Turecka firma Baykar poinformowała w mediach społecznościowych materiał filmowy z udanego pokazu pierwszego lotu testowego drona Kizilelma.
14 grudnia 2022 r. doszło do pierwszego próbnego lotu odrzutowego bezzałogowca stealth Bayraktar Kizilelma. Turecka firma Baykar opublikowała z tego lotu materiał filmowy pokazując udany lot testowy.
🗓️ 14.12.2022
— Selçuk Bayraktar (@Selcuk) December 14, 2022
İlk uçuş. First flight.#KIZILELMA ✈️🍎🚀 pic.twitter.com/QPW0egseaw
Test odbył się na lotnisku Corlu, około 80-85 kilometrów na zachód od Stambułu. Dron leciał przez 18 minut i wylądował na tym samym lotnisku. Baykar zaprezentował projekt bezzałogowego odrzutowca myśliwskiego (początkowo nazywanego MIUS) latem 2021 roku, a Kizilelma dostrzeżono na linii montażowej w marcu 2022 roku.
Bugün o gün!
— BAYKAR (@BaykarTech) December 14, 2022
Bayraktar #KIZILELMA gökyüzü ile buluştu... ✈️🍎🚀
Hayırlı ve uğurlu olsun.#MilliTeknolojiHamlesi 🌍🇹🇷
Today is the day!
Bayraktar #KIZILELMA is in the sky...pic.twitter.com/AmTz5lCgQl
Według Defence News, pierwszy lot był początkowo planowany na przyszły miesiąc po komentarzu prezydenta Erdogana z 10 grudnia. Nowy dron ma stanowić trzon sił powietrznych flagowego okrętu tureckiej marynarki wojennej, LHD Anadolu.
Dron został zaprezentowany podczas Teknofest, największego festiwalu lotniczego i technologicznego w Türkiye, w północnej prowincji Samsun, przyciągając dużą uwagę pomimo trwających prac projektowych i rozwojowych. We wrześniu 2022 roku firma przeprowadziła pierwszy test integracji silnika dla bezzałogowego odrzutowca. W ramach testów naziemnych Kizilelma przeprowadziła "test kołowania" przy małej prędkości i pracy silników.
Czytaj też
3 grudnia przyszły bezzałogowy odrzutowiec bojowy przeprowadził test skokowy, w którym nie odbył się lot, ale podwozie samolotu na kilka sekund podniosło się z pasa startowego. Odrzutowiec przeszedł drogę od prototypu do dziewiczego lotu w ciągu dziesięciu miesięcy.
Płatowiec został zaprojektowany z myślą o starcie i lądowaniu na pokładzie okrętów takich jak śmigłowcowiec, a w zasadzie „mini-lotniskowiec" TCG Anadolu. Przy masie startowej do 6 ton i długości niemal 15 metrów ładunek użyteczny, czyli masa przenoszonego uzbrojenia lub systemów rozpoznawczo-obserwacyjnych ma sięgać półtorej tony. Będą to pociski i bomby kierowane, ale też radar AESA czy systemy walki radioelektronicznej. Kizilelma zbudowana jest w technologii stealth. Skrzydła mierzą około 6 m rozpiętości i kadłubie długości 9 m.
Czytaj też
Zbudowany w technologii obniżonej sygnatury radarowej Bayraktar Kizilelma ma osiągać prędkość maksymalną na poziomie co najmniej 0,9 Macha i promień działania 500 mil morskich. Napęd stanowi, zależnie od wersji ukraiński silnik Iwczenko-Progress AI-322 lub AI-332F, czyli de facto AI-322 z dopalaczem. Ten drugi przeznaczony jest dla wersji Kizilelma-B, która ma osiągać prędkość naddźwiękową.
Firma Baykar Makina w listopadzie ubiegłego roku potwierdziła, że odebrała ukraińskie silniki i rozpoczęła ich integrację z płatowcem. We wrześniu bieżącego roku zapowiadano pierwszy start na początek 2023 roku, ale prace udało się przyspieszyć.
Tadeusz Żeleźny - analityk systemowy
Vixa - to chłodna racjonalna analiza chorego systemu, w ramach którego B+R i innowacyjność są tępione jako konkurencja dla systemu ułożonego pod personalne i partyjne interesy polityków. Ci są laikami - dlatego preferują stabilne i bezpieczne "odrywanie kuponów" - niestety w przypadku WP dotyczy to realizacji na siłę PRZESTARZAŁYCH programów PMT [np. Wilk] - ułożonych nawet dwie dekady temu. Np. automatyzacja i dronizacja zabiera etaty personalne - czyli wdzięcznych żołnierzy-wyborców - więc jest "zła" i wprowadzana na "aby, aby".... I dlatego względem Turcji nasze WP jest aktualnie o TRZY GENERACJE dronów bojowych do tyłu....
Denar
PGZ chwali się, że po 6 latach pracy uzyskało kompetencje do budowy dronów rozpoznawczych, które WB Electronics ma od 10 lat! Po co powielać. Czy Polska jest supermocarstwem? Utopiono bez sensu blisko miliard złotych! PGZ powinien skorzystać raczej z kompetencji uzyskanych przez inną polską firmę prywatną "Metal-Master" przy opracowywaniu polskiego odrzutowego samolotu dyspozycyjnego "Flaris" i opracować na bazie jego projektu całą rodzinę odrzutowych dronów bojowych. Można to było od kilku lat robić z Ukrainą, no ale teraz Ukraina wybrała Turcję. "Flaris" przeszedł kosztowny etap R&D i jego bojowe rozwinięcie byłoby więc relatywnie tańsze, a eksportowa cena rynkowa byłaby konkurencyjna nawet w porównaniu do dronów tureckich.
Tadeusz Żeleźny - analityk systemowy
Nasi włodarze zawsze pięknie obiecują - a potem okazuje się, że to tylko....właśnie obiecanki. Przy zakupie F-35A tyle się mówiło o wspólnym programie "loyal wingman" z Amerykanami. Wyszło jak zwykle - czyli zero. Nawet zakupu "gołych" i relatywnie tanich Kratos Valkyrie nie są w stanie dokonać - i to po linii najmniejszego oporu - a co dopiero współpraca z Turkami czy Amerykanami i własna produkcja wersji PL. To po prostu nieudolność organizacyjna na każdym szczeblu, bo takie działanie by wymagało i odrobienia pracy z zarządzania projektami - i długotrwałej konsekwencji dojrzałych i skutecznych działań opartych o spójne planowanie długofalowe. A tego na poziomie KPRM czy MON czy MAP z PGZ niestety brak całkowicie. Nieudolność instytucji państwa - a z drugiej strony blokowanie prywatnego kapitału i utrzymywanie wszystkiego pod kontrolą polityków w celu wyłącznej redystrybucji budżetu - jako źródła wpływów politycznych.
Vixa
Musisz tutaj leczyć swoje kompleksy?
LMed
Ostatnie zdanie wężykiem, wężykiem. Bantustan. Niestety..
Był czas_3 dekady
Uczmy się od Turcji właściwego podejścia do własnego przemysłu zbrojeniowego.
szczebelek
Uznanie się należy dla osób, które brały w tym udział
LMed
Ambitnie sobie dłubią.
Paweł P.
WB lub PGZ mogłoby się pokusić o odrzutowce. "Skorpion-2-WAT.pdf"