- Analiza
- Wiadomości
HIMARS – oferta Lockheed Martin w programie Homar
Przejście od HIMARS do HOMAR jest całkiem naturalne – uważa Frederick Clarke, reprezentujący Lockheed Martin. W ramach programu rakietowego Homar, amerykański koncern oferuje kołowe wyrzutnie HIMARS wraz z systemem precyzyjnej amunicji złożonym z rakiet kierowanych GMLRS o zasięgu 70 km, oraz pocisków balistycznych ATACMS mogących osiągać cele na odległości do 300 km. Systemy opracowane w ramach programu Homar mają trafić na wyposażenie Wojska Polskiego już w 2018 roku.
Program „Dywizjonowego modułu ogniowego wieloprowadnicowych wyrzutni rakietowych”, został znacząco przyspieszony w związku z sytuacją na Ukrainie. W założeniu ma zapewnić Siłom Zbrojnym możliwość rażenia celów na odległości do 300 km. Podobnie jak zakupione w grudniu 2014 roku pociski JASSM, jest to element projektu „Kły Polski”, mającego na celu stworzenie potencjału odstraszania, złożonego z pocisków odpalanych z wyrzutni lotniczych, morskich i lądowych.
Rzecznik prasowy MON płk Jacek Sońta zapowiedział w marcu br., że termin rozmów został ustalony na początek czerwca 2015 roku. Zgodnie z dokumentem wyznaczającym przebieg procesu modernizacji technicznej „Plan Modernizacji Technicznej Sił Zbrojnych w latach 2013-22” na wniosek potencjalnego wykonawcy (HSW S.A.) przewiduje się przesunięcie terminu negocjacji do 31 sierpnia br. Zawarcie kontraktu zaplanowano na ostatni kwartał 2015 roku. Założony harmonogram ma umożliwić dostawę pierwszych zestawów w latach 2017-2018. Systemy rakietowe tego typu trafią m.in. na wschód Polski. Jak poinformował podczas posiedzenia Sejmowej Komisji Obrony Narodowej wiceszef MON Czesław Mroczek, systemy rakietowe Homar będą stanowić uzbrojenie m.in. 11 pułku artylerii z Węgorzewa wraz z haubicami samobieżnymi 155 mm Krab.
Lockheed Martin: HIMARS wyewoluuje w Homara?
W marcu bieżącego roku Inspektorat Uzbrojenia wysłał do Huty Stalowa Wola zaproszenie do udziału w postępowaniu na dostawę „Dywizjonowego modułu ogniowego wieloprowadnicowych wyrzutni rakietowych” Homar. Koncern Lockheed Martin zainicjował wcześniej partnerstwo dla dostosowania oferowanego systemu HIMARS do wymagań polskiego programu Homar.
Uważamy, że przejście od HIMARS do HOMARA jest całkiem naturalne. HIMARS nie jest projektem badawczym, ale sprawdzonym bojowo, supernowoczesnym produktem. Przy tym nie nazbyt dojrzałym, gdyż ATACMS, GMLRS i HIMARS to nowoczesne rozwiązania. HIMARS i GMLRS po raz pierwszy zostały użyte operacyjnie w 2005 roku. Są więc od 10 lat wykorzystywane w operacjach bojowych. System był rozmieszczony m. in. w Iraku i Afganistanie, nie tylko przez amerykańskie siły zbrojne, ale również przez wojska sojusznicze, które korzystają z rakiet GMLRS. Są to więc sprawdzone bojowo możliwości i propozycja „niskiego ryzyka”dla Polski.
Program badawczo rozwojowy WR-300 Homar, uruchomiony w 2007 roku, zakładał wyposażenie Wojska Polskiego w wyrzutnie posiadające możliwość rażenia celów na dystansie do 60 km ogniem rakiet odpalanych salwami, ale też użycie pocisków taktycznych o zasięgu 150-300 km.
