Reklama

Siły zbrojne

Japonia zaprzecza: "Nie budujemy lotniskowców"

Trwa spór czy okręt „Izumo” klasyfikować jako niszczyciel, czy jako lotniskowiec – fot. www.realitymod.com/
Trwa spór czy okręt „Izumo” klasyfikować jako niszczyciel, czy jako lotniskowiec – fot. www.realitymod.com/

Ministerstwo obrony zaprzecza, by okręt „Izumo” zwodowany latem ubiegłego roku był lotniskowcem. „To niszczyciel”. Problem jest w tym, że ma on długość 248 m i szerokość 38 m, a wiec rozmiary takie, jakie miały lotniskowce „Shokaku” i „Zuikaku”, które zaatakowały w 1941 r Pearl Harbour.

W przypadku „Izuumo” oficjalnie celem Japończyków było zbudowanie okrętu zdolnego do jednoczesnego przyjęcia na pokładzie ponad 9 śmigłowców. W Japonii sklasyfikowano go jako niszczyciel śmigłowcowy (helicopter destroyer), pomimo, że wyporność pełną tej jednostki określono na 27 000 ton. Co więcej ma on zastąpić niszczyciele typu Shirane, które mają tylko wyporność 7500 t.

Dlatego dla specjalistów Korei Południowej i Chin jest to po prostu mały lotniskowiec. W obu tych krajach w mediach wskazuje się, że zgodnie z międzynarodowymi standardami „Izumo” może być już klasyfikowany jako lotniskowiec i jego budowa jest dowodem na coraz bardziej konfrontacyjne nastawienie japońskich polityków. Z klasyfikacją japońską nie zgadzają się również autorzy encyklopedycznego wydawnictwa o okrętach „Jane's Fighting Ships”, którzy zaszeregowali japoński okręt do grona „śmigłowcowców”.

Japończycy rzeczywiście zaczynają budować coraz większe okręty. Pierwszym sygnałem tego było wprowadzenie „niszczycieli śmigłowcowych” typu Hyūga: „Hyūga” i „Ise” – każdy o wyporności pełnej 19000 t. Do tego teraz dojdą dwa planowane do wprowadzenia okręty typu Izumo.

Wcześniejsze ustalenia rządu japońskiego wyraźnie wskazywały, że Japońskie Siły Samoobrony nie będą wyposażone w rakiety międzykontynentalne, bombowce strategiczne oraz lotniskowce uderzeniowe (attack aircraft carriers). Dlatego japońskie ministerstwo obrony wyraźnie zaprzecza by były plany odnośnie uzbrojenia okrętów typu Izumo w samoloty krótkiego startu i pionowego lądowania.

Jednak technicznie nie byłoby to trudne biorąc pod uwagę fakt, że hiszpański lotniskowiec „Principe de Asturias” miał wyporność 17200 ton i długość tylko 195,9 m, a nowy lotniskowiec „Juan Carlos I” ma 27000 ton wyporności i 230 długości. Pretensje ze strony Chin i Korei Południowej są więc pod tym względem uzasadnione.

I nie uspokaja wcale fakt, ze japoński rząd planuje te okręty wykorzystywać do akcji humanitarnych i usuwania skutków katastrof naturalnych.

 

Reklama

"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie

Komentarze (3)

  1. Krzysztof

    Wszystko jest teraz płaskie, telewizory, komputery, telefony to i niszczyciel jest taki...płaski, a zamiast dział i torped ma samoloty i rakiety taka teraz moda

  2. 123

    No cóż ruskie mogły mieć krążowniki lotnicze, to i Japonia może mieć niszczyciele lotnicze... Wszak to kraj miniaturyzacji :) A potem dokupią F-35B...

  3. DCpower

    Oczywiście że nie jest to lotniskowiec. Jest to tylko okręt który jest małym pływającym lotniskiem :-)

Reklama