Reklama

Siły zbrojne

Ostre strzelanie ppk Spike w Świętoszowie

Fot. Adriana Wołyńska/DGRSZ
Fot. Adriana Wołyńska/DGRSZ

Na świętoszowskim poligonie kompania wsparcia 10 batalionu zmechanizowanego Dragonów 10 Brygady Kawalerii Pancernej zrealizowała zadania ogniowe za pomocą wyrzutni ppk Spike. Podczas ćwiczeń zostały wystrzelone 3 pociski. Odległość do celów wynosiła 2450m. Realizację zadania ogniowego utrudniały niesprzyjające warunki atmosferyczne, padający deszcz i wiatr. Pomimo tego wszystkie pociski trafiły w założone w cele. 

W dniu 30 marca br., w trakcie zajęć ze strzelania i kierowania ogniem zrealizowane zostały następujące zagadnienia szkoleniowe: wybór, zajęcie i działanie w rejonie rozmieszczenia, zajęcie rubieży obrony, osiągnięcie gotowości do prowadzenia ognia i wykonanie zadania ogniowego plutonem przeciwpancernym.

Po odpowiednim przygotowaniu, pluton przeciwpancerny mógł przystąpić do praktycznego zrealizowania dwóch zadań ogniowych, za pomocą wyrzutni ppk Spike. Pierwsze z nich polegało na zniszczeniu celu nieruchomego, natomiast drugie - na zniszczeniu celu nieruchomego (ważniejszego) ze zmianą celu w trakcie lotu pocisku.

Podczas zajęć zostały wystrzelone 3 pociski. Odległość do celów wynosiła 2450m. Realizację zadania ogniowego utrudniały niesprzyjające warunki atmosferyczne, padający deszcz i wiatr. 

Zrealizowano dziś zadania ogniowe numer 1 i 2. Zadanie numer 2 było wykonywane jako pierwsze. Operator ppk Spike. zalokował się na celu, następnie po wystrzeleniu przeniósł pocisk na inny ważniejszy cel - wóz dowódcy. W trakcie lotu pocisku, przez cały czas cel był obserwowany. Strzelający kontrolował tor lotu pocisku, w przypadku konieczności wprowadzał zmiany. Istotą strzelania numer 2 jest to, że po wystrzeleniu, a jeszcze w trakcie lotu pocisku, operator zmienia i wybiera inny, ważniejszy cel. Powyższe zadanie ogniowe zostało wykonane na ocenę bardzo dobrą, przez doświadczonego podoficera, kaprala Łukasza Czuprysia.

podporucznik Przemysław Blady, dowódca kompanii

Dwóch żołnierzy: starszy szeregowy Paweł Tomaszewski i starszy szeregowy Michał Monastyrski wykonywali zadanie ogniowe numer 1 po raz pierwszy w warunkach bojowych. Polegało ono na zniszczeniu celu nieruchomego ogniem wyrzutni ppk Spike. Mimo debiutu, uzyskali ocenę bardzo dobrą. Aby mogli wykonać takie strzelanie w warunkach bojowych musieli oddać kilkadziesiąt strzałów na trenażerze wewnętrznym IDT.

Podporucznik Blady podsumowując ćwiczenia stwierdził: 

Wszystkie pociski w celu. Strzelania odbyły się w trybie niskiej trajektorii lotu pocisku z powodu niskiego pułapu chmur. Operatorzy mieli możliwość sprawdzenia się w trudnych warunkach bojowych, między innymi z powodu niesprzyjających warunków atmosferycznych, musieli korygować tor lotu pocisku. Wszyscy potwierdzili swoje wysokie kwalifikacje i bardzo dobre wyszkolenie.

podporucznik Przemysław Blady, dowódca kompanii

Tekst: kpt. Adriana Wołyńska/DGRSZ

Reklama

"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie

Komentarze (28)

  1. Marek

    A przecież GŁÓWNYM celem ppk Spike maja być RUCHOME cele(MBT,BWP,ect.). Dlaczego więc tego się nie ćwiczy, tylko zakłada, że cele będą stacjonarne ?

  2. Abrams

    droga zabawa panowie wojskowi. Jeden ppk Spike kosztuje 100 000 USD!.

    1. Tap

      Ło panie a ile kosztuje trafiony nim czołg i trzech ludzi przerobionych na frytki, ło panie to jest dopiero droga zabawka

  3. Emeryt z Intelligence

    Proponuję kilku uczestnikom tego forum wstać od komputera, wyłączyć grę wojenną, pojechać do Warszawy pod MON z transparentami - " natychmiast podwoić budżet na obronę". A ojciec 6+ dzieci z dodatkowym " Chętnie oddam zasiłki na dzieci na nowe Spike'i". W ciągu roku wystrzeliwuje się około 100 pocisków. Tu wystrzelono 3, pozostałe 97 wystrzelą w czasie "Dragon 16", to będzie takie małe show. Pocisków się nie utylizuje, kończy się resurs - do odpalenia. Mam nadzieję ,że mamy przeszkolonych 300 operatorów i trenażery są intensywnie użytkowane. I dla laików info - Nie ma takiego czołgu na świecie, którego nie można zniszczyć. Tap - podziwiam Cię za Twoją misję, uczyć podstaw wojskowości cywili. Mission impossible.

    1. Ojciec 6+ dzieci

      Jak na razie żadnego zasiłku nie widziałem a dzieci już mam od lat i je utrzymuję sam ze swojej pracy. Na mnie zasiłki nie działają motywująco i moi przodkowie żadnych zasiłków nie dostawali a dzieci mieli dużo. Kto jest patriotą ten ma dzieci bo to jest dowód długoterminowego zobowiązania. Kto nie ma dzieci to najczęściej jest manipulatorem słowami wpływającymi na innych, bez dawania przykładu samemu. Co do finansowania zakupów Spike to wystarczy właśnie przestać płacić zasiłki, pozwalniać setki tysięcy urzędników i armię zrobić jak ta lala. Proste ale za trudne dla głupoli do zrozumienia.

  4. lkkhg

    Pocisk sporo kosztuje żeby sobie ot tak każdy popykał na poligonie, a z drugiej strony za lat kilka nieużyte przestaną "schodzić z wyrzutni" jak fagoty już jakiś czas temu. Prawda,nie ma niezniszczalnych czołgów, tylko unieruchmiony też staje się bezużyteczny.

  5. gazek

    Obrona Terytorialna powinna być szkolona z obsługii Spika regularnie. Także z wyrzutni Grom i karabinów snajperskich.

    1. Bolo

      Dla OT powinni zakupić Javeliny, wydaja się być bardziej poręczniejsze, w Spike nie podoba mi się ten trójnóg. Takiego Javelina można odpalić nawet z motocykla enduro i błyskawicznie oddalić z miejsca fire&forget.

    2. przemek

      ... i latać F-16. Bzdury.

    3. Koniu

      Raczej z podkładania fugasów, naprowadzania lotnictwa, artylerii na cel, dywersji.

  6. Ojciec 6+ dzieci

    Czarno widzę tą przyszłą wojnę bo przecież jeśli Rosjanie wejdą to oni będą niszczyć cały teren przed sobą. Do starcia z Wojskiem Polskim nie dojdzie bo to wojsko zostanie zniszczone atakami rakietowymi. Będzie gorzej niż w 1939r kiedy to Niemcy w powietrza niszczyli kolumny wojska i rozpraszali armie. Teraz Rosjanie wytłuką naszych nim ci wsiądą do swoich Rosomaków. Jedyne wyjście to polskie rakiety balistyczne w MASOWEJ ilości. Tysiące sztuk, gwarantujące zniszczenie Kaliningradu, Petersburga i Moskwy! Nie może być tak, że Rosja ma takie możliwości niszczenia polskich miast a my nie mamy możliwości zniszczenia nawet Kaliningradu.

    1. Tap

      Tak Rosjanie zniszczą wszystko zgwałcą owce i jeszcze je później zjedzą, jakoś w Syrii nie strzelali do wszystkiego rakietami, nie mają tyle sprzętu i nie ma takiej potrzeby. Tak a jak dziecko chcesz tysiącami sztuk zniszczyć Moskwę. to jedno z najlepiej chronionych miejsc na świecie przeciwko balistykom, policz ile tysięcy balistyków ( dziesiątków tysięcy )potrzebujesz do zniszczenia Moskwy i ile one kosztują, poza tym Moskwa to miasto nie teren wojskowy ( Konwencja Genewska coś ci mówi geniuszu ). Strach się bać takiej strategii.

    2. ddt

      Nie wiem, czy to jedyne wyjście, ale na pewno nierealne. Ponieważ nikt w naszej części świata nie zgodzi się na posiadanie przez nas rakiet balistycznych w masowych ilościach, podobnie jak broni nuklearnej. Pewnie powiesz, że nie powinniśmy się liczyć ze zdaniem innych, tylko dbać o swoje interesy. Zapewne, ale zadaj sobie pytanie, jak to jest, że każdy ambitniejszy program militarny w Polsce kończy się fiaskiem? "Iryda"/"Skorpion", "Loara", "Ślązak", a teraz "Wisła" i "Narew", "Borsuk", "Orka". Tylko program "Rosomaka" wyszedł, ale to raczej wyjątek potwierdzający regułę. A także F-16, a to pewnie dlatego, że bardziej podnosi on bezpieczeństwo naszych sąsiadów, niż nas. Programu wdrożenia C-295 nie liczę, bo trudno w tym przypadku mówić o wzroście potencjału militarnego. Przeciwko naszym planom modernizacji armii działają nie tylko potencjalni przeciwnicy, ale i sojusznicy. Wykorzystują niewiedzę i zacietrzewienie polityczne naszych decydentów i używają nie tylko wywiadowczych technik operacyjnych, ale i zwykłej socjotechniki i propagandy stosowanej przez tzw. "lobbystów". Naprawdę silna armia polska nie jest wygodna dla nikogo, bo każdy z naszych aktualnych i byłych sojuszników ma "coś za uszami" w naszych relacjach. A gdyby Polska rzeczywiście stała się silna, to być może przyszłoby im zapłacić za to rachunek.

  7. Krzysiek

    Niestety to świadczy o możliwościach finansowych WP a może tak mniej generałów może więcej pieniędzy na sprzęt.

  8. Żul poligonowy

    TRZY POCISKI, to jest jakiś śmiech!!!!!Powinni wystrzelać jakieś 100. To ma być szkolenie! Czym tu się chwalić, a ile kosztuje pobyt kompanii na poligonie? Jak idzie to również z moich podatków to niech się szkolą a nie pierdzą po krzakach!!!!!

  9. crisis

    Nie wiem, czy to tylko moje wrażenie, ale oglądam na różnych zdjęciach tych naszych żołnierzy i widze w większości brzuchatych panów po 30... oni tam już nie mają gimnastyki?

    1. Ojciec 6+ dzieci

      Tak, to aż się rzuca w oczy. Wojsko Polskie to jest klub geriatryków a teraz jeszcze szeregowi będą mogli służyć ponad 12 lat. Jak wojsko złożone z ludzi po 30-tce, obarczonych rodzinami, kredytami i problemami zdrowotnymi ma wygrać wojnę? W wojsku muszą być młodzi ludzie, przed 20stką!

    2. Tomo

      Czasy gdy wojsko to była banda pryszczatych poborowych po szkole podstawowej raczej już nie wrócą.

  10. agent Putina

    Operatorzy Spike nie będą mieli okazji ujrzeć rosyjskich czołgów z takiej odległości, bo wcześniej, przed tymi czołgami, Rosjanie wypalą ziemię głowicami termobarycznymi z TOSów w promieniu paru km. To tańsze, szybsze i praktyczniejsze niż jakieś wykrywania operatorów ppk czy snajperów...

    1. Vvv

      Tak tak beda orać całe pola i zastępy a tos ma max zasięg 8km wiec jest w zasięgu ognia moździerzy 120mm

    2. trycykl

      Będą tak orać kilometr po kilometrze do Odry czy tylko do Wisły?

  11. rolnikZpola

    powinno być minimum 400 wyrzutni Spike i po 4 pociski na wyrzutnie , do tego minimum 10 000 szwedzkich AT4 do tego przynajmniej 100 rosomaków powinno mieć ZSMU z SPIKE , i 50 Żubrów z ZSMU wyposażonym w SPIKE

    1. Tap

      Ale dziecko spokojnie ty chcesz 1.600 SPIKÓW, a mamy ich już 2.600, to co mamy coś odsprzedać. AT4 nie jest bronią przeciwpancerną i nigdy jako taka nie był rozważany, że się nazywa przeciwpancerny nie oznacza, że może czołgowi w normalnych warunkach zaszkodzić, jakiemukolwiek nowoczesnemu czołgowi.

  12. BOMBONIERKA

    jeśli toto jest skuteczne to już wolę ..katapultę ...lub urządzenie naciągane sprenżynowo ...do którego wsadzi się pocisk wielkości piłki do ręki upakowany białym lub czerwonym fosforem zmieszanym z napalmem i substancją wiążącą ..po to gdy uderzy w pancerz nie odbiło się a wybuchło i rozpłynęło po pancerzu ,,,,,koszty 100 tyś razy tańszy nie dymi jak leci nie widać skąd wystrzelono ( bo wystrzelono w wyniku energii jaką uzyskano się z naciągu powiedzmy sprężyny lub podobnego urządzenia pneumatycznego )..kwestia stworzenia takiego urządzenia działającego czy to na zasadzie pneumatycznej czy też energii sprężystości ..kwestia zrobienia urządzenia mobilnego ( np tak jak kusza ) i wyszkolenia załogi w zgrywaniu i trafianiu do celu .......koszty 100 razy mniejsze a efekt trafionego pociskiem zapalającym czołgu ..widowiskowy ..powodujący panikę w czołgu a nawet zapalenie silnika ...strzał na 2500-3000 metrów nie będzie problemem ..kwestia zgrania załogi ...lub stworzyć pneumatyczne czy sprężynowe zamienniki RGPpanc7... w tej konwencji i będzie OK ...i koszt-efekt ..przekroczy krzywą histerezy

    1. kotlet

      Systemy elektroniczne a nie naped stanowi najwieksza czesc kosztow.... Gdyby wybuchla wojna mysle ze powstalo by duzo ciekawych konstrukcji domowej roboty ale spike jest tez potrzebny

    2. Davien

      A celność tego czegoś będzie taka że może w miasto trafi bo w czołg to chyba tylko przypadkiem

  13. Zgred

    Do tej pory myślałem, że wszyscy Polacy znają się na medycynie. Okazuje się, że znają się na wszystkim. Tylu głupot na temat SPIKE-ów co tu wyczytałem trudno sobie wyobrazić. Większość piszących nie ma bladego pojęcia o przedmiocie, ale to u nas normalne.

  14. ja

    Jak czytam takie informacje, to się od razu irytuję. Polska powinna mieć nie 250, tylko 2500 wyrzutni i nie 2, lecz 20 tys. ppk. Nie mówię, że tak drogich, jak Spike. Może wystarczą takie, jak TOW2B, ale broń ppanc powinniśmy mieć w ilości MASOWEJ. Jeszcze raz MASOWEJ. Tylko obawa przez wysokimi stratami odstraszyć może naszego potencjalnego przeciwnika.

    1. wer

      TOWy są słabe, i ruscy opracowali już markery zakłócające ich system namierzania. Rakieta TOWa ma z tyłu świecący marker, który widzi kamera w wyrzutni, i kierując się położeniem tego markera nakierowuje go na celownik. Ruscy w Syrii już zaczęli montować dedykowane tym wyrzutniom markery zakłócające. Wygląda to jak wiadro, na patyku, które prawdopodobnie emituje we wszystkich kierunkach taki sam marker jak rakieta TOW. Kiedy kamera widzi na celu, a raczej nad celem ten fałszywy marker, to potrafi zgłupieć i próbuje korygować lot rakiety wg fałszywego markera, i rakieta się rozbija, lub nie trafia w cel. Takiej broni nie potrzebujemy, choćby i za darmo. SPIKE co prawda ma opcję "odpal i zapomnij", gdzie rakieta nakierowuje się termicznie - co nie jest trudne do zakłócenia, ale ma też i drugą ciekawszą opcję której ruscy nie zakłócą niczym - ręczne namierzanie z wolnego lotu, za pomocą kamery w rakiecie - a oka operatora wyrzutni raczej nie zakłócą. Do tego sygnał idzie po ciągniętym światłowodzie, więc transmisji danych też niczym tego nie zakłócą. SPIKE uderza z góry, i ma głowicę tandemową, gdzie pierwsza może niszczyć pancerz reaktywny, a druga ten właściwy. Póki co jest to najlepsza broń ppanc. jaką posiadamy, i najlepszy zakup jakiego dokonało nasze wojsko.

    2. Vvv

      Tow-2b jest droższy niz spike geniuszu i tow-2b ma 2x top attack

  15. apropo śmieszki 0;5 mil

    Pociski zdrajcy dymią i ujawniają stanowisko strzelca wtej sytuacji Nikt z nich nie wystrzeli w czasie Wojny no chyba jakiś upośledzony

    1. Teodor

      Problem dymiących pocisków spokojnie można rozwiązać np. napędem sprężonego gazu, lub ładunkiem inicjującym z chemii, która nie dymi. Wydaje się, iż silnik główny można by wówczas uruchomić po kilku sekundach zmieniając trajektorię lotu. Wszelkie rakiety ze sterowaniem kablem czy światłowodem i tak są widoczne (kable będą pokotem wyznaczały dokładny azymut), zatem czepianie się dymu jest nie na miejscu. Zresztą niezbyt rozgarnięty strzelec po bez szkół powinien być z grubsza zorientowany gdzie znajdują się okopy nieprzyjaciela do którego wypada strzelać. Osobiście położyłbym nacisk na to, żeby mimo wszystko opracować tanią wersję ćwiczebnego Spike'a, a kwestię "...musieli oddać kilkadziesiąt strzałów na trenażerze wewnętrznym IDT." wspomóc właśnie takimi strzelaniami do ruchomych celów. Koszt jednego bojowego pocisku Spike kosztuje przecież ok. 0,5 mln pln. Dobrze chociaż, ze w WP wprowadzili wreszcie jakieś symulatory wewnętrzne. Zawsze to powinno wspomóc żołnierza w wypracowaniu i podtrzymaniu formy.

    2. Tap

      Ciekawa propagandówka, bo nie dymią powstaje jedynie smuga kondensacyjna w specyficznych i rzadko występujących warunkach, strzelanie odbyło się skutecznie takich warunkach jakie mogą występować na polu walki. A strzelec może zmienić stanowisko natychmiast po wystrzeleniu pocisku. W twojej wypowiedzi jest może 1% prawdy, ale tak to jest jak się ktoś uprze żeby napisać coś złego. Spike kupiło wiele państw i nie narzekają ostatnio Niemcy, a ci kasy nie wyrzucają w błoto.

