Reklama
Reklama
  • Wiadomości

Szef MON: za kilkadziesiąt godzin decyzja ws. Orki

Rosji nie należy ufać nawet gdyby udało się osiągnąć porozumienie w sprawie Ukrainy – przestrzegł wicepremier, szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz. Podkreślił znaczenie energii odnawialnych i rozproszonej energetyki dla bezpieczeństwa; podtrzymał zapowiedzi wskazania wykonawcy w programie Orka i wyboru systemu antydronowego.

Wicepremier, szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz na Regionalnym Forum Ekonomicznym Nowa Energia, Kielce 2025
Wicepremier, szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz na Regionalnym Forum Ekonomicznym Nowa Energia, Kielce 2025
Autor. MON

Minister obrony, który wziął udział w Regionalnym Forum Ekonomicznym Nowa Energia Kielce 2025, wyraził zadowolenie, że doszło do spotkania USA-Ukraina, które określił jako „na pewno lepsze” niż przedstawiony w ubiegłym tygodniu „plan pokojowy” administracji Donalda Trumpa.

Koło zamachowe gospodarki

„Przemysł zbrojeniowy i wojsko to koła napędowe polskiej gospodarki i życia społecznego”. Przytoczył dane o 217-tysięcznej armii, zwrócił uwagę, że do dobrowolnych szkoleń w miniony weekend zgłosiło się do 130 jednostek wojskowych 11,5 tys. osób. Nawiązując do zlokalizowanego w woj. świętokrzyskim przemysłu zbrojeniowego wyraził uznanie dla zakładów Mesko, które dzięki nowym liniom produkcyjnym pięciokrotnie zwiększyły ilość wytwarzanej amunicji małokalibrowej.

Reklama

Obrona przed dronami

„Za kila dni ogłosimy wielki program wzmacniający obronę powietrzną” – zapowiedział szef MON. Zaznaczył, że obrona powietrzna, na którą składają się różnych zasięgów systemy Pilica, Narew i Wisła, wymaga także programu obrony przeciwdronowej. „Opracowaliśmy go wspólnie ze Sztabem Generalnym, Agencją Uzbrojenia; niedługo z zapewnionym już finansowaniem będziemy mogli ogłosić wielki program wzmacniania obrony powietrznej, systemów antydronowych systemów dronowych. Uczymy się od najlepszych” - powiedział, wskazując na doświadczenia Ukrainy.

Przypomniał, że Polska zamierza wykorzystać europejskie dofinansowanie także na zwiększenie produkcji obronnej, np. w programie SAFE, przy którym – „po raz pierwszy, za polskiej prezydencji”, UE zdecydowała się zainwestować 150 mld euro w budowę potencjału obronnego państw należących do Unii i z nią współpracujących.

Dodał, że „trwają ostatnie prace” nad sformułowaniem wniosku do Komisji Europejskiej, listy oczekiwań wojska. Przypomniał, że razem pracują nad tym tylko MON, MSWiA, resorty infrastruktury i cyfryzacji.

Orka. Po 30 latach, jeszcze kilkadziesiąt godzin

„Za kilkadziesiąt godzin ogłoszenie kraju, z którym będziemy wspólnie budować zdolności na morzu” – oświadczył wicepremier, dodając, że będzie to spełnienie jego zapowiedzi, w które „nikt nie wierzył, bo takich deklaracji ministrowie i prezydenci składali dziesiątki”, i początek programu, na który „wojsko czeka od 30 lat”. Decyzję ma w środę podjąć Rada Ministrów. „Przesłaliśmy dokumenty do wszystkich ministrów, wierzę, że w tym tygodniu to rozstrzygnięcie zapadnie” – powiedział. Informacja, które państwo zostało wybrane, ma zostać ogłoszona w piątek w Świnoujściu na obchodach święta Marynarki Wojennej. Umowa międzypaństwowa ma zostać zawarta jeszcze w tym roku, a na początku przyszłego mają zostać „podpisane z wykonawcami stosowne dokumenty”.

Zielona, rozproszona energia dla bezpieczeństwa

Oprócz przemysłu zbrojeniowego wymienił tez zielone okręgi przemysłowe, w tym pierwszy, powstający ZOP Kaszubia. Przypomniał, że jednym z założeń projektu ZOP jest wykorzystanie energii z morskich turbin wiatrowych, i podkreślił znaczenie rozproszonej energetyki i energii odnawialnych dla bezpieczeństwa. „Nie da się zaatakować tysięcy przydomowych elektrowni czy dziesiątek tysięcy elektrowni wiatrowych, a trzy duże elektrownie węglowe można bardzo łatwo wyeliminować” – powiedział. Zwrócił uwagę, że celem ataków Rosji przeciw Ukrainie ponownie stały się ostatnio elektrownie i elektrociepłownie.

„Jak temu przeciwdziałać, jak się obronić? Nasz adwersarz; ci, którzy nam źle życzą od pokoleń, dobrze wiedzą, w jaki czuły punkt uderzyć. Mamy tego świadomość” – zapewnił. Podkreślił, że zniechęcenie do zielonej energii i wstrzymywanie jej rozwoju w Europie to element rosyjskiej strategii – „czyli strategii niebezpieczeństwa dla Polski”. Zauważył, że „wielu w Polsce i Europie dało się na to złapać”. Podkreślił, że „zabobony i głupoty”, np. o przenoszeniu przez wiatraki chorób zakaźnych, są „bardzo niebezpieczne” i dzielą społeczeństwo. „Popatrzcie, jak to podzieliło Polskę. Nawet sprawa zielonej energii, która, wydawałoby się, mogłaby nas zjednoczyć, bo najtańsza energia jest dziś z wiatru. Chcemy taniego prądu, ale nie chcemy słyszeć o zielonej energii. Jak daleko zaszła ta propaganda, dezinformacja, że działa na korzyść strategii bezpieczeństwa Federacji Rosyjskiej czyli naszego niebezpieczeństwa” – mówił.

W interesie Rosji jest także – dodał - do prowadzenie do wewnętrznych podziałów na Zachodzie i – „bardzo niebezpieczne” skłócenie Polaków z Ukraińcami. Powtórzył, że „zagrożenie jest na wschodzie, nie na zachodzie”, i konieczna jest współpraca – bez rezygnacji z rozmów o przeszłości – z Niemcami i Ukrainą. „Ale myślimy o przyszłości, a przyszłość jest taka, że trzeba współpracować z Ukrainą, niepodległa Ukraina jest dla nas wartością samą w sobie, bo jest obroną przed Federacją Rosyjską. I tak już mamy bardzo dużo granicy z Rosją – z obwodem królewieckim i z Białorusią, która jest w Związku Białorusi i Rosji” – zaznaczył.

Reklama

Spotkanie lepsze niż „plan pokojowy"

Według wicepremiera niedzielne spotkanie sekretarza stanu Marco Rubio z szefem gabinetu prezydenta Ukrainy Andrijem Jermakiem pozwala mieć nadzieję. „To Spotkanie jest na pewno lepsze niż sam plan opublikowany. Nic o Polsce bez Polski i na pewno nic o pokoju dla Ukrainy bez Ukrainy” – powiedział, odnosząc się do fragmentu o stacjonowaniu natowskich samolotów w Polsce. Przypomniał, że sojusznicy rotacyjnie stacjonują w Polsce od lat, a polscy lotnicy uczestniczą w misjach NATO, jak Baltic Air Policing. „Dobrze, że ten plan ewoluuje, musi być akceptacja  strony ukraińskiej, bo tylko wtedy pokój jest sprawiedliwy” – podkreślił.

Nie wierzyć Rosji, zbroić się dalej

„To bardzo dramatyczna sytuacja dla Ukrainy, trudna też dla Polski i dla wszystkich państw wschodniej flanki NATO. Bo nawet jeżeliby doszło do pokoju, to mam nadzieję, że nikomu nie przyjdzie do głowy zmiana strategii bezpieczeństwa” – mówił. Opowiedział się za dalszym zwiększeniem wydatków obronnych, „bo adwersarz nie będzie już skupiony na państwie, z którym toczy wojnę, nie będzie tam zużywał sił i środków, tylko będzie przygotowywał się do kolejnego etapu. Niech nigdy żadne, nawet z pozoru dobre, długotrwałe rozwiązanie - pokój czy zawieszenie broni – nie uśpi naszej czujności. Bo ci, którzy już deklarowali rozbrojenie, nigdy słowa nie dotrzymali. Nie możemy uwierzyć w zapewnienia, musimy się zbroić” – powiedział.

Reklama
WIDEO: Norweskie F-35 i polskie F-16 w Krzesinach
Reklama
Reklama