Reklama
  • Wiadomości
  • Analiza

Nie tylko Kraby, Pioruny, Groty…

O zakresie polskiej pomocy wojskowej dla walczącej z rosyjską agresją Ukrainy piszemy na tyle często i szczegółowo, na ile jest to możliwe w sytuacji przekazywania informacji wrażliwych zarówno z punktu widzenia interesów obronności Ukrainy, jak i bezpieczeństwa tych polskich podmiotów, które są w pomoc zaangażowane.

Tranporter Oncilla / Fot. J. Reszczyński
Tranporter Oncilla / Fot. J. Reszczyński
Reklama

Wojna na Ukrainie - raport specjalny

Reklama

Nie jest żadną tajemnicą, że nasz kraj, szczególnie jego południowa i wschodnia część, pełnią rolę ważnego z logistycznego punktu widzenia hubu, za pośrednictwem którego obywa się transfer kierowanej do Ukrainy pomocy wojskowej oraz humanitarnej od kilkudziesięciu krajów świata. Nie jest też tajemnicą, że Polska już w początkowej fazie gorącego konfliktu zbrojnego przekazała Ukrainie z własnych zapasów wojskowych niesprecyzowane ilości wyrzutni rakietowych BM-21, samobieżnych haubic 122 mm 2S1 Goździk oraz bojowych wozów piechoty BWP-1 (BMP-1), czołgów z rodziny T-72/PT-91, dział artyleryjskich, znaczne ilości amunicji, najprawdopodobniej od amunicji artyleryjskiej 57, 122 i 152 mm, moździerzowej 120 mm, czołgowej 125 mm, po małokalibrową 23 mm oraz strzelecką, a także automatyczne granatniki 40 mm wraz z zapasem amunicji do nich. Znane są publicznie z oficjalnych źródeł informacje o tym, że do Ukrainy powędrowały również niektóre typy zmodernizowanych przez polski przemysł, a wywodzących się z sowieckich jeszcze konstrukcji, rakietowych systemów przeciwlotniczych, zapasy amunicji rakietowej samolotów myśliwskich MiG-29 i, być może, zapasy części zamiennych do tych samolotów, a kwestią najbliższego czasu jest przekazanie Ukrainie samych samo-lotów tego typu.

Prototyp Oncilli w 2013 r., jeszcze w niewielkim stopniu odróżniający go od ukraińskiego pierwowzoru, w pierwszej ko-lejności rzuca się w oczy dość archaiczny ZSMU na dachu i cha-rakterystyczne osłony hamulców kół oraz starego typu wciągarka.
Prototyp Oncilli w 2013 r., jeszcze w niewielkim stopniu odróżniający go od ukraińskiego pierwowzoru, w pierwszej ko-lejności rzuca się w oczy dość archaiczny ZSMU na dachu i cha-rakterystyczne osłony hamulców kół oraz starego typu wciągarka.
Autor. MISTA.

Nie jest żadną tajemnicą, że do Ukrainy wysyłany jest także sprzęt najnowszej generacji, dopiero wchodzący na uzbrojenie Sił Zbrojnych RP (lub będący na uzbrojeniu od niedawna), nie mający praktycznie już nic wspólnego z posowieckimi rodowodami technicznymi konstrukcji pancernych i artyleryjskich sprzed lat kilkudziesięciu, a do tego – fabrycznie nowy. Poza słynnymi już na cały świat PPZR (MANPADS) Piorun z Mesko, sh 155 mm Krab z Huty Stalowa Wola SA oraz karabinkami MSBS Grot z Radomia, są to także – o czym opinia publiczna wie już znacznie mniej – także produkowane w Polsce, w stalowowolskiej spółce MISTA, kołowe transportery opancerzone 4x4 Oncilla.

Reklama

Kilka dni temu – co jest informacją dość zaskakującą, jeśli zważyć na źródło tej informacji – wdzięczność za dostarczanie Ukrainie tego sprzętu wyraził... ukraiński wywiad wojskowy. Jak stwierdzono, „w walkach na Ukrainie bierze już udział 30 takich maszyn i okazują się skuteczne". Podziękowania złożone w tak specyficzny sposób przez tak specyficzną instytucję wynikają z faktu, że Oncilla, o której mowa, została Ukraińcom przez polską firmę podarowana.

