- Analiza
- Wiadomości
- Ważne
Kogo miażdży głos z frontu? Karabinek Grot na Ukrainie. Cz.2 [KOMENTARZ]
Artykuł „Miażdżący raport polskich specjalsów o karabinku Grot po szkoleniu z Ukraińcami” opublikowany przez Onet powołuje się na negatywne oceny jakie mieli polskiej broni wystawić korzystający z niej żołnierze ukraińscy. Twierdząc też, że - „w sieci pokazywały się filmiki trudnych do zidentyfikowania osób, które podając się za ukraińskich żołnierzy, podkreślały zalety karabinka.” Jest to delikatnie rzecz ujmując stronnicze postawienie sprawy. Rzeczywistość nie jest czarno-biała jak tarcza strzelecka, ale raczej zagmatwana jak linia frontu.

Autor. 131 SBR NGU
Zobacz też
Z artykułu opublikowanego przez Onet, zresztą nie po raz pierwszy, wyłania się wizja karabinków MSBS Grot jako broni zawodnej, źle zaprojektowanej i wykonanej na poziomie zagrażającym użytkownikowi. Do tego niecelnej. Z drugiej strony pojawiają się informacje, że karabinek jest niezawodny, wygodny i dobrze sprawdza się w warunkach bojowych. Jaka jest prawda? Jak zwykle złożona.
Przede wszystkim nie jest prawdą, jak to piszą autorzy, że – „w sieci pokazywały się filmiki trudnych do zidentyfikowania osób, które podając się za ukraińskich żołnierzy, podkreślały zalety karabinka na wojnie z Rosją." Oczywiście są takie, ale są też opinie ludzi łatwo rozpoznawalnych, dobrze znanych i działających na wojnie od wielu miesięcy a nawet lat. Co więcej, jest też sporo dokumentacji fotograficznej oddziałów używających karabinków Grot w warunkach bojowych.
Pechowy „rocznik 2017"
Dotyczy to przede wszystkim członków wymienionego przez autorów Międzynarodowego Legionu i innych jednostek Obrony Terytorialnej Ukrainy, do których trafiła większość z dostarczonych przez Polskę karabinków Grot. Pojedyncze egzemplarze pojawiają się też w innych jednostkach, w tym w oddziałach specjalnych należących np. do 73. Centrum Morskich Operacji Specjalnych. Nieco zamieszania wprowadza to, że w użyciu są również karabinki cywilne Grot, które pozyskały osoby prywatne.

Autor. 229 Окб 127 Обр ТрО ЗСУ
Co do zasady jednak nie jest tak, że oceny żołnierzy, którzy korzystali z karabinków Grot są jednoznaczne. Zresztą być może Marcin Wyrwał i Edyta Żemła zupełnie przypadkiem wyjaśniają część tego rozdźwięku w ocenach. „Więcej informacji dostarczył żołnierz międzynarodowego legionu. Jego batalion korzysta z Grotów, które zostały wyprodukowane w 2017 i 2018 r. Oznacza to, że są to karabinki z obarczonej największą liczbą wad wersji A1" – czytamy w ich tekście. Warto przypomnieć, że w 2017 roku dostarczano karabinki pierwszej wersji, a więc Grot C16 FB-A0 które faktycznie mogły zostać zmodernizowane do wersji A1. W zasadzie wszystkie widziane przeze mnie egzemplarze broni wyglądają na model A1. Jednak warto przypomnieć, że było one produkowane do roku 2020 a jakoś wykonania w tym czasie zdecydowanie się poprawiła.
We wszystkich źródłach ukraińskich karabinki Grot „rocznik 2017" mają generalnie złą opinię. Choć raczej nie tak złą jak sugeruje tekst. A tam pojawia się informacja, że dwa z dostarczonych karabinków „zacinały się co 2-3 strzały i żołnierze musieli je odesłać." Większość ma się zacinać co 5-8 strzałów, ale informator pana Wyrwała mówi, że jego egzemplarz zacina się średnio raz na magazynek (czyli co 30 strzałów). Mam wrażenie, że to raczej przesada w ocenie, bo gdyby tak było, to żołnierze szybko wróciliby do używania karabinków Kałasznikowa. Przecież nikt tak zawodnej broni używać nie będzie.
