Reklama

Największe zaskoczenie wzbudziły informacje pochodzące od źródeł w rządzie Seulu. Zgodnie z nimi, Koreańczycy planują wprowadzenie w południowokoreańskiej marynarce wojennej okrętów podwodnych z rakietami balistycznymi klasy SLBM (submarine-launch ballistic missile).

Jak na razie wiadomo jedynie, że sama technologia zimnego startu spod wody ma być podobno oparta na rozwiązaniach zastosowanych w rosyjskim systemie przeciwlotniczym i przeciwrakietowym dalekiego zasięgu typu S-400 Triumph.

Fot. M.Dura

Zaskoczenie jest tym większe, że wcześniejsze informacje wskazywały jedynie na możliwość wbudowania w kadłub nowych południowokoreańskich okrętów podwodnych dziesięciu silosów pionowego startu dla rakiet manewrujących własnej produkcji typu Hyunmoo. Trzeba również pamiętać, że nadal mają to być jedynie jednostki z napędem diesel-elektrycznym, których czas przebywania pod wodą może zostać zwiększony jedynie do 2-3 tygodni po zastosowaniu baterii paliwowych. Jest więc prawie pewne, że chodzi o zastosowanie rakiet balistycznych krótkiego lub średniego zasięgu.

Bardziej wiarygodne są informacje przekazane przez południowokoreański rząd o planach wymiany wyrzutni pionowego startu (VLS) typu MK41 na niszczycielach rakietowych AEGIS. Modernizacja ma objąć trzy okręty typu Sejong the Great (KD-III) o wyporności około 11000 ton.

Są to typowe niszczyciele przeciwlotnicze, które obecnie w swoich wyrzutniach pionowego startu typu Mk41 przenoszą osiemdziesiąt rakiet SM-2 do zwalczania statków powietrznych. Mają one zasięg do ok. 150 km, co - jak wskazują specjaliści - nie wystarczy do atakowania pocisków balistycznych. Okręty te mają dodatkowo systemy startowe VLS typu K-VLS dla 32 rakiet manewrujących Hyunmoo III oraz 16 rakietotorped K-ASROC Hong Sang Eo.

ROKS „Sejong the Great” Fot. US Navy

Obecnie planowana jest wymiana wyrzutni Mk41 na wersję z dłuższymi stanowiskami startowymi, tak by można w nich było wykorzystywać rakiety typu SM-3 i SM-6 - zdolne do zwalczania obiektów lecących z prędkością większą niż 7,8 Mach (SM-3) na odległości ponad 400 km (SM-6) i 500 km (SM-3). Dokładne dane dotyczące tych antyrakiet nie zostały ujawnione przez Amerykanów.

Jak na razie marynarka wojenna Korei Południowej planuje kupić po dwadzieścia rakiet SM-3 na każdy z trzech okrętów AEGIS. Szacuje się, że pozyskanie sześćdziesięciu antyrakiet może kosztować rząd w Seulu około 763 milionów dolarów. Do tego trzeba będzie również doliczyć koszty modernizacji systemu dowodzenia i kierowania walką AEGIS, który musi być przystosowany do wykorzystania nowych pocisków.

Po zakończeniu tych prac, południowokoreańskie niszczyciele będą mogły się stać częścią międzynarodowej tarczy antyrakietowej. Jak na razie Seul zaprzecza jednak tym informacjom, wskazując jedynie na chęć zabezpieczenia własnego terytorium przed niespodziewanym atakiem z północy. Zostały temu podporządkowane również plany budowy kolejnych okrętów AEGIS – od razu przygotowanych do zwalczania rakiet balistycznych.

Reklama

Komentarze (4)

  1. hk

    Pod koniec br. may otrzymać od USA dwa takie cudeńka. Umowa jest właśnie parafowana zaś info. na ten temat będzie podane w mediach w ciągu najbliższych kilku miesięcy. Pozdrawiam malkontentów.

    1. gość

      Słyszałem o lizingu bądź dzierżawie ale nic zobaczymy.

  2. Szwejjakobyły

    " kto nie chce karmić swojej armii, będzie karmić cudzą. " - hmm, a kto karmi swoją armię zsabotowanym uzbrojeniem/przetargami, to niby którą chce karmić?

  3. Maciek

    Różnica między Polska a Koreą polega na tym, że oni kupują REALNE uzbrojenie a nie takie tylko z nazwy, takie które ma tuszować brak zdolności.

  4. ppp

    I coś takiego jest potrzebne byłoby naszym SZ tj. AEGIS z SM-6. Moglibyśmy z Bałtyku zwalczać cele nad Okręgiem Kaliningradzkim i całą północną Polską. Natomiast my kupujemy jakieś śmieszne patrolowce do ganiania piratów i korwety, które ledwie same się obronią oraz "marynarka na kołach" - 2 NDR. Zamiast tego wszystkiego 3 fregaty AEGIS z SM-6 to byłaby realna siła, która lotnictwo przeciwnika sprowadziłaby na ziemię oraz dała możliwość zwalczania Iskanderów.

    1. bubek

      Słusznie, popieram takie pomysły. Zazdroszczę Koreańczykom takiego sprzętu i armii. Polska powinna brać przykład z Korei i Izraela, państw, które żyją w ciągłym zagrożeniu. My też mamy takie zagrożenie, tylko większość Polaków, w tym nasi politycy, nie zdaje sobie z tego sprawy. To samo było w 1939 roku.

    2. bubek

      Dokoła mówią o braku pieniędzy na sprzęt i armię w Polsce. W razie jakiejkolwiek agresji stracimy dużo więcej pieniędzy. koszty będą olbrzymie. To prawda, że kto nie chce karmić swojej armii, będzie karmić cudzą.

    3. Sarmat

      Ciekawe jak chcesz zwalczać tym aegisem iskandery, chyba że na ziemi, ale to trzeba jeszcze znać ich dokładną lokalizację. Po za tym taki okręt długo nie utrzyma się na powierzchni na Bałtyku. To co proponujesz to utaplanie pieniędzy w Bałtyku. Moim zdaniem na Bałtyku sens mają tylko okręty podwodne i rożne takie motorówki właśnie (patrz Finlandia).

Reklama