Siły zbrojne
Masowcem w lotniskowiec. Czy tak zacznie się III wojna światowa?
![Samoloty bojowe F/A-18 na pokładzie USS „Harry S. Truman”.](https://cdn.defence24.pl/2018/10/10/800x450px/vLbM5Ki9TBjL98Vf9WmrNbcwoCOyv7PQr13pOmlW.ykt7.jpg)
Autor. U.S. Navy / navy.mil
Amerykański superlotniskowiec „Harry S. Truman” zderzył się ze statkiem u wyjścia z Kanału Sueskiego. Czy takie zdarzenie było potencjalnie niebezpieczne dla amerykańskiego okrętu?
Zgodnie z oficjalnym komunikatem kolizja „Harry S. Trumana” z masowcem Beskitas-M miała miejsce w pobliżu miasta Port Said, u wyjścia Kanału Sueskiego na Morze Śródziemne. Amerykański okręt wracał do realizacji zadań na Morzu Czerwonym po ćwiczeniach i krótkim pobycie w Zatoce Souda na Krecie. Tymczasem Beskitas-M, który wyszedł z jordańskiego portu Akaba i kierował się do rumuńskiej Konstanty, szedł na północ.
Kolizja była niegroźna, a po zdarzeniu obydwie jednostki kontynuowały rejs. Jednak warto rozważyć, co mogłoby się stać, gdyby zderzenie było poważniejsze, a Beskitas-M nie wypierał 55 tysięcy ton, a na przykład 300 tysięcy. Przyzwyczailiśmy się do myślenia o amerykańskich superlotniskowcach atomowych jako gigantycznych pływających miastach. W zasadzie jest to prawda, lecz wyporność tych jednostek wynosi nieco ponad 100 tysięcy ton.
Tymczasem maksymalna wyporność współczesnych statków handlowych może sięgać nawet 500 tysięcy ton, a 200 czy 300 tysięcy to wartość, która na morzach i oceanach jest często spotykana. Jednostka o takich gabarytach mogłaby wyrządzić lotniskowcowi olbrzymie uszkodzenia, a być może nawet go zatopić.
U.S. Navy uspokaja, że zazwyczaj lotniskowiec nie ma szans na „bliskie spotkanie trzeciego stopnia” z przypadkową jednostką handlową. Jednak okazuje się, że np. w czasie przejścia okrętu przez Kanał Sueski ta zasada nie ma zastosowania, bo szlak komunikacyjny jest zbyt wąski, by lotniskowiec mógł być chroniony przez jednostki eskorty. Niszczyciele mogą wtedy osłaniać lotniskowiec, idąc z przodu i z tyłu, ale możliwość zderzenia spowodowanego umyślną zmianą kursu przez statek handlowy istnieje. A co jeżeli statek handlowy będzie miał przewoził materiały wybuchowe albo saletrę? Historia zna przypadki spektakularnych, śmiercionośnych eksplozji takich jednostek.
W ten sposób rysuje się pewna możliwość dla państw, które zdecydowałyby się na rozpoczęcie działań wojennych przeciwko Stanom Zjednoczonym… Albo na osłabienie potencjału USA bez formalnego wypowiedzenia wojny, np. w ramach działań hybrydowych.
Wyłącznie amerykańskiego lotniskowca z gry, nawet poprzez jego unieruchomienie w Kanale Sueskim, mogłoby radykalnie zmienić równowagę sił, np. wokół Tajwanu lub w Zatoce Perskiej. Nieobecność jednego lotniskowca z jego silną grupą lotniczą (zazwyczaj są to 3 eskadry z 36 egzemplarzami F/A-18E/F Super Hornet, 1 eskadra z 12 sztukami F-35C, 4-8 samolotów walki elektronicznej EA-18G Growler i 4-6 samolotów wczesnego ostrzegania E-2D Advanced Hawkeye) mogłaby nią zdecydowanie zachwiać. Tym bardziej, że taki atak na amerykański okręt lotniczy nie musi być odosobnionym przypadkiem. Nie można wykluczyć ryzyka skoordynowanego uderzenia na dwa lotniskowce U.S. Navy.
Historia najnowsza zna wypadki, w których bezcenne okręty różnych marynarek wojennych były tracone w wyniku zderzeń z jednostkami cywilnymi. Najbardziej jaskrawym przykładem jest los nowoczesnej norweskiej fregaty HNoMS „Helge Ingstad”. W 2018 roku jednostka zatonęła po zderzeniu we mgle z tankowcem Sola (113 tys. ton wyporności). Innym przykładem jest rosyjski okręt rozpoznawczy Łymań, który zatonął w 2017 r. po tym, jak uderzył w niego przewożący bydło statek Youzarsif-H. Co ciekawe, ta ostatnia jednostka także szła na trasie pomiędzy Rumunią i Jordanią.
radziomb
czy ten masowiec był wypełniony 1 toną materiałów wybuchowych? Poza tym jak chcecie zatopić bazy USA we włoszech turcji, cyprze, Ramstain?
MC775
Czy autor tego artykułu naprawdę sądzi, że w czasie wojny lotniskowiec płynąłby sobie „ot tak” Kanałem Sueskim lub jakąś inną cieśniną? W czasie wojny, dopóki Amerykanie nie przejęliby kontroli nad danym kanałem to nie puściliby nim jednostki morskiej pokroju lotniskowca. A na pełnym morzu żaden statek handlowy nawet nie miałby szans zbliżyć się do lotniskowca, gdyby zignorował sygnał do zmiany kursu to zostałby zatopiony zanim w ogóle znalazłby się w zasięgu wzroku. Oczywiście piszę o sytuacji wojny.
Przyszłość
Autor nie mowi o "czasie wojny" tylko o poczatku. Cos w rodzju nwego Perl Harbotr
adamdfgf
milo sie czyta inteligentny wpis pozdrawiam
Rafi 50
W czasie pokoju też mają prawo zatopić jeśli zagraża okrętowi wojennemu . Dlatego wysyłają samolotu zwiadu czy nie ma czegoś samolotu statku który zagroził by okrętowi wojennemu.
Tadeusz Żeleźny - analityk systemowy
Na stanowisku dowodzenia lotniskowca grali sobie w golfa czy robili zakrapianą imprezę? To samo pytanie odnośnie grupy zadaniowej osłony. ŻENADA.
Rafi 50
Mają obowiązek zrobić zwiad samolotem
Jerzy
Nie mówiąc o tym, że gdyby taki 300 tys. masowiec przewożący saletrę zdetonowano w kluczowym porcie, albo np przy śluzach Kanału Panamskiego, to poczyniłby porównywalne straty co bomba atomowa.
Davien3
Gorsze zobacz na wybuch znacznie mniejszego ładunku tego surowca w porcie w Libanie. Albo na wybuch transportowca w Halifaxie podczas IWŚ Tyle że byłby to akt wojny która nie opłaca się nikomu, nawet Rosji a Chiny byłyby wściekłe,
gnagon
Zniszczenie lotniskowcowej grupy bojowej faktycznie polepszyłoby platforme negocjacyjną państw arabskich wobec problemu Gazy i Syriii opanowanych bezpośrednio lub pośrednio przez syjonistów
Davien3
Raczej doprowadziłoby do szybkiej anihilacji sprawców i ich kraiku/kraików przez siły zbrojne USA Irak juz przerobił ta lekcję.
user_1074157
Skoro byle jaki masowiec może taranować afroamerykańskie lotniskowce, to oni dopiero z gazet sie dowiedzą gdy walnie w nich taki np. P-700 Granit :)
Davien3
@user najpierw ten archaiczny pocisk musiałby jakoś przebić się przez OPL ochrony co jest nierealne nawet przy pełnej salwie z Oscara II Po drugie musieliby mieć rosjanie z czego go wystrzelić a tu już gorzej.
CorvenD
A czy autor zdaje sobie sprawę z tego że taki lotniskowiec może zatopić taki masowiec ma sto różnych sposobów?
Zenek2
a jednak się zderzyli...
Davien3
@Zenek bo były to czasy pokoju i do tego droga wodna o ograniczonych silnie możliwościach manewrowania plus brak eskorty.
patriota39
Ile razy słyszałem, że lotniskowce US Navy są najlepiej chronionymi okrętami na świecie. I w morzu (fregaty, niszczyciele), i podczas postoju w porcie (monitoring, ochrona fizyczna, zapory). Trudno nawet podpłynąć do nich kutrem rybackim, motorówką, lub żaglówką. Wykonać przelot bsl, dronem. Ścisła kontrola strefy bezpieczeństwa wokół lotniskowca ciągnąca się w promieniu kilkuset metrów. Tymczasem tutaj mamy do czynienia z całkiem sporych rozmiarów statkiem. Ewentualnie można podejrzewać awarię napędu statku, zablokowanie steru. Bolesna nauczka...
Franek Dolas
Czekamy na wyjaśnienia jak dosz)o do tego zderzenia. Jest to dziwne i rodzi wiele pytań których część p. Maciej zasygnalizował.
easyrider
Nie bawić się. Jeśli statek idzie kursem kolizyjnym i nie reaguje -:strzelać i topić jeśli konieczne.