Reklama
  • Analiza
  • Polecane
  • W centrum uwagi

Pociski przeciwradiolokacyjne dla F-16. Jak odbudować zdolności? [ANALIZA]

Ministerstwo Obrony Narodowej planuje pozyskanie pocisków przeciwradiolokacyjnych AARGM. To pozwoli zapewnić Siłom Powietrznym dodatkowe zdolności przełamywania systemów antydostępowych (A2/AD), rozbudowywanych w bezpośrednim otoczeniu Polski. Wcześniej jednak nowy system musi zostać włączony w cały system walki Sił Zbrojnych RP.

Polski myśliwiec F-16C Block 52+. Fot. Rafał Lesiecki/Defence24.pl
Polski myśliwiec F-16C Block 52+. Fot. Rafał Lesiecki/Defence24.pl

AGM-88E AARGM (Advanced Anti – Radiation Guided Missile) to głęboko zmodernizowana wersja pocisku przeciw radiolokacyjnego HARM. W nowej wersji pocisku pozostawiono jedynie napęd rakietowy, części konstrukcji oraz głowicę bojową. Nowe elementy wyposażenia to cyfrowy czujnik wykrywania i naprowadzania na źródło promieniowania radarowego, radar zakresu milimetrowego, sieciocentryczny układ wymiany informacji i układ naprowadzania wykorzystujący system nawigacji satelitarnej GPS oraz system nawigacji inercyjnej.

To pozwala na znacznie szersze zastosowanie, niż w wypadku klasycznych pocisków przeciwradiolokacyjnych. Dzięki połączeniu kilku sensorów AARGM może być używany do zwalczania celów „wrażliwych czasowo”, również wtedy, jeśli nie są one stacjami radiolokacyjnymi i nie emitują sygnałów radiowych.

Może również zwalczać stacje radiolokacyjne nawet, jeśli zostały wyłączone i rozpoczęły proces przemieszczania. Pocisk może też autonomicznie poszukiwać najbardziej niebezpiecznego przeciwnika  na podstawie zaprogramowanej bazy danych, zawierających charakterystyki celów: sygnatury emisji elektromagnetycznej oraz sygnatury trójwymiarowe.

Odpalenie pocisku AARGM. Fot. US Navy.
Odpalenie pocisku AARGM. Fot. US Navy.

Produkcja pocisków AARGM przez firmę Northrop Grumman Innovation Systems, (dawniej Orbital ATK) trwa cały czas, zarówno dla Stanów Zjednoczonych, jak i dla użytkowników zagranicznych. Od początku partnerem projektu są Włochy, pociski w trybie FMS kupiła też Australia, a na ich zakup wstępnie zdecydowały się Niemcy. W połowie 2017 roku do użytkowników przekazano pięćsetny pocisk. Firma prowadzi też zaawansowane prace rozwojowe nad nowym pociskiem AARGM-ER o dwukrotnie wydłużonym zasięgu i prędkości. Ten ostatni będzie wykorzystywał elementy układu naprowadzania AARGM, łącząc je z nową konstrukcją, pozwalającą na przenoszenie w wewnętrznych komorach uzbrojenia myśliwców piątej generacji, jak F-35.

Prowadzone są także prace koncepcyjne dotyczące możliwości odpalania pocisków z naziemnych wyrzutni oraz integracji AARGM i AARGM ER z systemem dowodzenia IBCS. Wszystkie te prace są realizowane w ramach koncernu Northrop Grumman, który w 2018 roku został właścicielem Orbital ATK.

AARGM dla Polski

We wrześniu 2018 roku Wydział Prasowy MON poinformował Defence24.pl o decyzji w sprawie pozyskania pocisków AARGM przez Polskę. Po zakończeniu fazy analityczno-koncepcyjnej, stosowny wniosek został zatwierdzony przez Ministerstwo Obrony Narodowej. Resort założył też, że pociski AARGM zostaną zakupione w ramach perspektywy planistycznej na lata 2017-2026. Przypomnijmy, że Program Rozwoju Sił Zbrojnych na ten okres zatwierdzony został jeszcze pod koniec ubiegłego roku, a nowy Plan Modernizacji Technicznej obowiązujący do 2026 roku powinien być przyjęty do lutego. Bez nowego PMT resort obrony nie może zaciągać zobowiązań, zakładających finansowanie po 2022 roku.

MON poinformował też, że do strony amerykańskiej zostało przekazane zapytanie o cenę i dostępność (Letter of Request for Price and Availability). To pierwszy krok do pozyskania pocisków w trybie FMS. Z oficjalnej informacji resortu wynika, że samo zapytanie dotyczyło pocisków w AARGM, i AARGM-ER, a strona amerykańska udzieliła odpowiedzi. MON nie mówił jednak o jej szczegółach.

Z nieoficjalnych informacji Defence24.pl wynika z kolei, że strona amerykańska przedstawiła wstępny proponowany harmonogram zakupu pocisków AARGM, wraz z ceną. Nie udzielono natomiast odpowiedzi dotyczącej pocisku AARGM-ER, z uwagi na fakt, że jeszcze trwają prace rozwojowe i pocisk nie został wdrożony do służby.

Na razie nie jest znany ostateczny harmonogram wprowadzania pocisków AARGM przez stronę polską. Wiadomo jednak, że zakup odbędzie się w trybie międzyrządowym (Foreign Military Sales). Do pozyskania pocisków potrzebne jest więc złożenie wniosku Letter of Request w sprawie pozyskania AARGM, zgoda Departamentu Stanu i Kongresu. Sprzeciw tych instytucji jest bardzo mało prawdopodobny, a notyfikacja Kongresu będzie przypuszczalnie zawierała maksymalne zakresy i kwotę zamówienia.

Kolejnym krokiem będzie przekazanie przez Amerykanów odpowiedzi będącej jednocześnie rządową ofertą (Letter of Offer and Acceptance). Tak jak w każdym przypadku umowy FMS, po jej wynegocjowaniu i podpisaniu elementy polskiego zamówienia będą kontraktowane za pośrednictwem Departamentu Obrony. Szacuje się, że proces od złożenia LOR do zawarcia umowy, uwzględniając negocjacje, będzie trwał nie krócej, niż rok. Zgodnie z informacjami producenta realizacja zamówienia będzie trwać kolejne dwa lata, a uwzględniając czas konieczny na szkolenie i przygotowanie zabezpieczenia logistycznego, pociski AARGM mogą być gotowe do użycia w około cztery lata po wysłaniu do USA wniosku LoR.

Demonstrator koncepcji AARGM ER. Fot. Orbital ATK.
Demonstrator koncepcji AARGM ER. Fot. Orbital ATK.

Na możliwości realizacji zamówienia na AARGM ma jednak wpływ również konstrukcja samych pocisków. Pozyskiwanie pocisków AARGM w obecnej wersji odbywa się poprzez konwersję klasycznych rakiet HARM, i wykorzystanie ich elementów (np. głowic bojowych, części konstrukcji i układu napędowego), w połączeniu z nowymi komponentami specyficznymi dla rakiet AARGM. Co za tym idzie, do wdrożenia rakiet AARGM niezbędne jest dysponowanie pociskami HARM. Państwa, które dysponują nimi na wyposażeniu po prostu konwertują posiadane rakiety, natomiast kraje, które wprowadzają AARGM jako pierwsze (tak, jak zamierza uczynić Polska), będą musiały pozyskać pociski AGM-88B/C z zapasów obecnych użytkowników, przede wszystkim Marynarki Wojennej i Sił Powietrznych USA.

Jednocześnie wśród krajów sojuszniczych USA rośnie zainteresowanie technologiami przeciwradiolokacyjnymi, w reakcji na zmiany środowiska bezpieczeństwa w Europie. Na zakup myśliwców F-16 zdecydowały się już Słowacja, Bułgaria i Rumunia (Bukareszt zamierza wprowadzić dodatkowe myśliwce), do grona użytkowników przypuszczalnie dołączy także Chorwacja. Niektóre z tych państw biorą pod uwagę zakup rakiet przeciwradiolokacyjnych, w celu zbudowania własnego potencjału przeciwko systemom A2/AD. To wszystko, w połączeniu z trwającymi zakupami dla US Navy może przełożyć się na stopniowe wyczerpywanie „puli” dostępnych rakiet dostępnych do konwersji i wydłużenie czasu realizacji zamówień.

Natomiast pociski AARGM-ER są dopiero opracowywane. Osiągnięcie wstępnej gotowości bojowej w lotnictwie USA przewidywane jest – według projektu budżetu Departamentu Obrony na 2019 rok – na koniec roku fiskalnego 2023. Co za tym idzie, w wypadku pozyskiwania tych rakiet w standardowej procedurze FMS, zakładającej  przekazanie sprzętu po wprowadzeniu go do produkcji pełnoskalowej (FRP)  będą one dostępne dopiero około 2025 roku. Biorąc pod uwagę czas przeznaczony na wynegocjowanie umów, produkcję i szkolenia, oznacza to że osiągnięcie zdolności operacyjnej przez te pociski możliwe będzie dopiero około roku 2030. Ewentualne przyspieszenie tego procesu, z zastosowaniem procedury „yockey waiver”, wprowadzonej np. w programie Wisła i pozwalającej na szybszy dostęp do sprzętu w procedurze FMS, pozwoli przesunąć ten termin prawdopodobnie do drugiej połowy przyszłej dekady – o ile MON zdecyduje się na zakup i zostanie wydana specjalna zgoda rządu USA.

Z kolei pociski AARGM, w wypadku wystosowania wniosku LOR jeszcze w 2019 roku, mogłyby osiągnąć zdolność operacyjną na polskich F-16 około roku 2023 – kilka lat przed przewidywanym, ewentualnym wprowadzeniem rakiet nowej generacji (być może wraz z nowymi myśliwcami Harpia).

W takim wypadku znacznie wcześniej można by rozpocząć tworzenie (a właściwie odtwarzanie) całego systemu związanego z pociskami przeciwradiolokacyjnymi. Chodzi tutaj między innymi o odpowiednie szkolenie w wykorzystaniu nowego elementu uzbrojenia we współpracy z innymi elementami systemu walki, taktykę, tworzenie i systemową aktualizację baz danych o celach, czy włączenie w sojuszniczy system przełamywania środków antydostępowych. W artykule mowa jest o „odtwarzaniu” zdolności przeciwradiolokacyjnych, bo przed laty Polska dysponowała pociskami Ch-25MP na samolotach myśliwsko-bombowych Su-22M4.

Rakiety tego typu były jednak przygotowywane do zwalczania systemów przeciwlotniczych NATO starszej generacji, takich jak MIM-23 Hawk i MIM-14 Nike Hercules, a więc zupełnie innych zagrożeń niż te, z myślą o których pozyskiwane są pociski AARGM. Nie trzeba dodawać, że oba pociski i przenoszące je samoloty należą do zupełnie różnych generacji. Warto więc zastanowić się, jak może wyglądać wykorzystanie AARGM w Siłach Zbrojnych RP.

AARGM – uzupełnienie „Kłów” polskich Jastrzębi

Pociski przeciwradiolokacyjne AARGM są planowane do wprowadzenia na wyposażenie polskich samolotów myśliwskich F-16C/D Block 52+. Te ostatnie wyróżniają się spośród wielu innych systemów uzbrojenia Wojska Polskiego tym, że choć od ich wprowadzenia na wyposażenie minęła nieco ponad dekada, to są planowo modernizowane, w celu utrzymania i zwiększenia zdolności bojowych. Przykładami takich działań były między innymi zakupy pocisków AGM-158A JASSM i modernizacja do standardu M 6.5 w 2014 roku, pozyskanie pocisków AGM-158B JASSM-ER, jak i późniejsze zakupy nowych wersji rakiet powietrze-powietrze AIM-120C7 AMRAAM i AIM-9X-2 Sidewinder.

Pociski JASSM (na zdjęciu) i AARGM będą wzajemnie komplementarne. Fot. J.Sabak
Pociski JASSM (na zdjęciu) i AARGM będą wzajemnie komplementarne. Fot. J.Sabak

Głównym celem wprowadzenia pocisków AARGM jest zwiększenie zdolności przełamywania środowiska antydostępowego (A2/AD), złożonego z wielu wzajemnie uzupełniających się, warstwowych systemów obrony powietrznej. Temu powinny służyć szczególne cechy AARGM, w tym:

  • Możliwość lotu z prędkością naddźwiękową (co jest charakterystyczne dla pocisków przeciwradiolokacyjnych, podczas gdy większość środków precyzyjnego rażenia powietrze-ziemia porusza się z prędkością poddźwiękową);
  • Połączenie aktywnych i pasywnych sensorów radiolokacyjnych oraz systemu INS/GPS;
  • Zdolność zwalczania celów stacjonarnych i ruchomych
  • Możliwość działania w środowisku sieciocentrycznym.

Podstawowym scenariuszem użycia pocisków AARGM jest taki, w którym grupa uzbrojonych w nie samolotów po wykryciu emisji stacji naziemnych radiolokacyjnych obroy powietrznej przez pokładowe sensory lub same pociski AARGM zwalcza je za pomocą tych rakiet, tworząc „bezpieczny korytarz” dla grupy uderzeniowej mającej zaatakować chronione cele. Możliwe jest też przeprowadzenie w podobny sposób ataku na okrętowe stacje radiolokacyjne.

Rakiety przeciwradiolokacyjne mogą też stanowić ważne uzupełnienie uzbrojenia sił wydzielanych do misji ekspedycyjnych, czy pełniących służbę w warunkach kryzysu i poniżej progu pełnoskalowej wojny, jeszcze przed uruchomieniem Artykułu 5 Traktatu Waszyngtońskiego. Posiadanie możliwości zwalczania nieprzyjacielskich elementów obrony powietrznej bezpośrednio po ich wykryciu, nawet w warunkach przeciwdziałania, znacząco zwiększa możliwości odpowiedzi na zagrożenie na poziomie narodowym. To, że takie zdolności dostępne są bez konieczności zwracania się o nie do sojuszników, zwiększa też potencjał odstraszania możliwej agresji.

Pociski AARGM, dzięki możliwości wymiany danych w środowisku sieciocentrycznym, mogą również współpracować z innymi systemami walki. Na przykład poprzez wskazywanie położenia stacji radiolokacyjnych znajdujących się w zasięgu własnych środków artylerii lufowej i rakietowej. Dzięki temu do ich zwalczania można by użyć tych ostatnich, a w przyszłości być może również naziemnych wyrzutni AARGM. Te same pociski mogą również służyć do wykrywania i klasyfikacji okrętowych stacji radiolokacyjnych, a następnie przekazywania informacji do systemów znajdujących się na wyposażeniu Marynarki Wojennej.

We wszystkich tych wypadkach warunkiem jest dysponowanie odpowiednim sieciocentrycznym systemem dowodzenia. Przykładem takiego systemu jest IBCS, pozyskany wraz z pierwszą fazą programu Wisła i proponowany do szerszego zastosowania w Siłach Zbrojnych RP. W USA powstała też koncepcja wykorzystania go jako elementu połączonego systemu kierowania obroną powietrzną i artylerią naziemną dalekiego zasięgu, prowadzone są też prace koncepcyjne w sprawie integracji go z AARGM i innymi systemami powietrznymi.

Budowa sieciocentrycznego systemu dowodzenia to z założenia zadanie czasochłonne i wymagające koordynacji wielu komórek MON i Sił Zbrojnych. Efektem może być jednak zwielokrotnienie potencjału systemów uzbrojenia znajdujących się na wyposażeniu lotnictwa taktycznego i obrony powietrznej Sił Powietrznych RP, a także Wojsk Rakietowych i Artylerii, obrony przeciwlotniczej Wojsk Lądowych i wreszcie Marynarki Wojennej. W tym kontekście szczególne znaczenie ma również program myśliwca nowej generacji Harpia, który od podstaw powinien być przygotowany do działania w środowisku sieciocentrycznym. Możliwe, że dostawy nowych maszyn mogłyby zbiec się w czasie z przekazaniem Polsce pocisków AARGM-ER w wersji zmodernizowanej, w wypadku decyzji o ich zakupie. 

Pociski przeciwradiolokacyjne w NATO

Po wprowadzeniu na wyposażenie pocisków przeciwradiolokacyjnych Polska dołączy do kilku państw NATO, dysponującymi tymi pożądanymi przez Sojusz Północnoatlantycki zdolnościami. Wśród krajów europejskich kluczową rolę w tym zakresie odgrywają Niemcy i Włochy, dysponujące samolotami WRE Tornado ECR. Włoskie maszyny przenoszą już rakiety AARGM, podczas gdy Niemcy planują zakup uzbrojenia tego typu. W wypadku zagrożenia na teatrze europejskim do działań włączono by zapewne także amerykańskie F-16, dysponujące zmodernizowanymi rakietami HARM. Natomiast np. Brytyjczycy, po wycofaniu rakiet ALARM, nie dysponują dedykowanymi rakietami przeciwradiolokacyjnymi.

Wprowadzenie uzbrojenia tej klasy na wyposażenie polskich myśliwców F-16 będzie więc stanowić okazję do zacieśnienia współpracy z sojusznikami. Tym bardziej, że skuteczne wykorzystanie tego typu uzbrojenia wymaga przećwiczenia różnych scenariuszy, odpowiednich szkoleń i przygotowania do zwalczania jak najszerszego spektrum źródeł emisji elektromagnetycznej. Należy zatem spodziewać się, że polscy piloci będą odgrywać ważną rolę na sojuszniczych ćwiczeniach z zakresu SEAD/DEAD (przełamania i niszczenia obrony powietrznej przeciwnika). Niezbędna będzie też współpraca i zwiększenie zdolności rozpoznania i walki elektronicznej, w tym w celu zdefiniowania potencjalnych zagrożeń.

Co dalej?

Wprowadzenie do Sił Powietrznych pocisków AARGM pozwoli na zwiększenie zdolności działania w środowisku antydostępowym i odtworzenie możliwości przełamania obrony powietrznej. Ma to szczególne znaczenie w kontekście ewolucji zagrożeń w bezpośrednim otoczeniu Polski. AARGM uzupełni też zestaw uzbrojenia powietrze-ziemia polskich myśliwców.

Budowa zdolności przeciwradiolokacyjnych będzie jednak musiała się odbywać stopniowo, i w powiązaniu z innymi systemami rozpoznania, walki czy łączności. W przyszłości pociski przeciwradiolokacyjne mogą stać się elementem jednego, połączonego systemu walki, w ramach którego będą współdziałać samoloty myśliwskie (w tym nowej generacji), zestawy przeciwlotnicze czy nawet środki artylerii rakietowej. Taki system, złożony z różnych elementów, może zapewnić jeszcze wyższy poziom potencjału bojowego, w kontekście zagrożeń na wschodniej flance NATO.

WIDEO: Rakietowe strzelania w Ustce. Patriot, HOMAR, HIMARS
Reklama
Reklama