Siły zbrojne
Obrona (teoretyczna) baz Marynarki Wojennej Rosji [RAPORT]
Teoretycznie wszystkie duże bazy MW Rosji są chronione przed atakami od strony morza. Zarówno przed atakami nawodnymi i podwodnymi. Ale czy na pewno systemy te są skuteczne. Rosjanie rozwijali i rozwijają je, bo sami zakładają użycie grup specjalnych (rozpoznawczo-dywersyjnych) w bazach morskich swoich przeciwników.
Od dziesiątków lat MW ZSRR, a później Rosji przykładała duże znaczenie do morskich działań dywersyjnych i przeciwdywersyjnych. Działania dywersyjne oparte są o grupy nurków atakujących spod wody i grupy szturmowe działające z pokładu szybkich kutrów lub łodzi pontonowych. Oprócz zadań dywersyjnych grupy te przygotowują się również do skrytych działań rozpoznawczych. Jednostki morskiego Specnazu w ostatnich latach otrzymały sporo lekkich jednostek nawodnych i podwodnych holowników dla nurków, ale nadal w ich działaniach bardzo istotne jest wyszkolenie żołnierzy i siła własnych mięśni.
Obecnie główne siły dywersyjne MW Rosji zorganizowane są w:
- 387.Punkt Rozpoznawczy Specjalnego Przeznaczenia Floty Północnej (JW nr 43063) w miejscowości Zwierosowchoz;
- 338.Punkt Rozpoznawczy Specjalnego Przeznaczenia Floty Czarnomorskiej (JW nr 43071) w Sewastopolu;
- 389.Punkt Rozpoznawczy Specjalnego Przeznaczenia Floty Oceanu Spokojnego (JW nr 43102) na wyspie Russkij koło Władywostoku;
- 390.Punkt Rozpoznawczy Specjalnego Przeznaczenia Floty Bałtyckiej (JW nr 43104) w miejscowości Parusnoje.
Do działań dywersyjnych przygotowuje się również Dowództwo Sił Operacji Specjalnych podległe Głównemu Zarządowi (dawniej GRU) Sztabu Generalnego SZ Rosji. Podlega mu m. in.:
- 317.Centrum Morskich Operacji Specjalnych (JW nr 00317) w Sewastopolu.
Zakładając teoretycznie masowe użycie własnych grup specjalnych (rozpoznawczo-dywersyjnych) Rosjanie również teoretycznie zakładają masowe użycie analogicznych sił przeciw własnym bazom. Do ich obrony mają oni funkcjonujące już w czasie pokoju oddziały specjalnego przeznaczenia do walki z podwodnymi dywersyjnymi siłami i środkami (отряд специального назначения борьбы с подводными диверсионными силами и средствами).
Taki oddział stacjonuje praktycznie w każdej większej rosyjskiej bazie morskiej. W ubiegłych latach podlegały one różnym przekształceniom organizacyjnym, adekwatnym do zmian organizacyjnych w całej rosyjskiej flocie i systemie jej bazowania. Rosjanie co prawda często pokazują filmy i reportaże z ćwiczeń swoich morskich oddziałów przeciwdywersyjnych, ale mocno chronią szczegółowe informacje o nich. Obecnie w Rosji funkcjonują:
- 102.Oddział Specjalnego Przeznaczenia do Walki z Podwodnymi Dywersyjnymi Siłami i Środkami (JW nr 27203) w m. Sewastopol;
- 136.Oddział Specjalnego Przeznaczenia do Walki z Podwodnymi Dywersyjnymi Siłami i Środkami (JW nr 75976) w m. Noworosyjsk;
- 137.Oddział Specjalnego Przeznaczenia do Walki z Podwodnymi Dywersyjnymi Siłami i Środkami (JW nr 72969) w m. Kaspijsk;
- 140.Oddział Specjalnego Przeznaczenia do Walki z Podwodnymi Dywersyjnymi Siłami i Środkami (JW nr 69068) w m. Widajewo;
- 141.Oddział Specjalnego Przeznaczenia do Walki z Podwodnymi Dywersyjnymi Siłami i Środkami (JW nr 25354) we Flocie Oceanu Spokojnego;
- 152.Oddział Specjalnego Przeznaczenia do Walki z Podwodnymi Dywersyjnymi Siłami i Środkami (JW nr 13106) w m. Polarnyj;
- 159.Oddział Specjalnego Przeznaczenia do Walki z Podwodnymi Dywersyjnymi Siłami i Środkami (JW nr 87200) w Zatoce Razbojnik;
- 160.Oddział Specjalnego Przeznaczenia do Walki z Podwodnymi Dywersyjnymi Siłami i Środkami (JW nr 09619) w m. Murmańsk;
- 179.Oddział Specjalnego Przeznaczenia do Walki z Podwodnymi Dywersyjnymi Siłami i Środkami (JW nr 95160) w m. Siewierodwińsk.
