Reklama

Siły zbrojne

Fot. chor. Rafał Mniedło

Polscy żołnierze na czołgowym "Challenge"

W amerykańskim ośrodku szkoleniowym Grafenwöhr (Tower Barracks) w Bawarii rozpoczęły się NATO-wskie zawody czołgowe Strong Europe Tank Challenge 2016, w których biorą udział plutony z sześciu państw NATO: Polski (Leopard 2A5), Danii (Leopard 2A5), Niemiec (Leopard 2A6), Włoch (C-1 Ariete), Słowenii (M-84) i Stanów Zjednoczonych (M1A2 Abrams) rywalizuje o miano najlepszych.

W ramach zawodów Strong Europe Tank Challange, które odbędą się w dniach 9-13 maja br. w Niemczech, każdy pluton pancerny będzie oceniany z realizacji działań zarówno ofensywnych, jak i defensywnych. Będą prowadzone egzaminy ze strzelania, ale także działań w terenie skażonym, czy np. sprawności fizycznej żołnierzy oraz umiejętności orientacji w terenie. Zawody mają na celu promowanie współpracy wojskowej, poczucia solidarności oraz interoperacyjności załóg czołgowych państw NATO. W tegorocznych zawodach Polskę reprezentują żołnierze służący w 34. Brygadzie Kawalerii Pancernej w Żaganiu, którzy biorą udział w czołgowym maratonie na  Leopardzie 2A5.

Jak informuje chor. Rafał Mniedło z 11. Lubuskiej Dywizji Kawalerii Pancernej pierwszy dzień zawodów Strong Europe Tank Challenge, dla Polaków stanowił ponad 12 godzinny maraton. Przejechali czołgami trasę 108 kilometrów i wykonali kilkanaście zadań konkursowych.

Zawody rozpoczęły się o 6:30 od od biegu po torze przeszkód. Zadaniem czołgistów było przebiegnięcie trasy około 1,5 kilometra, gdzie musieli pokonać czternaście przeszkód. Polacy zadanie to wykonali w czasie 11,51min. Po krótkiej przerwie żołnierze wyruszyli kolumną czterech czołgów i udali się na następny punkt.

Strong Europe Tank Challenge 1
Fot. chor. Rafał Mniedło

Kolejną konkurencją było pokonanie terenu, który został skażony. Ubrani w Filtracyjną Odzież Ochronną (FOO) żołnierze wykonali czynności odkażające pojazdy, a następnie mieli za zadanie przeprowadzić ewakuację jednego z pojazdów, poprzez odholowanie go przez drugi czołg. Trzecie zadanie to pokonanie przez pluton czołgów trasy, wzdłuż której były rozmieszczone figury ze zdjęciami sprzętu wojskowego. Żołnierze mieli za zadanie odnaleźć wszystkie rozmieszczone w terenie figury i rozpoznać widniejące na nich pojazdy.

Czytaj także: Czołgowy "Challenge" NATO z udziałem Polaków

Następnie przeprowadzony został sprawdzian umiejętności strzeleckich. Polscy czołgiści wykonywali strzelenie z PM-83, jednakże wg reguł armii amerykańskiej. Na odcinku około 100m rozmieszczone były trzy punkty. Strzelający na sygnał biegł z punktu startowego do pierwszego miejsca, gdzie wykonywał strzelanie z pozycji stojącej. Następnie przebiegał do drugiego punktu, gdzie z pozycji klęczącej strzelał do kolejnych celów. Do ostatnich tarcz na trzecim punkcie, żołnierz strzelał z pozycji leżącej. W tym zadaniu nie tylko liczyła się celność, ale także czas pokonania całego zadania od startu do wystrzelenia ostatniego pocisku.

Strong Europe Tank Challenge 12
Fot. chor. Rafał Mniedło

Piąty punkt konkursowy zbudowany był na scenariuszu, w którym jeden z czterech czołgów podczas przemieszczenia uległ uszkodzeniu w wyniku wybuchu IED. Żołnierze mieli tutaj wykonać dwa główne zadania. Po pierwsze rozpiąć na miejscu gąsienicę czołgu, a następnie złączyć ją z powrotem. Drugim zadaniem było udzielenie pierwszej pomocy rannemu. Obydwa zadania wiązały się także z podaniem pełnych meldunków w języku angielskim dotyczących IED oraz wezwaniem śmigłowca medycznego, tzw. meldunku Medevac.

Ostatnią konkurencją był punkt o nazwie „Mystery Event”, którego reguły Polacy poznali dopiero po przybyciu. Polegała ona na tym, iż żołnierze z czołgową amunicją treningową o wadze takiej samej jak prawdziwa amunicja musieli przebiec pod górę i z góry pętlę o długości 100 metrów. Ale to nie koniec biegowego wyzwania. Dodatkowym zadaniem było przebiegnięcie jak największej liczby okrążeń w czasie 10 minut. Polacy podnieśli wysoko poprzeczkę, pokonując 51 pętli z kilkunastokilogramowymi pociskami.

Strong Europe Tank Challenge
Fot. chor. Rafał Mniedło

To był długi i wyczerpujący dzień. Przez ponad dwanaście godzin wykonaliśmy szereg trudnych fizycznie zadań, które od moich żołnierzy wymagały największego poświęcenia i zaangażowania. Ale daliśmy radę. Przed nami dwa kolejne dni zawodów, gdzie będziemy wykonywali strzelania z czołgów w działaniach defensywnych i ofensywnych. Dzisiaj moi żołnierze udowodnili, że są wysokiej próby, a jutro i pojutrze na pewno to potwierdzą.

porucznik Emil Kamiński, dowódca polskiego plutonu

 

Reklama

"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie

Komentarze (7)

  1. ms

    "Challange" really? korekta zaspała? ;)

  2. PAT

    ciekawe jak nasi pancerniacy wypadną, mam nadzieję że przyniosą dumę Polsce

    1. Horben

      Trzecie miejsce w klasyfikacji ogólnej

  3. ito

    "z kilkunastokilogramowymi pociskami"- to do czego była ta amunicja? Pociski podkalibrowe do 125-tek?

    1. talmiazo

      Już sama nazwa - pocisk, mnie zastanawia. Jak to jest bo nie wiem: mianem pocisku określa się przecież "to" co jest miotane. A pocisk i ładunek miotający to nabój. Czy w czołgach używa się nabojów czy nazywa się to jakoś inaczej?

    2. vvv

      leony maja 120mm a nie 125mm. to sa pelne pociski bezluskowe heat,KE

  4. glock

    To z P-83 strzelali czy może z PM-84?

  5. Polish Guy

    Dlaczego nie startowali na T72M1?

  6. pyt

    pm 83 ?

    1. Podbipięta

      Tak.W leonach montowane na dedykowanych zaczepach.Dla czołgisty starczą.Choć docelowo przejdziemy na subkarabinki ,tak jak parę lat temu Brytyjczycy.

  7. Rain Harper

    A Słowacja z T72Moderna

    1. Vvv

      To był prototyp i to dość nieudany.

Reklama