Siły zbrojne
F-16 wylądowały w Arabii Saudyjskiej. Przeciwko irańskim rakietom i dronom?
Amerykanie rozlokowali w Arabii Saudyjskiej myśliwce F-16, z Gwardii Narodowej Dystryktu Kolumbia, a więc jednostki odpowiedzialnej za zabezpieczenie przestrzeni powietrznej nad stolicą. Możliwe, że maszyny te są wyposażone w radary z aktywnym skanowaniem elektronicznym (AESA), co zwiększy ich zdolności zwalczania irańskich dronów i rakiet manewrujących.
Amerykańskie siły powietrzne poinformowały w krótkim komunikacie, że samoloty F-16 wraz z personelem ze 113. Skrzydła Myśliwskiego Gwardii Narodowej Dystryktu Kolumbia wylądowały w bazie Prince Sultan Air Base w Arabii Saudyjskiej. Podkreślono, że celem rozmieszczenia myśliwców jest wsparcie zdolności „projekcji siły bojowej w regionie w obronie wojsk USA”. Jest to o tyle ciekawe, że 113th Fighter Wing na co dzień odpowiada za ochronę obszaru stolicy USA przed atakiem powietrznym. Wiąże się to z utrzymywaniem ciągłych dyżurów bojowych i wysokiego poziomu gotowości, ale nie tylko.
Ta jednostka, jako pierwsza w Stanach Zjednoczonych spośród wykorzystujących F-16 została wyposażona w radary z aktywnym skanowaniem elektronicznym AESA, typu AN/APG-83 SABR produkcji koncernu Northrop Grumman. Kontrakt w tym zakresie zawarto jeszcze w 2017 roku w ramach pilnej potrzeby operacyjnej, a instalacja radarów zakończyła się trzy lata później. Radary AESA mają znacznie większe możliwości wykrywania celów o niskiej skutecznej powierzchni odbicia i latających na tle ziemi, takich jak pociski manewrujące czy bezzałogowce. Uznano więc, że niezbędne jest zaopatrzenie w nie myśliwców F-16C/D, które strzegą amerykańskiej stolicy.
Rozmieszczenie F-16 ze 113. Skrzydła w Arabii Saudyjskiej może oznaczać chęć wzmocnienia zdolności zwalczania podobnych zagrożeń, w związku z zagrożeniem ze strony Iranu i wspieranych przezeń rebeliantów Huti. Terytorium Arabii Saudyjskiej jest cały czas atakowane irańskimi rakietami balistycznymi (zwalczanymi przez Patrioty), ale też liczniejszymi i tańszymi pociskami cruise oraz dronami, w których zwalczaniu uczestniczy nie tylko naziemna obrona przeciwlotnicza, ale i saudyjskie F-15.
Samoloty myśliwskie, wspierane przez AWACS-y i powietrzne tankowce okazują się kosztowną, ale skuteczną obroną wobec tego rodzaju zagrożenia, choćby dlatego, że nie ogranicza ich horyzont radiolokacyjny (powodujący, że zasięg wykrywania niskolecących celów przez naziemne radary wynosi maksymalnie do 50 km). Rozmieszczenie „waszyngtońskich” F-16 zbiega się w czasie z wycofywaniem części amerykańskich naziemnych środków obrony powietrznej z Bliskiego Wschodu, mogą one więc być szczególnie wartościowym uzupełnieniem obrony.
"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie