Reklama

Siły zbrojne

Francja wzmacnia obronę przeciwlotniczą. Armata środkiem na drony [ANALIZA]

MISTRAL ma w większości gorsze parametry niż polski MANPADS Piorun i co najważniejsze jest o wiele bardziej skomplikowany w użyciu. Ale to MISTRAL zabezpiecza francuskie wojska lądowe
MISTRAL ma w większości gorsze parametry niż polski MANPADS Piorun i co najważniejsze jest o wiele bardziej skomplikowany w użyciu. Ale to MISTRAL zabezpiecza francuskie wojska lądowe
Autor. M.Dura

Francuskie siły zbrojne rozpoczęły proces wzmacniania dolnej warstwy swojej obrony przeciwlotniczej, która jest w o wiele gorszym stanie od tego, jaki posiada w tej chwili Ukraina. Ma być to związane m.in. z wprowadzeniem małokalibrowej artylerii przeciwlotniczej ale nie przenośnych zestawów przeciwlotniczych klasy MANPADS.

Reklama

Wojna w Ukrainie była zimnym prysznicem praktycznie dla wszystkich krajów zachodniej Europy. Okazało się bowiem, że wcześniejsze decyzje o ograniczaniu wydatków na wojsko oraz rezygnacja z pewnych systemów uzbrojenia były błędem w obliczu rzeczywistych celów polityki Federacji Rosyjskiej. Efekty tego widać m.in. we Francji, w której obrona przeciwlotnicza bardzo krótkiego zasięgu została w wojskach lądowych tak naprawdę ograniczona tylko do jednego typu rakiety i to wcale nie przenośnej.

Reklama

Zdając sobie sprawę z tego problemu dwoje francuskich posłów: Natalia Pouzyreff (z partii La République en marche) i Jean-Louis Thiériot (z partii Les Républicains) opracowało na zlecenie parlamentarne Komisji obrony narodowej i sił zbrojnych, w ramach tzw. „misji błyskawicznej", raport na temat obrony przeciwlotniczej we Francji i w Europie. Nie został on jeszcze udostępniony publicznie, ale z wypowiedzi jego autorów wynika, że sytuacja wcale nie jest taka zła, a naprawa sytuacji powinna być związana głównie z zakupem armat kalibru 40 mm do zwalczania dronów oraz utworzeniem dodatkowego pułku artylerii.

Zagęścić i zdywersyfikować środki obrony przeciwlotniczej

Reklama

Jednym z najważniejszych wniosków raportu jest wskazanie na konieczność pilnego podjęcia przez Francję „wysiłków na rzecz zagęszczenia i dywersyfikacji środków obrony przeciwlotniczej, której kluczową rolę w przypadku poważnego konfliktu podkreśliła wojna na Ukrainie". Zasygnalizowano więc konieczność wzmocnienia osłony przeciwlotniczej walczących, francuskich wojsk lądowych, która praktycznie przestała istnieć po wycofaniu systemów rakietowych krótkiego zasięgu Roland oraz armat Tarasque Type 53 T2 kalibru 20 mm.

W ten sposób do obrony francuskich żołnierzy przed atakiem z powietrza pozostały już tylko lekkie rakiety przeciwlotnicze bardzo krótkiego zasięgu MISTRAL (missile transportable anti-aérien léger), które pomimo nazwy są jednak zbyt duże (długość 1,8 m) i ciężkie (waga ponad 18,7 kg bez mechanizmu startowego) by mogły być wykorzystane przez pojedynczego żołnierza. Pomimo więc że MISTRAL wygląda jak typowy MANPADS (jest to pocisk z rurową wyrzutnią) to jednak można go wykorzystywać tylko po zamontowaniu na specjalnej podstawie: przytwierdzanej na stałe do podłoża lub na podwoziu samochodowym.

Francuski „MANPADS” MISTRAL w zestawie Pamela nie jest przenoszony przez żołnierza, ale przewożony na ciężarówce
Francuski „MANPADS” MISTRAL w zestawie Pamela nie jest przenoszony przez żołnierza, ale przewożony na ciężarówce
Autor. M.Dura

To właśnie dlatego rakiety tego typu znajdują się tylko na wyposażeniu 54. pułku artylerii 54e RA, oraz specjalistycznych pododdziałów w ramach pułków artylerii innych rodzajów sił zbrojnych: 11e RAMa, 35e RAP i 68e RAA. Wojna w Ukrainie pokazała, że takie ulokowanie systemów przeciwlotniczych krótkiego zasięgu nie zapewnia ochrony własnych wojsk, szczególnie w przypadku masowego użycia przez przeciwnika różnego rodzaju środków napadu powietrznego (a wiec nie tylko samolotów i śmigłowców, ale również dronów rozpoznawczych, dronów – kamikaze i rakiet manewrujących).

