Od piątku trwają w Rumunii i na Morzu Czarnym międzynarodowe manewry Sea Shield-21. Żołnierzy z Polski i ich rumuńskich kolegów, odpowiadających za nadbrzeżne systemy rakietowe do zwalczania okrętów wizytowali przedstawiciele rumuńskiego sztabu generalnego i dowództwa floty.
Jak podały w komunikacie siły morskie Rumunii, poligonie w rumuńskim Capu Midia szefowie sztabu sił zbrojnych oraz marynarki wojennej Rumunii wizytowali żołnierzy z Polski i Rumunii przygotowujących się do ćwiczeń Sea Shield 21. Obserwowali oni współpracę wojskowych z obu państw w zakresie integracji systemów rakietowych przeznaczonych do zwalczania okrętów przeciwnika. Trzeba przypomnieć, że ponad 2400 żołnierzy z ośmiu państw, 18 okrętów wojennych i 10 samolotów bierze udział w dniach 19-29 marca właśnie we wspomnianych manewrach Sea Shield 21. Podkreśla się, że są one największym i najbardziej złożonym wielonarodowym ćwiczeniem NATO, zorganizowanym przez rumuńskie siły morskie w 2021 r.
Polscy żołnierze zostali wydzieleni ze składu Morskiej Jednostki Rakietowej, która ma na uzbrojeniu dwa dywizjony z pociskami NSM. Zostały one pozyskane w ramach dwóch umów z norweskim Kongsbergiem, obejmujących dość szeroko zakrojony offset, dzięki czemu MJR jest wyposażona w polskie pojazdy, ale i np. elementy łączności, a w przemyśle utworzono w ramach offsetu dodatkowe zdolności związane z utrzymaniem komponentów NDR (i nie tylko). Z kolei Rumuni mają na razie na wyposażeniu sowiecki system 4K51 Rubież z rakietami P-15M, ale niebawem zostanie on zastąpiony przez system rakietowy wykorzystujący pociski NSM, jaki Bukareszt zdecydował się zakupić od Stanów Zjednoczonych w trybie FMS. Można więc postawić tezę, że wprowadzenie nowego systemu przez Rumunię będzie okazją do dalszego zacieśnienia współpracy obu państw.
Warto zauważyć, że to już kolejne podobne ćwiczenie z udziałem Morskiej Jednostki Rakietowej. W 2019 roku elementy MJR przebazowano na szkolenie do Estonii. Okazuje się więc, że naziemny komponent polskiej marynarki może być nie tylko ważnym elementem systemu obrony polskiego wybrzeża, ale też wspierać realizację zobowiązań sojuszniczych. MJR jest przy tym zdolna do współpracy z sojuszniczymi systemami rozpoznania, więc może stanowić ważny element kolektywnej obrony w sytuacji zagrożenia.
Czytaj też: Rumunia kupuje norweskie rakiety od USA
Manewry są prowadzone przez rumuńskie dowództwo marynarki wojennej, a uczestniczące w nich jednostki pochodzą z Bułgarii, Grecji, Holandii, Polski, Hiszpanii, Stanów Zjednoczonych i Turcji. Sojusznicze Dowództwo Morskie NATO uczestniczy w stałej grupie morskiej SNMG-2 (Stała Grupa Morska NATO). Głównym celem manewrów Sea Shield 21 jest weryfikacja i wzmocnienie poziomu interoperacyjności i współpracy między rumuńskimi siłami morskimi i innymi rodzajami rumuńskich wojsk, różnymi strukturami podległymi Ministerstwu Spraw Wewnętrznych kraju oraz siłami sojuszników z NATO.
Czytaj też: Rosjanie tworzą „Wilcze stado” na Morzu Czarnym
.Master.
A obronę przeciwlotniczą to ma jakaś ta Morska Jednostka Rakietowa ?? :) I to byłoby na tyle :)