HIMARS wyewoluował z opracowanego przez Lockheed Martin systemu wieloprowadnicowych wyrzutni rakiet M270 MLRS (ang. Multiple Launch Rocket System), używanego m.in. przez kraje NATO i innych sojuszników USA. Ciężka, gąsienicowa wyrzutnia M270 bazuje na podwoziu M993, zapożyczonym z BWP M2 Bradley. System nadal znajduje się na uzbrojeniu ponad 12 krajów, w tym USA. Jego podstawowe uzbrojenie to umieszczone w dwóch modułach 12 rakiet GMLRS. M270 jest w stanie przenosić szeroką gamę kierowanej i innej amunicji na dystansie do 70 km. Alternatywne uzbrojenie to dwa pociski balistyczne ATACMS o zasięgu 300 km.
M142 HIMARS (ang. High Mobility Artillery Rocket System) jest lżejszym, bardziej mobilnym wariantem opracowanym przez koncern Lockheed Martin. Jest on złożony z pojedynczego, sześcioprowadnicowego modułu MLRS zintegrowanego na sześciokołowym podwoziu wysokiej mobilności Army Medium Tactical Vehicle (MTV) produkcji BAE Systems. Pojazd posiada system samoładowania, układ kierowania ogniem i możliwość korzystania z pełnej gamy rakiet i pocisków dostępnych dla wyrzutni M270. Kołowa wyrzutnia jest bardziej mobilna, co obejmuje również możliwość transportu samolotami C-130 Hercules.
Znajdująca się w ruchu wyrzutnia potrzebuje mniej niż 60 sekund od otrzymania rozkazu do odpalenia pocisków. HIMARS posiada zdolność którą nazywamy „Shoot and scoot” (ang. Strzelaj i zwiewaj). Może opuścić pozycję tuż po odpaleniu rakiet i załadować, aby strzelić ponownie. Dzięki pokładowemu systemowi autoładowania, przeładowanie wyrzutni jest szybkie i nie wymaga dodatkowych pojazdów, dźwigów oraz innych urządzeń. Niezależnie od tego, czy używamy rakiet GMLRS czy pocisków ATACMS.
Przy tym wyrzutnia HIMARS wymaga trzyosobowej załogi, ale w sytuacji awaryjnej jest w stanie działać przy jednoosobowej obsłudze. W wersji oferowanej Polsce bazę dla wyrzutni będzie stanowić pojazd ciężarowy Jelcz a układ kierowania ogniem ma być w pełni kompatybilny ze zautomatyzowanym systemem dowodzenia i kierowania ZZKO Topaz stosowanym na szczeblu dywizjonu.
Huta Stalowa Wola, podmiot prowadzący dla systemu Homar zapewnia, że w trakcie prac zostaną też wykorzystane efekty finansowanych przez NCBiR programów zautomatyzowanych systemów kierowania ogniem i dowodzenia dla systemów Langusta i Kryl. Artyleryjski system rakietowy Homar będzie powstawać w ramach konsorcjum, w skład którego oprócz HSW wchodzą także Wojskowe Zakłady Uzbrojenia w Grudziądzu, Mesko SA oraz WB Electronics. Koncern Lockheed Martin współpracuje ze wszystkimi wymienionymi podmiotami w programie Homar.
Pociski GMLRS
Oferta Lockheed Martin obejmuje oprócz wyrzutni dwa systemy rażenia. Cele znajdujące się w zasięgu od 15 km do 70 km mogą być zwalczane przez sześcioprowadnicowe wyrzutnie pocisków GMLRS (ang. Guided Multiple Launch Rocket System). Według zapewnień Lockheed Martin system pozwala precyzyjnie razić głowicą o masie 90 kg cele na tym właśnie dystansie, przy ograniczonym ryzyku przypadkowych zniszczeń. Dotąd w warunkach bojowych wystrzelono ponad 3000 rakiet tego typu.
GMLRS Unitary to „70 kilometrowy karabin snajperski”– jak jest nazywany przez żołnierzy. Alternative Warhead zapewnia natomiast efekt obszarowy, zastępując amunicję kasetową, przy tej samej precyzji trafienia. Generuje ona podobne efekty powierzchniowe, ale bez ryzyka pozostawienia groźnych niewybuchów. Ten typ pocisków jest bardzo skuteczny przeciw celom takim, jak radary, systemy przeciwlotnicze, stanowiska dowodzenia, żołnierze i lekko opancerzone pojazdy albo składowiska amunicji i zapasów. Uzupełnia on używane dziś pociski GMLRS Unitary, które zapewniają precyzyjne trafienie punktowe, z minimalnym ryzykiem przypadkowych zniszczeń. (…) Polska posiada potencjał do opracowania i produkcji własnych głowic, dedykowanych do specyficznych zadań. Podstawowe jest jednak pytanie o to, jak szybko mogą one być wykorzystane w systemie HIMARS. Kiedy tylko będą znane wymagania polskiego MON, będziemy mogli rozważyć jakieś propozycje dla ich wypełnienia.
Amerykańska oferta nie obejmuje np. amunicji kasetowej, której sprzedaż i użycie jest obiektem krytyki ONZ. W Europie systemy MLRS i GMLRS wykorzystuje m. in. Wielka Brytania, Niemcy, Francja, Włochy czy Turcja. Również granicząca z Rosją Finlandia pozyskała w ostatnich latach holenderskie i duńskie wyrzutnie M270 MLRS - Lockheed Martin pomagał w ich modernizacji do wersji zdolnej do precyzyjnych uderzeń, posiadającej zdolności GMLRS i ATACMS.
ATACMS – pocisk taktyczny o zasięgu 300 km
ATACMS to taktyczny system rakietowy, wyposażony w pociski balistyczne zdolne do rażenia celów na odległości do 300 km. W założeniu rakiety o podobnym zasięgu (ograniczanym przez międzynarodowe porozumienia dot. obrotu bronią), pozostające na uzbrojeniu Homarów mają stanowić element tak zwanych „Kłów Polski”, zapewniających naszemu krajowi zdolność odstraszania dzięki możliwości precyzyjnego rażenia celów na głębokim zapleczu przeciwnika.
Zgodnie z zapewnieniami Lockheed Martin pociski ATACMS sterowane inercyjną nawigacją wspartą przez GPS, dają możliwość ataku głowicą o masie 230 kg z odchyleniem od punktu trafienia wynoszącym znacząco poniżej 100 metrów. Zasobniki, z których odpalane są pociski ATACMS są nieodróżnialne od wykorzystywanych przez rakiety GMLRS, a ich nośnikiem są te same wyrzutnie. System HIMARS może przenosić jeden pocisk ATACMS i jest zdolny do samodzielnego załadowania bez dodatkowych pojazdów oraz do bardzo szybkiego przeprowadzenia precyzyjnego uderzenia po otrzymaniu rozkazu wystrzału pocisku.
ATACMS jest bardzo skuteczny w odległych misjach i atakach na głębokie cele. To nie jest wolno i nisko lecący pocisk manewrujący, lecz szybka, uderzeniowa broń precyzyjna. Czas osiągnięcia celu na dystansie do 300 km jest bardzo krótki, co przydaje się w niszczeniu celów, których eliminacja na czas jest bardzo ważna. Atakuje z wyjątkową precyzją i siłą rażenia, przy ograniczeniu pobocznych zniszczeń.
Według Fredericka Clarke z koncernu Lockheed Martin system złożony z wyrzutni HIMARS oraz pocisków GMLRS i ATACMS umożliwia rażenie szerokiej gamy celów na dystansie od 15 do 300 kilometrów. Dotąd producent dostarczył 480 wyrzutni HIMARS, a wystrzelono ponad 3 tys. rakiet GMLRS i 540 ATACMS.
System HIMARS jest w produkcji seryjnej od dekady. Przedstawiciele producenta wskazują że czas, który musi upłynąć do jego ewentualnego wprowadzenia na uzbrojenie zależny jest między innymi od zakresu i przebiegu współpracy z polskimi podmiotami przemysłowymi, w tym integracji z podwoziem Jelcz oraz z systemem dowodzenia i kierowania ZZKO Topaz. Standardowo zestawy HIMARS mogą być dostarczone przez Lockheed Martin w okresie 18-24 miesięcy. Potencjalnie istnieje więc możliwość zrealizowania planowych dostaw w latach 2017-2018 przy założeniu podpisania umowy do końca br., zgodnie z planami MON. Producent zapewnia, że jest zainteresowany szeroką współpracą z polskim przemysłem, obejmującą rozwój systemu Homar i dostosowanie go do potrzeb lokalnego użytkownika, a być może również przyszły eksport powstałych w ten sposób rozwiązań.
WIDEO: Zmierzch ery czołgów? Czy zastąpią je drony? [Debata Defence24]