    3. Extern

      To nie dymienie, tylko kondensacja występująca tylko przy dużej wilgotności powietrza. W Mesko mieli chyba zmienić skład paliwa aby tak się nie działo. Ale rakiety ze starych partii dostaw mają ciągle ten feler.

  16. Mg

    "musieli korygować tor lotu pocisku" to to nie jest "odpal i zapomnij"?

    1. kapralek

      Można i tak i tak, jeśli pocisk jest na światłowodzie istnieje możliwość korekcji.

    2. Cynik

      Jest. Spike ma dwa tryby - odpal i zapomnij, albo "kieruj mną aż po życia mego kres" :)

    3. kuba

      Jest. Ale z możliwością zmiany celu już w czasie lotu - jeśli chcesz.

  17. zewa

    Spróbowali by nie trafić, teraz strzelanie takimi pociskami to bajka, w latach 80-tych, zresztą teraz chyba też, strzelając z 9M14M Malutka, operator miał do dyspozycji tylko jojstik, swoje oko, smugacz rakiety i cel w odległości 2500 m, i też trafiał. Rakieta kosztowała w tamtym okresie tyle, co mały Fiat 126p.

  18. Tap

    Tak Panowie Polska powinna mieć wszystko, tylko kto za to zapłaci. Wystrzelono 3 pociski w trakcie jednych ćwiczeń w jednej kompanii wsparcia, dziwi to, nie każdy strzela na ostro za taką kasę, jak niżej podawano. Strzelania ostre są żeby potwierdzić nabyte umiejętności w trakcie szkolenia. Mamy wystarczającą ( mamy mieć ) liczbę Spike posiadamy 2.500 szt. dokupiliśmy 1.000. Mam wrażenie jakby na tym forum były osoby blisko związane z Rosją. Po co 2.500 wyrzutni, do czego, biorąc pod uwagę że Spike jest kompatyblilny z ZSSW-30, to nie było by czym strzelać z tych 2.500 wyrzutni. TOW 2B nie jest brany pod uwagę przy zakupie ppk ze względu na to, że jest znacznie mniej nowoczesny od Spika. Mamy wystarczającą ilość ppk Spike żeby porazić wszystkie, powtarzam wszystkie czołgi Rosyjskie, teraz poszukujemy ppk innego typu ( prawdopodobnie PIRAT ) do niszczenia BWP, KTO, umocnień. Zakup 2.500 wyrzutni ppk w tym TOW 2B to byłoby niepotrzebne marnotrawstwo środków, tak duża ilość wyrzutni czym z tego strzelać zresztą jest to stosunkowo nieporęczna wyrzutnia i z tego powodu nie była brana pod uwagę, zresztą dublowalibyśmy tym SPIKA. Zresztą sama rakieta Tow 2B jest prawie 2x cięższa niż Spike. TOW 2B nie jest najnowocześniejszym dostępnym systemem ppanc. Nam potrzeba czegoś lekkiego o zasięgu około 2.000m, do niszczenia BWP, KTO, umocnień najlepiej o masie mniejszej jak SPIKE a nie większej i możliwie obsługiwanej przez max 2 osoby.

  19. Bolo

    Dlaczego nie strzelaja na max odleglosc 4 km? Tylko 3 pociski dlatego, że koszt to 100tys dolarow. Dlatego piorytetem powinno byc na dzisiaj produkcja w kooperacji z Ukraina pocisku Pirat

    1. w hełm zakuty

      A skąd pewność Bolo, że owocem tej kooperatywy będzie skuteczna broń. Pirat to tylko hasełko, nikt narazie nie potwierdził jego skuteczności. Apropos, a w czasie walk w Doniecku słyszałeś cokolwiek o masowym stosowaniu kierowanej broni ppanc. Ja ciągle słyszę o róznych granatnikach np. RPG 18, ale o ppkach niezbyt wiele. Przypadek? Acha, znasz jakiś poligon w Polsce, gdzie można strzelić bezpiecznie z ppk na 4 km?? Oj Bolo, Bolo, nie było się w wojsku, to się nie wi...

