Reklama
  • Wiadomości

Długa lista błędów i zaniechań. Pryska mit rosyjskiego myśliwca V. generacji

Indyjskie siły powietrzne stawiają coraz to nowe zarzuty wobec programu myśliwca V generacji FGFA (Fifth Generation Fighter Aircraft) realizowanego wspólnie z Moskwą.

  • Uwagi IAF pojawiły się między innymi po skonfrontowaniu FGFA z możliwościami francuskiego myśliwca Rafale – fot. Marine nationale
    Uwagi IAF pojawiły się między innymi po skonfrontowaniu FGFA z możliwościami francuskiego myśliwca Rafale – fot. Marine nationale
  • Indyjskie lotnictwo ma coraz większe pretensje do projektu samolotu FGFA – fot. www.zonamilitar.com.ar
    Indyjskie lotnictwo ma coraz większe pretensje do projektu samolotu FGFA – fot. www.zonamilitar.com.ar

Indyjskie siły powietrzne (IAF) skarżą się przede wszystkim, że Rosjanie nie chcą dzielić się informacjami dotyczącymi najważniejszych, krytycznych rozwiązań w projekcie ograniczając się jedynie do konsultacji na temat kosztów i problemów technicznych - donosi Business Standard. Tymczasem projekt wspólnej budowy FGFA z przystosowaniem go pod wymagania Indii za 6 miliardów dolarów przewidywał ścisłą współprace we wszystkich dziedzinach. Specjaliści IAF wprost mówią, że Rosjanie nie są w stanie spełnić obietnic,jakie składali na początku programu.

Oznacza to katastrofę dotychczasowych planów indyjskiego ministra obrony A.K. Antony, który publicznie odrzucił propozycję zakupu amerykańskiego samolotu F-35 uznając, że program FGFA będzie wystarczający. Przekreśla to również plany indyjskich inżynierów, którzy chcieli wykorzystać technologie opanowane podczas realizacji indyjsko – rosyjskiego projektu do budowy już własnego myśliwca V generacji AMCA (Advanced Medium Combat Aircraft).

Co zarzuca się rosyjsko – indyjskiej konstrukcji?

Pierwsza informacja o poważnych problemach pojawiła się oficjalnie 24 grudnia 2013 r., kiedy przedstawiciele IAF poinformowali swoje ministerstwo obrony, że samolot FGFA ma „braki … jeżeli chodzi o osiągi i możliwości techniczne”. Według informacji, które przechwyciły media do programu były wtedy trzy główne zarzutu. Pierwszy był związany z ograniczaniem przez Rosjan dostępu do wszystkich informacji o zastosowanych rozwiązaniach. Drugi dotyczył silników AL-41F1, które są niewystarczające stanowiąc zaledwie ulepszoną wersję silników samolotu Su-30MKI typu AL-31.Trzecie zastrzeżenie dotyczy ceny za 1 samolot, która okazała się wyższa od zakładanej. Tymczasem na program FGFA indyjskie siły powietrzne już zarezerwowały większą część swojego budżetu.

Sprawa mogłaby przycichnąć ale specjaliści IAF nie odpuścili i na spotkaniu 15 stycznia br. w indyjskim ministerstwie obrony dotyczącym programu myśliwca przyszłości ponownie zarzucili samolotowi FGFA, że jego silnik jest zawodny, radar ma niewystarczające możliwości, samolot jest źle zaprojektowany jeżeli chodzi o właściwości stealth, udział indyjskich inżynierów w pracach projektowych jest zbyt mały no i cena myśliwca w momencie jego wprowadzenia do służby będzie zbyt wygórowana.

Co ma Rafale z FGFA?

Indie są bardzo trudnym partnerem dla Rosji, ponieważ kraj ten ma możliwość wyboru pomiędzy uzbrojeniem oferowanym przez Rosję, a najnowszymi konstrukcjami proponowanymi przez kraje zachodnie. I być może pretensje do FGFA byłyby mniej ostre, gdyby indyjskie siły powietrzne nie miały możliwości ich porównania z innymi tej klasy samolotami. Pechowo dla Rosjan w Indiach pojawiła się propozycja sprzedaży za 18 mld dolarów 126 francuskich samolotów wielozadaniowych Rafale.

Ich kupno jest jednak cały czas blokowane z powodu ograniczeń finansowych. Próbując temu zaradzić dowódca IAF ogłosił w październiku 2012 r., że w ramach oszczędności zmniejszy ilość kupionych samolotów. Co najdziwniejsze cięcia nie dotyczyły Rafale ale myśliwca V generacji FGFA. I tak z 214 na początku planowanych rosyjsko – indyjskich samolotównagle zrobiło się 144.

Teraz ministerstwo obrony Indii próbuje udowodnić, że obecne zastrzeżenia w odniesieniu do FGFA, są próbą wymuszenia ze strony lotnictwa, by fundusze na zakup samolotów Rafale zostały uwolnione.

Czego oczekuje IAF od samolotów FGFA, a czego indyjskie ministerstwo obrony?

Lotnictwo indyjskie uważa że samolot V generacji musi być wyraźnie lepszy od tego, co obecnie reprezentuje myśliwiec Su-30MKI, który zaliczany jest do tzw. generacji 4,5. Przede wszystkim musi być on trudnowykrywalny dla radarów. Technologia stealth ma również dotyczyć silników, które mają pozwalać na osiąganie prędkości ponaddźwiękowej bez konieczności włączania dopalaczy (które rozświetlają obraz samolotu dla systemów obserwacji technicznej). Hindusi wiedzą, że jest to możliwe, ponieważ widzieli to w testowanych przez nich samolotach Rafale. Myśliwiec V generacji ma mieć ponadto nową awionikę i najnowsze uzbrojenie.

Zarzuty indyjskiego lotnictwa odrzuca zarówno samo ministerstwo obrony Indii, jak i zakłady lotnicze HAL (HindustanAeronautics Limited), które prowadzą program i mają budować samoloty FGFA. Przede wszystkim podkreślają, że silniki AL-41F1 są jedynie rozwiązaniem tymczasowym i kiedy powstanie nowy silnik w Rosji to zostanie on zastosowany zarówno w indyjskich FGFA jak i w rosyjskim samolocie V generacji PAK-FA.

W podobny sposób odrzuca się zarzuty w odniesieniu do radaru, ponieważ podobno trwają wspólne prace nad lotniczą stacją radiolokacyjną, która będzie lepsza od tej, jaką zastosowano na prototypie. Problem jest w tym, że Rosjanie chcą dla ich wersji FGFA tylko radar patrzący do przodu, natomiast Hindusi chcą dwa dodatkowe radary patrzące na boki, tak by pilot mógł prowadzić obserwacje praktycznie dookoła. Co ciekawe Rosjanie również zaczynają się przychylać do takiego rozwiązania.

A Rosjanie … robią swoje

Kiedy Hindusi się kłócą Rosjanie konsekwentnie realizują swój program rozwoju myśliwca V-tej generacji. Ich samolot T-50 wykonał już ponad 300 lotów testowych i Moskwa nadal uważa za realny plan wprowadzeniado wojsk w latach 2017-2018 zbudowanego na jego bazie samolotu PAK-FA (Perspektiwnyj Awiacionnyj Komplieks Frontowoj Awiacji).

Rosjanie twierdzą, że zmiany, jakie w fazie rozwoju zostaną wprowadzone na samolotach FGFA pozwolą mu spełnić wszystkie oczekiwania, jakie stawiało się mu na starcie programu. Problem jest w tym, że tych poważnych zmian mabyć aż 43, co oznacza, że prototyp rzeczywiście nie spełniał stawianych mu wymagań.

Gdyby Rosjanie mieli możliwość skonfrontowania swoich rozwiązań z najnowszymi konstrukcjami zachodnimi, może mówili by inaczej. A tak po prostu nadal robią swoje.

 

WIDEO: Zmierzch ery czołgów? Czy zastąpią je drony? [Debata Defence24]
Reklama
Reklama