Reklama
  • Analiza
  • Wiadomości
  • W centrum uwagi

Jak będzie walczyć Ukraina w 2023 roku?

Koniec roku jest naturalnym okresem skłaniającym zarówno do podsumowań, jak i snucia prognoz na przyszłość. Inwazja Rosji na Ukrainę stanowi co prawda kontynuację ośmioletniego konfliktu rozpoczętego aneksją Krymu i secesją Donbasu, jednak ostatnie dziesięć miesięcy postawiło przed armiami walczących stron wyzwania związane z prowadzeniem wojny w pełnej skali na froncie liczącym półtora tysiąca kilometrów. Jak można prognozować zdolności armii Ukrainy w nadchodzącym roku?

Autor. енеральний штаб ЗСУ / General Staff of the Armed Forces of Ukraine/ Facebook
Reklama

Wojna na Ukrainie - raport specjalny Defence24.pl

Reklama

Doktryna prowadzenia wojny przez ukraińskie siły zbrojne pozostaje w zasadzie niezmienna od początku wojny. Jej głównym założeniem jest prowadzenie uporczywej obrony w celu zadania przeciwnikowi maksymalnych strat i niedopuszczenia do opanowania terenu a w sprzyjających warunkach przechodzenie do działań zaczepnych. Obrona prowadzona jest zarówno w oparciu o ośrodki miejskie jak i na dogodnych, uprzednio ufortyfikowanych, rubieżach terenowych. W rejonach, gdzie przeciwnik skupia swój wysiłek, utrzymywane są odwody złożone z jednostek pancernych oraz artylerii. Takie działania pozwoliły armii ukraińskiej stopniowo ograniczać rosyjskie zdolności do utrzymania inicjatywy strategicznej, by ostatecznie ją przejąć dzięki udanej ofensywie na kierunku chersońskim oraz zaskakującemu uderzeniu spod Charkowa.

Zobacz też

To właśnie uporczywa obrona Czernichowa, Charkowa, Mariumpola, Siewierodoniecka doprowadziła do wyczerpania zdolności ofensywnych najlepszych rosyjskich związków pancerno-zmechanizowanych i pozwoliła na podjęcie działań ofensywnych. Ukraińskie działania na dwóch, oddalonych od siebie kierunkach miały skoordynowany charakter, co zmuszało Rosjan do rozpraszania posiadanych i tak niewystarczających odwodów. Uderzenie pod Chersoniem na siły rosyjskie zgrupowane na prawym brzegu Dniepru miało charakter operacji prowadzonej w kilku fazach, typowej dla doktryny NATO. Pierwsza faza, przygotowawcza (ang. shaping operation) miała na celu stworzenie dogodnych warunków do działania wojsk własnych. Polegała na uderzeniach w newralgiczne elementy rosyjskiego ugrupowania jak stanowiska dowodzenie, bazy materiałowe i techniczne, lotniska oraz system obrony przeciwlotniczej. Do jej prowadzenia użyto wyrzutni HIMARS, lotnictwa wyposażonego w pociski przeciwradiolokacyjne, wojsk specjalnych i grup dywersyjnych. Działaniom tym sprzyjała naturalna przeszkoda wodna, jaką stanowił Dniepr. Izolował on ugrupowanie wojsk rosyjskich na prawym brzegu, utrudniając dostarczanie uzupełnień. Warto zauważyć, że próba całkowitego odcięcia zgrupowania rosyjskiego zakończyła się niepowodzeniem. Potwierdziły się założenia wypracowane w doktrynach NATO, że sama przewaga w artyleryjskiej i rakietowej broni precyzyjnej jest niewystarczająca, nawet w sytuacji kiedy razi się przeprawy mostowe lub pontonowe. Niezbędna jest również przewaga w lotnictwie, niemożliwa do osiągnięcia przez Ukrainę, na obecnym etapie wojny. Stąd druga faza operacji czyli przejście do decydującego uderzenia (ang. decisive operation) miała przebieg odbiegający już od założeń natowskich i polegała na stopniowym wypieraniu Rosjan z zajmowanych pozycji, przy znacznych stratach własnych. Zakończyła się powodzeniem, głównie dzięki braku zdolności Rosjan do podjęcia kontrataków ze względu na brak wyszkolonych odwodów oraz problemach z utrzymaniem przepraw mostowych i pontonowych. Istotnym czynnikiem była wysoka motywacja żołnierzy ukraińskich dążących do wyzwolenia obwodu chersońskiego spod okupacji.

Reklama
Autor. енеральний штаб ЗСУ / General Staff of the Armed Forces of Ukraine/ Facebook
Reklama

Ukraińskie uderzenie przeprowadzone pod Charkowem miało odmienny przebieg. Była to operacja bazująca na zaskoczeniu przeciwnika, szybkim przełamaniu linii obronnych i wyjściu w przestrzeń operacyjną na jego tyłach. Pierwsza faza polegająca na frontalnym uderzeniu na przeciwnika po krótkim, acz intensywnym przygotowaniu artyleryjskim zakończyła się sukcesem. Ukraińcy prawidłowo rozpoznali zarówno pozycje rosyjskie jak i właściwie ocenili słabość jego ugrupowania. Rosyjskie jednostki składające się z formacji o charakterze milicyjnym (ochotniczy pułk z Ługańska) oraz pomocniczym (batalion Rosgwardii) zostały rozbite wstępnym bojem przez ukraińskie formacje pancerno-zmotoryzowane. W powstałą lukę Ukraińcy wprowadzili do walki siły nie mniej niż pięciu brygad co spowodowało załamanie całego odcinka frontu. Armia rosyjska nie dysponowała w tym rejonie poważnymi odwodami, co zmusiło całość rosyjskich sił do odwrotu w celu uniknięcia okrążenie. Druga faza operacji, czyli działanie po przełamaniu zakończyła się tylko częściowym powodzeniem, ponieważ Ukraińcom nie udało się okrążyć i zniszczyć rosyjskiego ugrupowania pod Izium. Całościowo był to jednak znaczący sukces, który w połączeniu ze zwycięstwem pod Chersoniem doprowadził do utraty rosyjskiej inicjatywy na poziomie strategicznym.

Obecnie armia ukraińska stoi przed kolejnym poważnym wyzwaniem. Koncepcja „bitwy obronnej' z przechodzeniem do kontrataku w chwili uzyskania dogodnych warunków wyczerpała się jeśli Ukraina nie chce zamrożenia konfliktu nawet na lata. Takie działania mogłyby doprowadzić do ustabilizowania frontu działań, a Ukraina dąży do całkowitego wyparcia Rosjan z okupowanych terenów. Do osiągnięcia tych celów, niezbędne jest utrzymanie inicjatywy strategicznej, czyli kontynuowanie działań ofensywnych i to na większą skalę niż dotychczas.

Reklama

Pod względem liczebności zmobilizowanych żołnierzy ukraińskie siły zbrojne wydają się zdolne do prowadzenia takich operacji. Według danych ukraińskiego sztabu generalnego liczebność SZU to, obecnie, ponad siedemset tysięcy bagnetów, z tego ok. 200 tysięcy to jednostki pierwszorzutowe czyli o wysokim poziomie wyszkolenia i dobrze wyposażone. Nie mniej niż trzysta pięćdziesiąt tysięcy to żołnierze po przeszkoleniu z formacji rezerwowych, bądź stworzonych już po wybuchu wojny. W tym wypadku jednak pod znakiem zapytania stoi poziom zgrania jednostek na szczeblu brygadowym oraz przygotowanie sztabów i dowódców do kierowania walką. Nie jest również znany poziom wyposażenia tych jednostek w ciężkie uzbrojenie.

Autor. енеральний штаб ЗСУ / General Staff of the Armed Forces of Ukraine/ Facebook

Ukraina jest obecnie w znacznej mierze uzależniona od zewnętrznych dostaw oraz wsparcia szkoleniowego NATO, szczególnie w przypadku tworzenia jednostek nowo formowanych. Wciąż niewątpliwym atutem pozostaje wysoka motywacja ukraińskiego żołnierza połączona z powszechnym wsparciem społeczeństwa. Przekłada się to na wysokie morale walczących oddziałów. Ma to istotne znaczenie podczas walk prowadzonych w ekstremalnie trudnych warunkach pogodowych, z jakimi mamy obecnie do czynienia na teatrze działań. Czy armia ukraińska podejmie znaczące działania ofensywne jeszcze zimą ? Nie sposób wiążąco odpowiedzieć na to pytanie. Zależy to do wielu czynników, z których najważniejszymi poza już wymienionymi zasobami osobowymi są:

Reklama
  1. Stan techniczny pojazdów bojowych i środków rażenia rakietowo-artyleryjskiego oraz przeciwlotniczego. Z matematycznych wyliczeń wynika, że pomimo poniesionych znacznych strat, ilość posiadanych technicznych środków walki wzrosła. Spowodowane jest to zarówno dostawami w ramach pomocy wojskowej jak i zdobyczami wojennymi. Jednak w tym drugim przypadku wyliczenia mogą być mylące, ponieważ rzeczywista sprawność zdobytych czołgów czy transporterów opancerzonych pozostaje nieznana. Ponadto sprzęt będący na wyposażeniu armii ukraińskiej walczy już od ośmiu miesięcy i jego zużycie jest z pewnością znaczne. Dostawy zza granicy, szczególnie w przypadku transporterów piechoty to pojazdy całkowicie przestarzałe (M113 i jego wersje) lub nieadekwatne do działań w konflikcie symetrycznym jak pojazdy przeciwminowe klasy MRAP. W przypadku artylerii z początkowych zasobów armii ukraińskiej znaczna jej część została zniszczona lub uległa szybkiemu zużyciu. Dostarczona przez "Zachód" jest w znakomitej większości nowoczesna i co ważniejsza precyzyjna. Ulega jednak również technicznemu zużyciu, a w przypadku artylerii ciągnionej jest mocno narażona na rosyjski ogień przeciwbateryjny i ataki z powietrza. Od początku ważnym elementem jest obrona przeciwlotnicza, zarówno ze względu na przewagę lotnictwa rosyjskiego, jak i ataki powietrzne na infrastrukturę cywilną. Ukraina posiadała bardzo rozbudowaną (choć w większości przestarzałą) obronę przeciwlotniczą. W początkowym okresie otrzymała znaczącą pomoc w zakresie obrony przeciwlotniczej krótkiego zasięgu w postaci wyrzutni przenośnych, a następnie zestawów przeciwlotniczych. Podjęta w ostatnich dniach roku decyzja o dostarczeniu Ukraińcom wyrzutni Patriot pozwoli znacząco wzmocnić istniejący system.
  2. Zapasy amunicji i paliwa. Kwestie logistyczne, nie bez powodu, praktycznie nie funkcjonują w powszechnie dostępnej przestrzeni informacyjnej. W związku z tym autor ograniczy się jedynie do stwierdzenia, że przygotowanie ofensywy na dużą skalę wymagać będzie od ukraińskich sił zbrojnych zgromadzenia znacznych zapasów, zapewne kosztem innych odcinków działań.
  3. Bardzo ograniczone możliwości działania ukraińskiego lotnictwa. Sytuacja ta nie ulegnie zmiany dopóki Ukraina nie otrzyma pomocy w postaci samolotów produkcji zachodniej. Ukraińskie lotnictwo nadal wykonuje loty bojowe, ich liczba nawet ostatnio uległa zwiększeniu (do około 20 na dobę). Wykorzystuje zdolności rażenia osiągnięte dzięki wsparciu NATO np. pociski przeciwradiolokacyjne HARM do niszczenia rosyjskich systemów radiolokacyjnych. Ukraina otrzymała również precyzyjne bomby JDAM, jednak to nie są środki, które zmienią sytuację w powietrzu. A prowadzenie ofensywy w dużej skali przy braku przewagi powietrznej wymaga angażowania znacznej ilości środków przeciwlotniczych, potrzebnych obecnie do ochrony infrastruktury krytycznej.
  4. Koncentracja sił. Warunki pogodowe nie sprzyjają przemieszczeniu dużych związków pancerno-zmechanizowanych, wyzwaniem jest również zapewnienie im warunków bytowania. Ofensywy pod Chersoniem czy Charkowem siły ukraińskie przeprowadziły w większości z użyciem brygad działających już w strefie działań bezpośrednich, nie wprowadzając do walki jednostek rezerwowych, co wiązałoby się z ich przerzutem ze strefy działań tyłowych. Sukces był możliwy w przepadku Chersonia dzięki naturalnej izolacji rejonu walk przez Dniepr, z kolei pod Charkowem dzięki słabości sił rosyjskich. Ponadto na ówczesnym etapie wojny Rosjanie praktycznie nie dysponowali znaczącymi odwodami poziomu strategicznego. Kolejna ofensywa wymagać będzie albo znalezienie „słabego" punktu w rosyjskim ugrupowaniu, ale wówczas ofensywa nastąpi w dość przypadkowym miejscu, lub też uderzenia w jednym z kluczowych odcinków frontu co wiązać się będzie z koncentracją również jednostek odwodowych. Wymagać to będzie nie tylko dogodnych warunków pogodowych, ale również znaczącego wysiłku logistycznego.
Reklama
Autor. енеральний штаб ЗСУ / General Staff of the Armed Forces of Ukraine/ Facebook
Reklama

Reasumując zatem czy nastąpi ukraińska „wielka ofensywa zimowa"? Zanim odpowiemy na to pytanie musimy ocenić jeszcze jeden czynnik. Mianowicie jakie zdolności posiada armia Federacji Rosyjskiej. O tym w części 2

Zobacz też

Reklama
WIDEO: Rakietowe strzelania w Ustce. Patriot, HOMAR, HIMARS
Reklama
Reklama