Reklama

Siły zbrojne

ILA 2016: Premiera najnowszego Antonowa w Niemczech

  • Pipistrel Alpha Electric zaskoczył zgromadzonych gości przede wszystkim cichą pracą silnika.
    Pipistrel Alpha Electric zaskoczył zgromadzonych gości przede wszystkim cichą pracą silnika.

Na tegorocznym salonie lotniczym w Berlinie po raz pierwszy zaprezentowano samolot An-178. Maszynę można było zobaczyć zarówno na ziemi, jak i w powietrzu, gdzie pokazała bardzo dobre walory lotne (pomimo rzęsistego deszczu). Oblatany nieco ponad rok temu ukraiński samolot transportowy wzbudzał duże zainteresowanie zwiedzających. 

Ze względu na napiętą sytuację na linii Kijów-Moskwa, Antonow poszukuje nowych rynków zbytu. Maszyna odwiedziła już w ubiegłym roku salony lotnicze w Paryżu i Dubaju. Wizyta na ILA 2016 to rodzaj "rozgrzewki" przed salonem lotniczym Farnborough w połowie lipca. Samolot An-178 wzbudził spore zainteresowanie zwiedzających. Również pokazowy lot, mimo że odbywający się w strugach deszczu, pokazał walory maszyny.

An-178 to najnowsza konstrukcja Antonowa, oblatana w maju 2015 r. Samolot powstał na bazie udanej rodziny maszyn pasażerskich An-148/158 i dzieli z nimi wiele komponentów, takich jak np. silniki i awionika. Wpływa to znacząco na obniżenie kosztów produkcji i eksploatacji, zwłaszcza jeśli klient posiada już na wyposażeniu samoloty pasażerskie tego producenta. An-178 ma być dostępny zarówno z krajową, jak również z zachodnią awioniką. Możliwe jest także użycie silników Pratt&Whitney, Rolls-Royce lub GE. Dzięki temu samolot może stanowić interesującą propozycję dla klientów, którzy potrzebują nowoczesnej i niedrogiej maszyny odrzutowej zdolnej do operowania z nieutwardzonych lotnisk.

Czytaj też: Antonow walczy o rynek indyjski

Ukraiński samolot to transportowiec mogący przewozić ładunki wielkogabarytowe, między innymi standardowe kontenery morskie, 90 żołnierzy z pełnym wyposażeniem lub 80 spadochroniarzy. Pod względem masy i wymiarów ładunków, An-178 mieści się pomiędzy C-27 Spartan czy An-74, a znacznie większymi maszynami, takimi jak C-130, An-70 czy A400M. Maszyną o zbliżonej koncepcji jest brazylijski Embraer KC-390.

Ukraiński transportowiec skonfigurowano tak, by zastąpić popularne na świecie, szczególnie w Azji i Afryce, samoloty turbośmigłowe An-12. Standardowo operują one z ładunkiem o masie około 11-12 ton, przewożonym na dystans 2-3 tys. km. Dane dotyczą blisko 70 proc. zadań transportowych dla tej klasy maszyn. An-178 jest zdolny do realizacji takich przewozów przy zużyciu paliwa zbliżonym do An-12, ale z prędkością lotu o 35 proc. większą, co jest zasługą napędu turboodrzutowego. Maszyna może przy tym operować na ekonomicznym pułapie 12,2 tys. metrów, podczas gdy An-12 lata na wysokości maksymalnie 8,5 tys. metrów.

Czytaj też: Ukraińskie transportowce dla Arabii Saudyjskiej. Licencyjna produkcja An-178? [Video]

Z maksymalnym ładunkiem o masie 18 ton An-178 może przelecieć ponad 1000 km, natomiast 4000 km wynosi jego zasięg z ładunkiem średniej wielkości o masie 10 ton. Prędkość maksymalna samolotu wynosi 825 km/h. An-178 posiada możliwość krótkiego startu i lądowania na nieprzygotowanych lądowiskach, co zwiększa jego możliwości działania, zwłaszcza w rejonach pozbawionych rozbudowanej infrastruktury. Cena samolotu szacowana jest na 20-25 mln dolarów, zależnie od konfiguracji i użytej awioniki.

Droższe warianty będą korzystać z awioniki zachodniej, być może także z nowych, zachodnich jednostek napędowych. Mimo to, cena An-178 jest według zapewnień producenta średnio dwukrotnie mniejsza niż w wypadku zachodnich maszyn o podobnych możliwościach operacyjnych. 

Koncern Antonowa zakłada, że skłoni to do zakupu nowych maszyn wielu użytkowników, nie tylko tych reprezentujących tradycyjne rynki zbytu. Zainteresowanie samolotami An-178 wyraziły, jak dotąd, ukraińskie i indyjskie siły zbrojne, kilku użytkowników cywilnych oraz chiński koncern planujący pozyskanie licencji w celu produkcji tych maszyn na potrzeby rynku lokalnego. Koncern Antonow podpisał również list intencyjny z Arabią Saudyjską, dotyczący produkcji licencyjnej. 

Reklama

Komentarze (10)

  1. x

    czyli można!, trzeba być tylko państwem zdanym na siebie i w opresji, - podobnie było z nami w okresie międzywojennym

  2. xyz407

    Samolot wygląda OK. Na ten moment dla armii jest on nam niepotrzebny. To, ze Ukraincy będą mieli trudności jego zbytu na niektórych rynkach to pewne, gdyż będą tam decydowały względy narodowe lub lokalne lobby wspierane przez zachodnie koncerny. Szanse jednak mają, chociażby na rynku chińskim, indyjskim. Samolot ten możne znaleźć sobie miejsce również w transporcie cywilnym i tam widzę jego ewentualny sukces sprzedażowy, ze względu na jego cenę.

  3. xcv

    Dobry następca dla CASA i tańszy niż zachodnie odpowiedniki.

    1. Gen65

      A czemuż to nastepca CAS ??? Za stare i coś im dolega ???

    2. kapralek

      A po kiego diabła nam następca dla Kasiek mających jeszcze dobre 20 lat resursu????

  4. gegroza

    Oczywiście polski nie zainteresuje. Za tani

    1. gepard

      2 tony piachu wożone w samolocie by go wyważyć są za drogie...

  5. Riddler

    O ile zakład, że nikt na zachodzie tego nie kupi? Nie wiem, na co liczą Ukraińcy.

    1. a-i

      Świat nie kończy się na Zachodzie, jest jeszcze Afryka, Azja i Ameryka Południowa. Właśnie na te rynki zbytu, a nie na "Zachód" liczą Ukraińcy.

  6. esteta

    Jeden z tych samolotów, którego linia jest bardzo przyjemna dla oka.

    1. Darek Wader

      Lotnicy mówią, że co ładnie wygląda to i ładnie lata.

  7. bum,bum

    to, to - tam cos produkują ? media w pajaja nam że tam wojna ? no proszę oni potrafią - bo jeszcze nie ma zachodnich zakładów ? jak tylko oddaja się zachodowi - tam nic nie będzie nawet cukierków roshet ?

  8. Dan-Mark

    Wcielenie numer X zapoczątkowanego z Rosjanami, i to jeszcze w latach 90’, projektu An-148. Kolejna forma tego samego samolotu znanego od lat, kolejne odświeżane kotlety jak BTR-82A czy BTR-3. Transportowiec ten posiada na przykład silniki Progress D-436-148FM które wywodzą się z projektu jednostek D-36. Zaprojektowano je na początku lat 70’ w biurze konstrukcyjnym pochodzącego z Obwodu Rostowskiego Władimira Łotariewa, montowane były min. na Jaku-42. Oczywiście dla Ukraińców "An-178 analogów w mirie niet" albo "prewoschodi zarubieżne analogi". Fakt że lata z prawie 2 tonami balastu i posiada poważne wady konstrukcyjne które trzeba usunąć, jest oczywiście nic nieznaczący. Anotonow mógłby też poinformować ile komponentów jest produkcji Rosyjskiej, standardowo było to około ~60%, np. tak jak w przypadku An-70 (wywiad dla „Liga Biznes”, wiceprezydent Antonowa Aleksandar Kocjuba). „An-178 ma być dostępny zarówno z krajową, jak również z zachodnią awioniką. Możliwe jest także użycie silników Pratt&Whitney, Rolls-Royce lub GE” Czyli wersja dla zachodu i krajów rozwiniętych posiadać będzie tyle Ukraińskich komponentów i myśli technicznej ile mamy Polskich komponentów i Polskiej myśli technicznej w murzyńskim "Mieleckim" S-70i czy Jelczach montowanych dla naszej armii. Od podwozia, przez materiały na silnikach i awionice kończąc, wszystko co najważniejsze, najbardziej zaawansowane i najdroższe, będzie produkcji zachodniej, tu awionika Garmina, tam opony lotnicze od Michelina. Równie dobrze można będzie uznać ten samolot za Unijny jak Airbus A400M. PS Taka ciekawostka, oprócz Ukrainy i Rosji (producentów) ze wszech miar udane samoloty An-148 kupiła tylko Korea Północna , zrezygnowały z nich nawet Kuba i Iran. An-158 (baza to An-148) używają w Rosji, Ukrainie, Kubie i Korei Północnej PSS Ciekawe kiedy pojawią się „nowe” An-188, -198 i -208 :>

  9. Gik

    Państwo w kryzysie, prowadzi wojnę, dlatego tak skromnie, 2 - 3 nowe nowe konstrukcje lotnicze w ciągu kilku ostatnich lat. Rozumiem i wybaczam, ale poprawcie się Ukraińcy na drugi raz. Popatrzcie na Polskę jak u nas się dzieje, jak wszystko kwitnie i się rozwija, bierzcie przykład.

  10. tak tylko...

    Z zażenowaniem, ale kibicuję Ukraińcom, oni będąc w wielkiej determinacji nawet uszminkowali by pilotów byle tylko zdobyć kontrakt. Walczą o niepodległość, a niepodległość to pieniądze. Pytanie zasadnicze, to co będzie pierwsze: rozpad Rosji, czy reformy na Ukrainie? Kto wygra ten wyścig?

Reklama