Reklama

Siły zbrojne

Pierwszy C-145A z Mielca przekazany Estońskim Siłom Powietrznym

Fot. U.S. Embassy in Estonia
Fot. U.S. Embassy in Estonia

Władze Estonii otrzymały pierwszy z dwóch samolotów C-145A, pochodzący z nadwyżek sprzętowych US Air Force. Maszynę używały wcześniej amerykańskie siły specjalne. 

Uroczystość przekazania samolotu C-145A (M28) odbyła się 12 marca br. w bazie lotniczej Ämari pod Tallinem, tej samej z której operują myśliwce NATO w ramach misji Baltic Air Policing. W wydarzeniu wzięli udział Minister Obrony Estonii Jüri Lui oraz chargé d’affaires ambasady USA w Tallinie Elisabeth Horst. Drugi C-145A ma przylecieć do Estonii w lecie. 

C-145A, które są przekazywane Estonii wyprodukowano w zakładach PZL-Mielec w 2009 roku. Były używane przez Dowództwo Operacji Specjalnych Sił Powietrznych USA (AFSOC), a po ich wycofaniu zaoferowano je sojusznikom Waszyngtonu w ramach programu Excess Defense Articles (EDA). Rząd w Tallinie zawarł porozumienie w tej sprawie w sierpniu 2017 roku. Wartość samolotów szacowano wtedy na 6 mln dolarów. Przekazywane maszyny zostały na koszt Tallinna dostosowane do wymagań związanych z bezpieczeństwem lotu, obowiązujących w Europie. Strona estońska zapłaci także za ich transport. 

image
Fot. U.S. Embassy in Estonia

Nowe samoloty zapełnią w Estońskich Siłach Powietrznych lukę po wycofanych dwupłatowcach An-2. W istotny sposób mają także zwiększyć możliwości operacyjne tej niewielkiej formacji, która obecnie ma w służbie jedynie dwa samoloty Aero L-39 i cztery lekkie śmigłowce Robinson R44. 

Jak poinformowała ambasada USA w Tallinie Waszyngton przekazał w ostatnich latach Estonii ponad 100 mln dolarów w ramach inicjatyw wspierania bezpieczeństwa. 

Reklama

"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie

Komentarze (2)

  1. x

    Teraz widać jak na dłoni dlaczego P&W chce sprzedać Rzeszów i to jak najszybciej skoro nawet US Army nie zamierza korzystać z "polskich" produktów Mielca

    1. [sic!]

      To chyba nie tak, kupili Bryzy bo mieli jakieś zatory w lotnictwie transportowym. Potrafią liczyć i wyszło im, że chwilowo brakuje małych maszyn do wykonywania skoków, a kolubrynami byłoby za drogo.

    2. kris

      Gdzie Rzym a gdzie Krym? P&W nie sprzedaje Rzeszowa, tylko część zakładów zajmującą się "polskimi" silnikami do Sokoła i Bryzy. A dodatkowo akurat te M-28 są napędzane PT6A-65B, a nie PZL-10S więc zarzut kompletnie chybiony. Nie chcą ich używać, bo wykonały swoje zadanie i zastąpiono je innymi maszynami.

    3. Clash

      Mieli wypadek, przyczyn nigdy nie podali ale wszystkie Bryzy z wycofali z eksploatacji i z magazynowali.

  2. Szswejk

    Bardzo poważne lotnictwo kraju natowskiego. Dwa samoloty transportowe AN 2 oraz 4 helikoptery Robinson których nawet TVN przestała używać bo zbyt wypadkowe i zawodne. Ruscy się trzęsą ze strachu

Reklama