Reklama

Siły zbrojne

Litwa i Ukraina wzmacniają współpracę wojskową

fot. www.kam.lt
fot. www.kam.lt

Rząd Litwy zatwierdził plany litewskiego ministerstwa obrony wysłania dwóch dodatkowych oficerów jako zastępców attaché obrony przy ambasadzie w Kijowie. To niewielkie państwo będzie miało więc trzech takich specjalistów w ukraińskiej placówce dyplomatycznej.

Zgodnie z komunikatem ma to pozwolić na zwiększenie współpracy obronnej między tymi dwoma krajami oraz zapewnić ministerstwu obrony i innym organom Litwy odpowiedzialnym za bezpieczeństwo narodowe, lepszy dostęp do informacji o sytuacji na Ukrainie. Litwini chcą mieć również większy udział w projektach pomocowych proponowanych władzom w Kijowie przez NATO.

Jest to kolejny dowód na aktywne wsparcie ze strony Litwy dla Ukrainy, które widać od początku agresji rosyjskiej na początku 2014 r. Cały czas Litwini podkreślają wolę udzielenia wsparcia w każdej postaci, jaka jest dopuszczalna prawnie – ze wsparciem wojskowym włącznie. Chodzi przy tym zarówno o pomoc humanitarną jak i przekazywanie wyposażenia potrzebnego ukraińskiej armii.

Litwini podjęli się np. leczenia rannych żołnierzy Ukrainy i ich rehabilitacji w specjalnym ośrodku zlokalizowanym w Druskiennikach. Finansują też szkolenie ukraińskich wojskowych w swoich uczelniach wojskowych. Litwa wysłała dodatkowo instruktorów (np. ratowników medycznych) na Ukrainę by tam pomagali w treningach prowadzonych przez amerykańskich instruktorów.

Reklama

"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie

Komentarze (4)

  1. Teodor

    Co za różnica, czy będzie na Ukrainie 3 czy 10-ciu wojskowych z Litwy. Czytając tytuł w zasadzie liczyłem na to, że Litwa chce zaopatrzyć się na Ukrainie w jakiś sprzęt pancerny. Szkolenie Ukraińskich wojskowych to jakieś nieporozumienie. Chyba Litwini powinni zacząć szkolić własnych oficerów i podoficerów oraz pomniejszą kadrę wraz z szeregowcami. Ta kilkutysięczna armia to chyba jakiś żart przy znacznym procencie Rosjan na terytorium Litwy.

    1. Paweł

      Mylisz się. Nie chodzi tylko i wyłącznie o sprzęt. Jeżeli ktoś się za kilka lat zapyta Ukraińców kto im pomagał w ciężkich chwilach to odpowiedzą w pierwszej kolejności, że Litwini. Budują sobie wizerunek u Ukraińców. Poza tym pokazują jasno swoje stanowisko: „Jesteśmy przeciwko rosyjskiemu mieszaniu się w sprawy krajów Europy Wschodniej”. Kolejną rzeczą jest to, że armia Litwy działa na procedurach i zasadach obowiązujących w NATO, zatem każdy wojskowy przekazujący swoją wiedzę Ukraińcom jest cenny.

    2. Bodzio

      Im silniejsze państwa odgradzają nas od ruskich, tym lepiej dla nas. Niech więc jak najbardziej rozwija się współpraca Bałtów z Ukrainą.

  2. ja

    Masakra dlaczego my w to nie wchodzimy. Ukraina posiada wiedzę odnośnie budowy rakiet dalekiego zasięgu, taka wiedza byłaby dla nas przeskokiem technologicznym o jakieś 50 lata. Nawet NASA zainteresowana jest silnikami rakietowymi a my sąsiedzi nic nie możemy z naszymi decydentami.

    1. Bakcyl

      Widocznie związki zawodowe nie są zainteresowane.

    2. ostap bender

      Nasi decydenci są nie po to by popchnąć coś do przodu tylko by zarabiać pieniądze i by inni którzy ich wspierają w siedzeniu na stołkach również mogli zarabiać pieniądze. Nikt w Polsce nie myśli o skłanianiu i zachęcaniu ukraińskich zakładów zbrojeniowych wysokich technologii do umieszczania u nas swoich oddziałów zagranicznych, zanim nasi na to wpadną to już takie zakłady powstaną w Niemczech , Holandii czy Turcji

  3. jaro

    Dla naszych politykow doświadczenia z walki ukraińcòw z ruskami są nie istotne bo mamy ważniejsze tematy czyli grę o stołki i kasę , reszta się nie liczy bo przecież ja to w polscw..."jakoś to będzie".....

  4. Bakcylo

    Trzeba zacząć od tego że to Litwini potrzebują wsparcia a nie Ukraina. Ukraina jest bogatym dużym państwem. Gdyby nie ludzie którzy mataczą w tym kraju, Ukraina byłaby bogata jak Włochy.

Reklama