- 269.Oddział Specjalnego Przeznaczenia do Walki z Podwodnymi Dywersyjnymi Siłami i Środkami (JW nr 30853) w m. Gadżyjewo;
- 311.Oddział Specjalnego Przeznaczenia do Walki z Podwodnymi Dywersyjnymi Siłami i Środkami (JW nr 59048) w m. Pietropawłowsk-Kamczacki;
- 313.Oddział Specjalnego Przeznaczenia do Walki z Podwodnymi Dywersyjnymi Siłami i Środkami (JW nr 10742) w m. Bałtijsk;
- 473.Oddział Specjalnego Przeznaczenia do Walki z Podwodnymi Dywersyjnymi Siłami i Środkami (JW nr 39080) w m. Kronsztad;
- ?.Oddział Specjalnego Przeznaczenia do Walki z Podwodnymi Dywersyjnymi Siłami i Środkami w m. Siewieromorsk (powstał niedawno w 2019 roku).
Zdarzało się również okresowe powstawanie takich oddziałów z myślą o konkretnych zadaniach. W 2012 roku sformowano w m. Tuapse 777.Oddział Specjalnego Przeznaczenia do Walki z Podwodnymi Dywersyjnymi Siłami i Środkami (JW nr 51212). Jego przeznaczeniem była ochrona Zimowych Igrzysk Olimpijskich w Soczi w 2014 roku. Później oddział ten rozformowano. Rozformowano już także 153.Oddział Specjalnego Przeznaczenia do Walki z Podwodnymi Dywersyjnymi Siłami i Środkami (JW nr 34242) stacjonujący kiedyś w m. Griemicha.
Wykrywanie podwodnych dywersantów realizowane są przez różnego rodzaju stacje hydrolokacyjne i czujniki magnetyczne oraz akustyczne. W czasie dużego zagrożenia realizowana jest również obserwacja wzrokowa i w podczerwieni. Jednak ze względu na stosowanie przez nurków bojowych aparatów tlenowych o zamkniętym obiegu jest ona mało skuteczna. Obserwacja taka pozwala ewentualnie na wykrycie nurków wynurzających się z wody lub załogowych i bezzałogowych pojazdów nawodnych. Przeważnie akcje dywersyjne planuje się do przeprowadzenia w nocy i dlatego najważniejsze są techniczne środki wykrywania. Dodatkową barierą, a właściwie systemem ochronnym są sieci podwodne połączone z sygnalizatorami, które informują o próbie jej przecięcia lub innym naruszeniu. Jednak środowisko wodne jest tak trudne i dla atakujących i dla broniących bazy morskiej, iż sieci te raczej stanowić mogą jeden z elementów pomocniczych.
