Reklama

Siły zbrojne

Kołowa armatohaubica SH15.

Etiopia kupuje "chińskiego Kryla"

Etiopia zakupiła co najmniej 32 samobieżne kołowe systemy artyleryjskie SH-15 kal. 155 mm. Jest to eksportowy nazwa chińskiej samobieżnej armatohaubicy PLC-181.

Reklama

Wojna na Ukrainie - raport specjalny

Reklama

Według afrykańskich mediów broń ta miała zostać pozyskana w celu zwalczania jednostek należących do Frontu Wyzwolenia Tigraju (TPLF). Konflikt ten jednak zakończył się przed przybyciem haubic do kraju zamawiającego. Obecnie przewiduje się ich rolę jako przeciwwagę dla sudańskich oraz egipskich systemów artyleryjskich. Zakupienie co najmniej 32 egzemplarzy SH-15 oznacza znaczne zwiększenie zdolności bojwych etiopskich artylerzystów, którzy do tej pory opierali się głównie na przestarzałych postsowieckich holowanych haubicach różnego kalibru. Dotychczas najnowocześniejszym systemem artyleryjskich w armii tego kraju były postradzieckie 2S19 Msta-S kal. 152 mm, których jednak miało być zaledwie 10 egzemplarzy.

Narastające napięcia w regionie spowodują zapewne, że Etiopia dokona kolejnych zakupów zbrojeniowych, będących przygotowaniem do ewentualnej konfrontacji z Sudanem i  Egiptem. Powodem tych napięć są spory terytorialne między tymi państwami oraz budowa Wielkiej Zapory Wodnej w Etiopii, która  może stanowić zagrożenie dla gospodarki wodnej Egiptu.

Reklama

Czytaj też

SH-15 to chińska samobieżna armatohaubica kal. 155 mm osadzona na podwoziu samochodu ciężarowego Shaanxi 6 × 6. Uzbrojenie główne, czyli działo AH-2 z lufą długości 52 kalibrów pozwala na eliminację celów na dystansie do 53 km przy zastosowaniu amunicji ze wspomaganiem rakietowym. Ten system artyleryjski może strzelać amunicją zgodną zgodna ze standardami NATO oraz tą produkowaną przez producenta czyli chińskie przedsiębiorstwo Norinco. Ponadto SH15 może korzystać z rodzimej precyzyjnie naprowadzanej amunicji, opartej na rosyjskiej technologii pocisków naprowadzanych laserowo Krasnopol. Maksymalna szybkostrzelność ma natomiast wynosić od 4 do 6 wystrzałów na minutę, a czas potrzebny na przejście z pozycji transportowej do ogniowej ma wynosić zaledwie minutę. Chiny uzyskały możliwości produkcyjne tego rodzaju efektora koniec lat 90. XX wieku i miały one z powodzeniem opracować własny rodzaj amunicji precyzyjnej. Jednostka ogniowa tego systemu artyleryjskiego ma wynosić 27 nabojów.

Czytaj też

Fot. NORINCO
Fot. NORINCO
Reklama

"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie

Komentarze (3)

  1. Chinol

    "Konflikt ten jednak zakończył się przed przybyciem haubic do kraju zamawiającego. " - czyli sa mozliwe rozmowy pokojow? Wow....NA Kubie tez sie dogadali za Kenedego? Wow - to moze wyjsc z zabnetonwania i pomyslec cos o tym?

    1. Takijeden

      Powiedz to w Rosji.

    2. Chinol

      Rosja przed wojna propanowala rozwiaznie - Ukraina poza NATO, oficjany status jezyka Rosjkego i kilka innych (chyba 7 punktow) USa odpsalo - ZERO ROZMOW- czy dobra odpowiedz? Wybraz sobie ze Kuba dla USa to jak Ukraina dla Rosju. I ze Kenedy mowi "zero rozmow" - kiedys. Lepiej gadac niz zabijac. Chyba ze ktos chce zabijac czy znie?

    3. Strażnik

      Chinol ale to że w tym tych "kilku punktach" wymagali powrotu granic NATO do tych z 1997 roku, czy że nie moglibyśmy robić ćwiczeń nawet na poziomie brygady to chyba warto wspomnieć? Bo z perspektywy Polski to jest najważniejsze chyba że Ty reprezentujesz interesy innego kraju.

  2. Książę niosący na plecach białego konia

    Etiopczycy jedzą krewetki. Nie jedzą krabów, borsuków (w tym lampartów czarnych) i lampartów.

  3. Jerzy

    Tytuł na swój sposób zabawny, biorąc pod uwagę, że Kryl powstał jako jednostkowy prototyp, a PLC-181już w około 1000 egzemplarzy, pisanie o "chińskim Krylu" jest jak nazywanie VW Golfa "niemieckim FSO Warsem".

    1. Chinol

      Dobre - ) Ale jednak ma to sens bo czytalnik Polski moze o tym nie wiedziec i przekaz trzeba dostoswac do odbiorcy.

Reklama