Reklama

Siły zbrojne

Działania przeciwdywersyjne w Siłach Zbrojnych RP - część II

wojsko polskie
Żołnierz Wojska Polskiego.
Autor. Ministerstwo Obrony Narodowej 🇵🇱 (@MON_GOV_PL)/X

W części pierwszej działania przeciwdywersyjne zostały podzielone na dwie zasadnicze grupy, mianowicie działania o charakterze ochronno-obronnym i przeciwdywersyjne działania zaczepne.

Reklama

Mogłoby się wydawać, że Siły Zbrojne RP posiadają spore doświadczenie w obu obszarach, dotyczą one jednak konfliktu prowadzonego w zupełnie odmiennych warunkach, mianowicie są to doświadczenia z działań przeciwrebelianckich zdobyte podczas misji poza granicami kraju, przede wszystkim Iraku i Afganistanu. Stanowią one dobrą podstawę do budowania niektórych zdolności, jednak nie mogą być implementowane w sposób bezrefleksyjny zarówno na poziomie taktycznym jak i operacyjnym, miały bowiem charakter ekspedycyjny jako operacje reagowania kryzysowego spoza artykułu 5 NATO.

Reklama

Tym nie mniej doświadczenia zdobyte z bezpośredniego udziału w walce, tworzenia świadomości pola walki na poziomie taktycznym i operacyjnym czy też Force Protecion (dosłownie „ochrona sił” – oznacza jednak ochronę personelu zarówno wojskowego jak i cywilnego oraz infrastruktury krytycznej) stanowią cenny zasób, z którego należy korzystać przede wszystkim w procesie szkolenia. Należy również wyciągać wnioski z analiz przebiegu konfliktów, zarówno tych toczących się bezpośrednio u granic RP jak i w innych regionach świata.

Wyciągnięcie lekcji z przykładu Izraela

Atak organizacji palestyńskiej Hamas na Izrael pokazał, że operacja przekroczenia granicy, nawet ufortyfikowanej i chronionej przez siły wojskowe ma duże szanse powodzenia. Jeżeli atak poprzedzi się starannym rozpoznaniem, przygotowany jest w sposób dający pełne zaskoczenie, a biorący w niej udział bojownicy są zdeterminowani może zakończyć się osiągnięciem zakładanych celów. Warto zastanowić się jak to było możliwe, że zarówno izraelski wywiad (Mossad, Aman) jak i kontrwywiad (Shin Bet) nie wykryły przygotowań do tak zmasowanego ataku, a siły zbrojne (ISiły Obronne Izraela - Cahal) zostały całkowicie zaskoczone i zareagowały ze znacznym opóźnieniem.

Reklama

Autor nie będzie analizował kwestii problemów izraelskich służb specjalnych, jednak na potrzeby artykułu należy pokrótce przyjrzeć się w jaki sposób granica chroniona była przez Cahal. Obszar Strefy Gazy oddzielony jest od Izraela tak zwanym „płotem technicznym” składającym się zarówno z elementów betonowych (T-wall) jak i zapór z drutu kolczastego i żyletkowego. Ponadto nasycony jest systemem kamer dzienno-nocnych i czujników ruchu, drgań itp. Ochronę fizyczną zapewniają żołnierze rozmieszczeni na ufortyfikowanych posterunkach, między którymi przemieszczają się patrole piesze i zmotoryzowane. Na wyposażeniu żołnierzy znajduje się nie tylko uzbrojenie indywidualne i zespołowe piechoty, ale również transportery opancerzone i czołgi.

Czytaj też

Z pozoru taki system powinien zapewnić odporność na ataki lekko uzbrojonych bojowników, nawet wyposażonych w ręczną broń przeciwpancerną. W rzeczywistości okazał się podatny nie tylko na infiltrację, ale wręcz zniszczenie przez atakujące na wielu kierunkach palestyńskie grupy szturmowe. Można przypuszczać, że powodem tej sytuacji było:

  • przyjęcie przez Cahal ugrupowania o charakterze prewencyjno-policyjnym, mającym zapewniać zdolność do interwencji przeciwko nieuzbrojonym grupom lub niewielkim liczebnie oddziałom stosującym taktykę nie szturmową, lecz nękającą „uderz i odskocz";
  • brak w regionie poddziałów szybkiego reagowania szczebla co najmniej kompanii, przygotowanych do podejmowania samodzielnych działań adekwatnych do wykrytego zagrożenia w strefie odpowiedzialności;
  • niski poziom gotowości bojowej żołnierzy zasadniczej służby wojskowej, spowodowany zapewne obniżeniem wymagalności przez zawodowe kadry podoficerskie i oficerskie;
  • zbytnie poleganie na zabezpieczeniu technicznym, które zostało w znacznej części obezwładnione podczas przygotowania operacji przez Hamas w fazie poprzedzającej atak;
  • brak algorytmów działania w sytuacji zakłócenia łączności wojskowej i saturacji systemu telefonii komórkowej;
  • niewystarczająca ochrona obiektów wojskowych, która doprowadziła do utraty bazy na granicy ze Strefą Gazy oraz zdobycia przez Hamas jednego z dowództw regionalnych;
  • duża liczba niewielkich, ale wysoce mobilnych bojówek Hamas (w tym na paralotniach) atakujących przede wszystkim cele cywilne;
  • zbyt scentralizowany system reagowania na zagrożenie, co w sytuacji utraty jednego z dowództw, zakłócenia łączności i dużej liczby ataków ograniczyło świadomość sytuacyjną i inicjatywę dowódców szczebla taktycznego.

Jak powyższe ma się do sytuacji w Polsce? Oczywiście terytorium RP nie jest obecnie zagrożone asymetrycznymi działaniami zbrojnymi prowadzonymi w takiej skali i takiego przeciwnika. Jednak Siły Zbrojne powinny budować zdolności przygotowujące je do działań zgodnie z „najczarniejszym scenariuszem”. Jeszcze kilka tygodni temu, w pobliżu granicy polsko-białoruskiej rozmieszczono kilka tysięcy najemników z okrytej złą sławą „Grupy Wagnera”. Wagnerowcy, stanowiący mieszaninę byłych żołnierzy wojsk specjalnych i powietrzno-szturmowych oraz więźniów nie bez powodu cieszą się opinią zdolnych do popełniania zbrodni wojennych. Wielokrotnie potwierdzili to najpierw w Afryce i Syrii, a następnie na Ukrainie. Rosja dysponuje nadal zasobami do tworzenia podobnych formacji, oficjalnie bezpaństwowych, czyli działających poniżej progu wojny, a sytuacja na granicy polsko-białoruskiej wciąż sprzyja podjęciu działań asymetrycznych o charakterze militarnym.  

Czytaj też

Należy zadać pytanie na ile żołnierze i ich dowódcy odbywający służbę na granicy są przygotowani do przejścia z działań o charakterze prewencyjno-ochronnym i szkoleniowym do operacji przeciwdywersyjnych, zarówno na poziomie taktycznym (zwalczanie pojedynczych grup sabotażowych lub dywersyjnych) jak i operacyjnym (działanie wymagające angażowania jednostek szczebla pułku lub brygady).

Lekcje dla Polski

Zdolność do takich działań powstaje w kilku domenach, pierwszą z nich jest wyszkolenie. Pod tym pojęciem autor rozumie zarówno wyszkolenie indywidualne żołnierzy jak i zgranie pododdziałów i oddziałów oraz sztabów.

Szkolenie żołnierzy kierowanych do działań przeciwdywersyjnych powinno obejmować:

  1. Umiejętność obsługi uzbrojenia zarówno etatowego (pistolet, karabinek) jak i znajdującego się na uzbrojeniu plutonu, czyli broni zespołowej takiej jak karabiny maszynowe, granatniki przeciwpancerne czy karabiny wyborowe. Obecne zapisy programowe w zasadzie uniemożliwiają szkolenie żołnierzy ze znajomości broni innej niż przydzielona mu zgodnie z etatem jednostki wojskowej.  Podczas działań przeciwdywersyjnych stosuje się często taktykę małych jednostek w ugrupowaniu rozproszonym, gdzie niezbędna jest wymienność funkcji.
  2. Przeszkolenie z użycia i posługiwania się optoelekroniką taką jak celowniki kolimatorowe, gogle noktowizyjne, celowniki i kamery termowizyjne. Szkolenie takie powinno odbywać się w ramach zajęć programowych, jednak w opinii autora nie zapewnia obecnie niezbędnych umiejętności. Wynika to z nadal niewystarczającego nasycenia jednostek nowoczesną elektroniką, ale i tendencji do nie wydawania do szkolenia urządzeń o dużej wartości ze względu na ryzyko ich uszkodzenia przez żołnierzy.
  3. Szkolenie z umiejętności skrytego przemieszczania się w terenie lesistym, odkrytym, zurbanizowanym oraz technik przeciwsnajperskich. Obecnie poziom szkolenia programowego w jednostkach jest bardzo zróżnicowany ze względu na braki w kadrze instruktorskiej i wymaga ujednolicenia przed skierowaniem żołnierzy z różnych pododdziałów do działań w ramach jednego zgrupowania.
  4. Szkolenie z SERE (Survival - przetrwanie, Evasion - unikanie, Resistance - opór oraz Escape - ucieczka) co najmniej poziomu „B" czyli obejmującego praktyczne podstawy z skrytego bytowania i przetrwania w terenie.
  5. Taktyka walki w terenie zurbanizowanym z uwzględnieniem najnowszych doświadczeń z konfliktu na Ukrainie. W ramach tych zajęć niezbędne jest szkolenie force on force, gdzie przeciwnik stosował będzie sposób walki charakterystyczny dla jednostek rosyjskich.
  6. Szkolenie z technik przeciwminowych oraz rozpoznawania improwizowanych ładunków wybuchowych. Miny pułapki są coraz częściej stosowane przez agresora na Ukrainie i w przypadku eskalacji sytuacji na wschodnich granicach Polski należy liczyć się z pojawieniem takiego zagrożenia.
  7. Techniki interwencyjne obejmujące stosowanie środków przymusu bezpośredniego oraz nakładanie kajdanek. Przeszukiwanie osób i pojazdów. Szkolenie ma na celu zapewnienie bezpieczeństwa nie tylko żołnierzom, ale i osobom zatrzymanym, ponieważ nieprofesjonalne działania interwencyjne mogą prowadzić do niekontrolowanej eskalacji agresji i niezamierzonych urazów.
  8. Znajomość TCCC (Tactical Combat Casuality Care – taktyczna pomoc poszkodowanym na polu walki) oraz zastosowanie indywidualnego pakietu medycznego. Żołnierze działający na granicy otrzymują co prawda nowoczesne apteczki medyczne (IPMed), jednak często nie potrafią używać ich zawartości, ponieważ nie znajdują się one standardowo na wyposażeniu w jednostkach wojskowych.
  9. Podstawy działań niekinetycznych w tym współpraca z ludnością cywilną. W ramach szkolenia programowego tematyka jest pomijana, natomiast w przypadku prowadzenia działań o charakterze przeciwdywersyjnym prowadzonym na własnym terenie ma kluczowe znaczenie zarówno w obszarze pozyskiwania informacji jak i działań psychologicznych.
  10. Podstawy technik ochrony osób i taktyki konwojowania. Nie jest to obszar standardowo przewidziany dla wojska (pomijając eskortowanie konwojów wojskowych), jednak w przypadku konieczności objęcia fizyczną ochroną osób narażonych na zamachy terrorystyczne np. przedstawicieli administracji terenowej należy zakładać użycie do tych zadań nie tylko policji, ale i wojska.
  11. Zachowanie reżimu prowadzenia ognia ze względu na obecność ludności cywilnej. Ponadto postępowanie w sytuacji wystąpienia zakładników.
Autor. kpr. Michał Król

Takie szkolenie w połączeniu ze szkoleniem programowym w jednostkach wojskowych powinno przygotować żołnierza do prowadzenia działań w składzie patrolu, na punkcie kontrolnym czy posterunku obserwacyjnym. Ponadto w podstawowym zakresie pozwoli na skuteczne działanie w składzie zasadzki, pododdziału interwencyjno-pościgowego czy też izolującego. Zapewni również podniesienie skuteczności w przypadku prowadzenia działań ochronnych i obronnych. W roli instruktorów powinni występować żołnierze z doświadczeniem bojowym i operatorzy wojsk specjalnych oraz funkcjonariusze z pionów szkolenia policji i straży granicznej. 

Czytaj też

Z dużym dystansem należy podchodzić do zdolności likwidacji grup dywersyjnych poprzez doraźne działania szturmowe, prowadzone bez efektu zaskoczenia przeciwnika. Do tego typu działań (w zależności od sytuacji) dedykowane są raczej własne zespoły bojowe wojsk specjalnych lub ewentualnie formacje ogólnowojskowe, dysponujące jednak znaczną przewagą ogniową. Ukraińscy obrońcy Charkowa zmuszeni byli użyć czołgów w walce z grupą rosyjskiego Specnazu, ponieważ wszystkie szturmy na otoczonego w budynku szkoły przeciwnika zakończyły się niepowodzeniem.

Powyższa lista nie wyczerpuje oczywiście wymaganych od żołnierza umiejętności, sygnalizuje jedynie te, które z pewnością wymagają szybkiego doskonalenia. Autor pragnie również nadmienić, że wielu żołnierzy posiada je na wymaganym poziomie, jednak do działań „na granicy” kierowani są żołnierze na różnych etapach szkolenia (omówiono je w części I), często z krótkim stażem służby wojskowej. W związku z zakładanym szybkim rozwojem SZ RP należy spodziewać się, że ich liczba będzie rosła. Stąd konieczność prowadzenia dodatkowych szkoleń, niejako dedykowanych do specyfiki wykonywanych zadań.

W kolejnej części autor odniesie się do szkolenia dowódców i sztabów oraz obszarów związanych z działaniem całych pododdziałów oraz sprzętowego i logistycznego zabezpieczenia działań.

Reklama

Komentarze (7)

  1. Odyseus

    jaka ochrona przed dywersją ? popatrzmy na instalacje morskie , farmy wiatrowe, naftoport , gazoport itd. przecież My nawet nie mamy czym patrolować własnych wód a co dopiero wykryć na czas jakąś dywersję i jej przeciwdziałać, żeby Formoza coś mogła zrobić pierw jeszcze musi wiedzieć że coś się dzieje i mieć się czym tam szybko dostać ...

  2. bibol

    To proste wywalić z Mon namaszczonych przez PIS i koniec dywersji

  3. user_1050711

    Re: arto zastanowić się jak to było możliwe, że zarówno izraelski wywiad (Mossad, Aman) jak i kontrwywiad (Shin Bet) nie wykryły przygotowań do tak zmasowanego ataku,...... - Autor wierzy w bajki ? Przygotowania do ataku były oczywiste. Rozważałbym raczej, że kierownictwu wojskowemu i cywilnemu Izraela były one na rękę, jako pretekst.

  4. Facetoface

    ,,,nie jest obecnie zagrożone asymetrycznymi działaniami"" a to ciekawe.🤔

  5. Mireq

    Zagadnienie bardzo na czasie, bardzo ważne dla bezpieczeństwa naszego kraju. Służby (mam nadzieję że tak jest) powinny mieć oczy szeroko otwarte (360 stopni), ponieważ zagrożenia dla naszego kraju płyną nie tylko ze wschodu.

    1. Apza0

      A skąd jeszcze "płynie"?

  6. Cyber Will

    Już OBCE media działające na terenie danego kraju stanowią rodzaj dywersji, gdyż manipulując dzielą społeczeństwo tego państwa a dezinformując wprowadzają zamęt - w mysl zasady: "DZIEL I RZĄDŹ" . Jednak państwa demokratyczne przeważnie zaniedbują ten obszar wrogiej działalnosci , no może poza Niemcami, które nie pozwalają by w ich państwie obce media miały choćby 10 % rynku.

    1. Thorgal

      Cyber Will Polaków to nie interesuje, dopiero nieszczęście zmusza do myślenia..Politykom pasuje ten bur..l...

    2. Prezes Polski

      Synu, poziom głupoty i niewiedzy bijący z twego wpisu jest porażający. Dla twojej wiadomości - obce media działka w całej Europie. W RFN w dziennikach jest mało inwestorów zagranicznych, ale już w czasopismach a zwłaszcza w TV ich udział (% własności danego medium) znacząco przewyższa 10%. Nie ma żadnego przepisu, że niby udział max może być 10%. Państwo zostawia sobie możliwość decydowania, czy dany inwestor może nabyć większe udziały. Chodzi głównie o Chińczyków. Pisowcy szczują na media niezależne (że niby niemieckie...) bo one opisują ich złodziejstwo i przekręty. I to was boli towarzysze.

  7. ΚrzysiekS

    Żołnierze USA przezbrajają się powoli w karabinek kal. 6.5mm z wbudowanym aimbotem. U nas sukcesem jest odpalenie Cyklopa i kilka "strzałów" z użyciem Beryla i chińskiej podróbki kolimatora EOTech - więcej nie wolno bo nie ma pieniędzy na baterie CR2032. Tyle w temacie.

Reklama