Reklama

Siły zbrojne

Jaskółka już na wodzie [FOTO]

Jaskółka po wodowaniu została wyholowana z doku pływającego.
Jaskółka po wodowaniu została wyholowana z doku pływającego.
Autor. Jarosław Ciślak/Defence24.pl

W środę 26 czerwca w stoczni Remontowa Shipbuilding S. A. miała miejsce uroczystość chrztu i wodowania kolejnego niszczyciela min projektu 258 Kormoran II. Jednostka o numerze budowy 258/4 jest czwartym okrętem tego typu.

Daty budowy niszczycieli min projektu 258 Kormoran II.
Daty budowy niszczycieli min projektu 258 Kormoran II.
Autor. Jarosław Ciślak

W czasie chrztu okręt otrzymał nazwę Jaskółka. Matką chrzestną jednostki została Małgorzata Zdonek, żona byłego dowódcy 8.Flotylli Obrony Wybrzeża kontradmirała Krzysztofa Zdonka. Po wcieleniu do służby, które planowane jest na 2026 rok, ORP Jaskółka (604) będzie pierwszym niszczycielem min w 12.Wolińskim Dywizjonie Trałowców w Świnoujściu, wchodzącym w skład właśnie tej flotylli. Pierwszą blachę pod ten okręt pocięto 28 marca 2023 roku, a stępkę położono 25 lipca 2023 roku. Oznacza to, iż okręt został wodowany w 11 miesięcy po stępce.

Jaskółka na doku pływających nr 2 należącym do Remontowa Shipbuilding.
Jaskółka na doku pływających nr 2 należącym do Remontowa Shipbuilding.
Autor. Jarosław Ciślak/Defence24.pl
Dok nr 2 w całej okazałości z Jaskółką gotową do wodowania.
Dok nr 2 w całej okazałości z Jaskółką gotową do wodowania.
Autor. Jarosław Ciślak/Defence24.pl
Jaskółka na doku nr 2.
Jaskółka na doku nr 2.
Autor. Jarosław Ciślak/Defence24.pl
Reklama

Szereg umów

Serię niszczycieli min projektu 258 buduje konsorcjum pod wodzą Remontowa Shipbuilding w Gdańsku z udziałem Ośrodka Badawczo-Rozwojowego Centrum Techniki Morskiej w Gdyni i PGZ Stoczni Wojennej w Gdyni. 23 września 2013 roku podpisano umowę na budowę prototypu z opcją na dwie seryjne jednostki. Prototyp, który otrzymał nazwę ORP Kormoran (601) został wcielony do służby 28 listopada 2017 roku. Niecały miesiąc później, 27 grudnia 2017 roku, podpisano kolejną umowę na dwa seryjne okręty i pakiet wsparcia logistycznego dla całej trójki. W trakcie ich budowy wprowadzono szereg zmian wynikających z badań eksploatacyjno-wojskowych prototypu. ORP Albatros (602) został wcielony do służby 28 listopada 2022 roku, a ORP Mewa (603) 14 lutego 2023 roku. Wszystkie należą do 13.Dywizjonu Trałowców im. adm. floty Andrzeja Karwety w Gdyni.

Czytaj też

26 czerwca 2022 roku podpisano kolejną umowę na kolejne trzy seryjne niszczyciele min. Są one przeznaczone dla 12.Wolińskiego Dywizjonu Trałowców w Świnoujściu. Cena ich zakupu wraz z pakietem logistycznym wynosi około 2,5 mld zł. Obok wodowanej Jaskółki trwają prace nad pozostałymi okrętami drugiej serii. Na 258/5 rozpoczęto palenie blach 19 stycznia 2024 roku, a stępkę położono 20 marca 2024 roku. Cięcie blach na 258/6 planowane jest na październik tego roku, a położenie stępki na grudzień również tego roku. Ogólnie druga seria niszczycieli min projektu 258 Kormoran budowana jest w następującym cyklu: trzy miesiące na prefabrykację pierwszych blach przed położeniem stępki, 12 miesięcy na budowę okrętu do wodowania, 24 miesiące na wyposażenie okrętu oraz pełen cykl prób stoczniowych i zdawczych.

Przygotowany toporek do przecięcia linki trzymającej butelkę szampana.
Przygotowany toporek do przecięcia linki trzymającej butelkę szampana.
Autor. Jarosław Ciślak/Defence24.pl
Uroczysty chrzest Jaskółki z symbolicznym rozbiciem butelki szampana o burtę okrętu.
Uroczysty chrzest Jaskółki z symbolicznym rozbiciem butelki szampana o burtę okrętu.
Autor. Jarosław Ciślak/Defence24.pl
Efektowana oprawa wizualna momentu chrztu Jaskółki.
Efektowana oprawa wizualna momentu chrztu Jaskółki.
Autor. Jarosław Ciślak/Defence24.pl
Matka chrzestna Małgorzata Zdonek razem z załogą Jaskółki i kmdr por. Sławomirem Górą, dowódcą 12.Wolińskiego Dywizjonu Trałowców.
Matka chrzestna Małgorzata Zdonek razem z załogą Jaskółki i kmdr por. Sławomirem Górą, dowódcą 12.Wolińskiego Dywizjonu Trałowców.
Autor. Jarosław Ciślak/Defence24.pl

Niszczyciel min projektu 258 przeznaczony jest do poszukiwania i zwalczania min morskich w rejonie Morza Bałtyckiego i Północnego. Kadłub jednostki wykonany został ze stali amagnetycznej. Ośmioma grodziami wodoszczelnymi kadłub podzielony jest na dziewięć przedziałów wodoszczelnych. Na pokładzie głównym kadłub płynnie przechodzi w nadbudówkę, która zajmuje około połowy długości okrętu. Na dziobie i rufie pokład główny osłaniany jest częściowo pełnym nadburciem, konstrukcyjnie połączonym z kadłubem. Tylko w rejonie samego dziobu, nadburcie staje się coraz niższe. Tam dodatkowo znajduje się klasyczny reling.

Pokład główny nie jest ciągły, a w połowie długości okrętu jest on załamany. W ten sposób kadłub na rufie zajmuje siłownia, a na dziobie dwa pokłady (nie licząc pierwszego przedziału wodoszczelnego). W związku z tym w dziobowej części kadłuba okrętu znajduje się dodatkowy międzypokład. Również nadbudówka nie ma konstrukcji ciągłej. Rufowa część nadbudówki składa się z jednego pokładu, a dziobowa z dwóch. Górną kondygnację nadbudówki, na pokładzie nawigacyjnym, zajmuje m. in. sterówka. Na nadbudówce, na pokładzie namiarowym został postawiony maszt, który w zasadniczej części ma konstrukcję pełną. Również nadbudówka zamiast relingów posiada pełne osłony.

Kadłub i nadbudówka zostały zaprojektowane z widocznym celem jakim ma być zmniejszenie skutecznego pola odbicia radiolokacyjnego. Wewnątrz znajdują się wszystkie pomieszczenia mieszkalne, służbowe i bojowe. Kadłub ma 58,50 m długości maksymalnej, 55,58 m długości miedzy pionami, 10,30 m szerokości maksymalnej, a 9,75 m szerokości na wodnicy pływania. Wysokość do pokładu głównego (w części rufowej) wynosi 4,70 m, a wysokość do międzypokładu (w części dziobowej) wynosi 3,70 m. Wyporność standardowa okrętu wynosi około 850 ton.

Pierwsze zetknięcie okrętu z wodą w czasie wodowania.
Pierwsze zetknięcie okrętu z wodą w czasie wodowania.
Autor. Jarosław Ciślak/Defence24.pl
Jaskółka już na wodzie w widoku od dziobu.
Jaskółka już na wodzie w widoku od dziobu.
Autor. Jarosław Ciślak/Defence24.pl
Jaskółka już na wodzie w widoku od rufy.
Jaskółka już na wodzie w widoku od rufy.
Autor. Jarosław Ciślak/Defence24.pl
Reklama

Jak wygląda uzbrojenie?