Czytaj też
Obrona baz morskich i przebywających w nich okrętów spoczywa na stacjonarnym systemie wykrywania i wymienionych oddziałach do zwalczania sił i środków napadu. Jednak w czasie podwyższonego zagrożenia biorą w niej również załogi okrętów. Są one ostatnią barierą ochronną. Mogą wykrywać dywersantów i zwalczać ich na najbliższych dystansach. Jednakże rosyjskie okręty wojenne czasami kotwiczą w rejonach przybrzeżnych lub w zatokach, a czasami korzystają z innych portów, które nie są chronione przez wyspecjalizowane systemy i oddziały. Dlatego praktycznie każdy większy okręt bojowy ZSRR i Rosji posiada osobną, specjalną opuszczaną stację hydrolokacyjną do wykrywania zanurzonych nurków i pojazdów podwodnych. Jest ona wydawana za burtę specjalnych żurawikiem i przeważnie jest umieszczona na śródokręciu. Również polski niszczyciel projektu 61MP ORP Warszawa (271) wydzierżawiony, a później odkupiony od ZSRR, miał dwie takie stacje typu MG-7, na lewej i prawej burcie.
Zwalczanie wykrytych dywersantów realizowane jest w Rosji przez uzbrojenie zainstalowane na brzegu, na jednostkach pływających i będące na wyposażeniu nurków (którzy mają za zadanie zwalczać nurków nieprzyjaciela.
Najcięższą rosyjską bronią przeciwdywersyjną są chyba wyrzutnie DP-62 Damba. Są to wyrzutnie BM-21PD (wersja znanych lądowych wieloprowadnicowych wyrzutni rakietowych BM-21 Grad) na podwoziu samochodu Ził-131. Tak jak powszechnie znane odpowiedniki mają one 40 prowadnic kalibru 122 mm z których strzela się specjalnymi rakietami PRS-60. Wyrzutnie DP-62 ustawiane są na brzegu i przeznaczone do obrony baz morskich na dalekich dystansach. Mogą one również służyć do wystrzeliwania pojedynczych pocisków prewencyjnych, mających na celu zdezorientowanie lub ogłuszenie przeciwnika. Wynika to raczej z małej precyzji tych rakiet.
Na mniejszych dystansach pomiędzy 50 a 500 m używa się 7-lufowych wyrzutni MRG-1. Mają one podstawę słupową, kaliber 55 mm i są instalowane na jednostkach pływających lub na brzegu. Pociski z nich są wystrzeliwane ręcznie przez operatora. Zdalnie sterowana wyrzutnia kalibru 55 mm ma już 10 luf i oznaczenie DP-65 (98U). Ma podobny zasięg wynoszący od 50 do 500 m i również jest montowana na pokładach lub nabrzeżach. Mniejszy kaliber czyli 45 mm ma natomiast ręczna 2-lufowa wyrzutnia DP-64. Ma ona zasięg do 400 m. Masa tej ręcznej wyrzutni to 10 kg, a razem z dwoma załadowanymi pociskami to 11,3 kg. Istnieje również 1-lufowa ręczna wyrzutnia DP-61, ale ma ona większy kaliber czyli 55 mm.
Do zwalczania nurków z wyrzutni kalibru 45 mm (DP-64) służą naboje FG-45, SG-45 i UG-45, a z wyrzutni kalibru 55 mm (MRG-1, DP-65, DP-61) naboje RG-55M, GRS-55 i RG-55M-1. Standardowy nabój UG-45 ma masę 0,65 kg, może być używany do głębokości 60 m i skutecznie może zwalczać nurków w promieniu 14 m od miejsca jego wybuchu. Większy nabój RG-55M-1 ma już masę 1,1 kg, również może być używany do głębokości 60 m, ale jego skuteczność jest już w promieniu 20 m od podwodnego wybuchu. Skuteczność takich pocisków kalibru 45 i 55 mm głównie uzależniona jest od precyzji wykrycia nieprzyjacielskiego nurka oraz od celności strzału w to miejsce. W głębinie morskiej negatywnie mogą oddziaływać nie tylko odłamki z głowic tych nabojów, ale również fala akustyczna wybuchu. Jest ona groźna nawet na większych dystansach niż bezpośrednio działa wybuchający pocisk.
W ZSRR dla nurków opracowano specjalne 4,5 mm pistolety podwodne SPP-1 służące głównie do samoobrony oraz 5,66 mm podwodne karabiny automatyczne APS do zwalczania nurków nieprzyjaciela. Wykorzystywały one naboje strzałkowe 4,5 x 40 mm typu R i 5,66 mm x 39 mm typu MPS/MPST. Pistolet SPP-1 ma cztery lufy. Wystrzeliwane z niego strzałki w powietrzu mają prędkość lotu około 250 m/s i zasięg 20 m. Jednakże zasięg ten spada pod wodą i zależy od głębokości na jakiej pistolet SPP-1 zostanie użyty. Na głębokości 5 m wynosi on 17 m, na głębokości 10 m wynosi 14 m, a na głębokości użycia 20 m spada do 11 m. Karabin automatyczny APS ma magazynek z 26 strzałkami. Na powierzchni można nimi strzelać na odległość do 100 m. W toni morskiej zasięg ten spada. Na głębokości 5 m zasięg wynosi 30 m, na głębokości 20 m wynosi 20 m, a na głębokości 40 m spada do 10 m. Oba typy broni dla nurków są niezwykle groźne i nadal są używane w Rosji. Co ciekawe były one również na wyposażeniu polskiego Wydziału Działań Specjalnych 3.Flotylli Okrętów w Gdyni czyli popularnej Formozy. Zostały zakupione w ZSRR w latach 80-tych XX wieku, a amunicja do nich była kupowana przez wojsko jeszcze na przełomie wieków.
Na małych głębokościach nurków można zwalczać również zwykłą bronią strzelecką. Zarówno ręczną jak i pokładową (okrętową lub wozów bojowych). Bardzo skuteczne są również granaty ręczne. Oczywiście w przypadku tego rodzaju uzbrojenia wszystko zależy od precyzyjnego wykrycia, celnego ognia i łutu szczęścia.
Część wymienionego powyżej uzbrojenia ustawiona jest i używana z nabrzeży. Jednakże bazy morskie mają przeważnie dużą powierzchnię i objęcie jej całości zasięgiem wyrzutni jest niewykonalne. Dlatego rosyjskie oddziały specjalnego przeznaczenia do walki z podwodnymi dywersyjnymi siłami i środkami dysponują całą gamą jednostek pływających uzbrojonych przeciw nurkom. Jednostki te mogą przemieszczać się bo wewnętrznych basenach baz morskich lub wychodzić na ich redy oraz kotwicowiska. W czasach ZSRR w tym celu używano prostych i stosunkowo wolnych prostych jednostek pomocniczych. Natomiast w czasach najnowszych w Rosji wyposażenie okrętowe oddziałów specjalnego przeznaczenia do walki z podwodnymi dywersyjnymi siłami i środkami bardzo się zmieniło i unowocześniło.
Czytaj też
W skład tych oddziałów wchodzą obecnie przede wszystkim:
- kutry przeciwdywersyjne projektu 21980 Graczonok;
- kutry patrolowe projektu 03160 Raptor;
- różnego typu hybrydowe łodzie pontonowe z kadłubami z tworzyw sztucznych.
W większości są to jednostki specjalnie przystosowane do działań przeciwdywersyjnych. Rosjanie mają również specjalne podobne jednostki do działań dywersyjnych. Są to kutry szturmowe (desantowe) projektu 02510 (BK-16), eksploatowane głównie w punktach rozpoznawczych specjalnego przeznaczenia i w 317.Centrum Morskich Operacji Specjalnych. Jednak pojedyncze jednostki tego typu znajdują się również w oddziałach specjalnego przeznaczenia do walki z podwodnymi dywersyjnymi siłami i środkami.
Najbardziej specjalizowanym do zwalczania nurków jest kuter projektu 21980 Graczonok. Zbudowano już ich co najmniej 27 sztuk z tym, że 4 z nich służą nie w MW, ale w Rosgwardii z przeznaczeniem do obrony mostu nad Cieśniną Kerczeńską. Są to stosunkowo niewielkie jednostki o długości całkowitej 31 m i wyporności około 139 t. Charakteryzują się stosunkowo dużą prędkością 23 węzłów i wystarczającym zasięgiem do wykonywanych zadań wynoszącym 200 mil morskich. Kuter do samoobrony uzbrojony jest w cztery ręczne wyrzutnie rakiet przeciwlotniczych Igła, a do zwalczania nurków dysponuje pojedynczym karabinem maszynowym kalibru 14,5 mm MTPU-1 Żało (sterowanym ręcznie), 10-lufową wyrzutnią DP-64A oraz ręczną 2-lufową wyrzutnią DP-64. Taki wariant uzbrojenia przeciwdywersyjnego w teorii umożliwia zwalczanie nurków na różnych dystansach i w różnych sektorach ostrzału. Jednak najważniejszym uzbrojeniem okrętu są nurkowie, których grupa może zostać przyjęta na pokład. Specjalnie dla niej kuter wyposażony jest w komorę dekompresyjną, co na tej wielkości jednostce pływającej jest stosunkowo rzadkie i dobitnie świadczy w jakim celu jednostki te zostały zaprojektowane.
Jednostki projektów 03160 Raptor i 02510 (BK-16) nie mają tak specjalistycznego wyposażenia, ani uzbrojenia przeciwnurkowego. Są to bardzo szybkie jednostki rozwijające prędkość odpowiednio 48 i 42 węzłów oraz służące do transportu grup szturmowych. W zależności od wariantu mają około 17 m długości i po 20 do 23 ton wyporności. Łącznie załoga i grupy szturmowe liczą maksymalnie około 20 ludzi. Kutry projektu 03160 są skromnie uzbrojone w jedno zdalnie sterowane stanowisko karabinu maszynowego kalibru 14,5 mm, natomiast kutry projektu 02510 dodatkowo mają po 4 stanowiska karabinów maszynowych kalibru 7,62 mm 6P41 Pieczenieg z osłonami balistycznymi sterowanymi ręcznie. Przeważnie uzbrojeniem kalibru 7,62 mm posługuje się desant, w odróżnieniu od uzbrojenia kalibru 14,5 mm sterowanego przez 2-osobową załogę kutra.
W Rosji zbudowano już co najmniej 17 kutrów projektu 03160 Raptor. Jeden z nich, o oznaczeniu P-275, został całkowicie zniszczony w czasie działań na Ukrainie, a kilka innych uszkodzonych. Nie wiadomo ile z tych uszkodzonych zostało trwale wycofanych ze służby, a ile poszło na remont. Najbardziej tajemniczymi i skrywanymi są kutry projektu 02510. Głównym powodem jest ich dywersyjne przeznaczenie i wchodzenie głównie w skład rosyjskich jednostek specjalnych. Można oceniać, iż do tej pory zbudowano ich co najmniej 24 sztuki, przy czym 4 dla Rosgwardii, również z przeznaczeniem do obrony mostu nad Cieśniną Kerczeńską. Pozostałe należą do jednostek Marynarki Wojennej i Dowództwa Sił Operacji Specjalnych.
Czytaj też
O ważności dal armii rosyjskiej powyższych typów kutrów może świadczyć fakt przetransportowania ich również do Syrii. W tamtejszym porcie Tartus na stacjonują rosyjskie okręty wojenne obecnie na stale przebywające na Morzu Śródziemnym. Port ten chroniony jest również przez pododdziały antydywersyjne wyposażone prawdopodobnie w co najmniej jeden kuter projektu 21980 Graczonok i jeden projektu 03160 Raptor. Do Syrii zostały one przetransportowane parę lat temu na pokładach rosyjskich statków transportowych.
Tak przedstawia się temat w teorii. Tymczasem 29 października 2022 roku, byliśmy świadkami ukraińskiego ataku wykonanego dronami na rosyjską bazę morską w okupowanym Sewastopolu. Do tej pory nie są znane szczegóły dotyczące jego przebiegu oraz strat zadanych Rosjanom, ale po raz kolejny uwidoczniły, iż wiele rosyjskich wojskowych przygotowań jest bardziej teoretycznych niż praktycznych.
Z dostępnych szczątkowych informacji i filmów widać, iż obrona przeciwdywersyjna Sewastopola raczej była chaotyczna i nieprzygotowana. Na jednym z filmów widać, iż po wschodzie słońca prawdziwe lub wyimaginowane drony nawodne były zwalczane ogniem z śmigłowca Mi-8. Wydaje się, że przeciwko dronom nie użyto żadnych z przeznaczonych do tego kutrów przeciwdywersyjnych. Ukraina oficjalnie nie podała swojej szczegółowej wersji wydarzeń, a Rosja przyznała się do ukraińskiego ataku dziewięciu bezzałogowych statków powietrznych i siedmiu autonomicznych pojazdów morskich. Miały być one jakoby wszystkie zniszczone przez Rosjan, a niewielkie uszkodzenia miał odnieść jedynie trałowiec bazowy Iwan Gołubiec. Niestety na razie nie ma żadnych potwierdzeń rosyjskich strat.
Co ciekawe właśnie kilka dni po ataku na Sewastopol, 1 listopada 2022 roku, w Petersburgu miała miejsce uroczystość podniesienia bandery wojennej na kolejnym, dwudziestym siódmym, kutrze przeciwdywersyjnym projektu 21980 Graczonok. Trafił on do 473.Oddziału Specjalnego Przeznaczenia do Walki z Podwodnymi Dywersyjnymi Siłami i Środkami w Kronsztadzie. Na razie prawdopodobnie nie dostał on jeszcze nazwy własnej, ale niedługo można się spodziewać, iż otrzyma imię jakiegoś rosyjskiego żołnierza lub marynarza poległego na Ukrainie.
Przyglądając się tym teoretycznym rosyjskim przygotowaniom do obrony przeciwdywersyjnej baz morskich i praktyce jaka ma miejsce w czasie wojny na Ukrainie, warto zastanowić się czy nasze, polskie bazy morskie są w odpowiedni sposób chronione w czasie pokoju i bronione będą w czasie wojny. Dotyczy to również polskiego gazoportu w Świnoujściu i planowanych do zakupu pływających jednostek FSRU (Floating Storage Regasification Unit), zdolnych do wyładunku, składowania i regazyfikacji skroplonego gazu (LNG).
Prezes Polski
Bardzo rzeczowy i kompetentny tekst. Rzeczywisty obraz sytuacji jest jak to w Rosji, na papierze wszystko gra, w realu bywa różnie. Nie można twierdzić, że jest źle, bo jeśli zdarzy się rozgarnięty dowódca, który opanuje korupcję i chaos, wykorzysta atuty, które ma, to taka baza może być nie do ruszenia. Tak przy okazji przydałby się podobny tekst o naszych bazach, informacje, że można przyjechać z dowolnego kraju świata, wynająć łódkę i pływać sobie do woli w pobliżu ważnych obiektów przerażają.
kowalsky
Właśnie też mi się taka refleksja nasunęła. Państwo którego bezwład decyzyjny wszystkich rządów od 30 lat niemal zlikwidowało Marynarkę Wojenną ma rzeczowe analizy na temat sąsiadów, a "trzech panów w łódce, nie licząc psa" mogłoby zneutralizować resztki baz morskich RP gdyby mieli taki kontrakt. Walczmy z korupcją polityczną u naszych decydentów bo to jest największe zagrożenie dla stanu naszej armii.
kropak
Nie tylko w Polsce dochodzi to takich incydentów i nikt z tego powodu nie pluje jadem na swoje państwo i wojsko. Najpierw się zastanów, a później pisz.
kowalsky
Według pewnej "klasy" patriotów Rejtan to zdrajca bo nie milczał. Najlepiej nic nie widzieć, nic nie słyszeć, nic nie mówić - odmiana "patriotyzmu" ostatnich lat pewnej grupy beneficjentów obecnej sytuacji.
Darek S.
Ukraińcy swoich nurków - specjalsów których mogliby teraz wysłać do portu np. w Kaliningradzie niestety wysłali na rzeź, do obrony w pierwszych dniach wojny.
VIS
Z Ukrainy mieli by dosyć daleko do tego Kaliningradu.
naczelny wuc
Teoretycznie wszystko u nich jest cacy, jak jest realnie już widzieliśmy.