Wynika z tego wyraźnie, że system MISTRAL nie wystarczy do ochrony tzw. „jednostek walczących w zwarciu", szczególnie w przypadku użycia przez przeciwnika amunicji zdalnie sterowanej lub samonaprowadzającej. Taki radykalny wniosek nie znalazł się jednak prawdopodobnie w raporcie przygotowanym dla Zgromadzenia Narodowego. Posłowie wskazują w nim bowiem jedynie, że do wzmocnienie tego co już wystarczy tylko artyleria małokalibrowa. Pozwali ona bowiem na zwalczanie zagrożeń nie tylko skutecznie, ale również uwzględniając odpowiedni szacunek „koszt-efekt".

Według posła Thiériot: „powrót armaty plot to jedyny sposób na radzenie sobie z występującymi w dużej ilości zagrożeniami takimi jak drony. I to za akceptowalną cenę, ponieważ jednym z wyzwań obrony ziemia-powietrze nie jest wystrzelenie rakiety MISTRAL za 150 000 euro przeciwko dronowi za 2000 euro. Na to pozwala również armata".

W tym wszystkim ważne jest jednak to, że posłowie francuscy po rozpoznaniu sytuacji na wschodzie Europy zgodnie uznali, że odbudowa zdolności wojsk lądowych do przeciwdziałanie zagrożeniom w niższych warstwach musi być priorytetem. Pomocą może być tu fakt, że ustawa o programowaniu wojskowym LPM (Loi de programmation militaire) na lata 2024-2030 przewiduje inwestycję w wysokości 5 miliardów euro w obronę przeciwlotniczą, w tym w walkę z dronami.

Skuteczność armat 40 mm w walce z dronami ma zapewnić m.in. już dostępna amunicja programowalna
Skuteczność armat 40 mm w walce z dronami ma zapewnić m.in. już dostępna amunicja programowalna
Autor. M.Dura

Wbrew pozorom wcale nie musi to być związane jedynie z wprowadzaniem artylerii małokalibrowej. Swoje rozwiązania proponują bowiem również same siły zbrojne. W odniesieniu do dronów wskazuje się np. na program ARLAD (adaptation réactive pour la lutte anti-drones) oceniany w 2022 roku przez Sekcję Techniczną Wojsk Lądowych STAT (la Section technique de l'armée de Terre). Francuskie wojsko sprawdzało wtedy antydronowy system lufowy zamontowany na transporterze opancerzonym VAB (Véhicule de l'avant blindé).

Jego głównymi elementami były: niewielki radar z obrotową anteną wykrywający i śledzący zagrożenie oraz efektor, którym początkowo miał być karabin maszynowy kalibru 12,7 mm. Później okazało się, że jest to uzbrojenie nieskuteczne i dlatego wymieniono go na granatnik kalibru 40 mm (który miał tworzyć na trasie dronów zasłonę z rozrywających się pocisków). Film nakręcony przez francuskie wojska lądowe wyraźnie jednak pokazywał, że pomimo wybuchów w powietrzu drony nie były niszczone przez takie rozwiązanie.

YouTube cover video

Według francuskich parlamentarzystów lepszym rozwiązaniem jest wyposażenie francuskich wojsk lądowych w armatę RapidFire kal. 40 mm, której wersja morska już jest produkowana dla okrętów Marine nationale (marynarki wojennej) przez współdziałające w tej sprawie koncerny Nexter i Thales. Francuzi zaczynając od zera chcą nie tylko skompletować baterie, ale również wprowadzić do nich amunicję programowalną „Airburst", która ma eksplodować w pobliżu celu, a nie po bezpośrednim trafieniu. Zakładają również doprowadzenie do przyjęcia amunicji kalibru 40 mm jako standardu NATO i to nie tylko dla marynarki wojennej.

