Siły zbrojne
Polskie systemy przeciwlotnicze ze wsparciem przemysłu
Kilka dni temu 12. Wojskowy Oddział Gospodarczy w Toruniu ogłosił podpisanie z Wojskowymi Zakładami Elektronicznymi S.A umowy na przeprowadzenie prac konserwacyjnych-naprawczych na systemach przeciwlotniczych krótkiego zasięgu S-125 Newa-SC.
Prace mają zostać wykonane w latach 2024-2026 i ich koszt wyniesie łącznie 42 mln złotych z VAT. Będą one obejmować wszystkie elementy systemu jak m.in. wyrzutnie (osadzone na podwoziu czołgów T-55), stacje naprowadzania rakiet oraz sprzęt transportowo-załadowczy. Wyboru wykonawcy powyższych prac dokonano poprzez zastosowanie procedury negocjacyjnej, szczegóły umowy nie zostały podane. Cechą wyróżniająca polską modernizację systemu Newa-SC, jest umieszczenie 4-belkowej wyrzutni na podwoziu wycofanego czołgu T-55. W ramach ulepszenia dodano m.in. rejestratory cyfrowe, klimatyzację. Oprócz tego wymienione zostały w niej komponenty analogowe na cyfrowe, co doprowadziło do podniesienia odporności zestawu na zakłócenia. To wszystko znacząco zwiększyło walory bojowe poradzieckiego systemu OPL.
Warto nadmienić, że Polska do czasu rosyjskiej pełnoskalowej inwazji na Ukrainę miała posiadać w linii 17 zestawów (51 wyrzutnie). Według niepotwierdzonych informacji Ukraina miała dotychczas otrzymać kilka zestawów. Docelowo wyrzutnie te (wraz z wycofanymi wersjami stacjonarnymi) zostaną zastąpione przez systemy Wisła oraz Narew, które znacząco zwiększą zdolności naszych przeciwlotników w zakresie zwalczania środków napadu powietrznego. Proces ten jednak zajmie kilka lat i w pierwszej kolejności będzie dotyczyć zastąpienia New już przekazanych Ukrainie, zatem konieczne jest zadbanie o te, które jeszcze pozostały w naszej armii. Zapewne przed nimi jeszcze kilka lat służby.
S-125 Newa to sowiecki system obrony powietrznej krótkiego zasięgu wdrożony do służby w 1961 roku, jako uzupełnienie zestawów S-25 i S-75. Może on zwalczać wiele rodzajów środków napadu powietrznego, w tym śmigłowce, samoloty czy pociski rakietowe. Do eliminacji wyznaczonych celów (w zależności od wersji systemu) stosowane w nim były m.in. rakiety 5W24 oraz 5W27U, oraz D. W zależności od prezentowanego wariantu pozwala on na niszczenie środków napadu powietrznego na dystansie do 25 km i pułapie 18 000 metrów. Wyrzutnia może zostać umiejscowiona na stacjonarnej platformie, samochodzie ciężarowym np. Ził-131 lub podwoziu czołgu T-55 (Newa-SC). Obecnie system S-125 (w różnych odmianach) stosowany jest przez m.in. takie kraje jak Ukraina, Polska, Wietnam, Kazachstan, Syria, Azerbejdżan czy Armenia.
Czytaj też
Wariant Newa-SC (skrót pochodzi od słów: samobieżny i cyfrowy) jest polską modyfikacją tego systemu, nad którą prace rozpoczęto w drugiej połowie lat dziewięćdziesiątych i została ona zrealizowana przez Wojskowe Zakłady Elektroniczne w Zielonce we współpracy z Wojskową Akademią Techniczną. W ramach ulepszeń dodano rejestratory cyfrowe, klimatyzację, unowocześnienia w systemie hydraulicznego rozwijania i zwijania stacji radiolokacyjnej naprowadzania rakiet SNR. Oprócz tego wymienione zostały w niej komponenty analogowe na cyfrowe, co doprowadziło do podniesienia odporności zestawu na zakłócenia.
Zygazyg
Ciekawe czy mamy dane z ich użyteczności bojowej w UA. N.p. Które ze środków napadu Rosjan jest ona ciągle w stanie strącać ?
Ein
Nieoficjalnie, podawane na ukraińskich telegramach: szahidy bez problemu, kilka Iskanderów-K, drony rozpoznawcze takoż. Czyli zarówno low (jakieś 200-300 metrów te Gieranie i te CMy latają), jak i high (10k?). System dowiódł przydatności. Bo rozwinięcie prawie natychmiastowe, w pełni mobilny, znaczy szybko go tam sobie dyslokują gdzie trzeba, wreszcie było o dobrej dzielności w terenie (gąski), co tam nie jest bez znaczenia. Rakiet do S-125 mieli sporo, teraz pewnie jest już kiepsko z zapasami.
Zam Bruder
Wróć do przypadku zestrzału Nighthawka (F117) przez serbski zestaw zmodernizowanej Newy.
Extern.
Wszystkie skrzydlate, przy czym nie ma okazji spróbować się z samolotami bo te do Ukraińskich linii się po prostu nie zbliżają.
Obiektywny
Najfajniejsze jest to , że podczas przekazywania dominowały opinie w stylu oddawać ten złom bez wartości ! To jedynie zabytkowe wyposażenie , muzeum albo złom itp . Nagle w oficjalnych przekazach okazuje się że odpowiednio użyte.zestawy a tu straciły śmigłowiec , tutaj udało się stracić pocisk Iskander ( potwierdzone zestrzelenie w kilku źródłach ) . Ciekawy jestem ile tego " złomu " mamy do dyspozycji co w sytuacji konfliktu ( nikt z nas nie jest w stanie przewidywać przyszłości darujcie sobie dyskusje w stylu nie ma zagrożenia ) mogłoby oznaczać choćby próbe zadania agresorowi jakis strat . Patrioty i Ilauncher to jest melodia przyszłości , ile znaczy jedna bateria takiego sprzętu pokazało ostatnio nagranie ataku na ukraiński patriot . Pyk i nie ma
PA
Oczywiście wojna pokazała, że i stare systemy bywają bardzo skuteczne. Dotyczy to nie tylko obrony przeciwlotniczej.