Ciekawa jest natomiast inna kwestia. W tekście pojawia się też taki fragment – „Zidentyfikowani przez nas z imienia i nazwiska żołnierze walczący z Rosjanami podkreślali w bezpośrednich rozmowach i korespondencjach, że głównym problemem grota jest "częste zacinanie się karabinka". Ukraiński żołnierz powiedział, że broń, którą zna, zacina się co 6-7 strzałów." Śledząc aktywność pana Wyrwała na Twitterze, można łatwo znaleźć źródło tych informacji, którym nie jest żołnierz ukraiński, ale Kurd służący w międzynarodowym batalionie. O oddziale tym napisze nieco dalej, gdyż jest to ciekawy lub może pechowy przykład.
Those ones has a lot of stoppages, like mostly every 6-7 rounds on some models. 2019's model is a lot better but we get issued 2017 and 2018 🤦
— Max Azadî (@MaxAzadi) February 7, 2023
Natomiast faktem jest, potwierdzonym przez kilka różnych źródeł, że modele Grota z roku 2017 cieszą się wśród ukraińskich żołnierzy kiepską opinią. Problemem są faktycznie dość częste zacięcia, ale raczej nie co kilka strzałów. Pojawiają się też pęknięcia na powierzchni suwadła, które jednak występują tylko w intensywnie używanych egzemplarzach. Widać je na spoinie łącznie dwóch elementów. Nie wiadomo nic o tym, aby doprowadziły do jakiejś awarii, jest to jednak z pewnością niepokojący sygnał.
Co ciekawe, nie ma natomiast powszechnie opisywanych po dostarczeniu Grotów do WOT problemów z pękającymi okładkami rękojeści napinania czy łamiącą się iglicą. Ten ostatni problem najprawdopodobniej związany był z dużą ilością strzałów „na sucho" czyli bez pocisku w lufie, co oczywiście zdarza się podczas szkolenia. W warunkach bojowych iglica sprawdza się lepiej, nawet podczas prowadzenia intensywnego ognia.
Jeszcze ciekawsza jest kwestia wypadających regulatorów. Nikt nie używa na Ukrainie "trytytki". Więcej nawet, rozwiązanie zastosowane w polskim karabinku umożliwiające zmianę ustawień regulatora zdobyło sobie uznanie. Powoduje, że broń współpracuje dość bezproblemowo z różnymi typami amunicji, często o gorszych parametrach, z którą słabo radzą sobie inne typy broni.
Severodonetsk.
— Illia Ponomarenko 🇺🇦 (@IAPonomarenko) June 25, 2022
Big greetings to Poland 🇵🇱 pic.twitter.com/Go7vJVTX68
Kto chwali, kto krytykuje?
Jeśli chodzi o późniejsze „roczniki" karabinków Grot, to mają one raczej dobrą markę. Większość działa co najmniej poprawnie. Niektórzy chwalą je sobie bardzo, przynajmniej za część rozwiązań. Wbrew temu, co piszą autorzy z Onetu dobrze o polskie broni nie wypowiadają się tylko „trudne do zidentyfikowania osoby, które podając się za ukraińskich żołnierzy". Użytkownikiem karabinka MSBS Grot jest na przykład Macer Gifford, brytyjski ochotnik ze 131. samodzielnego batalionu rozpoznawczego – jednostki złożonej z zagranicznych, doświadczonych żołnierzy. Otrzymali oni karabinki Grot na przełomie października i listopada ubiegłego roku w miejsce dotychczasowych AK-74. Jakie mają zdania na temat polskie broni? Podzielone.
