. J.Sabak/D24
    Fot. J.Sabak/D24

FlyEye to bezzałogowy statek powietrzny stosowany do obserwacji i działań rozpoznawczych. Wypuszczana z ręki maszyna ma rozpiętość skrzydeł 3,6 m i masę około 11 kg. Wojsko Polskie wykorzystuje 12 zestawów tego typu. Ten konkretny egzemplarz był wykorzystywany podczas ćwiczeń zgrupowania artylerii na poligonie w pobliżu Konina.

Operator utracił łączność z maszyną w drodze na lądowisko. Zgodnie z programem awaryjnym na taką okoliczność FlyEye odleciał w stronę wcześniej ustalonego lądowiska w rejonie miejscowości Skulsk. Maszyna nie dotarła jednak do celu, dlatego rozpoczęto poszukiwania w rejonie zaplanowanego lotu i okolicy. W akcji wykorzystywane są zarówno grupy naziemne jak również systemy bezpilotowe.

To producenci drona nadzorowali loty szkoleniowe drona, a nie wojsko. (…) Producent podjął poszukiwania sprzętu na własny koszt. Loty pozostałych Flyeyów zostały zawieszone.

Poinformował na Twitterze Jacek Sońta, rzecznik prasowy MON

Równolegle z poszukiwaniami trwają badania okoliczności i przyczyn zdarzenia przez komisję wojskową, powołaną na szczeblu zgrupowania poligonowego. Zgodnie z oceną przedstawicieli producenta, przyczyny zdarzenia nie leżały po stronie wojskowych operatorów obsługujących zestaw FlyEye. Wartość zaginionej maszyny to 100 tys. zł. 

WIDEO: Rakietowe strzelania w Ustce. Patriot, HOMAR, HIMARS
Reklama
Reklama