Reklama

Siły zbrojne

Harrier wiecznie żywy? Dobra broń przeciwko dronom

Wielozadaniowy samolot bojowy pionowego startu i lądowania Boeing AV-8B Harrier - fot. USMC
Wielozadaniowy samolot bojowy pionowego startu i lądowania Boeing AV-8B Harrier - fot. USMC

Myśliwce skróconego startu i pionowego lądowania AV-8B Harrier II z sukcesem zwalczały bezzałogowce wystrzeliwane przez Huti nad Morze Czerwone. Czy maszyny te czeka w związku z tym nowa młodość?

Reklama

Harriery znalazły się w bitwie o Morze Czerwone jako element grupy lotniczej śmigłowcowca uderzeniowego USS Bataan. Okręt tego typu w swojej standardowej grupie lotniczej powinien przenosić na co dzień sześć takich maszyn albo sześć F-35B, które powoli zastępują AV-8B w Korpusie Piechoty Morskiej.

Reklama

Jak donosi portal The Warzone, jeden z pilotów Harrierów w czasie kolejnych lotów zestrzelił łącznie siedem dronów Huti. Wydaje się, że przynajmniej część z nich mogła należeć do niesławnego typu Szahid-136, którym ostrzeliwana jest Ukraina. Do tej pory pojawiały się doniesienia, że drony te były niszczone przede wszystkim przez systemy rakietowe okrętów, głównie niszczycieli US Navy i Royal Navy, a także przez F/A-18 z grupy lotnictwa pokładowego lotniskowca USS Dwight D. Eisenhower.

Czytaj też

Zmieniło się to kilka dni temu, kiedy kpt. Earl Ehrhart udzielił wywiadu BBC, w którym przyznał, że sam zestrzelił siedem latających bomb, a AV-8B generalnie są używane do tego rodzaju zadań. Szczególnie, że do misji defensywnych można podczepić im wyłącznie lekkie pociski powietrze-powietrze i ewentualnie dodatkowe zbiorniki, zwiększając w ten sposób zasięg i długość czasu przebywania w powietrzu samolotu.

Reklama

Z wielu względów wydaje się, że Harriery mogą okazać się wymarzoną bronią do zwalczania wolno latających bomb (w przypadku Szahida to 136-180 km/h). Wynika to ze zdolności tych maszyn do bezpiecznego zmniejszenia prędkości. Tak, aby pilot zdążył namierzyć i porazić cel, a jego maszyna nie utraciła przez to siły nośnej. Tak jak miało to najprawdopodobniej miejsce jesienią 2022 roku, kiedy ukraiński pilot utracił w czasie polowania na Szahidy-136 swojego MiGa-29.

Dzięki małej prędkości i zwrotności, które rozsławiły tą konstrukcję w czasie wojny falklandzkiej, Harriery mogą likwidować cele nie koniecznie za pomocą kosztownych pocisków powietrze-powietrze, ale także mogą wykorzystywać zasobniki z działkami sprawiając, że zwalczanie dronów może okazać się efektywne kosztowo. Zestrzeliwanie bomb z działek mogło już mieć miejsce, ponieważ w czasie wywiadu kpt. Earl Ehrhart powiedział, że część zestrzeleń zostało dokonanych z bardzo małej odległości, także ewentualny wybuch głowicy bojowej celu mógłby zagrozić samolotowi.

Harriery stanowią obecnie dodatkową warstwę obrony floty i żeglugi przed pociskami i są to maszyny zdolne do elastycznego reagowania na pojawianie się kolejnych celów, ich identyfikacji wzrokowej i efektywnego kosztowo (w porównaniu z wystrzeliwanymi z okrętów pociskami woda-powietrze nawet bardzo efektywnego) ich likwidowania.

Czytaj też

Mimo to planuje się, że samoloty te mają ostatecznie zostać wycofane z eksploatacji do roku 2028. Czy nowe zastosowanie da im druga młodość albo skłoni państwa zachodnie do stworzenia w oparciu o doświadczenia ich pilotów nowych samolotów bojowych?

