- W centrum uwagi
- Wiadomości
FBM 2018: kiedy zapadnie decyzja w sprawie Orki?
Podczas trzeciego Forum Bezpieczeństwa Morskiego w Warszawie byli obecni wszyscy trzej oferenci okrętów podwodnych dla Marynarki Wojenne: z Francji, Niemiec i Szwecji. Jednak i tym razem daremnie wyczekiwali na podanie konkretnej daty, kiedy zostanie dokonany wybór partnera w programie „Orka”.

Pomimo zapewnień byłego ministra Obrony Narodowej Antoniego Macierewicza, wybór podmiotu zagranicznego, z którym będzie negocjowana dostawa nowych okrętów podwodnych może wcale nie nastąpić tak szybko. Wynika to pośrednio z wypowiedzi wiceministra Tomasza Szatkowskiego, który poinformował, że obecny szef resortu obrony nie zamierza od razu realizować programów przygotowywanych przez swojego poprzednika. Według Szatkowskiego minister Mariusz Błaszczak zapowiedział bowiem kontynuację w wielu obszarach poprzednich prac, ale potrzebuje czasu, „żeby zdefiniować samemu swoje priorytety”. Nie wiadomo jednak, ile czasu będzie na to potrzebował i w jaki sposób będą podejmowane już konkretne decyzje.
Takie kolejne opóźnienie – szczególnie w przypadku programu „Orka”, staje się coraz trudniejsze do zrozumienia dla przedstawicieli przemysłu, co można było wyraźnie usłyszeć podczas rozmów kuluarowych na Forum Bezpieczeństwa Morskiego w Warszawie w dniu 25 stycznia 2018 r. Swoje stanowiska informacyjne miały tam bowiem wszystkie trzy firmy, które zaproponowały Polsce swoje okręty podwodne: niemiecki koncern TKMS z propozycja okrętów typu 212, szwedzki koncern Saab z propozycją okrętu A26 i francuski koncern Naval Group z okrętem podwodnym typu Scorpène.
Co więcej, po raz kolejny firmy te przedstawiły swoje propozycje w formie referatów nie mówiąc już o możliwościach swoich jednostek pływających, ale przede wszystkim wskazując na możliwość współpracy z polskim przemysłem i sposób jej realizacji.
W przypadku niemieckiego koncernu TKMS na stole znajdują się obecnie tak naprawdę dwa projekty. Pierwszym jest proponowany również dla Norwegii okręt podwodny typu 212CD, który zostanie zaoferowany, gdyby Polska wybrałaby opcję „okrętu oceanicznego”. W przypadku, gdyby zdecydowano się jednak na działanie przede wszystkim na Bałtyku, to wtedy proponowana byłaby już jednostka typu 212A. Cechą niemieckiej propozycji jest nastawienie się na budowę okrętów podwodnych w Szczecinie wspólnie z Polską Grupą Zbrojeniową (rozmowy na ten temat są prowadzone od kilkunastu miesięcy). W Gdyni natomiast miałoby powstać centrum logistycznego wsparcia.
Zaprezentowano nawet wizualizację potrzebnych do tego inwestycji. Jednak Niemcy podkreślają przy tym, że istnieje również możliwość realizowania całego programu „Orka” w Gdyni. Wstępne założenia tej współpracy zakładają m.in. wspólne prace w Polsce nad systemem walki dla okrętów podwodnych z udziałem norweskiego koncernu Kongsberg jak również współuczestniczenie polskiego przemysłu w przyszłym rozwoju technologii dla okrętów podwodnych.
Przedstawiciele koncernu Naval Group przypomnieli, że francuska propozycja opiera się na jednostce, która już jest operacyjnie wykorzystywana w siłach morskich Indii, że ich oferta zawiera konkretne rozwiązania związane ze szkoleniem załóg i obsług technicznych oraz propozycje współpracy przemysłowej - wypracowane na podstawie wykonanej wcześniej ekspertyzy. W jej trakcie zostały zidentyfikowane możliwości produkcyjne około dwustu polskich firm i zorganizowane trzy dni przemysłowe.
To właśnie na tej podstawie stwierdzono, że „Orka” może być wyprodukowana w Polsce w 85% oraz, że ponad 1500 osób uzyska dzięki temu programowi pracę, a Marynarka Wojenna może uzyskać pełną autonomię w wykorzystaniu i utrzymaniu swoich okrętów podwodnych. Dowodem na to może być sposób realizowania programu Shortfin Barracuda w Australii. Program ten zakłada bowiem projektowanie okrętów przez australijskich konstruktorów i budowanie ich przez australijski przemysł na miejscu. Tworzona w ten sposób pierwsza jednostka ma być gotowa około 2030 r.
Czytaj też: Scorpene dla Brazylii przyspieszają
Francuzi wyraźnie również zaznaczyli, że tylko ich propozycja jest oferowana od razu z pełnym pakietem uzbrojenia a rakiety manewrujące MdCN są oferowane Polsce tylko „w pakiecie” – razem z okrętami podwodnymi Scorpene. Dodatkowo wskazują na możliwość rozszerzenie współpracy o budowę w Polsce również okrętów nawodnych klasy korweta.
W przypadku szwedzkiej propozycji najważniejsze zalety oferty koncernu Saab przedstawił pośrednio kontradmirał Jens Nykvist dowódca sił morskich Szwecji. Wskazał on bowiem na doświadczenie, jakie Szwedzi mają w działaniach na takim akwenie jak Bałtyk i jakie na tej bazie wypracowano rozwiązania techniczne. Podkreślił również, że marynarka wojenna Szwecji jest przy tym w o tyle trudnej sytuacji, że działa na bardzo skomplikowane nawigacyjnie wodach z dużymi zmianami głębokości, z wyspami i skałami podwodnymi oraz mając bardzo krótki czas reakcji na zagrożenie.
Szwedzkie okręty podwodne są właśnie przystosowane do działania na tego rodzaju akwenach. Szwedzi cały czas zawracają przy tym uwagę, że oferowana polskiej Marynarce Wojennej jednostka typu A26 nie jest czymś zupełnie nowym. Jest to tak naprawdę projekt zbudowany na bazie doświadczeń już eksploatowanych okrętów takich jak: okręty podwodne typu A17 i modernizowane obecnie okręty podwodne typu A19 Gotland.
Wszystkie trzy propozycje w programie Orka: szwedzka, francuska i niemiecka pozostają jednak nadal bez konkretnej odpowiedzi ze strony polskiego Ministerstwa Obrony Narodowej.
WIDEO: Zmierzch ery czołgów? Czy zastąpią je drony? [Debata Defence24]