Napęd główny okrętu składa się z dwóch silników głównych MTU 8V396TE74L o mocy nominalnej 1000 kW każdy. Każdy silnik poprzez przekładnię napędza swój pędnik cykloidalny Voith Turbo 21 GH/160 o mocy 1000 kW każdy. Pędniki te zapewniają zarówno napęd, jak i sterowanie okrętu. Do pomocy w manewrach i precyzyjnym dynamicznym utrzymaniu pozycji (DPI) służy dziobowy ster strumieniowy Schottel o mocy 100 kW (na 258/1) lub o mocy 200 kW (na seryjnych 258). Niezbędną na okręcie energię elektryczną zapewniają trzy zespoły prądotwórcze MTU 6R1600M20S, każdy o mocy 380 kVA. Etatowa załoga okrętu liczy około 45 osób.

Czytaj też

Ze względu na przeznaczenie najważniejszym wyposażeniem niszczyciela min są systemy wykrywania i ich niszczenia. Do ich wykrywania służy podkadłubowa stacja hydrolokacyjna SHL-101/TM oraz pojazdy podwodne. Seryjne niszczyciele min wyposażone są w pojazdy podwodne Kongsberg Hugin 1000, Gavia oraz Saab DE Sarov. Są one przystosowane do przyjmowania na pokład holowanego sonaru Kraken Katfish 180 (jest on wymienny pomiędzy okrętami).

Dodatkowo na okręcie jest komplet zdalnie sterowanych pojazdów podwodnych jednorazowego użycia do identyfikacji i niszczenia min morskich Głuptak. Pojazd po zlokalizowaniu miny wybucha w jej pobliżu, niszcząc minę i siebie. Na rufie, w płaszczyźnie symetrii okrętu, znajduje się duży hydrauliczny żurawik, o składanym ramieniu. Służy on do wydawania za burtę i innych prac związanych z pojazdami i osprzętem przeciwminowym. Większość wyposażenia rufowego pokładu głównego jest demontowana.

Uzbrojenie niszczycieli min służy do samoobrony, szczególnie przeciwlotniczej. Na dziobie okręty seryjne mają okrętowy system uzbrojenia OSU-35K, składający się z pojedynczej armaty kalibru 35 mm AM-35 i zintegrowanej głowicy śledzącej ZGS-35. Uzbrojenie artyleryjskie uzupełniają stanowiska dla strzelców przenośnych przeciwlotniczych zestawów rakietowych Grom lub w przyszłości Piorun.

Wizualizacja w pełni wyposażonej Jaskółki.
Wizualizacja w pełni wyposażonej Jaskółki.
Autor. Jarosław Ciślak/Defence24.pl
Już po uroczystości rozpoczęto przygotowania do fizycznej operacji wodowania.
Już po uroczystości rozpoczęto przygotowania do fizycznej operacji wodowania.
Autor. Jarosław Ciślak/Defence24.pl
Przed rozpoczęciem zanurzania, dok został przy pomocy holownika odsunięty od samego nabrzeża.
Przed rozpoczęciem zanurzania, dok został przy pomocy holownika odsunięty od samego nabrzeża.
Autor. Jarosław Ciślak/Defence24.pl
Reklama
Reklama

"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie

Komentarze (7)

  1. Mike F15

    Po co nam tyle tych niszczycieli min. To zadne okrety wojenne ,ot takie uzbrojone troche barkasy. Nam potrzebne fregaty jak np niemieckie typ 126, lub troche starsze 123. A nie te lupinki.

    1. [email protected]

      @Mike F15 To ja ci powiem po co nam wozy saperskie bez uzbrojenia bo potrzebujemy więcej czołgów mniej wiecej takie samo porownanie :)) A F123 to cooz pod względem uzbrojenia ubogie krewne mieczników naszych :)) a F126 coooz fregata o wyporności krążownika z uzbrojeniem korwety albo malej fregaty :)

    2. Essex

      Ssb....chyna cos ci nie pyklo z potownaniem, co maja czogi saperskie fo tralowcow???? Albo porownie nieistniejacego Miecznika do fregat niemieckich? Rozumiem chciales dokopac Niemcom. Zalosne. To moze porownaj op niemievkie do naszych? Za trudne?. Ladowanie kasy w trslowce przy braku okretow uderzeniowych to chyba cos nie tak? Komu maja totowac droge i gdzie???? Tym bardziej ze juz posiadamy 17 innych okretow do min!

