Reklama

Siły zbrojne

Kryzys ekonomiczny uderza w unikalne eksponaty wojskowe

  • Fot. Kullander95/Wikipedia, CC BY-SA 3.0
    Fot. Kullander95/Wikipedia, CC BY-SA 3.0
  • Fot. kremlin.ru.
    Fot. kremlin.ru.
  • Fot. MSWiA
    Fot. MSWiA
  • Fot. Lockheed Martin / lockheedmartin.com
    Fot. Lockheed Martin / lockheedmartin.com

Kryzys ekonomiczny powoduje, że dyrektorzy placówek muzealnych są zmuszeni wybierać eksponaty, które będą zachowane i które zostaną bezpowrotnie zniszczone.



Ta nieprawdopodobna sytuacja wcale nie dotyczy tylko Polski, ale również takich krajów jak Francja, czy nawet Stany Zjednoczone. Ostatnio głośno było o dwóch takich przypadkach.

Ostatni francuski parowiec

We Francji toczy się prawdziwa wojna o ostatnią, pozostającą na stanie marynarki wojennej jednostkę pływającą z napędem parowym. Jest to niewielka pływająca cysterna na wodę „Ondée”, która od jej rozbrojenia 20 lat temu stała w Breście. Wcześniej służyła do zaopatrywania w wodę okrętów eskadry atlantyckiej.

Więcej: Royal Navy ma nowy uderzeniowy atomowy okręt podwodny

Pomimo, że z utrzymaniem w sprawności lub nawet zakonserwowaniem tej jednostki nie powinno być problemu (kosztować to ma od 50 000 do 80 000 Euro) i że w od 2000 roku szukano sposobu na jej zagospodarowanie, 8 stycznia br. skrycie podjęto decyzję o jej skasowaniu motywując to wykorzystywanym na tym okręcie azbestem (jego usunięcie ma być bardzo kosztowne).



W ten sposób okręt zwodowany w 1935 roku o długości 34,8 m, wyporności pełnej 526 t, kotle podgrzewanym węglem i silniku parowym ma zostać zlikwidowany o czym ze zgrozą powiadomiły media internetowe.

Za dużo muzealnych samolotów

W Stanach Zjednoczonych pojawił się natomiast problem z selekcją możliwych do zachowania samolotów. Doszło do takiej sytuacji, że po raz pierwszy od 29 lat Muzeum Lotnictwa w Warner Robins (Georgia) będzie musiało zmniejszyć swoją ekspozycję o 32 statki powietrzne. Kilka z nich zostanie przeniesionych do innych placówek muzealnych, ale są też takie, które trzeba będzie wyzłomować (w tym egzemplarz wykorzystywanego w czasach zimnej wojny bombowca strategicznego B-52 Stratofortress).

Więcej: Miesiąc po otwarciu – Muzeum MW nadal potrzebuje pomocy

Problem pojawił się po wycięciu 11 cywilnych etatów z muzeum, które dotyczyły specjalistów zajmujących się restauracją eksponatów. Szczególnie trudna sytuacja jest w przypadku samolotów stojących po odkrytym niebem, na pasie startowym. Dlatego zdecydowano o usunięciu części maszyn próbując to zatuszować sprowadzeniem bombowca B-17 z czasów II wojny światowej.

Ale nic nie zakryje decyzji o wyzłomowaniu: B-52D Stratofortress, RB-69A Neptune, C-60A Lodestar, C-119C Flying Boxcar, EC-121K Constellation, EC-135N Stratotanker, F-84E Thunderjet, F-89J Scorpion, F-100F Super Sabre, RF-101C Voodoo, F-101B Voodoo, F-105G Thunderchief, F-4C Phantom, HH-34J Choctaw, HH-43A Huskie, TG-4A Yankee Doodle, AT-11 Kansan, T-28A Trojan, T-38A Talon, T-39A Sabreliner, X-25A Gyro-copter, BAE MK53 Lightning oraz rakiety GTD-21B i AGM-28B Houndog.

Więcej: Budynek Muzeum MW wreszcie otwarty – do otwarcia muzeum brakuje 2,5 miliona złotych

 



Więcej szczęścia będą miały te maszyny, które zostaną oddane do innych placówek muzealnych: WB-57F Canberra, C-130H(YM) Credible Sport, F-86H Sabre, F-94A Starfire, F-104A Starfighter, TH-13M Sioux, U-4 Aero Commander i rakieta CGM-13 Mace. Tłumaczenie muzeum jest standardowe: „to jest rozsądne rozwiązanie i przyniesie naszej placówce korzyści w dalszej perspektywie”. Zupełnie podobnie mówiono w Polsce, gdy bez skrupułów wycięto z planów budowę muzeum na Westerplatte.

Polska rzeczywistość

I u nas są przykłady doskonale odrestaurowanych wielkogabarytowych eksponatów (ORP „Batory”, StuG IV, czy Messerschmitt Bf-109 G-6). Ale są też stojące na Forcie Czerniakowskim i rdzewiejące pamiątki broni pancernej, są odszukane i wydobyte z ziemi pojazdy, które nie mogą znaleźć sponsorów na doprowadzenie ich do odpowiedniego stanu. I są też obiekty, na które nawet nie ma pieniędzy, by je wydobyć (Junkers Ju-88 odnaleziony przez ORP „Arctowski”).

Więcej: Wydobyć Junkersa – najnowsze znalezisko Marynarki Wojennej



W całej te sprawie nie chodzi tylko tu o to, że coś zostanie bezpowrotnie fizycznie zniszczone, ale że gdy może kiedyś znajdą się jakieś pieniądze, nie będzie już nikogo, kto będzie czuł potrzebę restaurowania pamiątek przeszłości i co gorsza chętnych do ich oglądania.

Maksymilian Dura

 
Reklama

"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie

Komentarze

    Reklama