Reklama

Siły zbrojne

Ivo Daalder: obrona antybalistyczna powinna być priorytetem NATO

Stały przedstawiciel Stanów Zjednoczonych przy NATO, Ivo Daalder - fot. U.S. Mission to NATO.
Stały przedstawiciel Stanów Zjednoczonych przy NATO, Ivo Daalder - fot. U.S. Mission to NATO.

Od 10 do 12 września br. odbywa się jubileuszowa, 25. Międzynarodowa Konferencja i Wystawa Obrony Antybalistycznej w Berlinie.



Szczególny udział w jej organizacji ma Ministerstwo Obrony RFN, Agencja Obrony Antybalistycznej Stanów Zjednoczonych, Amerykański Instytut Aeronautyki i Astronautyki, amerykański koncern Lockheed Martin i inne przedsiębiorstwa przemysłu obronnego.

Pierwszy dzień konferencji jest zamknięty dla dziennikarzy, jednak materiały pokonferencyjne są udostępniane do publikacji. Dwa kolejne dni będą otwarte dla mediów.

W konferencji nie zabrakło także akcentów polskich - podsekretarz stanu w MON ds. Polityki Obronnej i były ambasador RP w Stanach Zjednoczonych, Robert Kupiecki w swoim wystąpieniu podkreślił zaangażowanie naszego kraju w rozwój systemu obrony przeciwrakietowej, zarówno w wymiarze narodowym, jak i NATO-wskim i współpracy z USA (rozmieszczenie amerykańskiej instalacji na terytorium RP).

Wśród prelegentów znaleźli się, również m.in. Ambasador (stały przedstawiciel) Stanów Zjednoczonych przy NATO, Ivo Daalder, podsekretarze stanu USA, James Miller, Frank Kendall i Frank Rose, minister obrony Niemiec Thomas de Maizière, minister spraw zagranicznych Rumunii Bogdan Aurescu, Sekretarz Generalny ds Polityki Obronności Alejandro Alvargonzalez San Martin z Hiszpanii, ambasador Fatih Ceylan, podsekretarz stanu ds. relacji bilateralnych Turcji oraz oficerowie z Izraela i Australii.

Pierwszy z wyżej wymienionych, ambasador Ivo Daalder wygłosił bardzo ciekawy referat zawierający, m.in. sugestie dot. wizji roli Polski w strategii geopolitycznej Stanów Zjednoczonych w kontekście planu budowy globalnego systemu obrony przed rakietowymi pociskami balistycznymi – tzw. tarczy antyrakietowej.

Jego zdaniem, projekt obrony antyrakietowej w Europie, o którym tyle mówiono za czasów administracji Busha, dopiero teraz nabiera konkretnych kształtów. Należy zauważyć jednak, że konferencja, a zwłaszcza wypowiedzi Daaldera wpisują się w kampanię wyborczą prezydenta Baracka Obamy, który ubiega się o reelekcję. Daalder tak opisuje sytuację, gdy do Białego Domu wprowadzał się Barack Obama:


Gdy prezydent Obama obejmował urząd w styczniu 2009 r., odziedziczył plan europejskiego systemu antyrakietowego od poprzedniej administracji. Plan ten miał na celu obronę terytorium Stanów Zjednoczonych poprzez rozlokowanie w Europie bardzo ograniczonej liczby rakiet przechwytujących i zaawansowanego radaru. Miało to jednak nastąpić nie wcześniej niż w 2018 r. W dodatku, z zaledwie 10 rakietami przechwytującymi, system oferował jedynie niewielką ochronę dla Europy.


Zdaniem ambasadora, tak zaplanowany system nie mógł zapewnić bezpieczeństwa Europie w obliczu zagrożenia ze strony rakietowych pocisków balistycznych z Bliskiego Wschodu. Dlatego nowa administracja zleciła opracowanie nowej architektury systemu, który zagwarantować ma bezpieczeństwo siłom USA i ich sojuszników na Starym Kontynencie.


We wrześniu 2009 r. prezydent Obama ogłosił European Phased Adaptive Aprroach (EPAA), czyli plan stopniowego podnoszenia zdolności obrony antyrakietowych amerykańskich sojuszników z NATO. Ma on celu zapewnienie bezpieczeństwa, nie tylko terytorium USA, ale i europejskich sojuszników i amerykańskich interesów w Europie. Projekt ten wymaga jednak wspólnego wysiłku ze strony amerykańskiej i europejskiej.


Daalder zauważa, że to właśnie przeorientowanie przez Obamę koncepcji tarczy rakietowej z instrumentu poprawiającego bezpieczeństwo wyłącznie Stanom Zjednoczonym na instrument obrony całego Sojuszu doprowadziło do tego, że liderzy państw NATO przyjęli tę ideę na szczycie lizbońskim w 2010 r., uznając, że obrona antyrakietowa stanie się integralną częścią kolektywnych wysiłków na rzecz obronności Sojuszu.


Następnie ambasador USA wymienia kolejne etapy wdrażania tego systemu, które rozpoczęło się już w 2011 r., od dyslokowania na Morzu Śródziemnym krążownika z antybalistycznym systemem AEGIS oraz nowego radaru we wschodniej Turcji. Potwierdzeniem tej drogi był ostatni szczyt NATO w Chicago, na którym ogłoszono osiągnięcie przejściowej zdolności państw Sojuszu do odparcia ataków balistycznych i podtrzymano wolę realizacji postanowień z Lizbony. Państwa członkowskie NATO zdecydowały również o utworzeniu wspólnych procedur dowodzenia i kontroli systemu obrony antybalistycznej a dowódcą obrony rakietowej mianowały naczelnego dowódcę sił NATO w Europie, adm. Jima Stavridisa Zobowiązały się również do przeznaczenia ponad 1 mld. dol. na dostosowanie infrastruktury dowodzenia, kontroli i komunikacyjnej dla potrzeb systemu.


Ivo Daalder zapowiedział, że system obrony antybalistycznej NATO osiągnie pełną gotowość do końca obecnej dekady, jednak już teraz stanowi realną, choć niepełną, ochronę dla jego członków. Stany Zjednoczone, w ramach EPAA będą dyslokowały kolejne okręty wyposażone w system AEGIS, a także co ważne, stanowiska rakietowych pocisków przechwytujących w Rumunii (w 2015 r.) i Polsce (w 2018 r.). Oprócz tego, stopniowo USA będą wprowadzać nowsze typy pocisków przechwytujących do zwalczania pocisków balistycznych dalekiego zasięgu.


Daalder wiele miejsca w swojej wypowiedzi poświęcił także na wykazaniu, że system obrony antyrakietowej dla Europy stanowi wypełnienie zobowiązań sojuszniczych USA wynikających z art. 5 Traktatu Północnoatlantyckiego i jego realizacja leży we wspólnym interesie członków NATO.


Pochwalił niektóre europejskie państwa, w tym Polskę (na której terenie zostaną umieszczone pociski przechwytujące) za ich wkład w rozbudowę systemu. Obok niej wymienił kolejno Hiszpanię, która udostępnia port Rota okrętom wyposażonym w AEGIS, Turcję za udostępnienie bazy pod radar TPY-2, Rumunię (ta sama funkcja co w przypadku Polski), Francję za prace nad satelitarnym systemem wczesnego ostrzegania Spirale, Niemcy i Holandię za dostarczenie pocisków Patriot i tę ostatnią za przeznaczenie 250 mln. euro na unowocześnienie swoich radarów do standardu zgodnego z AEGIS.


Zwrócił jednak uwagę, że te wysiłki nie są wystarczające. W jego ocenie, budowa paneuropejskiego systemu obrony antyrakietowej powinna być priorytetem wszystkich europejskich państw NATO. Europa powinna wspierać ten projekt finansowo, a także wykorzystując zdolności swojego przemysłu obronnego, w tym tworząc konsorcja przemysłowe.


Na koniec, wezwał państwa europejskie do ulepszenia swoich radarów wzorem Holandii, stosowania pooling and sharing w obszarze okrętowych pocisków przechwytujących i dzielenia się z sojusznikami narodowymi zdolnościami obronnymi, które w ramach systemu NATO będą bardziej skuteczne i użyteczne.


Wydaje się, że polski MON wychodzi na przeciw oczekiwaniom USA i NATO wyartykułowanym przez Ivo Daaldera. Budowa polskiego systemu obrony przeciwlotniczej to jeden z głównych priorytetów ministerstwa. Polska chce budować również budować system obrony antyrakietowej razem z Francją i Niemcami – realizacja Wspólnej Polityki Bezpieczeństwa i Obrony. Tymczasem minister Siemoniak, który przebywa w Berlinie z oficjalną wizytą spotkał się ze swoim niemieckim odpowiednikiem Thomasem de Maizière, (nota bene, prelegentem Międzynarodowej Konferencji Obrony Antybalistycznej). Jednym z głównych tematów ich rozmów była... obrona antyrakietowa.


Marcin M. Toboła

Reklama

"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie

Komentarze

    Reklama