Myśliwiec wyspecjalizowany w zwalczaniu dronów i bomb latających, przy użyciu niedrogiej broni, wymagający niewielkiej powierzchni startowej i wyposażony w nowe wyspecjalizowane typy broni jak np. lasery czy broń mikrofalowa, a także znacznie tańszy w zakupie i eksploatacji niż F-35B, mógłby okazać się ciekawym pomysłem. Szczególnie, że mógłby operować z małych okrętów, a nie tylko dużych bojowych jednostek lotniczych. Jeżeli ataki dronowe na żeglugę zaostrzą się, Harriery mogłyby nawet na stałe być rozmieszczane jako system defensywny na statkach handlowych. Od takich rozważań już tylko krok od pomysłu powrotu do służby lotniskowców eskortowych, z których zrezygnowano pod koniec lat 50.

Reklama
Reklama

Komentarze (17)

  1. kaczkodan

    Wystarczy odrzutowy dron z karabinem maszynowym 7.62 NATO . Odpowiedniki takiej broni niszczyły wielotonowe bombowce, obecnie komputer celowniczy i dalmierz laserowy pozwalają chirurgicznie trafiać z odległości kilkuset metrów co kompensuje mniejszą ilość. Nowoczesna broń tej klasy może ważyć 5 kg, 200 nabojów w taśmie kolejne 5 kg. Taki dron może być pionowego startu..

    1. Davien3

      kaczkodan a pierwsza seria tak rozkołysze tego drona że w nic nie trafi. Istotnie"kapitalny" pomysł.

  2. Facetoface

    Dobre przygotowanie pilotów udowodniło, że są w stanie podjąć walkę nawet z rasowymi myśliwcami, wspierać na lądzie,zwalczać śmigła - przykład Falklandy

    1. Anty 50 C-cali

      zły przykład. Na Falklandy Brytany dostali najnowsze wtedy Aim-9 wersji L. , przy ich kątach "widzenia" głowicy, czułości detekcji pozwalającej "trzymać" silne źródło promieniowania w podczerwieni - to Argsy miały marne szanse. No chyba że plan "Pekin", czyli wiać. Ich Mirażom żabojady nie dały rakiet Magic, jakich innemu kacykowi Husajnowi nie poskąpiły. (efekt? = checa z zestrzeleniem 2! F-14, których eskadra , przedtem królowała"). Kpt. Morgan spruł pierwszego z "jego" A-4 jednego dnia, trafiając go z kąta 90 do osi lotu celu. Ale ostatni z 4 -ech uciekł. Mieli zresztą Rozkaz unikania walk powietrznych

    2. kaczkodan

      @Antyk50 Peking. Zamiana pisowni nie zmienia wstecz pochodnych nazw własnych.

  3. Seb66

    Dron z odpowiednim udźwigiem to dziś nie problem, a wyposażyć go w automatyczną śrutówkę klasy Saiga to przecież też banał. A że cele latają stosunkowo wolno i nie czynią uników czy manewrują, czy nie wystarczyłoby wiec celowanie zdalne, niemal jak w grze komputerowej?

    1. suawek

      To bzdura - o odrzucie strzelby zapomiałeś. Dlaczego piszesz, że drony nie manewrują?

    2. Extern.

      @suawek: Są też przecież strzelby o kalibrach mniejszych niż 12, są np. strzelby w kalibrze 20, Na upartego to i znajdą się naboje śrutowe .22LR a tu odrzut już jest minimalny. Tak więc takiego pomysłu tak od razu bym nie przekreślał.

  4. ŚniętyMikołaj

    Dlatego uważam,że najlepszym śmigłowcem byłby AH1z Viper a nie AH64 Guardian. Ten pierwszy może jako jedyny zwakczać cele powietezne, a jego prędkość czy nawet działko na takie drony wystarczy.

    1. Davien3

      AH-64E moze przenosic zarówno Stingery jak i AIM-9X więc spokojnie moze zwalczac cele powietrzne.