    3. Davien3

      @[email protected] F126 nie ma uzbrojenia korwety ale całkiem normalnej fregaty a poza liczbą VLS ma silniejsze uzbrojenie od naszych Mieczników, zresztą jak uwzględnić efektory to ich ESSM bl 2 sa znacznie lepsze od naszych CAMM jako OPL mimo 2x mniejszej liczby pocisków

  2. Norman

    6 okręt i bez nowej armaty ...u nas 3 lata trwa certyfikacja...naprawdę patrzcie na Turcję bo przy Polsce to jest potęga myśli militarnej...u nich nowe uzbrojenie wchodzi w 6-36 miesięcy od powstania u nas 5-10-15 lat

    1. Essex

      U nas kazdy okret z nimy serii inaczej wyposazony. To dopiero sztuka!

  3. doc_doc

    Po uzbrojeniu widać dobrze, że nie są to jednostki na czas ostrego konfliktu. Albo będą rozminowywać po wojnie, albo przy silnej przewadze powietrznej i obronie przeciwrakietowej (z brzegu lub innych okrętów). Uważam, że takie jednostki mają większy sens niż te Mieczniki, byle udało się je schować w czasie silnego ataku.

    1. Essex

      Tak te okrety powinny operowac z Radomia, mozna je schowac na lotnisku. Mamy rpoke rakiet a nie min. Kondtrukcje zachodnie ida w bezzslogowce a my jak zwykle....szykujemy sie ns to vo juz bylo....a ta wielka armata 35mm juz bez tej komicznej budy stealth??

    2. Seba

      Na Kormoranach powinny zostać zamontowane dwa stanowiska morskiej wersji wielolufowych karabinów maszynowy WLKM z napędem systemu Gatlinga robione przez zakłady w Tarnowie oraz zorganizować jedno lub dwa stanowiska po 4-6 rakiet Piorun, zamienione kiedyś na opracowywane rakiety o zasięgu 10 km, a wszystko zintegrowane z okrętowym systemem walki. To wszystko w myśl zasady ... umiesz liczyć, licz na siebie ... bo obstawa, Miecznika obstawą, ale ... dobrze by było, aby mogły same radzić sobie z dronami i ich rojami i ciut większymi zagrożeniami

  4. WSK74PL

    Pewnie potrzebne, ale czy nowoczesne? Uzbrojenie raczej symboliczne nawet w kontekście samoobrony. Czyli jednostka pływająca po prostu.....

  5. Marcyk

    Bardzo dobra wiadomość !!! Przynajmniej niszczycieli min nie musimy brać z przysłowiowej półki.

    1. Essex

      Szkpda tylko ze to przestarzale okrety cele bez znaczenia w XXI wieku w trakcie konfliktu.

    2. Chyżwar

      Mieczników także nie bierzemy z półki.

    3. Extern.

      @Essex: Mylisz się, będą bardzo przydatne. W trakcie wojny hybrydowej i na początku gorącej fazy będą dbały by jakiś samolot lub okręt podwodny przeciwnika nie zostawił nam jakichś niespodzianek na torach wodnych i w wejściach do portów. Z tego wynika że będą operowały blisko brzegu jeszcze pod parasolem NDRów i naszego brzegowego OPL. Potem rzeczywiście trzeba będzie je wycofać za Koszalin by pilnowały bezpieczeństwa minowego drogi morskiej do Świnoujścia.

  6. LMed

    Hmmm..., schodzą jak z taśmy prawie. Może więc spróbować sprzedać coś gdzieś? Chyba że niesprzedawalne to jest?

  7. user_1053301

    takie małe okręty powinny być zbudowane w 5-6 lat, a nie 10. Czemu u nas wszystko trwa 2 - 3 razy dłużej niż wszędzie indziej ?

Reklama