„Właściwie bardzo go lubię. Przykro mi to mówić, ale innym obcokrajowcom w mojej jednostce się nie spodobał" – pisze wspomniany wcześniej Macer Gifford w styczniu na pytania o swoje doświadczenia z Grotem – „Mój mnie nie zawiódł. Żadnych awarii w żadnym momencie. Inni mieli problemy z zasilaniem i narzekali, że partia z 2017 roku nie jest dobra."

Autor. Macer Gifford/Twitter
Potwierdza to również Jordan O'Brien, który w tej samej jednostce pełni funkcję „marksmana" czyli strzelca wyborowego, dlatego swojego Grota wyposażył w celownik optyczny. Jednak jak pisze – „mój karabin to model 2017 i okazał się dość zawodny." Jest to więc kolejny głos potwierdzający złą markę pierwszego rocznika, co jednak nie dostarcza nam zbyt wielu informacji. Podobnie wypowiedzi służącego w tym samym oddziale Maxa Adazi, z którym kontaktował się redaktor Marcin Wyrwał. To jest właśnie źródło ukraińskie, które twierdzi, że broń zacina się "co 6-7 strzałów." Ale też krytycznie wyrażał się o polskiej broni zanim miał okazję jej użyć.
Więcej informacji dostarczają, jak to napisano w artykule Onetu - „filmiki trudnych do zidentyfikowania osób, które podając się za ukraińskich żołnierzy, podkreślały zalety karabinka na wojnie z Rosją." Do tej kategorii autorzy zaliczają, jak się wydaje np. zespół prasowy 127. Samodzielnej Brygady oraz ekipę kanału na Youtubie pod nazwą „Chłopcy z Lasu" (w ukraińskim oryginale - ХЛОПЦІ З ЛІСУ). Jest to grupa ochotników służących w Gwardii Narodowej Ukrainy, którzy m. in. opisują obsługę i wady oraz zalety różnych typów uzbrojenia, jakie trafiło do ukraińskich jednostek.
Znalazła się tam również recenzja karabinku Grot. Na tyle szczegółowa, że uzupełniłem nią ten tekst. Jest ona w języku ukraińskim a automatyczne tłumaczenie YT kapituluje wobec specjalistycznej terminologii, więc postaram się streścić najważniejsze kwestie.
Chłopcy z Lasu i Grot
Pomijając krótką historię MSBS Grot i specyficzną reklamę, recenzja karabinka zaczyna się od 2:49 nagrania. Chwalona jest ergonomia, rozmieszczenie manipulatorów i oburęczność broni, ale też np. miejsce umieszczenia dźwigni zwalniającej zamek oraz możliwość wygodnej zmiany mocowania pasa. Również doceniono polską konstrukcję za takie drobiazgi jak możliwość zabezpieczenia broni bez pocisku w komorze nabojowej czy nieruchomy uchwyt napinacza, który „nie bije po palcach jak w AK". Za „model" w nagraniu służy karabinek Grot C16 FB-A1.
Spodobała się też, widocznie bez patrzenia na polskich krytyków, składana kolba z regulowaną długością oraz wysokością baki. Również drobne udogodnienia, jak magazynek z wystającym elementem w tylnej części który pomaga łatwo sprawdzić czy magazynek jest poprawnie wpięty. Co do magazynków, to stwierdzono, że Grot przyjmuje wszystkie magazynki jakie używają, łącznie z metalowymi od AR-15 i magazynki Magpul i „dotąd żadnych problemów nie stwierdzono".
Bardzo spodobały się solidne, metalowe, składane przyrządy celownicze oraz regulator gazowy, który można ustawić na różną moc zależnie od stosowanej amunicji czy warunków. Dzięki temu, co bardzo Ukraińców cieszy, broń niezawodnie współpracuje z amunicją różnego pochodzenia i jakości. Bardzo przypadł im też do gustu bagnet, który „sprawdza się jako nóż szturmowy i do krojenia kiełbasy czy otwierani puszek". Natomiast nie przypadł do gustu sposób mocowania tegoż bagnetu, w którym jego występ wchodzi w odpowiedni element urządzenia wylotowego.
