20 lipca br. przedstawiciele koncernu Textron, właściciela firmy Bell Helicopters, poinformowali, że dzięki zwiększonym działaniom marketingowym, upatrują wzrost szans na eksportowe sukcesy samolotu transportowego pionowego startu i lądowania V-22 Osprey. Wedle szacunków, po 2015 roku, spodziewają się oni sprzedaży maszyn do dziesięciu-dwunastu państw świata.
Oryginalne możliwości, specjalne potrzeby
Z różnych względów lista, potencjalnych, klientów nie została ujawniona. Częściowo można wskazać takich chętnych – Izrael, Wielką Brytanię. W przypadku innych o tylko spekulacje, połączone z domysłami. Powodem wzmożonego zainteresowania są pozytywne doświadczenia eksploatacyjne obecnych użytkowników – Piechoty Morskiej oraz Sił Powietrznych Stanów Zjednoczonych. Flota, licząca obecnie około 140 egzemplarzy, wylatała ponad 100 tys. godzin w różnych warunkach – od 2007 roku zrealizowano przy ich pomocy szesnaście tur operacyjnych poza granicami kraju (m.in. działania bojowe w Afganistanie, Iraku, Libii, a także humanitarne na Haiti).
W przypadku tego pierwszego państwa, sprawi krystalizują się w stronę zakupu. W ubiegłym roku Ministerstwo Obrony Izraela ogłosiło, że w ocenie specjalistów następcą eksploatowanych obecnie ciężkich śmigłowców transportowych Sikorsky CH-53 Stallion będzie nowa generacja tej konstrukcji – CH-53K. Maszyna ta ma być wykorzystywana jako podstawowy środek transportu na polu walki, w pokonanym polu został V-22 Osprey. Co ciekawe, w bieżącym roku Jerozolima znów zainteresowała się konstrukcją konsorcjum Bell/Boeing – upatruje się w niej platformę do zadań specjalnych. W maju i czerwcu br. (16-26 maja oraz 13-23 czerwca) delegacje Cheil Ha’avir-u, składające się z pilotów śmigłowców UH-60 Black Hawk oraz CH-53 Stallion, przebywały w Karolinie Północnej (baza lotnictwa USMC New River) prowadząc bezpośrednią ocenę MV-22 Osprey. Na początku sierpnia dowództwo Cheil Ha’avir-u zakończyło, pozytywną, ocenę i rozpoczęło prowadzenie nacisków na decydentów w Jerozolimie. Mają one na celu przyznanie środków budżetowych (a także skierowanie funduszy amerykańskiego programu pomocy wojskowej FMF) na zakup pierwszej partii tych maszyn. Wedle dostępnych informacji, pochodzących z prasy izraelskiej, początkowo mowa o czterech-sześciu egzemplarzach. Mają one zwiększyć możliwości sił specjalnych w zakresie infiltracji terytorium nieprzyjaciela oraz ogółu sił zbrojnych w charakterze ewakuacji medycznej z pola walki. Ze względu na stałe zagrożenie ze strony sąsiadów (wrogo nastawionej Syrii, niewiadomej odnośnie działań nowych władz Egiptu czy też działających na terenie autonomii palestyńskiej i Libanu organizacji terrorystycznych) szanse na wydanie zielonego światła na transakcję są bardzo wysokie.
Ostatnim, z najbardziej prawdopodobnych, kupców na V-22 Osprey jest Wielka Brytania. Od dłuższego czasu pojawiają się informacje odnośnie potrzeby nabycia nowych maszyn wczesnego ostrzegania i dowodzenia dla budowanych lotniskowców typu Queen Elizabeth. Amerykańska konstrukcja jest jedną z dwóch rozpatrywanych kategorii wiropłatów, obok AgustaWestland AW101 Merlin, pionowego startu i lądowania. Poza maszynami wczesnego ostrzegania i dowodzenia, lotniskowce będą potrzebować odpowiedniej konstrukcji wykorzystywanej do zadań logistycznych – V-22 będą jednym z głównych kandydatów do tej roli. Producent już oferuje tą maszynę jako następcy samolotów transportowych C-2 Greyhound w amerykańskim lotnictwie morskim.
Poza tą dwójką państw, część niezależnych ocen wskazuje na zainteresowanie ze strony państw dysponujących grubym portfelem. Z tego też względu można wskazać na Bliski Wschód, Francję (podobnie jak Brytyjczycy jako pokładowa maszyna transportowa), Australię, a także Azję dalekowschodnią (Japonię oraz Republikę Korei).
Nie tylko eksport, walka o nowy kontrakt wieloletni w Stanach Zjednoczonych
W chwili obecnej konsorcjum Bell/Boeing realizuje kontrakt wieloletni, mający na celu produkcję (w latach 2008-2012) 174 egzemplarzy V-22 Osprey dla Piechoty Morskiej oraz Sił Powietrznych Stanów Zjednoczonych. W sierpniu br. przedstawiciele konsorcjum złożyli Departamentowi Obrony ofertę drugiego kontraktu wieloletniego – ma on na celu budowę 122 egzemplarzy (115 MV-22 dla USMC oraz 7 dla USAF), które miałyby zostać dostarczone w latach 2013-2019. Miałyby one kosztować budżet 8 mld dolarów (65 mln dolarów za egzemplarz, tj. 2,4 mln dolarów drożej, niż maszyny powstające obecnie) – atutem przemawiającym na korzyść oferenta jest fakt, że wcześniejsze Ospreye powstają według kalendarza oraz w zakładanym przedziale finansowym. Propozycja ta jest narażona na odrzucenie. Jest to spowodowane kryzysem finansów państwowych i wiążącym się z tym pomysłem na cięcia budżetowe Departamentu Obrony. Z całą pewnością, ponownie, kluczem będzie wykorzystanie skutecznego lobby Piechoty Morskiej w Kongresie.
Dodatkowo, cały czas, producent stara się zainteresować tą konstrukcją pozostałe rodzaje sił zbrojnych Stanów Zjednoczonych – US Army (maszynę ewakuacji medycznej) oraz US Navy (następcę samolotów transportowych C-2 Greyhound).
Łukasz Pacholski
"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie