Reklama

Siły zbrojne

Indyjskie armaty już w Armenii

Autor. DRDO, Government of India/ Wikipedia

Armenia miała odebrać pierwsze sześć ciągnionych indyjskich systemów artyleryjskich ATAGS, których zakup został ogłoszony przez firmę Kalyani Strategic Systems Limited w listopadzie ubiegłego roku. Wtedy kupujący kraj nie został określony, jednak po paru miesiącach okazała się nim Armenia.

Reklama

Wartość podpisanego wtedy kontraktu wyniosła 155 mln USD i zakłada on dostarczenie kupującemu łącznie 84 egzemplarzy ciągnionych systemów artyleryjskich ATAGS w ciągu trzech lat od podpisania umowy. Co ciekawe, najpewniej nie jest to jedyny zakup indyjskiej artylerii lufowej przez Armenię, która miała nieoficjalnie zamówić także kołowe armatohaubice (AHS) w liczbie odpowiadającej 4-5 pułkom artyleryjskim (18-20 sztuk w jednym). Podejrzewa się, że kupionym systemem jest MArG-155 kal. 155 mm osadzony na podwoziu 4x4. Wracając do ciągnionej ATAGS, armeński zakup oznacza olbrzymi sukces eksportowy dla indyjskiego przemysłu zbrojeniowego, który może zostać w przyszłości zwiększony z racji zainteresowania zakupem tej artylerii przez Filipiny.

Reklama

Czytaj też

Reklama

ATAGS (Advanced Towed Artillery Gun System) to indyjska holowana armatohaubica kal. 155 mm produkowana przez Bharat Forge i Tata Power SED. Prace nad nią rozpoczęto w roku 2013 w celu zastąpienia holowanych systemów artyleryjskich starszego typu, używanych przez Indyjskie Siły Zbrojne, jak M-46 Sharang kal. 130/155 mm. Mimo konieczności transportu jej przez pojazd holujący np. samochód ciężarowy posiada ona własny napęd pozwalający na m.in. zmianę pozycji. Donośność armatohaubicy określa się na nawet 48-52 km przy zastosowaniu odpowiedniej amunicji.

Czytaj też

Docelowo zasięg ostrzału ma zostać wydłużony do 60 km, dzięki stworzeniu pocisku z tzw. ramjetem przez lokalny przemysł obronny. Obecnie na stanie Indyjskich Sił Zbrojnych znajduje się siedem egzemplarzy tego systemu artyleryjskiego, które niedawno zakończyły testy i zostały przyjęte na stan armii. Liczba ta będzie zapewne rosnąć w najbliższych latach. Powstała także wersja samobieżna oparta o podwozie samochodu ciężarowego HMV 8x8 15009. Obecnie oprócz Indii użytkownikiem tej ciągnionej armatohaubicy jest także Armenia.

Czytaj też

YouTube cover video
Reklama

"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie

Komentarze (6)

  1. Pucin:)

    @Odyseus - tak masz rację. Najszybciej będzie można odtwarzać takie haubice jak : Cesar, Bogdana 3.0 oczy też ATMOS 2000. Ciężkie gąsienicowe są trudne w utrzymaniu, naprawie i odtworzeniu. Na koniec na obecnej wojnie przewaga holowanych nad samobieżnymi po obu stronach jest miażdżąca!!!!! :) To holowane (wsparte masą badziewia dronowego - a to klucz widzieć daleko - jako rozpoznanie) są oraczem pola walki US v.FR!!!! :)

  2. Odyseus

    Fajne te armaty , szkoda że u Nas nikt o czymś takim nie pomyślał

    1. hermanaryk

      Bardzo dobrze, że nikt nie pomyślał. Nie stać nas na duże straty ludzkie.

    2. DartAndreas

      Niestety ale nie zgodzę się z Tobą. Lepszym rozwiązaniem są haubice samobieżne tak jak Krabów, lub Cesar.

    3. Odyseus

      @DartAndrea , nie chodzi o to że samogiegi są lepsze tylko o koszt i szybkość wytworzenia takich holowanych , a na wojnie to kluczowe, na Ukrainie powyciągali już wszystko co tylko strzela i nie ważne czy z pierwszej młodości czy drugiej dziadka Mietka a ciągle im brakuje sprzętu

  3. młodygrzyb

    Spóźnione te zbrojenia Armenii, dzisiaj kolejny raz azerscy mordercy zaatakowali pojazd armii Armeńskiej na terenie Armenii, jeden żołnierz zginął. Gdzie sankcje na azerbejdżan? gdzie nakaz aresztowania na zbrodniczy rząd azerski? Gdzie embargo na ropę i gaz azerski? Gdzie ONZ?

    1. pomz

      A roSSyjski sojusznik nie pomógł? Dziwne:)))

    2. Troll leśny

      Najpierw żale do gwaranta pokoju w tamtym rejonie, którego siły rozjemcze podobno tam stacjonują.... czyli do Putina

    3. młodygrzyb

      Raczej stepowy, nie leśny.

  4. St. szer.

    Jeżeli to nie jest wojna z pastuszkami uzbrojonymi w grzmiące kije , to po kilku salwach przychodzi odpowiedź i jeżeli coś ma koła i napęd to zanim ta odpowiedź przyjdzie opuści stanowisko. Ormianie kupili armaty jednorazowego użytku ! Azerowie rozpoznanie mają dobre i namierzenie stanowisk z takimi nieruchomościami nie będzie problemem.

    1. młodygrzyb

      Czytanie ze zrozumieniem to problem dla większość komentujących. Te armaty aby uniknąć ognia kontr bateryjnego posiadają możliwość przemieszczania się samodzielnie o czym w artykule napisano.

  5. Sorien

    Najlepsze w tego typu armatach jest to że ciężko je zniszczyć bezpowrotnie. Dron czy pocisk zabija obsługę trochę działo porysuje itp ale po naprawie albo i nie znowu jazz . Bezpośrednio ciężko trafić by zniszczyć bezpowrotnie

    1. Andrzej78

      U nas miały być ale 105mm dla WOT. Szczerze mówiąc to przydały by się mogły by pojawić się szybko tam gdzie trzeba i równie szybko wycofać się

    2. Adr

      Tylko że Ormian nie jest mnogo, wyszkolenie też kosztuje czasu i pieniędzy a morale też się liczy....Ukraińcy już mają braki w ludziach i sięgają po pijaków którzy nie uciekli, pula matematyków do artylerii jest ograniczona w kazdym społeczeństwie, i kto będzie uczył dzieci po wojnie

    3. user_1049282

      Matematycy do artylerii? Nie było takiej potrzeby. Jeśli miałeś maturę mogłeś być rachmistrzem. Artyleria operowała tysięcznymi a nie kątami. Czyli 360 stopni to 1000. I tak był wyskalowany celownik. Dowiązanie działa do terenu robiło się metodą geometryczną. Tak 3klasa LO. Tak było za komuny. Jak jest dzisiaj nie wiem.

  6. user_1049282

    Ja napiszę żartem. To jest haubica. Haubica jest to działo ktòre strzela płaskotorowo jak armata i stromotorowo jak mozdzierz. armato-haubica to takie masło maślane. Chyba że jest roślinne. Zresztą tak jest napisane howitzer.

    1. hermanaryk

      Jednak nie. Haubica służy przede wszystkim do prowadzenia ognia stromotorowego. Były i takie, które w ogóle się nie nadawały do strzelania płaskotorowego.

Reklama