Zobacz też

Oncilla, której pierwszy prototyp został zaprezentowany pod-czas MSPO 2013 przez firmę Lacenaire (z siedzibą na Cyprze), powiązaną kapitałowo ze spółką MISTA. Pojazd jest efektem współpracy przemysłowej Polski i Ukrainy rozpoczętej jeszcze przed pierwszą wojną rosyjsko-ukraińską, o Donbas i aneksją Krymu. Punktem wyjścia do opracowania pojazdu w jego obecnej konfiguracji stał się opancerzony pojazd rozpoznawczo-patrolowy Dozor-B. Armia ukraińska wstępnie planowała pozyskanie aż 200 wozów tego typu, ale nic z tych planów nie wyszło. Także dlatego, że pojazd, zaprojektowany w słynnym skądinąd charkowskim biurze konstrukcyjnym im. A. A. Morozowa (ChKBM) jako ТБКМ (Тактична Бойова Колісна Машина), co należy rozumieć jako „Taktyczny Bojowy Pojazd Kołowy", albo (Бойова Броньована Mашина – Bojowy Samochód Opancerzony), był niedopracowany. Ukraińskich konstruktorów przerosły ambitne cele, jakie sobie postawili, przede wszystkim – odejście od posowieckiej filozofii projektowania i produkcji pojazdów bojowych i pójście w stronę rozwiązań, także technicznych i technologicznych, typowych dla przemysłów zbrojeniowych państw zachodnich.

Reklama

Przemysł ukraiński nie radził sobie jednak nie tylko z barierami stricte technicznymi (w trakcie prób na jaw wyszło 49 poważnych usterek i wad konstrukcyjnych, których eliminacja kosztowała kolejne miesiące opóźnień, a Dozor-B uzyskał wśród ukraińskich wojskowych nieoficjalną i pełną ironii nazwę „Pozor"...), ale też z terminami dostaw: w lutym 2015 r. GK Ukroboronprom zapewniał, że do końca roku dostarczy armii 50 Dozorów-B, które miał wyprodukować ЛБТЗ (Львівський Бронетанковий Завод – Lwowskij Bronietankowoj Zawod), co okazało się niewykonalne. Nie dotrzymano deklaracji dostarczenia 10 wozów do końca marca 2016 r., zamówiona partia została przekazana 95. Brygadzie Aeromobilnej dopiero w lipcu 2016 r., a pojazdy z wielkim trudem przeszły badania. Stąd wzięło się naturalne i zrozumiałe „ciśnienie" na poszukiwanie dla tego – mającego przecież niezły potencjał w momencie startu – programu partnera w krajach zachodnich. Znaleziono go w Stalowej Woli.

Protoplasta Oncilli, czyli Dozor-B podczas parady na ulicach Kijowa.
Protoplasta Oncilli, czyli Dozor-B podczas parady na ulicach Kijowa.
Autor. MISTA

Konstruktorzy z polskiej firmy, mający znaczne doświadczenie w opracowywaniu sprzętu wojskowego (wielu z nich w przeszłości pracowało przy projektowaniu i produkcji takiego sprzętu w HSW SA) dokonali fundamentalnej „westernizacji" ukraińskiej konstrukcji, poprawiając praktycznie wszystkie jego parametry i osiągi taktyczno-bojowe, unowocześniając rozwiązania dotyczące m.in. odporności balistycznej i przeciwminowej, skuteczności uzbrojenia, łączności i świadomości sytuacyjnej załogi oraz jej bezpieczeństwa i szeroko rozumianej przeżywalności pojazdu na współczesnym polu walki. Poprawiono i wzmocniono zawieszenie i system hamulcowy oraz przekonstruowano dno dla zapewnienia większej odporności przeciwminowej, system chłodzenia silnika i przekładni, aby zapewnić pojazdowi możliwość wielogodzinnej jazdy z prędkością 120 km/godz., z pełnym obciążeniem i w gorącym klimacie. Jako materiał konstrukcyjny i opancerzenie wykorzystano nowoczesną stal pancerną Armstal z Huty Stali Jakościowych w Stalowej Woli.

Reklama

Po tych pracach rozwojowych pojazd zdecydowanie „zmężniał": o ile Dozor-B ważył (masa bojowa) 6300 kg, o tyle Oncilla – 8800 kg. Ten przyrost masy bynajmniej „nie poszedł w bioderka": Dozor-B charakteryzował się ładownością rzędu 2 ton, Oncilla – ponad 4 ton.

Zobacz też

Oncilla została opracowana w kilku wariantach, w tym tak wyspecjalizowanych jak wóz abordażowy dla jednostek specjalnych, z różnymi modułami uzbrojenia, a więc zarówno z otwartym „wronim gniazdem", jak i z modułem zdalnie sterowanym z wnętrza opancerzonego korpusu pojazdu. Oncilla przeszła także bardzo wymagające testy w krajach o klimacie tropikalnym, spełniając wszelkie oczekiwania dotyczące odporności zarówno jednostki napędowej jak i mechanizmów na wysokie temperatury oraz nadmierne zapylenie. Pierwszym odbiorcą Oncilli był kraj o takim właśnie klimacie (na początku kwietnia 2017 r. podczas defilady wojskowej w Dakarze zaprezentowana została pierwsza partia transporterów Oncilla, zakupionych w Stalowej Woli dla sił zbrojnych Senegalu).

Reklama

Siły Zbrojne RP nie zakontraktowały tych transporterów, nie wyraziły też zainteresowania nim Policja oraz Straż Graniczna. Najważniejszym odbiorcą tych pojazdów stały się Siły Zbrojne Ukrainy. Spółka MISTA nie ujawnia ani skali ilościowej i wartości podpisanych umów, ani harmonogramu dostaw, ale strona ukraińska w 2020 r. potwierdziła zawarcie kontraktu na 24 pojazdy Oncilla. Nie wiemy, czy umowa ta została przedłużona, a jeśli tak – to jaki jest jej ostateczny kształt. Jakiś czas temu strona polska i ukraińska ujawniły, że w celu usprawnienia dostaw stalowowolskich transporterów do końcowego odbiorcy na terenie Ukrainy zostało powołane wspólne przedsiębiorstwo, zajmujące się częściowo końcowym montażem oraz wyposażaniem pojazdów przed przekazaniem ich wojsku. W opublikowanych w 2021 r., i dostępnych w domenie publicznej, oficjalnych danych na temat importu wojskowego ukraińskiego przedsiębiorstwa badawczo-produkcyjnego WK Sistiema (ТОВ НВК ВК Система), potwierdzono, że MISTA realizuje dostawy 24 kołowych pojazdów opancerzonych Oncilla 4×4 L2014-UD dla Sił Zbrojnych Ukrainy. Możliwe, że umowa została rozszerzona, skoro obecnie ukraiński wywiad wojskowy przyznaje się, że w działaniach bojowych uczestniczy 30 wozów tego typu. Nie można jednakże wykluczyć, że liczbę tę zawyżono/zaokrąglono w górę nieświadomie, albo i... świadomie, „ku pokrzepieniu serc". W kraju prowadzącym wojnę o wszystko, a w takiej sytuacji jest Ukraina, uznaje się, że dopuszczalne są wszelkie budujące morale walczących i społeczeństwa chwyty propagandowe podkreślające, albo wręcz przewymiarowujące dodatnie cechy i sukcesy własnej armii.

Zobacz też

Oncilla z dwoma typami modułu uzbrojenia – typu otwartego oraz zdalnie sterowanym.
Oncilla z dwoma typami modułu uzbrojenia – typu otwartego oraz zdalnie sterowanym.
Autor. MISTA

Oncilla była, na ukraińskich poligonach, konfrontowana w testach porównawczych ze swoim protoplastą, transporterem Dozor-B, wychodząc z tego porównania jako zwycięzca, choć w sierpniu 2020 r. jeden z ukraińskich portali militarnych poinformował, że było... dokładnie na odwrót. Według tego źródła „w przeciwieństwie do polskiej kopii, ukraiński oryginał przeszedł całe spektrum testów strzeleckich i wybuchowych". Firma MISTA nigdy nie skomentowała tych rewelacji, przyjmując założenie, że liczą się fakty, nie słowa...

Reklama

Od połowy 2021 r. (15 maja uroczyście przekazano armii partię 9 wozów zmontowanych w ukraińskim zakładzie w Wasylkowie) ukraińskie wojsko z dumą prezentowało Oncillę publicznie, np. na defiladach z okazji świąt państwowych.

Żołnierze ukraińscy, którym przyszło walczyć z Rosjanami właśnie w Oncilli, podkreślają nie tylko wysokie poczucie bezpieczeństwa, jakie daje załodze i desantowi ta maszyna, ale przede wszystkim – skuteczność uzbrojenia podczas prowadzenia operacji nocnych, jako że nowoczesne dzienno-nocne przyrządy obserwacyjno-celownicze pozwalają wykrywać przeciwnika na długo przed tym, zanim on wykryje ukraiński pojazd. Zasięgowi obserwacji i precyzyjnego celowania dorównuje stabilność zdalnie sterowanego modułu uzbrojenia, pozwalającego prowadzić celny ogień na znacznym dystansie bez potrzeby nadmiernego zużycia amunicji.

