Reklama

Siły zbrojne

Koniec Eskadry Agresorów

Fot. USAF
Fot. USAF

Amerykańskie siły powietrzne rozwiązały słynną „Eskadrę Agresorów” – 65th Aggressor Squadron. W ramach cięć budżetowych została zlikwidowana jedna z najbardziej znanych jednotek należących do 57th Adversary Tactics Group, która pełni rolę przeciwnika w walkach powietrznych z jednostkami USAF i sojuszników. 

65. eskadra pełniła rolę „sparing partnera” w walkach powietrznych od roku 1975, stacjonując w bazie lotniczej Nellis w Newadzie. Początkowo w jednostce używano myśliwców F-5E Tiger, które pod względem charakterystyki lotu przypominały rosyjskie samoloty MiG-21. Były one bardzo aktywnie wykorzystywane przez okres zimnej wojny, aż do roku 1989, gdy ze względów technicznych i ekonomicznych wstrzymano ich loty.

Eskadra agresorów powróciła do służby w 2005 roku. Na jej wyposażenie trafiły samoloty F-15C Eagle pomalowane w kamuflaż zbliżony do stosowanego na rosyjskich myśliwcach Su-27. Maszyny te wielokrotnie brały udział w ćwiczeniach USAF Red Flag, kanadyjskich Maple Flag oraz licznych kursach doskonalenia umiejętności walki powietrznej z udziałem amerykańskich i sojuszniczych załóg. Doświadczeni piloci "Agresorów" stanowili zawsze duże wyzwanie, zapewniając wysoki poziom szkolenia.

Obecnie, pomimo bogatej historii i niesłabnącego zapotrzebowania na dobrze wyszkolonego „przeciwnika” 65. eskadra padła ofiarą cięć budżetowych. Jednostkę uroczyście rozwiązano w miniony piątek, 26 września, aby zdążyć przed rozpoczęciem nowego roku budżetowego, zaczynającego się 1 października. W związku z rozformowaniem eskadry Pentagon oszczędzi około 35 mln dolarów rocznie, jakie wydawano na utrzymanie 19 samolotów F-15C Eagle, pilotów i obsługi naziemnej. Część z personelu jednostki trafi do siostrzanej 64th Aggressor Squadron eksploatującej samoloty F-16 Fighting Falcon. Otwarta kwestią pozostaje, czy cięcie kosztów nie odbije się na umiejętnościach amerykańskich pilotów.

Reklama

"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie

Komentarze (5)

  1. TAN

    Ręce opadają. Po szefowej Secret Service czas na dymisję głównego lokatora Białego Domu. Jak to się mówi: czas na zmiany. Obamie już nic nie wychodzi. Poparcie oscyluje wokół 30-20%.

  2. Garry

    Głupi ruch moim zdaniem. W stosunku do budżetu obronnego USA 35 mln. $ to mały pikuś, a ćwiczenia są jednak bezcenne. Gdzie indziej należy szukać oszczędności, a nie na szkoleniach.

  3. Rauber

    pytanie czy są aż tak nieroztropni czy aż tak pewni swego i nowych broni, obawiam się że jednak to pierwsze, Putin się zbroi a to tak nielogiczny krok...

    1. jw.

      W USAF obecnie znajduje się w służbie 250 F-15C. Docelowo do 2017r. ma być ich 179 sztuk. Tyle przewiduje się do modernizacji która obejmuje komputer misji, wprowadzenie radaru AESA oraz nowego zintegrowanego systemu walki radioelektronicznej. Reszta F-15C idzie już na emeryturę.

  4. lechu

    Chyba już zjadają własny ogon...

  5. pukpuk

    Znikome oszczędności a stary w wyszkoleniu pilotów ogromne...

Reklama