Reklama

Siły zbrojne

Kolejny krok w stronę europejskiego czołgu przyszłości

MGCS ma zastąpić m.in. francuskie czołgi Leclerc, fot. Rama/Wikipedia CC BY-SA 2.0 FR
MGCS ma zastąpić m.in. francuskie czołgi Leclerc, fot. Rama/Wikipedia CC BY-SA 2.0 FR

Niemiecki Federalny Urząd ds. Wyposażenia Bundeswehry (BAAINBw — Bundesamt für Ausrüstung, Informationstechnik und Nutzung der Bundeswehr) zawarł w imieniu rządów Niemiec i Francji pierwszą umowę na prace studyjne definiujące architekturę systemu bojowego wojsk lądowych nowej generacji (Main Ground Combat System, MGCS).

W/w umowa SADS Part 1 (System Architecture Definition Study - Part 1), będąca kolejnym ważnym krokiem w kierunku opracowania następcy obecnych czołgów Leopard 2 i Leclerc, została zwarta z grupą roboczą ARGE (Arbeitsgemeinschaft) którą tworzą firmy: Rheinmetall Group, Krauss-Maffei-Wegmann oraz Nexter.

Jest to konsekwencja podpisanych w kwietniu br. przez szefowe resortu obrony Niemiec Annegret Kramp-Karrenbauer i Francji Florence Parly umów: ramowej (Framework Agreement) dotyczącej organizacji pracy i struktur zarządzania przeznaczonych do projektu oraz umowy wdrożeniowej, stanowiącą podstawę do rozpoczęcia prac nad studium definiującym architekturę systemu.

Celem tych badania jest harmonizacja ostatecznych koncepcji MGCS z poprzedniej fazy, analiza dalszych szczegółów i zaproponowanie wspólnej architektury wieloplatformowej. Trzy firmy wchodzące w skład grupy ARGE ocenią poszczególne aspekty różnych koncepcji: techniczną wykonalność w przewidywanych dla programu ramach czasowych; zdolność do zaspokojenia potrzeb operacyjnych obu armii; wydajność i zgodność z krajowymi „systemami systemów” (francuski SCORPION oraz niemiecki D-LBO (Digitalisierung Landbasierte Operationen), czyli cyfryzacja działań wojsk lądowych). Udziały w realizacji pierwszej części SADS ma być równo rozdzielony pomiędzy Francję i Niemcy (50:50). Oczekuje się, że pierwszy etap prac architektonicznych potrwa 18 miesięcy.

W sumie prace studyjne mają potrwać dwa lata. Ich efekty zostaną wykorzystane do opracowania demonstratora technologii, który z kolei posłuży do sprawdzenia spełnienia wymagań stawianych przez Niemcy i Francję.

Program systemu bojowego wojsk lądowych nowej generacji (Main Ground Combat System, MGCS), w ramach którego ma zostać opracowany następca obecnych czołgów Leopard 2 i Leclerc, to jedno ze sztandarowych przedsięwzięć współpracy przemysłowej obu państw. Nowy europejski czołg ma stanowić generacyjny przełom i być od podstaw przygotowany do szerokiego współdziałania z platformami bezzałogowymi, wykorzystania broni nowej generacji itd. Z tego powodu zaplanowano relatywnie długotrwałe prace badawczo-rozwojowe.

Zakłada się, że MGCS zostanie wprowadzony do linii około 2035 roku. Dlatego też, równolegle z budową nowego czołgu, zarówno Niemcy jak i Francja modernizują posiadane czołgi podstawowe Leopard 2 oraz Leclerc, i należy się spodziewać, że ten proces będzie kontynuowany aż do osiągniecia pełnej gotowości przez MGCS.

Również Polska zabiega co najmniej od 2016 roku o udział w programie francusko-niemieckiego czołgu nowej generacji. Mówił o tym m.in. w wywiadzie dla Defence24.pl tuż przed lipcowym szczytem NATO w Warszawie ówczesny szef MON Antoni Macierewicz. Z kolei obecny minister obrony Mariusz Błaszczak apelował o przyspieszenie tego programu i włączenie go do stałej współpracy strukturalnej w ramach PESCO, co mogłoby ułatwić zaangażowanie w projekt polskich podmiotów. Na razie nie ma jednak informacji o odpowiedzi strony niemieckiej.

Reklama

"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie

Komentarze (54)

  1. mc.

    Powtórzę jeszcze raz - czołg to nie jest kombinacja pancerza, silnika i armaty. Czołg powinien być: 1/ centrum zarządzania polem walki, 2/ niszczycielem opancerzonych pojazdów przeciwnika. Ad1 - czołg jest elementem mocno opancerzonym, dzięki temu może przebywać w "centrum wydarzeń". Dowódca czołgu "widzi sam" bądź "ogląda" na ekranach bezpośrednie pole walki. Dzięki temu może szybciej reagować na wydarzenia na polu walki. Dane do obserwacji powinny pochodzić albo z samego czołgu, albo od innych pojazdów (czołgów, BWP, itd.) lub z obserwacji "Ogólnej" (radary pola walki, drony lub obserwacja z powietrza- F-35). Ad2/ Dzięki posiadanej wiedzy, dowódca czołgu wydaje polecenia zniszczenia przeciwnika własnemu wozowi, innemu czołgowi, innym pojazdom (Raki, Kraby, Langusty). I teraz najważniejsze - NIE MA TAKIEJ MOŻLIWOŚCI ŻEBYŚMY TAKI POJAZD ZBUDOWALI "OT, TAK" - DO TAKIEGO POZIOMU TRZEBA DOJŚĆ. To jest jak drabina, szczebel po szczeblu. Zbudowanie pojazdu to jedno, ale podstawowa sprawa to opracowanie, przetestowanie i wdrożenie SPOSOBU WSPÓŁDZIAŁANIA. Mamy już bardzo wiele elementów "mechanicznych" - Kraby, Raki i ... T-72/PT-91M2 A2. na podstawie tego ostatniego można przetestować WSPÓŁDZIAŁANIE SYTEMU PANCERNO-ARTYLERYJSKIEGO WSPÓŁDZIAŁAJĄCEGO Z SZEROKIM SPEKTRUM ROZPOZNANIA. I oczywiście tworzyć nowy czołg który będzie lepiej spełniał te wymagania (musi być większy, tak by pomieścić więcej elektroniki, klimatyzację i dawać więcej przestrzeni załodze. Polecam obejrzeć film na YT - "T-72 życie wewnętrzne" - może niektórzy zrozumieją że MOŻEMY - TRZEBA CHCIEĆ.

    1. N.Szkapa

      To fakt. Jeden przetarg na zdolności "na lata" skończyć się może dziesiątkami aneksów i ślimaczeniem. Testy, etapy.

  2. wert

    Bo taki rosiek jest dobry do Afryki? Co z tym kalibrem chcesz zrobić? Na BMP za duży na T90 za mały

  3. Sailor

    Taka informacja dla tych co z uporem maniaka wpisują posty o licencji na K-2 i współpracy z Koreańczykami. Oferty z Korei już NIE MA!!! Sprawa została głównie rozdmuchana przez niemiecka prasę, a zaczęło się chyba od Die Welt, potem podchwycili to polscy dziennikarze. Niemcy przy okazji rozmów z Koreańczykami chcieli wywrzeć presje na Francuzach. Gdyż zaleczy im na tym aby do programu weszła Polska ale Francuzi się zaparli. Niemcy zdają sobie sprawę, że Polska to największy rynek zbytu na czołgi podstawowe i w brew temu co piszą niektórzy forumowicze i nie tylko Polska posiada większość technologi do zaprojektowania i wprowadzenia do produkcji czołgu podstawowego. Brak nam tylko silnika i układu przeniesienia mocy. Ten maja Włosi no i Ukraińcy. Natomiast dlaczego oferta koreańska jest nie aktualna? Przede wszystkim dlatego, że wzrosła jej cena o 15%. Poza tym Koreańczycy postawili warunek. Najpierw mniej więcej jeden batalion ma być wyprodukowany w Korei do 30 roku, a potem produkcja w Polsce. Poza tym aby dostosować K-2 do naszych warunków trzeba wzmocnić pancerz boczny, którego ten czołg praktycznie nie ma. Powoduje to wzrost masy, a tym samym trzeba przeprojektować układ jezdny, silnik i całą resztę. Wychodzi wówczas nowy czołg. Zwyczajnie się nie opłaca. Pozostają Włochy i ewentualnie Ukraina.

    1. Pjoter

      O właśnie ktoś w temacie i na czasie

    2. wert

      Ukrainskie silniki są aluminiowe o znacznie wyższej sygnaturze termicznej. Poza tym użytkownicy wyeksportowanych narzekają na ich jakość. Przekładnia nasza Alisona bo z mniejszymi już się bawimy przy Krabie i Borsuku. Pozostaje Leonardo Iveco Bumar HSW WB i pare jeszcze

  4. Leopardzik

    Rozumiem ze PESCO POKRYWA KOSZTY SPRYTNIE

    1. o

      polsko-włoska kooperacja też może być z Pesco.

    2. ryba

      i tu jest zysk ,konstrukcja zaś może być konkurencyjna dla Leoparda technologicznie ,cenowo ,dostępnościa i na wielu innych płaszczyznach .

  5. Jabadabadu

    Przyjmijcie do wiadomości że ani Niemcom, ani Francji Polska nie jest do niczego potrzebna. To tylko kłopot i problem we współpracy z Rosją. A problemy trzeba jakoś rozwiązać.

    1. wert

      jest bardzo potrzebna. Jako rynek zbytu

    2. Taki Tam

      Bo jak Brany uważany że współpraca z Niemcami i Francuzami się nie opłaca. Jak nie kupimy czołgu od Koreańczyków, albo nie dogadamy się z Niemcami i Francuzami to kupimy zapewne od naszych ,,SOJUSZNIKÓW" z USA Abramsy w bieda wersji i nawet podkładki Polskiej nie zamontujesz bo na każdej części ma być Maid in USA. Więc nie wiem czy nam się to opłaca

    3. wert

      Jest podobno opcja wiązana dość ciekawa. USA dozbrajają skokowo Ukrainę wszystkimi naszymi teciakiami, sprawnymi i jeżdżącymi. Ukraincy mają wszystko żeby coś z nich jeszcze zrobić. My możemy dorzucić nową amo z Mesko. W to miejsce dostajemy Abramsy z rezerw z pełną dokumentacją i prawem dowolnej moderki w Bumarze przy współpracy amerykanów. Ktoś coś może słyszał? Geopolitycznie to interesujące, gospodarczo może mniej dla Wilka

  6. Kazimierz

    Po co się prosić, jak jest dodra propozycja koreańska, z możliwością produkcji w Poznaniu. Niemiecka prasa o tym pisała i boją się tego jak ognia. Czołg niemiecko-francuski, ograniczony do ich rynku-byłby za drogi. Drogie bronię, przegrywają wojny.

    1. ryba

      Koreańska jest najgorsza popozycja typu na pystyni i rak ryba

    2. Sailor

      Nie już propozycji koreańskiej, a prasa wszytko przerysowała jak zawsze.

    3. Gość

      Sailor i ryba jesteście tropami rosyjskimi z olgino. Skoro tak umniejsza IE K2 to trzeba jak najszybciej tą licencję kupić! Na bezrybiu nie na pustyni rusku.

  7. Taka prawda

    Ten czołg możemy kupić pod warunkiem że będziemy pełnoprawnym członkiem tego programu nam potrzeba więcej czołgów niż łącznie Niemcy i Francja kupią więc jak nas nie wpuszczą to spory Batory kupujemy licencję na K2 i produkujemy w kraju plus współpraca z Koreańczykami nad wersją K3.

    1. ryba

      byle nie K2 to najsłabsza opcja i lepiej by już było teciaki remontować !!!

  8. hobbymilitia81

    nie europejskiego, tylko francusko-niemieckiego. Watpie by stal on sie czolgiem europejskim.

    1. mosze

      A jakież to inne czołgi będą kupować europejskie armie za 10-15 lat? Rosyjską Armatę?

    2. Lord Godar

      Przecież kadłub może być wspólny , a to co w nim czy na nim to już każde z tych państw może sobie w jakiś sposób modyfikować pod własne potrzeby . Ujednolicony może być też układ napędowy i jezdny , a system kierowa i diagnostyczny można sobie dowolnie konfigurować . Sama armata też może być ta sama , natomiast to jaki system kierowania ogniem będzie , ile głowic , kamer czy systemy łączności , ASOP itp to już kwestia użytkownika , o ile ta bazowa wieża jest tak skonstruowana , aby te odmienne systemy mogły być na niej zainstalowane .

  9. Ryszard 56

    A co sadzicie o budowie PL-01 ,z obroną aktywną, dopancerzony, uzbrojony silnie w tym PPK?

    1. SimonTemplar

      Sądzę, że PL01 Concept to była raczej wizja artystyczna a nie projekt czołgu. Makieta ze sklejki obudowana na podwoziu T72. Czołg wyglądał futurystycznie natomiast wszystkie jego cechy były założeniami opartymi na czynnikach istniejących jedynie w wyobraźni projektantów. Nie ma najmniejszej możliwości, aby w polskich warunkach technologicznych" wybudować coś, co finalnie choć w 0 funkcjonuje tak jak założenia tego projektu. Jeśli masz wątpliwości to odsyłam Cię do lektury artykułów o budowie przez nasze koncerny zbrojeniowe podwozia do "Kraba". Nie potrafiliśmy sobie poradzić nawet z tak prostą konstrukcją i w efekcie kupiliśmy licencję od Korei. Dalej - prześledź jak się mają we wprowadzaniu etapy modernizacji Leopardów 2A4 do tzw. standardu PL (czyli de facto A5+ bo mniej więcej taki poziom po modernizacji ten czołg osiągnie). Idzie jak krew z nosa, same problemy, niedociągnięcia, błędy, oczywiście spowodowane oszczędnościami tam gdzie nie trzeba. My nawet amunicji ppanc do Leopardów 2 nie potrafimy zrobić skutecznej a co dopiero nowoczesny czołg. Jedyna możliwość: zakup licencji na produkcję gotowego modelu zmienionego/przystosowanego do naszych wymogów, wraz z możliwością jego serwisowania i modernizacji na miejscu w Polsce. Czołg K2 jest do tego idealny, po zmodyfikowaniu pewnych obszarów na co Koreańczycy chętnie pójdą. Reasumując - PL01 Concept to makieta, która nigdy w czołg się nie zamieni. zapomnij.

    2. Marek

      Concept to nie była makieta na podwoziu T-72 tylko CV-90. Ciebie zaś odsyłam do lektury na temat Borsuka oraz mniej znanego UMPG.

    3. ryba

      UMPG istnieje widziałem w Kielcach na MSPO i jest konkurencyjne dla platformy borsuka .

  10. Cody

    Nie robić z tych czołgów fortec samowystarczalnych 3 osobowych, tylko broń uderzeniową rozwalającą wszystko co wejdzie pod lufę !!! Życie czołgu na polu walki to jakieś kilka minut !! Może systemy obrony przedłużają o kilkanaście minut !!

  11. Rex

    "co mogłoby ułatwić zaangażowanie w projekt polskich podmiotów. " To może oznaczać, że nie zrobiono żadnego kroku w sprawie pozyskania nowego czołgu dla naszej armii. Tuptamy w miejscu.

    1. Filip

      Nie tuptamy w miejscu tylko ze względu na nasze maniakalne zakupy w US co widzą wszyscy wokół przestaliśmy być traktowani jako partnerzy w długofalowych projektach. Z tego względu nie zostaliśmy zaproszeni do projektu. Był nawet kiedyś tutaj ciekawy artykuł w tym temacie, zawierający wypowiedzi dyplomatów.

    2. RK53

      To nie jest prawda gdyż wszyscy wiedzą że, stojąc w miejscu tak naprawdę to się cofasz!!!! Jesteśmy trochę zacofani za 5 lat?????

    3. Marek

      Ile razy takim ludziom jak ty trzeba pisać, że nikt nie został dopuszczony do tego projektu mimo, że chcieli w nim być tacy, którzy nie podskakiwali Niemcom i Francuzom? Blokują to ci ostatni. Gdybyśmy chcieli od nich korwety, fregaty czy okręty podwodne sprzedaliby by tak, że nasz przemysł miałby w tym udział. W przypadku tego programu wystarczy popatrzeć na zapotrzebowanie. Z powodów gospodarczych nie chcą w tym programie żadnego dodatkowego partnera i w sumie trudno się dziwić. My zaś potrzebujemy sporo czołgów. Dlatego w obecnej sytuacji powinniśmy się wypiąć na ten program. Inaczej będziemy tylko klientem pompującym kasę w niemiecko-francuską gospodarkę, który na dodatek będzie miał nie tylko kłopot z modernizacją pojazdów w przyszłości, ale nawet z bieżącym serwisem.

  12. SimonTemplar

    Myślę, że Niemcy i Francuzi ani przez chwilę nie brali i nadal nie biorą Polski jako poważnego partnera w tym programie a jedynie widzą potencjalnego klienta, któremu bedzie można sprzedac gotowy wyrób za ciężkie pieniądze i to jeszcze z możliwością późniejszego zarabiania na serwisie i ewentualnej modernizacji. Trochę to i nasza wina bo Polska jest krajem nieprzewidywalnym a decyzję są podejmowane bardzo długo przy zawiłych i zmiennych procedurach. Poza tym nie mamy technologii ktorą możemy zaoferować jako partner.. Więcej czasu poświęcamy na budowy pomników i katedr niz na innowacyjne technologie. Pozostaje nam jedyna możliwość: licencja na zakup i produkcje K2 w wersji PL do opracowania z możliwością własnego autonomicznego serwisowania i modernizacji. Sami czołgu nie pracujemy, przynajmniej nie nowej generacji. Historia podwozia do Kraba jest dobitnym przykładem na co nas samych stać. A najnowsza historia modernizacji Leo do tzw. wariantu PL tez dużo mówi bowiem świadczy, że duze pieniadze wydajemy nieefektywnie oszczedzajac tam gdzie nie trzeba i nie potrafimy nawet wymóg na kontrahencie dopilnowania terminów. Nawet nie mamy odpowiednio skutecznej amunicji do starych armat. Historie z opracowaniem nowoczesnej amunicji ppanc śledzę juz od 8 lat i nadal poza checiami i deklaracjami nic się nie zmieniło. Cały czas tylko deklarujemy a jak jej nie było tak nie ma. Także, z czym do ludzi?

    1. Marek

      Ach ten polski kompleks. Francuzi z Niemcami nie dopuścili do tego projektu tak zwanych "przewidywalnych" krajów, które chciały w nim być. Chodzą słuchy, że stało się tak bo naciskali Francuzi. A prócz Koreańczyków do nowego czołgu masz jeszcze Włochów.

  13. say69mat

    Biorąc pod uwagę uwarunkowania polityczne oraz archaiczny sposób zarządzania przemysłem zbrojeniowym w Polsce. Nasi europejscy partnerzy nie będą czuli specjalnej 'mięty' do realizacji projektu, aby archaicznie zarządzany przemysł zbrojeniowy w Polsce. Stał się istotnym partnerem w procesie realizacji koncepcji nowego europejskiego MTB.

    1. Aha

      Mysle, ze rowerow gorskich (MTB), popularnych "gorali", nikt z nami budowal nie bedzie. Podstawowy czolg(MBT) jednak Niemcy chetnie z Polska by budowali, tylko francja-elegancja nie chce.

    2. Mnie pasuje

      "Archaicznie" zarządzany polski przemysł jest podstawowym dostawcą podzespołów dla np. montowni niemieckich, koreańskich i japońskich w Polsce. Nasi "partnerzy" zdecydowanie wolą dostawy z Polski niż np. z Chin. Bo bijemy ich jakością o trzy długości. Znam firmę która całkiem regularnie "złomuje" czasem nawet do 82% ilości dostaw z Chin.

    3. Niezupełnie. Niemcy trzymają w kieszeni Francję. Francja zaś chciała euro armii, bo to by jej pomogło w Afryce. Niemiecki pomysł polegał na dziel i rządź. Chcieli kontrolować euro czołg i co kto inny zawinszował by sobie w praktyce.

  14. ali

    Nas i tak nigdy do tego programu nie zaproszą. Na szczęście wlasnie pierwsze Leo2PL zostają przekazane armii. Oby teraz bylo juz z górki

  15. Andrettoni

    Niemiecka gospodarka jest silna, a osiągnięcia technologiczne imponujące- mają jednak podstawową wadę, którą jest ideologia. Powoduje to obostrzenia, bo ich sprzętu nie można sprzedawać w rejony konfliktu - a tam jest najlepszy zbyt. Moim zdaniem właśnie ta ideologia jest kulą u nogi "Armii UE", ponieważ uniemożliwia ingerencję w konfliktach jak np. ten w Syrii. Rozumiem zaszłości z III Rzeszy - ale to nie może trwać wiecznie i kajdany III Rzeszy nie mogą krępować całej UE. Oczywiście było to wygodne - pacyfizm oznacza duże oszczędności, bo armia kosztuje, a szczególnie gdy prowadzi aktywne działania. Amerykanie zastępowali Niemców we wszystkim i to było wygodne - jednak wycofali się i wygodnictwo nie może trwać dalej. Historia nie może wiecznie być wymówką do bierności i oszczędności. Czołg wyprodukowany z Niemcami podlegałby obostrzeniom, które już dotykają naszego sprzętu, który ma niemieckie komponenty. Nie używanie w strefach konfliktu hamuje stanowczo użycie tej broni. Opór w tej kwestii stanowi niemieckie prawo, społeczeństwo i parlament. Z rządem i firmami byśmy się dogadali... Natomiast są inne drogi rozwoju nowego czołgu, np. Włochy. To czego nam potrzeba to silnik. Licencję na działo teoretycznie nabyliśmy wraz z Leopardami, (brakuje chyba tylko oporopowrotnika). Prace nad PT-91 prowadzone w kierunku PT-94 (nigdy nie skończone) dały nam technologie dotyczące pancerzy. Mamy też technologie do budowy Borsuków - czyli np zawieszenie oraz zdalnie sterowane wieże. Mamy też własne SKO, sensory i systemy obrony soft-kil oraz prace nad hard-kil. W zasadzie możemy zaprojektować czołg sami/przy udziale Włoch. Na równych zasadach, bo oni mają to czego potrzebujemy, a my mamy to czego im brak. Byłaby to więc prawdziwa kooperacja, a nie kupno. C-1 Ariete to mniej ambitny, ale bardziej realny czołg dla Polski niż np. K2. Wspólnie możemy zrobić nowy całkiem niezły czołg we współpracy z krajem, który potrzebuje współpracy... Jednocześnie cena mogłaby być korzystna w porównaniu z super-nowoczesnym czołgiem, którego chcą Niemcy.

    1. wert

      Dokładnie tak. Nie tylko MBT, cały pakiet. Rynki zagraniczne szukają choćby lżejszego sprzętu typu Anders. Mają sprzedawać sowieci chinczycy czy inni? Z niemcami nigdy nie wyjdziemy poza relacje petenckie, zbyt duże u nich poczucie nordyckiej wyższości i "misji cywilizacyjnej". Ile będzie kosztował Leo3 przy tak małej produkcji? Dlatego zrobią wszystko aby był u nas chaos i bezhołowie. Wszystkie hende na pokład. Wiedzą że zaczęliśmy konkurować. Z włochami jest szansa na partnerstwo. Szkoda że Koreańczycy tak słabo licytują

    2. ryszard56

      Zgadzam się

  16. RabinHood

    broń konwencjonalna przy potencjalnym przeciwniku jakiego będziemy mieli to zawracanie głowy. Tym bardziej że na pomoc nie możemy liczyć i jakby nawet to Polska będzie terenem bitwy. To czy mamy broń jądrową nie wpłynie na na prawdopodobieństwo użycia wobec nas, bo Rosja ma doktrynę użycia sił nuklearnych wobec każdego. Korea Pn i Izrael przetrwały dzięki takiemu arsenałowi. Stawiałbym na broń neutronową, zapomniany już patent na sowieckie czołgi. Myślę że paru fizyków patriotów, przy odpowiednim wsparciu poradziło by sobie z tematem (próby już były za PRL-u).

  17. Marek

    Art dość ciekawy, dobrze napisany, choć oczywiście powiela to co u Francuzów i Niemców już pisano, w mediach i niebtylko. Przy takich firmach projekt raczej jest skazany na sukces. Inna sprawa czy "ciężkie" czołgi na potencjalnym przyszłym polu wali mogą być potrzebne ? Ciekawsze są bardzo natomiast komentarze. To taki przekrój naszej polskiej "myśli" wyczytanej w jednej , najczęściej, słusznej książce. Mam nadzieję , że to jakiś margines .

  18. jowisz

    Na szczęście -prawie na pewno nie wejdziemy w ten projekt.Czołgi to anachronizm,były dobre w II Wś. Duży koszt a efekt znikomy. Tylko lotnictwo i broń rakietowa-to jest przyszłość.

  19. KUKUŁKA

    czołgi to anachronizm ..kumuluje się w nie potencjał potężną energie przemysłową intelektualną której siła sprawcza oraz scedowane potężne środki finansowe mają się nijak do skuteczności a co ważne do samodzielności na polu walki ....to anachronizm gdzie ...w końcowym rozrachunku biorąc tzw koszt/efekt słoń urodzi mysz ...i jak pokazuje ewolucja świata potężne giganty -dinozaury zniweluje brak żywności i umiejętności przystosowania w środowisku i przez analogię można to odnieść do czołgów gdzie w przypadku czołgów będzie to paliwo i cała logistyka brak w zabezpieczenia ,wsparcia i umiejętności samodzielnego funkcjonowania w obszarze różnych działań. ..idąc dalej w analogie ..to trucizna /inteligentne środki zabijania czyli skuteczna inteligentna broń/amunicja powala paroma kroplami potężnego słonia /nosorożca to inteligencją i sprytem działania niweluje się galopujące stado słoni czy bizonów ..i idiotyzmem jest przeciwstawienie innego galopującego stada by wywołać efekt skutecznego skutku ..marnowanie zderzającej się energii środków bojowych ....

    1. Danisz

      Chciałem tylko nieśmiało zauważyć, że dinozaury panowały na tym świecie przez 170 milionów lat i wyewoluowały w tysiące gatunków znakomicie radzących sobie we wszystkich miejscach na naszej planecie, łącznie z morzami i powietrzem. A wyginęły na skutek kosmicznej katastrofy, a nie przez brak żywności czy brak możliwości przystosowania.

  20. dal

    Nikt nas do produkcji i zysków nie dopuści. Będziemy jak zwykle rynkiem zbytu.

    1. BUBA

      No bo to jest EU, czyli Kolonia Francji i Niemiec ... a oni chca kasowac a nie wspulpracowac ...

    2. Jabadabadu

      Kolonia tak, ale Niemiec. Francja to terytorium zależne od Rzeszy.

    3. rydwan

      ale niech sobie bedzie zależne od rzeszy ,my tez pośrednio jestesmy przez handel z nimi i wymiane turystyczna na polach ziemniacznych w niemczech ,na fabrykach itd.Do tej pory z gołym tyłkiem lataliśmy albo w potarganych gaciach wybałuszajac oczy ze można inaczej.

  21. N.Szkapa

    Pomysł z generatorem studni grawitacyjnej i podwójną wyrzutnią dziwadełek jest genialny.

    1. Czołg ostatecznej generacji

      A co jeśli by zrobić czołg o tak przebijalnym pancerzu, że nie powodowałby aktywacji zapalnika pocisku który przelatywałby bezpiecznie przez czołg... :)

    2. Pociski przeciwpancerne nie mają zapalnika.

    3. klaun-szyderca

      To jets to ! Proponuje czołgi holograficzne ;) albo ostatecznie-bezzałogowe z tektury ;) W milionach sztuk ;)p

  22. Jan z tych dziedzin

    Koncepcja czołgu jest przestarzała na obecnym polu walki. Powinniśmy stworzyć coś między czołgiem a transporterem opancerzonym. Z siłą ognia czołgu i lekkością TO. Nie oszukujmy się czołgi na obecnym teatrze pola walki są zbyt drogie oraz zbyt mało wielozadaniowe. Byle jaki TO z dobrym PPK zniszczy czołg z odległości dwukrotnie większej niż zasięg skuteczny armaty czołgu. Dlatego proponuję(czysta fantazja w naszych warunkach) podwozie od bwp[borsuk w wersji niepływającej(odpowiednio przystosowany do uzbrojenia kal. 120mm + 4 wyrzutnie PPK ewentualnie z możliwością odpalania z lufy armaty) wykorzystującej możliwie najwięcej rozwiązań z Borsukiem który ma wejść na uzbrojenie WP] alternatywa dla czołgu sporo tańsza. P.s. Czołgi mają rację bytu na przestrzennych polach walki a współczesne wojny będą toczyć się w miastach a nie na dużym rozległym terenie. W mieście czołg jest łakomym kąskiem dla operatorów PPK czy nawet RPG. W ogólnym rozrachunku powinniśmy iść w ilość oraz siłę ognia za cenę przeżywalności załóg zamiast w przeżywalność załogi kosztem mobilności, wielozadaniowości oraz ceny jednostkowej.

    1. A kto powiedział, że przyszłe wojny będą toczyć się głównie w miastach? I połączenie mobilności bwp z poziomem ochrony pasywnej oraz siły ognia wystarczającej by taki pojazd mógł podjąć walkę i innymi MBT - jest po prostu niemożliwe. To muszą być dwa różne rodzaje pojazdów.

    2. Sailor

      Musisz to koniecznie powiedzieć wszystkim przywódcom bo jakoś to do nich nie dociera i wszyscy modernizują czołgi podstawowe, co co maja możliwości opracowują nowe.

    3. Bajkopisarzu

      Tak tak, twoja koncepcja jest cudownym panaceum na wszystko. A najlepsze będą latające parowozy ze zdolnością do pływania i drążenia tuneli. Ps. A propos ppk, to nawet w "zacofanej" Polsce opracowano już lata temu dwa w pełni pozytywnie przetestowane i skuteczne ASOP, w tym jeden nawet dla pocisków z "wabikami" mającymi przeciazyc systemy obronne. A na koniec, kolejny już polski projekt tzw. ZASOP miał być w stanie zwalczać nie tylko dość powolne ppk, ale również szybkie pociski kinetyczne, odpowiednio namierzane zarówno systemami radarowymi jak i w pasmach IR. Więc ppk nigdy nie będzie pogromcą czołgu. A co do naszego Borsuka, to j u ż ma zaprojektowaną wersję wystarczająco opancerzoną, proponujesz wyważanie otwartych drzwi. Co do walki czołgów w miastach: jakim cudem dostaną się do miast omijając tereny otwarte, nie- miejskie?? Przelecą, czy wykopią sobie tunele?

  23. Realista

    Podejdźmy do tego z poziomu wyższego, politycznego. Otóż przy obecnej grupie polityków w Polsce możecie pomarzyć o nowym czołgu, i to jeszcze z udziałem polskich fabryk, i z transferem technologii. Dopóki zdrajców będziecie tolerować we władzach Polski od urzędu Prezydenta RP przez rząd i parlament dopóty będziecie patrzeć na chocholi taniec. Problem bezpieczeństwa Polski zaczyna się od wartości wyznawanych przez naszych polityków sprawujących władzę. Tu jest źródło zła i niemocy. Tu trzeba zmian!!! Raport AW ws. wirusa ze stycznia bodajże, 9 -tego, został przez władze Polski zignorowany.

  24. ZZZZ

    Będziemy wspierać polski przemysł. Będziemy słuchać Polaków. Będziemy służyć Polsce. Zapowiedzi były wzniosłe. A praktyka wygląda tak, że Dobra Zmiana eliminuje polską fabrykę WZL na 1 w Łodzi z przetargu na zakup śmigłowca wielozadaniowego dla naszej armii. W zamian za to wybiera amerykańską fabrykę w Mielcu oraz włoską w Świdniku. Praktyka wygląda tak, że Służba Więzienna kupuje włoskie karabiny szturmowe Beretta choć mamy polską Fabrykę Broni w Radomiu w której można by złożyć zamówienie na zakup Beryla czy Grota. Praktyka wygląda tak, że polska fabryka WB Electronics jest eliminowana z przetargów organizowanych przez MON, tylko dlatego że jest ... prywatna. Mówił o tym w wywiadzie dla DGP jej prezes. Praktyka wygląda tak, że teraz nawet hełmy będziemy sprowadzać z Chin, choć mamy przynajmniej jednego polskiego producenta tego asortymentu. Nie pamiętam tak antypolskiej ekipy u władzy jak obecna.

    1. Sailor

      Całkowicie się z tym zgadzam. Mam wrażenie, że obecni decydenci pracują dla wszystkich tylko nie dla Polski i faktycznie jest to antypolska ekipa.

    2. Trebla

      Hełmy będą z Maskpolu, nie z Chin, w tej kwestii sie akurat mylisz.

    3. Popieram

      Żadnych radarów artyleryjskich, np. polskich radarów Liwiec. Do tego nagle teraz "pilne" okazały sie radary pola walki z Wegier, dodatkowo kupujemy datąd nigdy nie planowane w żadnym PMT radary "plecakowe" też z zagranicy. I na koniec "wisienka na torcie" czyli zrezygnowanie przez MON z zakupu zakontraktowanych polskich radarów dla 6 systemów Pilica na rzecz radarów... z Izraela. Nikt jeszcze w historii tak tragicznie nie rządził w MON jak PIS.

  25. fox

    my mamy być dla nich rynkiem zbytu a nie wspólnikiem. kontrakt na 800-1000 sztuk to jest łakomy kąsek. cena jaka będzie? 30mln za sam czołg, do tego trzeba doliczyć serwis , części itd. brutto wyjdzie z 45mln euro. co do pozyskania K2 to podobno nie jest tak różowo, dostawy do 2030r max 58 sztuk. a miała być polonizacja od 2023r. na licencji produkcja po tym terminie. na chwilę obecną to współpraca z włochami jest najbardziej optymalna. oni potrzebują nowego czołgu i my też. nie musi być super, trzeba patrzeć na koszt efekt. nasz przemysł może zrobić wbrew pozorom wiele. problem to silnik ale ten akurat mają włosi. drugi problem to armata, mamy licencje na niemiecką L44 120 mm jednakże patrząc przyszłościowo w nowym czołgu to będzie za słaba armata. nam przydałaby się 130mm. najlepszą niestety mają niemcy i pytanie czy będą ją nam chcieli sprzedać albo umożliwią pozyskanie licencji w przystępnej cenie a nie zaporowej. włosi chyba mają ponad 500 czołgów. już samo to zapewni naszym i włoskim zakładom produkcję na lata, do tego serwis. im szybciej powstanie tym szybciej wejdzie na rynek a inne kraje też mogą być zainteresowane kupnem bo będą się pozbywać posowieckiego sprzętu. czas i cena im dłużej zwlekamy tym gorzej.

    1. wert

      Lufownie już mamy swoją i bardzo nowoczesną. Przekładnia tylko Alison, przy Renku zakaz eksportu. 40-45 mln to wyjdzie spolonizowany K2PL. Leo A7V kosztuje ponad 60mln. Polonizacja Abramsa z US rezerwy przy założeniu: przekazanie za symbolicznego dolara, pełna dokumentacja i pełny zakres moderki, koszt ok 20mln. Warunki raczej nierealne inne szkodliwe jak przy szrocie A4/5. Potrzebujemy "skromne" 1000 szt

Reklama