Reklama
Na MSPO 2015 MISTA i Lacanaire Ltd zaprezentowały grupę pojazdów Oncilla w różnych wersjach, m.in. z nowym modułem uzbrojenia i z zabudowanym pomostem abordażowym dla grupy szturmowej jednostek antyterrorystycznych. Fot. J. Reszczyński
Na MSPO 2015 MISTA i Lacanaire Ltd zaprezentowały grupę pojazdów Oncilla w różnych wersjach, m.in. z nowym modułem uzbrojenia i z zabudowanym pomostem abordażowym dla grupy szturmowej jednostek antyterrorystycznych. Fot. J. Reszczyński
Reklama

Według naszych nieoficjalnych informacji Rosjanom nie udało się zniszczyć ani jednego egzemplarza Oncilli, a kilka, które doznały uszkodzeń bojowych, udało się przywrócić do walki stosunkowo niewielkim nakładem sił i środków.

Wiktor Lewczenko z Biura Konstrukcyjnego (BK) Beryl wyraża się w superlatywach o pojeździe, który dzięki 210-konnemu napędowi znakomicie radzi sobie w terenie, wywiązując się z zadań związanych z dostarczaniem w rejon walk i osłoną 6-osobowego desantu. Oncilla posiada 3-osobową załogę (kierowca, dowódca i strzelec), podstawowym jej uzbrojeniem jest wkm 12,7 mm, opancerzenie wozu, zgodnie ze standardem poziomu 2-3 według STANAG 4569 (potwierdziły to badania certyfikujące w WITU w 2018 r., podczas których strzelania prowadzono z dystansu 10 m amunicją 7,62 x 39 z pociskiem BZ o prędkości 701,3-707,0 m/s, nie uzyskując przebicia. Oznacza to, że korpus posiada odporność na poziomie 2, ale w ofercie spółki jest opcjonalne dopancerzenie z kompozytów, gwarantujące odporność na poziomie 3 dla każdej z czterech badanych stref korpusu). Tym, którzy już chwytają za klawiaturę, aby zmiażdżyć swoimi ocenami te parametry, warto zwrócić uwagę, że tej klasy pojazd patrolowo-rozpoznawczy nie został zaprojektowany jako wóz wsparcia piechoty na polu walki, toteż nie sposób stawiać mu wymagania balistyczne choćby nawet zbliżone do tych, jakie musi spełniać np. klasyczny KTO uzbrojony w wieżę z armatą 25-30 mm, nie mówiąc już o BWP. To samo odnosi się do uzbrojenia głównego, które nie jest przeznaczone wprost do zwalczania takich celów jak KTO czy BWP, ale głównie – siły żywej nieprzyjaciela, lekko opancerzonych pojazdów oraz lekkich umocnień.

Reklama

Zobacz też

Reklama

W. Lewczenko podkreśla, że w trakcie eksploatacji bojowej, podczas której Oncilla uratowała życie wielu żołnierzy i wykonała kawał solidnej pracy, w pojeździe wprowadzono wiele zmian i udoskonaleń, ale nie ujawnia, czego one dotyczyły. Producent także, co wydaje się zrozumiałe w kontekście trwającej wojny oraz – ujawnionej ostatnio także przez nasze służby specjalne – aktywności wywiadu FR, nie komentuje i nie precyzuje w najmniejszym nawet zakresie skali, kierunków i zakresu prowadzonych prac rozwojowych i modernizacyjnych dotyczących Oncilli.

Oncilla ma także, nie produkowany seryjnie, wariant tzw. abordażowy dla jednostek specjalnych, także policji, pozwalający wysadzać desant bezpośrednio na wyższe kondygnacje budynków
Oncilla ma także, nie produkowany seryjnie, wariant tzw. abordażowy dla jednostek specjalnych, także policji, pozwalający wysadzać desant bezpośrednio na wyższe kondygnacje budynków
Autor. Jerzy Reszczyński
Reklama
WIDEO: Rakietowe strzelania w Ustce. Patriot, HOMAR, HIMARS
Reklama
Reklama