  20. ogniomistrz rybka

    Jednym z ważniejszych postulatów dawno już składanych na ręce niejednego ministra ON było utworzenie nowej broni - mianowicie przeciwpancernej. Tak jak saperów, artylerzystów, albo łącznościowców. Należałoby już dawno opracować oryginalne, polskie podejście kompleksowe do tego problemu, począwszy od zwalczania celów pancernych na głębokościach operacyjnych po wymiar taktyczny, włącznie do okopów na przednim skraju obrony. Rzecz jasna kompleks ten powinien angażować wszystkie dostępne rodzaje uzbrojenia - lotnictwo, artylerię, saperów (minowanie), chemików (zasłony dymne), czołgi i piechotę. Jeżeli chcemy być groźni i odstraszający, to zamiast pytlować bez sensu, lepiej zakasać rękawy i wziąć się do solidnej roboty. Jasne, że w takim kompleksowym ujęciu obrony ppanc jest także miejsce na ppk Spike, ale to powinien być tylko wycinek w wiekszej całości. Może nie w takim wymiarze jak proponuje kolega poniżej, ale z pewnością liczba 250 wyrzutni w całym wojsku jest po prostu śmieszna. W czasach tzw. Zimnej Wojny w 250 ciężkich środków ppanc wyposażona była średnia dywizja NATO. Przypomnę, że batalion zmechanizowany dawnej dywizji cięzkiej US Army posiadał 23 ppk. Jeżeli takich batalionów było 6 w dywizji to oznacza 138 środków organicznych jedynie pododdziałów piechoty, nie licząc wsparcia ze szczebla brygady i dywizji. Nie mam pojęcia kto ustala te liczby w naszym MON i kto zajmuje sie u nas obroną przeciwpancerną, ale mam powody aby sądzić, że robią to ludzie bez wyobraźni. P.S. Co się dzieje w naszej armii? Pan porucznik raczył zauważyć, że były niesprzyjające warunki atmosferyczne, a mimo to jednak żołnierze trafiali. Czyżby przepisy dotyczące strzelań zmieniły się tak dalece, że niektóre strzelania prowadzi się tylko podczas dogodnych warunków atmosferycznych? Nie, tu chodzi o co innego. Każdy ppk Spike to cena prawie Mercedesa, dlatego wszyscy się trzęsą przy takich strzelaniach, no bo co by sie stało, gdyby wystrzelono równowartość kolumny limuzyn rządowych z niewielkim tylko skutkiem?? Ot zagwostka!!

  21. rolo

    a ruscy urządzają sobie ćwiczenia desantu na białorusi.

  22. TTT

    Ostre strzelanie? To znaczy, strzelali tak dużo czy głowicami bojowymi zamiast treningowymi?

  23. ktośtam

    Uprzedzając śmieszków - koszt jednego pocisku to niecałe 0,5mln zł.

    1. ciekawski

      Skoro orientujesz się w cenach to ile kosztuje 98 mm i 120mm amunicja moździerzowa kasetowa z podpociskami kumulacyjnymi do zwalczania sił pancernych na odległości 8 km.???

    2. razor

      Tańszych ćwiczebnych nie ma?

    3. Robin

      tańsze Javeliny,można ich używać z budynków,skuteczność podobna.

  24. ccc

    Cytuję: "Realizację zadania ogniowego utrudniały niesprzyjające warunki atmosferyczne, padający deszcz i wiatr..." Pogodę do prowadzenia działań wojennych też będą musieli mieć słoneczną bez opadów i wiatru ??? To ma być wojsko !!!

  25. ryszard56

    trzy pociski??????chyba żarty

Reklama