  5. Seb66

    Jeszcze niedawno szeroko były oferowane tzw samoloty przeciwpartyzanckie. Lekkie, tłokowe, POWOLNE, uzbrojone często w pospolite karabiny maszynowe, często zasobniki z obrotowymi Minigunami, rzadko działka 20mm. Spokojnie dużo szybsze niż drony, ale zdolne do lotu z prędkościami zbliżonymi do obecnych dronów. Czy ataki dronami przez Huti, oraz walka z dronami nad Ukrainą nie wydaje się być przyczynkiem do ich reaktywowania? Harrier co prawda wystartuje nawet z 6 kontenerów ustawionych razem na pokładzie każdego statku, ale koszt jego utrzymania albo lotu to koszmar. Tymczasem tłokowy samolot-de facto szkolny, startujący "z krzaków", bo to czasem nawet przerobiony samolot ...rolniczy - to inna liga, inny koszt, a w walce z dronami mógłby się odnaleźć!!

    1. Krzysztof_N

      M28 lubi to.

    2. papa lebel

      Sprzęt by się znalazł, nadal produkowane są takie samoloty do gaszenia pożarów czy oprysków w rolnictwie. Ale uzbrojenie tego i wyszkolenie pilotów to zajmie dużo czasu.

    3. RAF

      Sa nowoczesne samoloty, o ktorych piszesz, np. Embraer EMB 314 Super Tucano.. Nawet Amerykanie ich uzywaja. Ale sadze, ze do zwalczania dronow beda tez dobre nasze FA50.

  6. Ma_XX

    a na foci AV-8b

    1. Davien3

      Czyli licencyjny Harrier.

  7. doc_doc

    W takim razie proponuję TS-11 Iskra. Prędkość minimalna = 140 km/h - idealna na Shakida. Pewnie by się do tego jakiś radar przydał - bo jak znaleźć tego drona w nocy...

  8. nyx

    do zwalczania dronów powinno się się używać dronów... tylko który producent dronów montuje działka na ich pokładzie?

    1. Chris

      polski dron HAASTA jest wyposażony w karabin maszynowy, za pomocą którego tanio może strącić drony przeciwnika. Prędkość 280H wystarczy do przechwycenia Shahedów

    2. suawek

      I co odrzut tych działek zrobi z dronem? Myśl trochę. Chińczycy pokazywani drona typu robo-pies z zamontowanym karabinkiem - prawie dęba stawał po każdym strzale :) A Ty o działkach (>20 mm) piszesz.... i

    3. nyx

      nie wiedziałem... zatem setka takich dronów w stałym dyżurze i ukraina będzie miała spokój od szachidów....

  9. Bulba1

    No właśnie też jestem ciekaw jak krytykowany tu wielokrotnie fa50 nada się do zestrzeliwania dronow Oczywiście byłem wyśmiany przez specjalistów będących zwolennikami innych samolotów że to nie druga wojna i nikt nie będzie ganiał samolotem i strzelał z działką.... Niestety nie znalazłem szczegółowych danych dostępna jest tylko prędkość przeciągnięcia 199km/h i ogólne zapewnienie o dobrych własnościach lotnych przy małych prędkościach. Tak na marginesie już kilkakrotnie w czasie wojny w Ukrainie okazało się że pozornie dużo gorsza lub nawet przestarzała broń może być z powodzeniem użyta tylko potrzeba umiejętnie ja zmodernizować lub użyć tak aby zniwelować jej słabości. Tak samo jest f50 trzeba wypracować jego właściwe użycie

    1. xdx

      Na te dane nie ma co patrzeć bo są głównie z testu bez obciążenia czyli uzbrojenia aby uzyskać jak najlepszy wynik , a jak masz więcej wagi to potrzebujesz większą prędkość

    2. kukurydza

      FA50 ma prędkość przeciągnięcia 10% niższą niż F35, i prawie o połowę (199 wobec 370km/h) niższą niż F16, co oznacza że może, będąc maszyną naddźwiękową, latać WOLNIEJ niż tamte, co ułatwia wyłapywanie szahidów które latają 136-180km/h. Ma też 7 punktów podwieszeń, z których 3 mogą służyć do przenoszenia bomb lub zbiorników paliwa, a zatem także np. trójwęzłowych belek posrednich duńskiej Termy - wyposażony w 2 takie, FA50 może wziąć zapas paliwa na centalnych, oraz 2+3+3+2 kpr na podskrzydłowych. Zamówiony radar PhantomStrike to idealny środek do tego zadania, i brakuje tylko jednego - taniego KPR krótkiego (40-50km) zasięgu z tanią głowicą SARH.

    3. PPPM

      Harirer ma to do siebie, że może się zatrzymać w powietrzu. Do niszczenia dronów szybciej nadałyby sie śmigłowce niż FA50, ale do niszczenia rakiet manewrujących FA-50 byłyby w sam raz. Trzeba tylko zamknąć najwyższe piętro (samolot przewagi powietrznej), ale czy to się uda?

  10. Steve72

    Wydaje się, że przyszłość należy do podczepianych zasobników z laserem. Amerykanie najpierw stworzyli 15 kW, potem 50 kW, teraz są ju uż przy 300 kW, a budują 500 kW. Do Harriera, albo "hunter-killer drona" podczepić 50 kW i w drogę.

  11. Chyżwar

    Jak sobie przypominam podczas ostatniej wojny poczciwe Hurricane startowały z katapult umieszczonych na statkach handlowych. Taki myśliwiec, choć jednorazowego użytku wystarczał do rozprawienia się z Fw 200. Harrier lub coś podobnego wydaje się więc być niegłupim pomysłem.

    1. Davien3

      Tyle że Harrier bedzie w stanie ponownie wyladować i byc uzyty wiele razy

    2. Nordx

      Zły przykład kolego. W czasie 2 wojny światowej wymyślono coś takiego jak lotniskowiec eskortowy, czyli zabudowano na poczciwym liberciaku pokład z którego operowało kilka samolotów osłaniających np. konwój. To rozwiązanie jest bliższe temu o czym tu mowa.

    3. DBA

      Davien3 No i może być wykorzystywany na lądzie korzystając z mało wymagajacych ladowisk łatwych do maskowania i rozproszenia

  12. user_1050687

    AH-64E v6 z nowym radarem i namierzeniem laserowym jest również świetnym rozwiązaniem.

  13. Pirat

    FA-50 też sobie poradzi z dronami.

    1. Davien3

      Nie bardzo bo FA-50 nie jest w stanie zmniejszyc predkosci do tego stopnia jak Harrier czy F-35B A uzywanie drogich rakiet oznacza że w jednym locie zestrzelisz góra 1-2 cele

    2. radziomb

      FA 50 nie jest w stanie lecieć 150..200 km na godz bo spadnie bo nie uzyska odpowiedniej siły nośnej. Tak się rozbiła CASA pod Mirosławcem... A samolot z obrotową dyszą jak harrier i F35B juz mogą zwolnić a nawet prawie zatrzymać się na chwilę w powietrzu... to jest ta róznica. Oczywiście nasz FA50 może rozwalić te drony rakietą Sidewinder, podobnie jak F16 ale to drogie rozwiazanie.

    3. GB

      I tylko z nimi.

  14. Zulu

    No i A10 Warthog też by sie sprawdził

  15. Stefan1

    Pirat, szczególnie dwumiejscowy.

  16. radziomb

    ostatnio Korea południowa nie była w stanie zniszczyc drona nad Seulem. przy pomocy samolotów odrzutowych Tak myślę czemu oni nie zastosują amunicji fragmentarczynej do działka samolotu, lub co drugi pocisk na zmianę. Niczym w gepardzie. ...

  17. Hoze

    Tyle że Harriery czy inne samoloty vstol nie są tanie i proste. To już lepiej stosować samoloty szkolno bojowe. Choć oczywiście skoro są av8 to można je stosować.