Co do rozkładania broni, to pada stwierdzenie, że dla kogoś obytego z AK to może być nieco dziwne, ale niczego trudnego w rozkładaniu Grota nie ma. Jedyny problem, to opór jaki stawiają niektóre kołki, które teoretycznie powinny łatwo dać się przecisnąć a „przydałby się młotek". Za tu bardzo chwalony jest zestaw do czyszczenia broni, w którym „przyrządów więcej niż u mnie w domu" jak żartuje ukraiński żołnierz, zastanawiając się ile czasu ukraińskiej armii zajmie dojście do tego, że potrzebny jest każdemu żołnierzowi zestaw do szybkiego i skutecznego czyszczenia broni.
Zobacz też
Przy rozkładaniu broni padła też istotna sugestia, żeby sprawdzić czy strona, w którą jest ustawiony zamek i otwarte okno wyrzutu łusek jest ta sama, żeby przy pierwszym strzale nie było „nieprzyjemnej niespodzianki".
Łyżkę dziegciu w tym słodkim dotąd obrazie, zauważył prowadzący, stanowi fakt, że w karabinkach które „bardziej intensywnie używane były na froncie ukraińsko-rosyjskiej wojny" pojawia się pęknięcie bloku suwadła (jak się wydaje w rejonie spoiny), co jest problemem znanym we wcześniejszych egzemplarzach.

Autor. ХЛОПЦІ З ЛІСУ
Kolejny problem na jaki zwrócono uwagę, to oś wyciągu, która w toku eksploatacji wysuwa się z zamka i może uniemożliwiać poprawne wejście zamka do kanału suwadła. Staje się to przyczyną podwójnego podania naboju (double feed) które powoduje zacięcie broni, co jak dyplomatycznie określono – „w warunkach bojowych jest sytuacją nieprzyjemną".
Wyzwaniem okazał się też demontaż regulatora gazowego, ale nie ze względu na problemy z jego odkręceniem, ale tłok który dość entuzjastycznie opuszcza rurę gazową i kto nie zachowa ostrożności „będzie go długo szukał w trawie". Ale ten „problem" zdecydowanie wszedł w kategorię żartu.
Ogólna ocena broni jak widać jest dobra, choć sprawnemu oku użytkownika nie umknęły problemy związane jak się wydaje z intensywną eksploatacją. Może to sugerować, że przydałoby się zastosować materiały lepszej jakości. Warto odnotować, że prezentowany na filmie Grot C16 FB-A1 został wyprodukowany w 2019 roku. Jest to więcej egzemplarz pochodzący z późnej produkcji.
Zobacz też
Co ciekawe, ani w nagraniu "Chłopców z Lasu", ani w innych informacjach z Ukrainy nie pojawiają się kwestie korozji. Tymczasem wielu użytkowników w Polsce narzeka na pojawianie się rdzawego nalotu w ciągu kilkunastu godzin od użycia broni. Warto natomiast powiedzieć, że w pełni zgadzam się z podsumowaniem tej swoistej recenzji wideo krabinka Grot, jaką przeprowadzono na ukrainskim kanale Youtune. Jak oba brzmi?
"W eksploatacji mogą pojawiać się pewne problemy, na przykład takie o których mówiliśmy w nagraniu ale naszym zdaniem to nowoczesna, poręczna i wygodna broń dla nowoczesnej armii"– słyszymy w podsumowaniu, a co ważniejsze, pada stwierdzenie - "Uważamy, ze jest to bardzo nowoczesna broń, która ma przed sobą obiecująca przyszłość. W dłuższej perspektywie może ona całkowicie zastąpić broń systemu AK w Polsce a częściowo również w Ukrainie."

Autor. RS/Defence24
Ktoś może uznać, że poświeciłem akurat tej "recenzji" karabinka Grot nazbyt wiele uwagi, ale uważam, że jest ona bardzo rzeczowa i szczegółowa. Pokazuje jak broń tą widza ludzie walczący na Ukrainie od dobrych paru lat. Sam obserwuję ten kanał od dawna i uważam, że prezentuje on bardzo pragmatyczne podejście nie tylko do broni ale również do wyposażenia, przygotowania do walki, a także innych istotnych aspektów „życia codziennego" żołnierza. Jest to rzeczowe źródło informacji, choć czasem prezentujące kwestie lekko, niemal żartobliwie. Jest to również źródło bezstronnej oceny, jaka ona by nie była.
Jest dobrze, ale nie tragicznie
Generalnie nie tylko tu, ale w innych ukraińskich źródłach bardzo chwalona jest ergonomia i w zasadzie prostota obsługi karabinków Grot. Praktyczne, ułatwiające użycie drobiazgi, jak mocowanie pasa na szynie, którą można przypiąć w optymalnym dla każdego miejscu osłony lufy. Wygodne i wytrzymałe mechaniczne przyrządy celownicze, pełna oburęczność, poręczne umieszczenie dźwigni zwalniającej zamek. Brak może pewnych opcji, które teoretycznie oferuje system modułowy, jak inne długości lufy, ale broń w warunkach bojowych sprawdza się.
Problemem wydaje się, przynajmniej dla części egzemplarzy, nierówna jakość wykonania, niższa wyraźnie na początku produkcji. Drobne niedociągnięcia, które kumulują się z czasem podczas eksploatacji. Na pewno jest jeszcze przestrzeń do ulepszeń, ale z pewnością nie jest tak źle, jak sugerują autorzy. Natomiast problemem jest z pewnością stan i poziom zużycia broni, która opisana jest w pierwszej części tekstu i służy do szkolenia ukraińskich żołnierzy. Jak się wydaje są to potężnie wyeksploatowane egzemplarze, wyciągnięte gdzieś z dna magazynów i powinny zostać dawno wymienione lub poddane remontowi.

Cieniem na dobrej marce jaką zdobyły MSBS Grot na Ukrainie kładzie się z pewnością dostarczenie na front egzemplarzy z pierwszej serii produkcyjnej. Rocznik 2017 zdobył sobie kiepską reputację, którą niektórzy próbują rozciągać na całą konstrukcję. Niestety problemy z jakością niektórych egzemplarzy, nawet należących do wersji A2, zdarzają się również obecnie. Do redakcji docierają informacje, o egzemplarzach, które uległy fizycznemu uszkodzeniu w warunkach jak się wydaje poprawnej eksploatacji.
Podsumowując, mam problem z kategoryczną oceną tekstu, który skłonił mnie do napisania tych dwóch obszernych materiałów. Jest tak dlatego, że w sposób, który mnie osobiście nie odpowiada, łączy on fakty, domysły i niedające się potwierdzić doniesienia z wcześniej już ustaloną narracją. Ta ostatnia kwestia przeszkadza mi najbardziej, bo zamiast materiału, który mógłby poprawić sytuację i naświetlić problemy, dostajemy rodzaj medialnej szarży która nie wnosi pozytywnych elementów do tej sprawy. Wzmacnia tylko pewne antagonizmy, które były widoczne już wcześniej. Specyficzna jest również czasowa koincydencja tej publikacji i innych zdarzeń, o których mam nadzieję będziemy mogli niebawem napisać.
Podsumowując, i próbując odpowiedzieć na pytanie zawarte w tytule, mam wrażenie, że każdy powinien sam wyrobić sobie zdanie kto, przez kogo i w jakim celu zostaje tu zmiażdżony.
WIDEO: Zmierzch ery czołgów? Czy zastąpią je drony? [Debata Defence24]