Reklama

Siły zbrojne

Rosyjska „Wierba” a polski „Piorun” [OPINIA]

Rosyjski przenośny, przeciwlotniczy zestaw rakietowy „Wierba”. Fot. www.kbm.ru
Rosyjski przenośny, przeciwlotniczy zestaw rakietowy „Wierba”. Fot. www.kbm.ru

Rosjanie przyznali, że ich przenośny, przeciwlotniczy zestaw rakietowy „Wierba” ma zasięg 5 km i pułap rażenia do 3500 m. Jeżeli jest to prawda, to oznacza to polski MANPADS „Piorun” jest lepszy od swoich rosyjskich odpowiedników. I nie tylko rosyjskich.

Rosyjska agencja RIA Nowosti poinformowała, że w koncernie „Rostiech” rozpoczęto prace nad przenośnymi, przeciwlotniczymi zestawami rakietowymi o zwiększonym zasięgu. Wiarygodność tej informacji jest o tyle duża, że przekazał ją dyrektor ds. uzbrojenia koncernu Bekchan Ozdojew. Wskazał on dziennikarzom, że obecny, maksymalny zasięg rosyjskich zestawów klasy MANPADS (man-portable air-defence system) wynosi od 5 do 6 kilometrów i teraz planuje się jego zwiększenie.

Prace przebiegają dwutorowo, ponieważ mają również poprawić możliwości układu naprowadzającego. Według informacji przekazanej przez Aleksandra Roamniuka - zastępcę szefa działu sprzedaży firmy KB Maszynostrojenija (będącej częścią „Rostiech”) konstruktorzy tej firmy pracują również nad zwiększeniem prawdopodobieństwa trafienia przenośnych, przeciwlotniczych zestawów rakietowych poprzez „zwiększenie czułości” ich głowicy samonaprowadzającej. Ma to zapewnić niszczenie tak małych celów, jak np. krążąca amunicja czy drony powietrzne.

„Teraz trwają prace nad zwiększeniem zasięgu naszych MANPADS”,

Bekchan Ozdojew - dyrektor ds. uzbrojenia koncernu „Rostiech”

 Samo prowadzenie przez Rosjan prac modernizacyjnych zestawów MANPADS nie jest niczym dziwnym. Jest bowiem standardem, że po opracowaniu jakiegoś systemu uzbrojenia od razu pracuje się nad jego lepszą wersją. Ważne jest jednak to, że w komunikacie RIA Nowosti o prowadzonych pracach modernizacyjnych potwierdzono parametry zasięgowe zestawów „Wierby”, które wcale nie są rewolucyjne. Poddane zostały również w wątpliwość możliwości nowej generacji głowicy naprowadzającej zastosowanej w tych zestawach rakietowych.

image
Rosyjski przenośny, przeciwlotniczy zestaw rakietowy „Wierba”. Fot. www.kbm.ru

RIA Nowosti była kolejną agencją, która poinformowała, że zasięg najnowszego rosyjskiego MANPADS to 6 km, a pułap to od 10 do 3500 m (a nie jak wskazywano w wielu publikacjach ponad 4000 m). Oznacza to, że „Wierby” pod względem zasięgowym ustępują najnowszemu polskiemu zestawowi „Piorun”. Maksymalny zasięg „Pioruna” nie został ujawniony, ale wiadomo, że przekracza 6,4 km. Jeszcze większa przepaść pomiędzy polskim i rosyjskim pociskiem jest w przypadku pułapu. „Pioruny” mogą bowiem atakować cele powietrzne od 10 do 4000 m – a więc wyżej.

Trzeba również zwrócić uwagę, że w komunikacie RIA Nowosti były dwie zaprzeczające sobie informacje. W pierwszej z nich wskazuje się, że „najbardziej zaawansowany” rosyjski kompleks „Wierba”: „ma głowicę naprowadzającą w trzech pasmach, co pozwala mu skutecznie zwalczać cele, takie jak drony o niskim kontraście w zakresie termicznym”. W drugiej informuje się, że modernizacja rosyjskich zestawów MANPADS ma polegać również na „zwiększeniu czułości głowicy samonaprowadzającej”, co ma zapewnić niszczenie tak małych celów, jak np. amunicja krążąca czy drony”.

Po co więc „zapewniać” coś, co wcześniej zostało zapewnione. Być może potwierdza się więc podejrzenie, że w zachwytach nad „Wirbami” było więcej propagandy niż prawdy i że Rosjanie nie są wcale nimi zachwyceni. Prawdopodobnie to właśnie dlatego firma KB Maszynostojenije nadal produkuje dwa typu zestawów MANPADS”: starsze „Igła-S” i nowsze oraz teoretycznie lepsze „Wierba”.

Specjaliści już od pewnego czasu zastanawiali się, dlaczego do rosyjskiej armii wprowadza się oba te systemy uzbrojenia przeciwlotniczego, chociaż jeden z nich miał być „teoretycznie” lepszy. Jednak „Igła” jest niezawodnym i sprawdzonym zestawem i być może to zadecydowało, że nadal znajduje się w ofercie KB Maszynostojenije.

„Piorun” kontra „Wierba”

Nikt w Polsce nie ukrywa, że polskie MANPADS-y były zbudowane w oparciu o wiedzę zdobywaną przez polskich konstruktorów i inżynierów na rosyjskich, przenośnych zestawach przeciwlotniczych. Jednak obecnie widać wyraźnie, że uczeń przerósł mistrza i Rosjanie na pewno to dostrzegli. Informacje opublikowane w komunikacie RIA Nowosti są kolejnym dowodem, że polski MANPADS „Piorun” jest lepszy od rosyjskiej „Wierby”, a więc najprawdopodobniej jest najlepszym rozwiązaniem tej klasy na świecie.

image
Polski przenośny, przeciwlotniczy zestaw rakietowy „Piorun”. Fot. mil.ru

Co więcej, przez sankcje nałożone na Rosję za aneksję Krymu, nie ma jak na razie szans, by ta sytuacja w najbliższym czasie się zmieniła. Rosyjscy inżynierowie są bowiem mistrzami w projektowaniu rakietowych systemów napędowych i układów mechanicznych, ale niewiele mogą zrobić nie mając dostępu do najnowszej „elektroniki”. I nie ma tu znaczenia, że w „Piorunie” jak na razie stosuje się głowicę dwupasmową na podczerwień z fotodiodą, a Rosjanie chwalą się głowicą trzypasmową.

Polskie rozwiązanie jest bowiem już obecnie na tyle czułe, że jest w stanie wykrywać obiekty powietrze w odległości 8 km. „Piorun” może więc zostać wystrzelony do dolatującego celu nawet, gdy znajduje się on w odległości około 7-8 km. Wystarczy tylko by system przeliczył, że ten cel w międzyczasie wleci w maksymalny zasięg działania głowicy rakiety.

Co więcej, w „Piorunie” sygnał z fotodiody zastosowanej w głowicy naprowadzającej jest od razu przetworzony do postaci cyfrowej, dzięki czemu można odpowiednio poprawiać stosunek sygnał-szum i analizować każde źródło ciepła (rozróżniając: co jest celem, a co nagle pojawiającymi się flarami). Stosuje się przy tym kilka rodzajów selekcji poprzez analizę: spektralną, położeniową oraz momentu wystąpienia i wzajemnej prędkości, co pozwala wyróżnić źródła ciepła które hamują. Mamy tu więc głowicę programowalną, której w „Wierbie” prawdopodobnie nie zastosowano.

Oczywiście Rosjanie mogą poprawić działanie swojego układu naprowadzającego, ale polska spółka Telesystem-Mesko już zapowiada, wprowadzenie w „Piorunach” głowicy multispektralnej. Prace prowadzone w tej dziedzinie przez spółkę Telestystem-Mesko są już tak zaawansowane, że zmodernizowane zestawy przeciwlotnicze z tym rozwiązaniem mogą zostać wprowadzone w polskich Siłach Zbrojnych w krótkim czasie.

Przewaga „Pioruna” jest widoczna nawet w mechanizmie startowym, który jest cyfrowy, posiada rejestrator pozwalający na odtworzenie sekwencji strzelania oraz układ autoryzacji uniemożliwiający użycie zestawu przez osoby niepowołane. Brak klawiatury do programowania na mechanizmie startowym „Wierby” może świadczyć o tym, że w rosyjskim MANPADS nie ma jak na razie tego rodzaju rozwiązania.

Wyścig więc trwa, ale stroną goniącą najprawdopodobniej są jednak Rosjanie.

Reklama

"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie

Komentarze (8)

  1. Antek

    Zycie pisze jednak najlpsze scenariusze: w Ukrainie Piorun pokazal swoja skutecznosc! A kto slyszal o Wierbie? Widac albo Rosjanie jej nie uzywaja, albo ma niska skutecznosc

    1. Admirał Gawrona

      Za dziesięć lat dowiesz się jaka była skuteczność i ilu Ukraińców poszło w piach. Jak na razie media podają zawyżone przez ukraińców straty Rosjan a sami jeszcze dziesięciu osób nie stracili.

    2. Antek

      @Admiral Gawrona: za dziesiec lat bedziemy wiedzeli wiecej. Ale mnie interesuje teraz stan obecny naszej wiedzy :)

    3. andys

      A do kogo mialaby ta Wierba strzelać? Ukraińskie lotnictwo nie istnieje.

  2. Miłośnik bajkopisarstwa

    A teraz oprócz tych ochów i achów to gdzie i na czym testowano te pioruny? Na nieruchomym celu strzelając ze statywu? Na czym je testowano skoro nie mamy nawet imitatora celu takiego jak śmigłowiec czy samolot o pocisku manewrującym nie wspominając. Bo strzelono do tarczy i obwieszczono sukces na miarę światowa. A żaden piorun nie doleci do USA a w przeciwna stronę - USA kupuje je dla Ukrainy bo my nie mamy tyle kasy aby jej przekazać i cała tajemnica - a wasze towarzystwo poleciało z zachwytów w kosmos.

    1. bmc3i

      Już długo przed wojną Stany kupily 400 Piorunów. Ukraina zaś to dla Piorunów doskonały poligon doświadczalny.

  3. Mielukasz

    na temat rozwiązań technicznych to pan Dura niech się nie wypowiada, bełkot jakich mało, brak wiedzy okraszany wodolejstwem

  4. podchorążych Sławosz

    #gdziejestblyskawica? Nie ma co spoczywać na laurach tylko już teraz pracować nad kolejną wersją MANPADS o nazwie "błyskawica"!

  5. DIM

    A w dodatku Piorun ma (niestety) co strącać u wojsk agresora, a Rosjanie, jak na razie raczej bardzo mało mieliby do strącania, sprzętu broniących się polskich oddziałów.

  6. Wojtek_3

    Właśnie Amerykanie kupują kilkaset piorunów dla swoich wojsk. Święto w Męsko.

  7. darbor

    Dwa lata temu,rosjanie twierdzili ze prowadza prace nad Wierba.I ze ma ona byc rownie grozna Jak Polski piorun... I nie ma tutaj zadnego newsa.Gdyz dwa lata temu pioruny byly uwazane za najlepszy .Gdyz nie da sie go oszukac.

  8. Ein

    Rosja ma problem. Jak słusznie zauważa autor artykułu, wcale nie hurraoptymistycznego, tylko właśnie wyważonego Rosjanom peleton ucieka. Chodzi o rzecz nie do przeskoczenia - hi-tech w zakresie elektroniki i optoelektroniki, coś czego nie da się "nadgonić", nawet mając gotowe plany, schematy, egz. zdobyczne etc. Zresztą podczas Zimnej Wojny też mieli wszystko wyniesione w mikrofilmach z zachodu (świetny wywiad) i nie potrafili tego przełożyć na poziom masowej produkcji, jakości. W Sojuzie. A dzisiaj? Dzisiaj ich możliwości są znacznie mniejsze. Także Piorun będzie tylko w kolejnych wariantach powiększał przewagę. Tylko się cieszyć.

Reklama