Armata RapidFire kalibru 40 mm jest wskazywana przez francuskich parlamentarzystów jako optymalny środek do zwalczania dronów
Armata RapidFire kalibru 40 mm jest wskazywana przez francuskich parlamentarzystów jako optymalny środek do zwalczania dronów
Autor. M.Dura

W przypadku samej armaty RapidFire dużo już zrobiono ponieważ oparto ją na istniejącym działku 40CTA kalibru 40 mm. Jest on produkowane przez firmę CTAI (spółkę zależną od Nexter i BAE Systems) i został wprowadzony na wyposażeniu opancerzonego pojazdu rozpoznawczo-bojowego Jaguar EBRC (l'engin blindé de reconnaissance et de combat). Co ważne ten system artyleryjski ma możliwość korzystania z pięciu rodzajów amunicji dobieranej automatycznie w zależności od zagrożenia.

Wśród tej amunicji są również pociski programowalne A3B (Anti-Aeriel AirBurst), które są klasyfikowane jako „inteligentne". Mogłaby ona zostać teraz zaadoptowana dla potrzeb armaty RapidFire zamontowanej na wybranym wcześniej podwoziu kołowym. Francuscy parlamentarzyści zaproponowali tu aż trzy rodzaje rodzaj pojazdów: od lekkiego typu Serval, poprzez wielozadaniowy transporter opancerzony VBMR (véhicule blindé multirôles) Griffon (6x6) po ciężki pojazd TITUS (6x6) opracowany przez firmę Nexter.

Opancerzony pojazd rozpoznawczo-bojowy Jaguar EBRC z armatą kalibru 40 mm
Opancerzony pojazd rozpoznawczo-bojowy Jaguar EBRC z armatą kalibru 40 mm
Autor. M.Dura

W opinii parlamentarzystów wzmocnienie francuskich wojsk lądowych powinno polegać również na doposażeniu pułku artylerii 54e RA, a być może nawet utworzenie nowej takiej jednostki, dedykowanej tylko obronie przeciwlotniczej własnych sił. Co ciekawe raport przedstawiony we francuskim Zgromadzeniu Narodowym potraktował bardzo łagodnie francuskie siły zbrojne.

Po pierwsze nie uznano za błąd doprowadzenie do obecnego stanu francuskiej obrony przeciwlotniczej. W parlamentarnym raporcie stwierdzono tylko, że „obrona ziemia-powietrze była niedofinansowywana przez długi czas, ponieważ zagrożenie powietrzne prawie zniknęło, a z drugiej strony wojsko musiało sobie radzić z niedoborem budżetu". I tą sytuację zmieniła dopiero wojna w Ukrainie. Tymczasem trzeba mieć świadomość, że wojna w Ukrainie jest tylko efektem wieloletnich przygotowań Federacji Rosyjskiej. A te we Francji były nie zauważane lub świadomie ignorowane faktycznie do 24 lutego 2022 roku. Pozostawiono więc wojska lądowe, ale bardziej przygotowywane do działań w Afryce niż na europejskim teatrze działań wojennych.

Po drugie wcale nie stwierdzono, że sytuacja jest zła. W raporcie stwierdzono bowiem, że nie możemy dziś mówić o luce w zdolnościach związanych z francuską obroną „ziemia – powietrze" „w przeciwieństwie do niektórych krajów, takich jak Republika Czeska, Bułgaria", ponieważ „wszystkie segmenty francuskiej, naziemnej obrony przeciwlotniczej od bardzo krótkiego do średniego/dalekiego zasięgu są zabezpieczone".

Uzyskano to wykorzystując rakiety MISTRAL i zestawy Crotale krótkiego zasięgu oraz baterie średniego i dalekiego zasięgu SAMP/T. W raporcie zaznaczono jednak, że „w obliczu zagrożenia ze strony tanich środków użytych w dużej ilości, konieczne jest przygotowanie wysokowydajnych środków przeciwlotniczych krótkiego zasięgu, przy proporcjonalnych kosztach" (uwzględniając stosunek „koszt-efekt").

O poprzednim podejściu Francji do problemu może świadczyć fakt przygotowania dopiero teraz przez francuskie siły zbrojne zamówienia na francuskie rakiety przeciwlotnicze krótkiego zasięgu pionowego startu VL-MICA (o zasięgu 20 km), które mają zastąpić stary system Crotale (o zasięgu do 15 km). W raporcie zaznaczono, że „byłoby to pierwsze zamówienie dla Francji, podczas gdy ten system ziemia-powietrze został już przyjęty, w wersji morskiej lub lądowej, przez piętnaście sił zbrojnych na całym świecie".

Czytaj też

Według ujawnionych fragmentów raportu Francuzi nie wskazują też jako priorytet przenośnych przeciwlotniczych zestawów rakietowych klasy MANPADS. Zestawów tej klasy nie ma więc na wyposażeniu wojsk lądowych i prawdopodobnie jeszcze długo nie będzie. Ignoruje się tym samym skuteczność MANPADS-ów w Ukrainie, które są o wiele łatwiejsze w użyciu i tańsze niż MISTRAL-e – przy wcale nie gorszych parametrach.

YouTube cover video

Przykładowo PIORUN może atakować np. cele na pułapie większym (4000 m w porównaniu do 3000 m) oraz na podobnej maksymalnej odległości (około 6 km). Co więcej polskie rozwiązanie jest przystosowane do zwalczania celów niskolecących (około 10 m), czego francuski MISTRAL już nie potrafi.

Francuzi prawdopodobnie nadal nie zamierzają wyposażyć swoich wojsk lądowych w zestawy MANPADS
Francuzi prawdopodobnie nadal nie zamierzają wyposażyć swoich wojsk lądowych w zestawy MANPADS
Autor. M.Dura

Pomimo tego MANPADS-y nie są wdrażane, podobnie jak nie mówi się również o reorganizacji samej organizacji obrony przeciwlotniczej. Zachowana więc zostanie prawdopodobnie struktura baterii rakietowych, które będą działały jako zintegrowana jednostki obrony przeciwlotniczej, a nie np. jako działające w „chmurze" wyrzutnie rakietowe łączone z dowolnymi sensorami. W ten sposób strefa obrony będzie wyznaczana przez zasięg sensora bateryjnego (radaru), a nie przez zasięgi rakiet znajdujących się na kilku wyrzutniach, wchodzących w skład baterii i rozrzuconych w terenie.

Szczegóły pomysłów francuskich będzie jednak można poznać dopiero po opublikowaniu raportu przez Zgromadzenie Narodowe.

Reklama

Komentarze (5)

  1. KPS1

    Te armaty 40 mm to jest dobry pomysł- zasięg znacznie większy niż 35mm, jak będzie do nich amunicja programowalna to warto nad tym myśleć.

    1. rED

      88 mm ma jeszcze większy. No i ?

    2. KPS1

      No i warto o tym myśleć, w USA już nawet testują AHS-y 155mm do użycia przeciwlotniczego..

    3. wert

      bzdura. Sprawdz zasięg ognia skutecznego dla np Melary 76mm

  2. Denar

    Wnioski w znacznym stopniu odnoszą się też do Polski. Obrona antydronowa jest w powijakach. Z doświadczeń ukraińskich wynika, że najbardziej skuteczne i racjonalne jest użycie przeciw dronom artylerii lufowej, a nie kosztownych pocisków rakietowych. Sprawdza się świetnie użycie armat 35 mm w systemach "Gepard" z amunicją programowalną, których skuteczność jest niemal 100%, czasem przy użyciu kilku pocisków. Natomiast używane w Polsce armaty 23 mm. niestety nie zdają egzaminu. Polski MON ponoć chciałby opracowania do nich amunicji programowalnej, ale ich zasięg nadal byłby o połowę niższy od armat KDA35, których licencję przecież mamy w Polsce od ok. 20 lat.

    1. Wuc Naczelny

      "Natomiast używane w Polsce armaty 23 mm. niestety nie zdają egzaminu. Polski MON ponoć chciałby opracowania do nich amunicji programowalnej" Bzdurny pomysł. Po dodaniu zapalnika, zostanie miejsca na 6 razy mniej kuleczek tungstenowych niż z 35mm. W sumei będzie rpawie tak samo drogo, 6 razy mniej skutecznie, na koniec taniej wyjdzie strzelać nieprogramowalnymi 23mm - czyli się nie opłaca w ogóle bo 200 pocisków na drona. 30mm to absolutne minimum na AHEAD z racji wielkości zapalnika, ale też niezbyt efektywne.

    2. wert

      Denar@ skąd te głupoty bierzesz? Gepard NIE strzela programowalną, Jest nieprzystosowany. Co do skuteczności: to samo zadanie ogniowe robiło 9 szt programowalnej 35mm co 200 szt 23mm- ZWYKŁEJ. Ale ile zużyjesz programowalnej 23mm? Licencję nasi kupili tylko na ARMATY, na amo programowalną juz NIE. Bez własnej produkcji to raczej kiepski pomysł Osama bin Laden@ 35mm zawiera 152szt 3 gramowych lotek szrapnelowych, przelicz tak prosto ale obrazowo ile wyjdzie tych lotek do 23mm. Zapalnik jest elektroniczny ma ze 20 lat i raczej da się miniaturyzować, ładunek rozcalający to 1g

  3. Cyber Will

    Taki WLKM z Tarnowa (umieszczony na dachach lub specjalnym "podwyższeniu" tj. wieży, maszcie) powinien zabezpieczać wszelkie kluczowe obiekty infrastruktury w Polsce: porty, rafinerie, lotniska, elektrownie. itp.

    1. Wuc Naczelny

      Wierzysz w ten bzdurny WLKM? Przecież to nawala stożkiem o rozwarciu 300MOA. Od gatlingó s ię odchodzi poza bronią pokładową na śigłowcach służb specjalnych. Niech WLKM będzie skuteczny na te 500m zużywając ok 100 pocisków na drona. Jak myśisz ile kilometrów dalej spadnie pozostałe 99 pocisków które nie trafiło drona,? Ja stawiam na 3-4km. No to postaw sobie to pomiędzy rafinerią o rozmiarach 3x4km albo przy gazoporcie.

  4. Olender

    Ciekawe podejście w pewien sposób w jaki sposób Francja chce prowadzić działania wojenne. Z jednej strony wprowadzanie artylerii antydronowej choć bardziej do obrony baz z drugiej brak MANPADS co zrozumiałe jak się ma duże lotnictwo a potencjalny przeciwnik jest o 3000km dalej. W przeciwieństwie do nas. My musimy mieć artylerię przeciwdronową z amunicją programowalną krótkiego zasięgu 35mm (skutecznie do 3km) jak i dalszego zasięgu 57mm (skutecznie do 8-10km). Dziś każdy widzi, że RUS atakują masą. Masą tanich dronów przeciwko którym obszar anty dostępowy mogą stworzyć do wojsk własnych, infrastruktury jak i ludności cywilnej jedynie działa 35mm i 57mm w połączeniu z siatkę małych radarów do wykrywania małych dronów cywilnych (3-5km) jak i bojowych kamikadze (10-15km). Osłona własnych wojsk w zdecydowany sposób utrudni naprowadzanie na nich artylerii przeciwnika.... której przeciwnik używa masowo

    1. rED

      "co zrozumiałe jak się ma duże lotnictwo a potencjalny przeciwnik jest o 3000km dale" Absurd. Francuzi to głupcy. Już samo to że raport jest mało krytyczny wystarczy. Ale przytoczę takie proste fakty: Fr usiłuje się utrzymać w Afryce i jest tylko kwestią czasu jak ruskie swoim nowym klientom w Afryce dostarczą dronów. I z czym Francuzi podejdą choćby do tego badziewnego Orłana-10?

    2. Wuc Naczelny

      " I z czym Francuzi podejdą choćby do tego badziewnego Orłana-10?" To proste. Francuzi, a Afryce, rozwalą parką Rafale w jednym locie wszystkie radosne obozy na pustyni w odległości do 600km od własnych wojsk, Tak jak w Mali. Afryka to wielki kontynent, ale cele dla lotnictwa jak na patelni.Stąd wszystko Francuzi mają kołowe, tam odległości są 2 razy większe niż wzdłuż Ukrainy, Patrz na globus i rozmiary tych zacofanych krajów.

  5. Chyżwar

    W temacie artylerii lufowej Francuzi zamienili się miejscami z Hiszpanią i kolejny raz "odkryli Amerykę". Przy okazji lansują 40 mm RapidFire jako standard europejski, bo chcą na tym zarobić. Przykro mi, ale nie u nas. Mamy KDA i własny ABM do niej. Wersję morską tego działa też produkujemy.

    1. wert

      nie mamy własnej programowalnej 35mm. UKR Gepardy często stoja z braku zwykłej 35mm, teraz za produkcję bierze się RLS. To moze tłumaczy zapowiedź opracowanie i przejście na własną programowalną 23mm

    2. Banzai

      Były informacje że właśnie mamy amunicję do 35-tek. Tylko trzeba ją wyprodukować a teraz jest moda kupować jak najwięcej za granicą.

    3. wert

      Banzai@ jak nie wiesz to głupot nie pisz bo się ośmieszasz. Wejdź na stronę Mesko to zobaczysz co produkujemy. Teoretycznie próbujemy zrobić programowalną od lat nastu, praktycznie masz tylko AHEAD Oerlikona

Reklama