Reklama

Siły zbrojne

Dron K-Max z systemem samodzielnego podnoszenia ładunków

K-Max w akcji - fot. Lockheed Martin
K-Max w akcji - fot. Lockheed Martin

Lockheed Martin zaprezentował podczas Dubai Air Show nowy system, umożliwiający bezzałogowym śmigłowcom K-Max podejmować z ziemi ładunki bez udziału człowieka. Ma on nie tylko usunąć udział osób podczas najniebezpieczniejszej fazy lotu - zawisu ponad podwieszanym ciężarem. Umożliwi to użycie K-Max w akcjach zbyt groźnych dla personelu, zwiększając atrakcyjność bezzałogowca.  

Nowy system "załadunku" składa się z kontenera, wyposażonego w nadajnik i specjalną konstrukcję uchwytu ładunkowego. Śmigłowiec K-Max kieruje się na nadajnik i zawisa nad kontenerem spuszczając hak do "lejka". Dzięki niemu hak trafia na mocowanie i maszyna może unieść ładunek bez udziału personelu naziemnego. 

System umożliwia bezzałogowym K-Max nie tylko zrzucać, ale też podejmować ładunki w zagrożonym terenie. Na przykład podczas zaopatrywania wysuniętych baz lub rozmieszczania bezzałogowych urządzeń obserwacyjno-bojowych. 

K-MAX Unmanned Multi-Mission Helicopter jest konstrukcją osobliwą w wielu wymiarach. Jest to posiadająca opcję zdalnej kontroli wersją śmigłowca firmy Kaman w bardzo nietypowym układzie dwóch zsynchronizowanych wirników których płaszczyzny przecinają się. Waga podwieszanego pod nim ładunku, przekraczająca 2,7 tony, jest wyższa od masy samej maszyny. 

Połączenie niewielkich wymiarów i masy ze znacznym udźwigiem spowodowały, że K-Max wybrano do prac nad bezzałogowym śmigłowcem transportowym we współpracy Kaman Aircraft i Lockheed Martin. Maszyny tego typu są od grudnia 2011 roku testowana w warunkach bojowych Afganistanu przez US Marines. Zainteresowanie K-Max wyraża też US Army. 

Reklama

"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie

Komentarze (1)

  1. XYZ

    Ciekawa konstrukcja i to rozwiązanie.

Reklama