Siły zbrojne
Holandia szuka następcy NASAMS
Ministerstwo obrony Holandii poinformowało o rozpoczęciu poszukiwania nowego systemu obrony powietrznej krótkiego zasięgu. Ma on zastąpić wykorzystywane dziś przez Holendrów zestawy przeciwlotnicze NASAMS.
Resort obrony Holandii zakłada, że pierwsze nowe zestawy mają wejść na wyposażenie około 2025 roku. Mają przy tym charakteryzować się większym zasięgiem i większą mobilnością, prawdopodobne jest więc wykorzystanie wyrzutni zainstalowanych na pojazdach. Holendrzy wykorzystują system NASAMS w wersji przewoźnej, w wariancie NASAMS 2, wraz z pociskami AIM-120B AMRAAM i radarami Sentinel.
Na wyposażeniu tamtejszej armii są dwa takie zestawy, łącznie sześć wyrzutni. Wraz z zestawami Patriot, modernizowanymi obecnie do wersji PAC-3+, oraz wyrzutniami Stinger na pojazdach Fennek tworzą one warstwowy system obrony powietrznej, złożony z zestawów średniego (Patriot), krótkiego (NASAMS) oraz bardzo krótkiego (Stinger) zasięgu.
Choć liczba zestawów planowanych do pozyskania przez Holandię jest ograniczona, to tamtejsze postępowanie będzie pilnie śledzone, bo jest to jedno z niewielu państw NATO dysponujących nowoczesnym systemem naziemnej obrony powietrznej. Holendrzy angażują się też często w działania obrony przeciwlotniczej NATO, czego dowodem jest współpraca z Niemcami, ale też ich obecność na ćwiczeniach Tobruq Legacy-19 w Polsce.
Szczegóły zakupu na razie Holandia może zdecydować się na pozyskanie całkiem nowego systemu obrony powietrznej, innego niż obecny, lub zmodernizowanej wersji NASAMS, dysponującej nowymi sensorami, a także zdolnością do użycia pocisków AMRAAM AIM-120C-7 i AMRAAM-ER. To ostatnie rozwiązanie wybrały m.in. Węgry i Australia, a także Litwa, która pozyskała system określony jako NASAMS 3 wykorzystując też elementy z nadwyżek Norwegii. Holenderski system ma być pozyskany „z półki” i kosztować od 100 do 250 mln euro. Po pozyskaniu ma zostać zintegrowany z istniejącą architekturą obrony powietrznej wojsk lądowych Holandii - systemem AGBADS, łączącym obecne NASAMS i zestawy bardzo krótkiego zasięgu.
"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie