Siły zbrojne
Modernizacja Bundeswehry na zakręcie. Niezamierzone skutki reform
W ostatnich latach niemieckie MON przeprowadziło szereg zakupów sprzętu i uzbrojenia, które pozwoliły na wprowadzenie do eksploatacji wyposażenia nowej generacji i zbudowanie znacznego potencjału eksportowego krajowego przemysłu. Jednakże, prawie żaden z programów zakupów nie został wykonany w stu procentach zgodnie z planem. Co więcej, niektóre z nich, jak pozyskanie bsl Euro Hawk, musiały zostać anulowane z uwagi na niespełnienie wymagań.
O problemach z procedurami zakupów Ministerstwa Obrony Republiki Federalnej Niemiec pisze Justyna Gotkowska z Ośrodka Studiów Wschodnich. Niedawna dymisja sekretarza stanu w ministerstwie obrony była spowodowana właśnie niezadowalającą oceną stanu realizacji programów pozyskania nowego sprzętu i uzbrojenia. Większość z zakupów nie jest realizowana w przewidzianych terminach, a poszczególne projekty trapione są przez przekroczenia budżetu, zmiany wymagań i problemy technologiczne. Jaskrawym przykładem jest tutaj bwp Puma. Pomimo rozpoczęcia produkcji seryjnej w 2010 roku, nowe wozy wciąż nie trafiły do jednostek liniowych z powodu niedopracowania pokładowych systemów elektronicznych.
Reforma Bundeswehry a zmiany w systemie zakupów
Jednym z elementów reformy niemieckich sił zbrojnych, wprowadzonej w 2011 roku było wdrożenie nowego systemu pozyskiwania nowego sprzętu wojskowego i uzbrojenia. Za realizację zakupów odpowiedzialny jest departament wyposażenia i technologii informacyjnych w ministerstwie obrony. Każdy program zakupów ma być prowadzony przez zespoły złożone z przedstawicieli MON, sił zbrojnych oraz zainteresowanych podmiotów przemysłu obronnego. Dosyć istotną zmianą w stosunku do uprzednio obowiązujących regulacji jest zakaz wprowadzania zmian w trakcie realizacji programu, co ma zapobiec powstawaniu opóźnień i przekroczeń kosztów. Wzmocnione zostaną mechanizmy kontroli kosztów i ryzyk technologicznych, a trwające programy zakupów będą przedmiotem audytu zewnętrznego.
Wprowadzone zmiany z pewnością przyczynią się do ograniczenia kosztów i opóźnień związanych z zakupami Bundeswehry. Mogą one jednak spowodować niechęć do ponoszenia przez przedsiębiorstwa ryzyka technologicznego i bazowanie na prostszych, ale mniej skutecznych rozwiązaniach. W perspektywie takie działania przyczynią się nie tylko do stopniowej utraty przewagi technologicznej sił zbrojnych RFN, ale także zmniejszenia konkurencyjności niemieckiego eksportu, opartej przecież m.in. na dostarczaniu unikatowych rozwiązań technicznych w poszczególnych obszarach, jak konwencjonalne okręty podwodne czy pojazdy opancerzone wraz z osprzętem.
Ponadto, jak zauważa Justyna Gotkowska, nowe reguły nie będą dotyczyły programów, które znajdują się już w fazie realizacji. W praktyce, biorąc pod uwagę ograniczone środki finansowe oznacza to, że ewentualne pozytywne efekty nowej polityki zakupów będą mogły być odczuwalne dopiero po 2020 roku.
Wydając mniej, otrzymamy… mniej – niezamierzone skutki reformy Bundeswehry
Warto zastanowić się, w jakim stopniu problemy z realizacją niemieckich zakupów związane są z błędami organizacyjnymi, a w jakiej części są one pochodną cięć budżetowych i przyjętego kształtu zrestrukturyzowanej Bundeswehry. W tym miejscu warto przypomnieć, że głównymi założeniami reformy niemieckich sił zbrojnych były:
- Rezygnacja z poboru powszechnego i przejście na armię zawodową, uzupełnianą przez ochotnicze siły rezerwowe
- Obniżenie liczebności Bundeswehry z 250 000 do 175 000 żołnierzy
- Zwiększenie zdolności do prowadzenia działań ekspedycyjnych i umożliwienie jednoczesnego udziału co najmniej 10 000 żołnierzy w działaniach poza granicami kraju; za mało prawdopodobne uznano prowadzenie klasycznej operacji obronnej
Wraz z reformą Bundeswehry wprowadzono w życie szereg redukcji planów zakupów nowego sprzętu. Cięcia dotyczyły nie tylko uzbrojenia przydatnego głównie w działaniach konwencjonalnych, jak bwp czy systemy artyleryjskie, ale także śmigłowców i wielozadaniowych samolotów bojowych nowej generacji, których przecież tak brakowało NATO w Afganistanie i w Libii. Podczas wdrażania nowej struktury Bundeswehry podjęto decyzje o m.in.:
- Zmniejszeniu docelowej liczby samolotów Eurofighter z 180 do 143;
- Ograniczeniu zakupów śmigłowców bojowych Eurocopter Tiger z 80 do 40
- Redukcji zakupów śmigłowców transportowych NH-90 ze 122 do 80
- Zmniejszeniu docelowej liczby bwp Puma z 405 do 350
Niemieckie ministerstwo obrony podjęło także w atmosferze skandalu decyzję o rezygnacji z zakupów bsl Euro Hawk, spowodowaną oficjalnie przez brak dopuszczenia bezzałogowców do lotów w przestrzeni powietrznej państw ICAO. Jednocześnie jednak decyzję o zakupu bsl MQ-9 Reaper podjęła Holandia, a niektórzy komentatorzy uważają wykorzystywanie holenderskich bezzałogowców przez Bundeswehrę (na zasadzie pooling and sharing) za bardzo prawdopodobne. Część decydentów w Niemczech opowiada się za ograniczeniem stosowania bsl z powodów czysto politycznych, co stawia wiarygodność RFN jako sojusznika pod znakiem zapytania.
Skutki uboczne zmian w strukturach niemieckich sił zbrojnych spowodowały, że poziom niezadowolenia żołnierzy Bundeswehry wzrósł do poziomu nienotowanego od końca lat 50. XX wieku. Wprowadzanie tak znaczących zmian strukturalnych w szybkim tempie spowodowało konieczność zamknięcia dużej ilości garnizonów w krótkim czasie. Łączyło się to nieuchronnie z utrudnieniami dla żołnierzy i oficerów, polegającymi na wymuszonych zmianach miejsca zamieszkania czy długich dojazdach do miejsc pełnienia służby.
Jednym z priorytetów nowej minister obrony Ursuli van der Leyen ma być umożliwienie żołnierzom łączenia wykonywania obowiązków służbowych z życiem rodzinnym. W praktyce może to oznaczać zmianę organizacji służby bądź zwiększenie poziomu świadczeń socjalnych (np. dopłaty do mieszkań). Otwartym pozostaje pytanie o wpływ omawianych zmian na stopień gotowości bojowej Bundeswehry, przy czym każde zwiększenie wydatków osobowych będzie w końcu skutkować obniżeniem puli środków dostępnych na zakupy nowego sprzętu i uzbrojenia, ćwiczenia, czy prace badawczo – rozwojowe.
Podsumowanie
Do końca obecnej dekady niemieckie siły zbrojne zamkną trwające obecnie programy zakupów nowego sprzętu i uzbrojenia. Z uwagi na ograniczone finansowanie, realizacja nowych zakupów będzie możliwa po 2020 roku i najwcześniej wtedy będzie można ocenić słuszność zmian wprowadzonych w systemie pozyskiwania nowego sprzętu wraz z reformą Bundeswehry. Zapowiadany nacisk na poprawę warunków życiowych żołnierzy może (choć nie musi) odwrócić uwagę niemieckiego MON od modernizacji technicznej i utrzymywania odpowiedniego poziomu gotowości bojowej.
Nie można jednak oprzeć się wrażeniu że nowy system pozyskiwania uzbrojenia doprowadzi do poszukiwania rozwiązań tańszych i prostszych, niekoniecznie jednak spełniających wymogi współczesnego pola walki. Jako dobry krok należy natomiast ocenić zacieśnienie współpracy ministerstwa obrony, sił zbrojnych i przemysłu obronnego. Wydaje się, że w chwili obecnej jest jeszcze dobry moment na dyskusję w celu właściwego ukształtowania systemu zakupów sprzętu wojskowego i uzbrojenia w Niemczech. Powinno się przy tym dążyć do wyeliminowania pewnych patologii, nie dopuszczając jednak do zahamowania procesu modernizacji Bundeswehry i powolnej utraty przewag konkurencyjnych niemieckiego przemysłu obronnego.
Jakub Palowski
alibaba
Co za brednie(...) i za takie wypociny P.J.Gotkowska bierze kasę. Chciał bym żeby polskie SZ były w 1/3 tak wyposażone,posiadały moce produkcyjne i liniowe wojska.
kmq
Polityka typu: w najbliższym przewidywanym czasie nie widzimy zagrożeń i możemy oszczędzać na wydatkach zbrojeniowych, jak widać ostatnio, szybko może zostać zweryfikowana przez rzeczywistość, a niestety obecnie cykl produkcyjny sprzętu liczy się w latach a nie miesiącach i nagle można się obudzić z ręką w nocniku. W 1936 Polska też zaczęła inwestować w przemysł zbrojeniowy, planować zakupy sprzętu, unowocześnienie wojska, niestety jak pokazała historia było trochę za późno
sec
To się da naprawić. Niemcy są dobrze zorganizowani, jak dojdą do wniosku że trzeba odwrócić wektor to bardzo szybko będę znów the best. Kurcze, żeby nasi decydenci w MONie byli choć w części tak skuteczni jak ich koledzy w Niemczech. A można bo w prywatnym biznesie jak się porównuje jabłka do jabłek to nie musimy się niczego wstydzić. Niestety tam gdzie kończy się prywatna własność kończy się nasza zdolność do sensownej organizacji i decyzyjności.
artur
W momencie powstawania PGZ i konsolidacj polskiego przemysłu zbrojeniowego to chyba lepiej być nie może, jeden konkurent sam się wyeliminował
Artur Fabiniak
Może i konkurent ale też sojusznik i to strategiczny - słabosc obronnego potecjału obronnego Niemiec to obniżanie potencjału obronnego NATO oraz Polski !
Zbee
Rosjanie się takiej armii nie przestraszą. Mogą się z niej co najwyżej pośmiać.